U Was lokalnie też plaga kominiarzy z kalendarzykami od drzwi do drzwi grasuje?
Moja sąsiadka (słyszałem przez drzwi) aż dwie dyszki dała a ta obok aż dyszkę. Ja nie otwierałem bo bym się zbłaźnił dając srebrnego talara w bilonie...
Wiecie o czym przez chwile pomyślałem?
1. czy kominiarz jest prawdziwy?
2. czy kasa zebrana trafi do firmy?
3. dlaczego jak zapuka bezdomny to dostaje kopa a kominiarz kasę
Wiecie czemu pytam? Bo u mnie w tym tygodniu było już trzech kominiarzy z kalendarzykiem.
Tym sposobem mamy już sposoby na:
- księdza
- policjanta
- wnuczka
i teraz jeszcze kominiarza.
Kto nastepny?
Mam pytanie przy okazji: oni nie boją się że otworzy drzwi jakis gliniarz i zechce poprosić o dowodzik? Serio?
Moja sąsiadka (słyszałem przez drzwi) aż dwie dyszki dała a ta obok aż dyszkę. Ja nie otwierałem bo bym się zbłaźnił dając srebrnego talara w bilonie...
Wiecie o czym przez chwile pomyślałem?
1. czy kominiarz jest prawdziwy?
2. czy kasa zebrana trafi do firmy?
3. dlaczego jak zapuka bezdomny to dostaje kopa a kominiarz kasę
Wiecie czemu pytam? Bo u mnie w tym tygodniu było już trzech kominiarzy z kalendarzykiem.
Tym sposobem mamy już sposoby na:
- księdza
- policjanta
- wnuczka
i teraz jeszcze kominiarza.
Kto nastepny?
Mam pytanie przy okazji: oni nie boją się że otworzy drzwi jakis gliniarz i zechce poprosić o dowodzik? Serio?