Polskie rencinki i emeryturki - wałek stulecia?

Dołączył
19 Maj 2017
Posty
126
Punkty reakcji
6
Wiek
47
Człowiek zaczyna pracę w wieku 24lat po ukończeniu szkoły. Taki przykładzik ....
Człowiek pracuje bezustannie do 67 roku życia...
Zaczął w wieku 24lat, skończył w wieku 67.
Przeharował 43 lata.
Na srusik to znaczy ZUSik nakazano płacić minimalną zatem człowiek płacił a płacił 1083zł. Tyle zabierano na emeryturkę.
1083zł x 12 miesięcy = 12996zł x 43 lata = 558828zł.

Człowiek zaczął brać jałmużnę w wieku lat 67 i dożył do 80 roku życia. No niestety. W dzisiejszych czasach machnąć 90-tkę będzie lipnie ciężko. Połowa samców pada już po 75-tce (zawały, wylewy i inne).
Zatem człowiek brał emeryturkę lat 13 po ... jak to srusik wyliczył 1217zł.
12 miesięcy x 1217zł = 14604zł x 13 lat = 189852zł.

Wydymano człowieka na:
pierwsze odjąć od drugiego = 368976zł.

Ten przykład jest przykładem z życia wziętym. Spadkobierców emeryturki nie ma. Nie przejdzie na dorosłe dzieci a babka nie żyje.
ZUS tuli ponad 350 koła w suchym! T po pierwsze!

-------------------------

I teraz tak!
ZUS wyliczył 67 latkowi rencinkę na kwotę 1217zł. Człowieczek miał lat 67 i w puli uciułane ponad 558000zł.
558828zł podzielić na 1217 = 459 miesięcy czyli 38 lat!

ZUS dając z puli kwotę 1217 uznał że 67 latek dociągnie do 105 lat?????????????????
No hola, hola!
67 + 38 = 105, prawda :D :D :D
Czyli wałek?

No wałek bo realnie to ZUS powinien uznać że schorowany dziadzio dociągnie max 90-tki! Przecie już w wieku 67 ledwie zipie, prawda?
:pokrecony:

Nas też czeka Wenezuela więc młodzi - budujcie się, bogadźcie, ciułajcie tak by było kogo rąbać na stare lata

-----------------------

Kolejna rzecz. Czy wojskowi, lekarze, milicyjni i reszta cwaniaków naprawdę płaciła składki w kwotach 3000-4000zł miesięcznie że otrzymali emeryturki na takie kwoty??????????????
Może mi to ktoś wbić w dekiel bo nie kumam...?
Mam uwierzyć w to że jakiemuś pułkownikowi naprawdę zabierano po 3,5 koła miesięcznie idlatego teraz ma te swoje 3,5 do łapska czy jak?

----------------

Kolejna rzecz.... Prezydenci i politycy!
Dlaczego są na dożywotnim utrzymaniu nas wszystkich?


Przeciętny polski emeryt mógłby pomarzyć o takiej emeryturze! Zarabia bowiem kilkakrotnie mniej niż emerytowani prezydenci. Zobacz, ile zarabiają Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i świeżo upieczony emeryt Bronisław Komorowski

Na liście emerytowanych prezydentów przybyło nowe nazwisko. Choć Bronisław Komorowski długo nie mógł przeboleć przegranej w wyborach prezydenckich, finansowo nie ma na co narzekać. Ile dostanie na politycznej emeryturze?

Na start otrzymał odprawę – ok. 60 tys. zł brutto, a więc, bagatela, trzykrotność swego miesięcznego wynagrodzenia. Od sierpnia będzie też pobierał emeryturę – czyli 75 proc. kwoty wynagrodzenia zasadniczego urzędującej głowy państwa. A to wynosi ok. 6,4 tys. na rękę! (9,2 tys. brutto). Oprócz tego byłym prezydentom przysługują środki na prowadzenie biura – ok. 12 tys. miesięcznie.
Warto zaznaczyć, że nie tak dawno temu prezydencka emerytura była znacznie niższa – stanowiła 50 proc. wynagrodzenia zasadniczego, a więc 4,4 tys. netto (6,1 tys. zł brutto). To jednak nie podobało się ani Lechowi Wałęsie, ani Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, bo zarabiali mniej niż np. prokuratorzy w stanie spoczynku.
Odnosząc się do wynagrodzeń dla emerytowanych prokuratorów, były prezydent stwierdził w „Kropce nad i”, że to „niewątpliwy błąd w systemie i jest w tym coś nienormalnego”. Mówiąc o wysokości świadczenia, które dostaje co miesiąc, powiedział: „To wstyd dla Polski!”.
O podwyżkę dla prezydentów emerytów zadbał... Janusz Palikot. To w jego komisji powstał projekt zmian przyjęty następnie przez parlament. Rzecz jasna ustawę, która weszła w życie w 2011 roku, podpisał Bronisław Komorowski.

Warto dodać, że za podwyższeniem świadczeń prezydenckich byli wszyscy politycy Platformy Obywatelskiej i część PSL. Przeciwni byli wszyscy posłowie PiS obecni na sali. Czy teraz, gdy partia Jarosława Kaczyńskiego ma własnego prezydenta, obniży jego emeryturę? Zobaczymy!
Na razie byli prezydenci nie mają na co narzekać, bowiem oprócz emerytury dorabiają się na zagranicznych wykładach i doradztwie. Lech Wałęsa od lat jeździ po całym świecie – jest zapraszany m.in. do Dubaju, na Florydę, do Meksyku, co szczegółowo dokumentuje na swoim blogu. A ostatnio pochwalił się zdjęciami z wykładu na luksusowym wycieczkowcu Le Boreal. Ile bierze za swoje przemówienia? Niemało! – Zapraszający płaci za wszystko + uzgodniony kontrakt za wykład czy spotkanie średnio od 10 000$ do 100 000 $ – stwierdził na blogu Wałęsa (pisownia oryginalna).
Z kolei Aleksander Kwaśniewski wyspecjalizował się w doradztwie biznesowym. Jak ujawniła w ubiegłym roku „Gazeta Wyborcza”, były prezydent zasiada m.in. w międzynarodowej radzie doradców firmy Kulczyk Investments, za co miał dostawać miesięcznie ok. 50 tys. zł. W przeszłości Kwaśniewski pracował dla słynnej firmy Goldman Sachs. Z kolei poseł SLD Ryszard Kalisz ujawnił w Radiu Zet, że Kwaśniewski doradza także w Kazachstanie. – On jest w takiej radzie jeszcze razem z Alfredem Gutzenbauerem w Kazachstanie, z kilkoma byłymi premierami różnych krajów zachodnich i tam również doradza – mówił Kalisz. Sam prezydent nie chciał nigdy ujawnić, ile na tym zarabia. Przyznał też, że nie rozumie zainteresowania tym tematem...

Kopara mi opadła....
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
FajnyMądryGadatliwy napisał:
Człowiek zaczął brać jałmużnę w wieku lat 67 i dożył do 80 roku życia. No niestety. W dzisiejszych czasach machnąć 90-tkę będzie lipnie ciężko. Połowa samców pada już po 75-tce (zawały, wylewy i inne). Zatem człowiek brał emeryturkę lat 13 po ... jak to srusik wyliczył 1217zł. 12 miesięcy x 1217zł = 14604zł x 13 lat = 189852zł. Wydymano człowieka na: pierwsze odjąć od drugiego = 368976zł. Ten przykład jest przykładem z życia wziętym. Spadkobierców emeryturki nie ma. Nie przejdzie na dorosłe dzieci a babka nie żyje. ZUS tuli ponad 350 koła w suchym! T po pierwsze!
Nikogo nie wydymano, po prostu system emerytalny (chociaż faktycznie jest piramidą finansową) jest formą ubezpieczenia.
Widzisz...ja płacę przez dokładnie 17 lat składkę OC dla swojego samochodu. Jest to składka obowiązkowa a jej średnia wysokość to ok 600-800 PLN rocznie.
Pewnie oddałem z 15-20 000 PLN, ale nie mówię, że zostałem wydymany jak to określiłeś. Po prostu nie miałem wypadku, żeby z mojej polisy komuś płacić, ale są tacy którzy zasnęli za kierownicą TIR'a i obudzili się na czyjejś chałupie w dużym pokoju.
3 trupy i strata za 600 000 PLN.
Ubezpieczenie tak działa - wysokość składek jest pewną wypadkową oceny ryzyka.
Jeden faktycznie przepracuje te 43 lata...inny jest non stop w szpitalach, leczony na cukrzyce, astme, osteoporozę itd. A jeśli zachoruje na raka to setki tysięcy kosztuje leczenie a z pracy jest wyłączony na kilka lat.
Problem systemu emerytalnego jest bardzo obszerny, system nie działa poprawnie głównie z tego powodu, że komuna zniszczyła Polskę i te zarobki ludzi z czasów lat 50-60-70-80 były tak niskie i praktycznie bezdochodowe, że nic się na te emerytury nie odłożyło.
Dzisiejsze pokolenie pracuje nie na swoje emerytury tylko na obecnych emerytów, którzy przecież powinni na swoich kontach emerytalnych posiadać spore środki a ich nie mają.
Tu tkwi największy problem systemu.



FajnyMądryGadatliwy napisał:
Zobacz, ile zarabiają Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i świeżo upieczony emeryt Bronisław Komorowski Na liście emerytowanych prezydentów przybyło nowe nazwisko. Choć Bronisław Komorowski długo nie mógł przeboleć przegranej w wyborach prezydenckich, finansowo nie ma na co narzekać. Ile dostanie na politycznej emeryturze? Na start otrzymał odprawę – ok. 60 tys. zł brutto, a więc, bagatela, trzykrotność swego miesięcznego wynagrodzenia. Od sierpnia będzie też pobierał emeryturę – czyli 75 proc. kwoty wynagrodzenia zasadniczego urzędującej głowy państwa. A to wynosi ok. 6,4 tys. na rękę! (9,2 tys. brutto). Oprócz tego byłym prezydentom przysługują środki na prowadzenie biura – ok. 12 tys. miesięcznie.
Sorry, ale w skali kraju to są jakieś setne promili....tak mizerne, że nie warto o tym pisać.
Państwo wydaje 13 000 000 złotych DZIENNIE na kościół...a Ty piszesz o 6400 miesięcznie emerytury dla prezydenta.
Trochę powagi.
 
Dołączył
19 Maj 2017
Posty
126
Punkty reakcji
6
Wiek
47
Dobra, ale dlaczego człowiek XXX który nigdy nie korzystał ze szpitali, nie miał wypadku, nie brał kasy z ubezpieczen i innych ma za to wszystko płacić?
Ja OC płacę od 1994r. Zero wypadków i kolizji a teraz jeszcze podrożało i zniżki poszły się...
Od 1999 nie byłem ani razu u lekarza. Nie byłem w szpitalu. Nie brałem nic na NFZ. Leków nie kupuje bo nie potrzebuję. Z refundacji nie korzystam.
Dlaczego mam płacić za czyjeś leki, leczenie itp?
Mówisz że nie jestem dymany?
A jak to nazwać?
Mam płacić wyższe OC dlatego że ktoś jeździć nie umie albo zasnął za fajerą?
Dlaczego ja - śmigając kiedyś dobre kilka lat na międzynarodówkach nigdy nie zasnąłem? No dlaczego ja mogłem nie zasnąć i a innym to nie wychodzi i jeszcze za to płacić muszę?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
Polska Solidarna mój drogi

jeden płaci a drugi korzysta, model państwa bardzo popierany przez obecną władzę
 
Dołączył
19 Maj 2017
Posty
126
Punkty reakcji
6
Wiek
47
Czyli wychodzi na to że najlepiej być bezrobotnym na papierze, brać, tylko brać a pensyjkę za robotę pod stołem w kopercinie. W domciu odpakować, odkitować 30% na rencinkę a reszta na żywot. Inaczej chyba sie nie da. Ktoś pewnie powie że ubezpieczenie przyda mi się na stare lata gdy będę potrzebował jakiejś operacji to ja od razu powiem że na operację i tak nie będzie.
Mało to ludzi zachorowało i szukają kasy po ludziach (zbiórki, fundacje itp.)? NFZ nigdy nie ma kasy gdy jest potrzebna. Wystarczy że u nas operacji się nie robi a na zachodzie kosztują tyle że NFZ łapki umywa. Po groma mi zatem takie ubezpieczenie bez jakiejkolwiek gwarancji leczenia?
Jeśli NFZ podpisze mi kwita że będzie mnie w razie W leczył wszędzie gdzie się tylko da to spoko - mogę płacić. Tymczasem chyba jednak do grobowej dechy zostanę na zasadzie brania koperty pod stołem. Sądzę że lepiej na tym wyjdę bo i tak 85% chorych umiera z jednego powodu: wiecznego braku kasy!
Kolejna sprawa jest taka że gwarantowaną emeryturkę mam w wieku od 67 roku życia. Rozejrzyjcie się wokół! Masa ludzi nie dociąga nawet do 65-tki!
Od xxx czasu jest jakaś dziwna plaga szybkiej umieralności. Sądzę że u mnie będzie max. 70-75 i basta. Rencinkę będę brał od 3 do 8lat a płacic nakazują 20,.30,40? he he! Won z nimi!
Nie chcę od nich nic bo widzę to tak:
Odkładam miesięcznie to co mogę czyli tyle ile ZUS chce zabierać. Średnio 1100 miesięcznie. Do rencinki (67lat) zostało mi 27lat. 12x 1100 = 13200zł x 27lat = 356400zł.
I teraz owe 326400 podzielić na max. 13lat życia = 27415zł rocznie / 12 m-cy = 2284zł + odsetki z banku + socjalna rencinka którą już wypracowałem (650zł) = około 3000zł
To samo u żony i jest 6000. Wtedy na starość mogę faktycznie wyglądać o tak jak na reklamach EMERYCKIEJ JESIENI:
jesienemerytow.jpg


a nie tak jak jest w rzeczywistości:

68715999811436254701.jpg
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
oczywiście że najlepiej być fałszywym bezrobotnym, brać wszystko pod stołem a korzystać ile się da
 
Dołączył
19 Maj 2017
Posty
126
Punkty reakcji
6
Wiek
47
Ale tu nie chodzi o złość i nerwy. Tu chodzi tylko o logikę. Logikę którą napędził kalkulator + rzeczywistość.
Widział Pan ile dostaje Bronek Komorowski na utrzymanie swojego poprezydenckiego biura? Ponad 10000zł + jakieś 6500 emeryturki + inne bajery.
Dlaczego zatem ja po zakończonej kadencji przy łopacie nie dostaję z Państwa kasy na utrzymanie lokalu gastronomicznego?
I kto tu fałszywy nic nierobiący, co?
Dlaczego będąc zatrudniony 500km od domu firma nie płaci mi 100% za stancję?
Dlaczego opłacam te stancję z wypłaty i nie ma dodatku mieszkaniowego?
No nie kapuję! Polityk na oddelegowanym ma płacone za najem mieszkania w Warszawie.
I co? Ja złodziej?
Dlaczego szef mi nie tankuje auta bym mógł po pracy wracać do domu?
Dlaczego Kaczyński śmiga do chaty rządowym wozem na publicznym paliwie?

Wie Pan dlaczego? Bo na to wszystko u polityków jest z mojego ZUS / US / NFZ. Gdzieś ta kasa wywiała jednak, prawda?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
a po oni tak gnają do tej władzy ? właśnie po to a te całe dyrdymały o służbie dla Polski to typowy kit
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
FajnyMądryGadatliwy napisał:
Dobra, ale dlaczego człowiek XXX który nigdy nie korzystał ze szpitali, nie miał wypadku, nie brał kasy z ubezpieczen i innych ma za to wszystko płacić? Ja OC płacę od 1994r. Zero wypadków i kolizji a teraz jeszcze podrożało i zniżki poszły się... Od 1999 nie byłem ani razu u lekarza. Nie byłem w szpitalu. Nie brałem nic na NFZ. Leków nie kupuje bo nie potrzebuję. Z refundacji nie korzystam. Dlaczego mam płacić za czyjeś leki, leczenie itp? Mówisz że nie jestem dymany? A jak to nazwać? Mam płacić wyższe OC dlatego że ktoś jeździć nie umie albo zasnął za fajerą? Dlaczego ja - śmigając kiedyś dobre kilka lat na międzynarodówkach nigdy nie zasnąłem? No dlaczego ja mogłem nie zasnąć i a innym to nie wychodzi i jeszcze za to płacić muszę?
Na pewno chciałbyś żyć w państwie w którym nie płaciłbyś składek na ubezpieczenie a w razie choroby nowotworowej Rząd Polski wystawiłby Ci fakturę na 500 000 PLN?
Kto będzie spłacał? Ty z przerzutami i czekający na śmierć już nie bardzo...może Twoje dzieci czy wnuki?
Ciesz się zdrowiem, nie każdy ma to szczęście a choroba nie koniecznie przychodzi do ludzi nie dbających o zdrowie.
To spada na człowieka jak grom z nieba i dotyczy nawet małe dzieci. Mało to dzieciaków z rakiem mózgu w hospicjach?
Pieniądze to nie wszystko w życiu.
Ja jestem dość mocno liberalny, ale mam inne poglądy na te sprawy. Każdy człowiek powinien być ubezpieczony, młody i stary.
Polisy powinny być prywatne z gwarancją Rządu tak jak to jest w Szwajcarii i tak jak działają banki. Mają pokrycie państwa.
Powinny działać na rynku 3-4 takie duże firmy ubezpieczeniowe. Polisa to nie tylko obowiązek składek, ale co roczne badania profilaktyczne w cenie polisy + badania specjalistyczne typu mammografia, cytologia, kolonoskopia, EKG etc.
Wtedy każdy ubezpieczony człowiek musi regularnie poddawać się profilaktyce i wtedy jak zachoruje to szanse na leczenie są duże, koszty małe.
Kieszeń tak nie boli...a i człowiek zdrowszy.
O to w tym wszystkim chodzi.



FajnyMądryGadatliwy napisał:
Ale tu nie chodzi o złość i nerwy. Tu chodzi tylko o logikę. Logikę którą napędził kalkulator + rzeczywistość. Widział Pan ile dostaje Bronek Komorowski na utrzymanie swojego poprezydenckiego biura? Ponad 10000zł + jakieś 6500 emeryturki + inne bajery. Dlaczego zatem ja po zakończonej kadencji przy łopacie nie dostaję z Państwa kasy na utrzymanie lokalu gastronomicznego? I kto tu fałszywy nic nierobiący, co? Dlaczego będąc zatrudniony 500km od domu firma nie płaci mi 100% za stancję? Dlaczego opłacam te stancję z wypłaty i nie ma dodatku mieszkaniowego? No nie kapuję! Polityk na oddelegowanym ma płacone za najem mieszkania w Warszawie. I co? Ja złodziej? Dlaczego szef mi nie tankuje auta bym mógł po pracy wracać do domu? Dlaczego Kaczyński śmiga do chaty rządowym wozem na publicznym paliwie? Wie Pan dlaczego? Bo na to wszystko u polityków jest z mojego ZUS / US / NFZ. Gdzieś ta kasa wywiała jednak, prawda?
W Sejmie powinni zasiadać filantropii.
Ludzie, którzy przez 20 lat byli dyrektorami operacyjnymi w korporacjach i firmach z dobrym CV, skończonymi studiami MBA i co najmniej 2-3 językami obcymi.
W 40 milionowym kraju znaleźć 200-300 posłów, którzy chcieliby pracować dla Państwa w ramach prestiżu a nie w ramach robienia kariery to żaden problem.
Jest cała masa ludzi ustawionych do końca życia. Spotkałem wielu bardzo wysokiej klasy managerów, którzy mają po 45-50 lat i siedzą na mazurach na "emeryturce" bo zarobili po 10-15 mln i im to wystarczy.
W Warszawie mają wykupione lokale, żyją z najmu o nic się nie martwią.
Takich ludzi nam trzeba w Rządzie....takich patriotów, którzy wykorzystają swoje umiejętności dla Państwa.
Tym ludziom nie trzeba nic płacić - naprawdę. Zrobią to chętnie za darmo w ramach wsparcia.
 
Dołączył
19 Maj 2017
Posty
126
Punkty reakcji
6
Wiek
47
Obsada Sejmu to już inna bajka. 90% z posłów nie nadaje się do stanowisk na których siedzi ale tego niegdy nie zmienisz. Ministrem transportu powinien być emerytowany właściciel firmy logistyczno-spedycyjnej a jego zastępcami byli kierowcy autobusów i ciężarówek. W brygadzie powinni też być byli pracownicy PKP, marynarze, piloci i podobni. Ministrem cyfryzacji i informatyzacji powinni być byli elektronicy, informatycy, programiści. Ministrem edukacji ludzie ściśle związani ze szkołą np. emerytowani dyrekotrzy ot by ogólniaków itp. itd.
Od tego powinien zacząć nowy prezydent a miał by do tego prawo. Naprawdę. Dymisja wszystkich lakików na podstawie neiznajomości wykonywanego zawodu.
Do pracy na lakiernika meblowego nikt nie weźmie piekarza. Do pracy na programistę nikt nie weźmie lakiernika. To proste. Prezydent nie musiał by się nawet usprawiedliwiać. Tylko wiesz co? Zdaje mi się że taki prezydent musiał by oddać własne życie dla Państwa. Żyć później w strachu z odwieczną ochroną. Znalazł by się nie jeden który za takie dymisje chciał by mu później wpakować kulkę w czoło.

Wracając do ubezpieczeń to nie, nie chciał bym dostać fakturki za leczenie na kwotę 500tys.zł. ale wierz mi, na to są pieniądze. Naprawdę.
Nawet u mnie hulają ale nikt ich nie chce.
ZUS, US i inne gady powinny być rozliczane w systemie 365:1 a nie 365:30. ZUS/US biorą składki za cały miesiąc z góry, prawda?
Dlaczego, skoro pracuję 2 dni?
Siedzę sobie w domu, wpada mi fucha. Mogę przez dwa dni pracować i wykonać jakieś zlecenie ot by mały remont.
Ktoś mi zleca naprawę sieci LAN + kilku komputerów w jakiejś szkole. Chcę to zrobić legalnie i nie mogę!
Dlaczego nie mogę? Bo mi się to nie opłaca. 1100zł zusu + VAT za dwa dni pracy.
Zlecenie jest warte 500zł + VAT. Ile z tego zostanie dla mnie?? Mniej niż zero!
Dlaczego zatem ZUS nie wygląda tak:
1100 x 12 / 365 = 36,15zł x 2 dni = 72,30zł
????????
500zł za usługę + VAT = 615zł - 72,30zł - 115zł = 427,70zł dla mnie.
Do ZUS wędruje adnotacja że przepracowałem 2 dni.
Takich dni w miesiącu było by np. 10.
W skali roku 120. 120 x 115zł VAT = 13800zł + dodatkowe 4338zł ZUSu.
Dlaczego mając umowę o pracę w Polsce nie mam możliwości dorobienia jakimiś usługami? Legalnego dorobienia?
Dlaczego nie ma mikro firm?
Mikro firma powinna być niczym innym jak legalną możliwością dorobienia do pensji poza godzinami pracy u innych.
Powiedzmy przedział od 0 do 5000zł miesięcznie do pensji.
No dlaczego nie?
I weź teraz przelicz sobie 5.000.000 takich usługodawców w całym kraju!
Tylko ze mnie masz 13800zł vatu rocznie. Pomnóż to przez 5.000.000!
Tylko ze mnie masz dodatkowe 4338zł zusu. Pomnóż przez 5.000.000!
69 000 000 000zł dodatkowego VAT
+
21 690 000 000zł dodatkowego ZUS
------------------
90 690 000 000 rocznie
A gdzie VAT z osprzętu, materiału, paliwa?

Zobacz, pracujesz sobie u kogoś jako mechanik. Dlaczego po godznach nie możesz legalnie podjechać do kogoś i zrobić sobie legalnie rozrządzik?
Bo będziesz musiał zapłacić zusik za cały miech i mieć regon?
Chory ustrój i tyle.

Ile kosztuje w Polsce kablówka? Tak, tak, telewizja 100 kanałów + internet 50Mbps? No ile? 50zł? 70zł?
Nie mogło to by być pół tej ceny?
Zobacz, jakaś tam kablówka ma 30000 abonentów. Bierze od nich po 60zł.
30000 x 60 = 1.800.000zł
A co by było gdyby abo wynosiło 25zł za full pakiet?
Nie było by przypadkiem całe miasto podłączone?
I teraz - robisz abo po 25zł i przybywa Ci 4 razy więcej ludzi bo na te usługę skusi się każdy! 30000 x 4 = 120000 x 25zł = 3.000.000zł a nie 1.800.000
a sieć i tak działa, i tak się płaci za infrę i reszte.

Akcyza za paliwo. Ustawiona na poziom dość ogrony. Wiadomo po co. Czy nie można było by tego zdjąć by generować VAT w inny sposób?
Przecież gdybym mógł tankować za 3,33zł/L to wykonywał bym znacznie wiecej kilometrów jak zawsze. Częściej bym z rodziną śmigał na weekendy gdzieś w Polskę.
I teraz taki jak ja - kupuje 100L paliwa miesięcznie za 530zł i zużywa je tylko na dojazdy do pracy bez generowania dochodów dla Państwa na boku.
Gdyby paliwko było za 300zł to drugie 300 mógł bym poświęcić na wyjazdy z rodziną. Przy okazji generował bym ruch (hotele, bary, restauracje i inne).
Biedniejszych polaków nie stać ruszyć tyłka z domu.
Po drodze przejazdu na weekendowy urlop jest masa innych usługodawców z których korzystamy. Jeśli na trasie nie ma samochodów - ruch się nie generuje.
Po prostu wszystko pada bo nikogo nie stać na to by tamtędy akurat jechać.
Wyobraź sobie że gaz do auta kosztuje tak jak kosztował kiedyś czyli 0,87zł (2003rok). 100km małym autem kosztuje 8,70zł. 1000km 87zł.
Powiedz, czy tacy jak my czyli zwykli zjadacze chleba będą siedzieć w domach mając możność wyjazdu co weekend gdzie popadnie?
Nie! Nikt w chałupie nie będzie siedział! Zaczną się wyjazdy i generowanie zysków dla żłoba.
To samo z hotelami. Noclegi po 100-150-200zł?? Za co? Za wyro + 10kWh prądu i 200L wody?

Ludzie - rząd, usługodawcy i inni powinni wdrożyć w życie taki sam schemat jak ma niemiecki Aldi! Tanio, dużo, często, non stop bez przerwy!
Tymczasem poza sezonem wszystkie żarciodajnie, hotele i pensjonaty kuleją!
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Daleko szukać...Donald Tusk dostał funkcje Przewodniczącego Rady Europy bez znajomości języka angielskiego. Dopiero po otrzymaniu funkcji został skierowany na szybki kurs a przemówienia robił z kartki lub uczył się na pamięć.
Bez znajomości angielskiego nie dostał by pracy na recepcji w hotelu ani nie mógłby marzyć o pracy kelnera.
To pokazuje poziom patologii. No ale połowa Polaków uważa że Donek jest super i chcą go na Prezydenta.
Nie dziwmy się więc ze mamy taką władze jeżeli mamy takie społeczeństwo.
To że PiS wygrywa wybory kiełbasą wyborcza w postaci 500+ to jest oczywiste ale są tu ludzie (także na forum) którzy nie widzą w tym nic złego a wręcz to pochwalaja.
W takiej sytuacji za 30 lat w Europie będzie tak ze:
W zarządach firm będą Chińczycy
Europejczycy biali będą siła robocza
Araby i "uchodzcy" będą na zasilkach czekać ile ten biały na nich urobi.

Innej drogi tutaj nie ma bo Unia Europejska zakłamuje fakty i tuszuje wyniki gospodarcze manipulując danymi statystycznymi. Utrzymują sztuczne pozory o niedużych wzrostach a tak naprawdę jest równia pochyła w dół od dobrych 10 lat.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
FajnyMądryGadatliwy napisał:
Ministrem transportu powinien być emerytowany właściciel firmy logistyczno-spedycyjnej a jego zastępcami byli kierowcy autobusów i ciężarówek. W brygadzie powinni też być byli pracownicy PKP, marynarze, piloci i podobni. Ministrem cyfryzacji i informatyzacji powinni być byli elektronicy, informatycy, programiści. Ministrem edukacji ludzie ściśle związani ze szkołą np. emerytowani dyrekotrzy ot by ogólniaków itp. itd.
Szczerze życzę ci, żebyś nie dożył czasów kiedy ministrem edukacji będzie dyrektor szkoły, ministrem cyfryzacji będzie elektronik, ministrem transportu kierowca, ministrem sportu sportowiec. Minister to zarządca! Trzeba umieć optymalizować procesy, zarządzać projektami, grupami ludzkimi, wiedzieć coś o zarządzaniu konfliktami, może jakieś dziwnie brzmiące systemy zarządzania typu SCRUM, A to i tak tylko pięknie brzmiąca teoria bo... minister to funkcja POLITYCZNA! To znaczy, że taki ktoś musi sobie politycznie utorować drogę na stanowisko czyli mieć różne "plecy" w partii, z której się wywodzi (z bardzo nielicznymi wyjątkami). Kolega nawet nie wie, że jednym z ważniejszych zadań ministra jak wynegocjowanie jak największego budżetu dla swojego ministerstwa (do tego angielski się nie przydaje).

Ponadto nie życzę koledze, naprawdę szczerze, żeby żył w świecie bez ubezpieczeń. Bo przy byle stłuczce musiałbyś ogłosić bankructwo, o byle jakim badaniu nie wspominając, na operacjach kończąc. W ogóle nie wspominam o tym, że ubezpieczenia to forma przyjęta na całym świecie. Nie wiem, może kolega z tych, co to jakby mu dom zalało to by poszedł żebrać pod sejm bo nie ma 400 000 na nowy dom.



danielr9 napisał:
To pokazuje poziom patologii. No ale połowa Polaków uważa że Donek jest super i chcą go na Prezydenta.
Bo ludzie to ludzie. Procesy psychologiczne i socjologiczne nie są żadną tajemnicą. Uśmiech nr. 5 załatwi prawie wszystko. Nauka.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Ale partyjniactwo szkodzi Polsce bo mamy Rząd złożony z nie kompetentnych ludzi którzy zarządzają 40 milionowym krajem z budżetem na poziomie 500 miliardów złotych. Ich decyzję bezpośrednio kreują gospodarkę, bezpieczeństwo, pozycję Polski na świecie.
W Anglii mają izbę lordów i tam zasiadają ludzie o ogromnej reputacji społecznej z naprawdę bardzo dobrymi kompetencjami i bardzo bogaci.
Nie potrzebują stołków do robienia własnych interesów i kariery.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
danielr9 napisał:
W Anglii mają izbę lordów i tam zasiadają ludzie o ogromnej reputacji społecznej z naprawdę bardzo dobrymi kompetencjami i bardzo bogaci.
Tam też nie ma optymalnego "klucza". Nie każdy "sir" to kumaty gość. Zresztą trudno powiedzieć, żeby Anglia była krajem mlekiem i miodem płynąca. Bez kolonii była by pewnie biedniejsza od Polski. W krajach demokratycznych jest tak jak u nas - rozdanie polityczne, jedynie luźno związane z kompetencjami. Co ciekawe podobnie jest w radach nadzorczych i to nie tylko państwowych spółek (nawet tych dochodowych), ale to już wyższy poziom "opłacalności" (np. w zatrudnianiu byłych premierów).
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Kaagular napisał:
Tam też nie ma optymalnego "klucza". Nie każdy "sir" to kumaty gość. Zresztą trudno powiedzieć, żeby Anglia była krajem mlekiem i miodem płynąca. Bez kolonii była by pewnie biedniejsza od Polski. W krajach demokratycznych jest tak jak u nas - rozdanie polityczne, jedynie luźno związane z kompetencjami. Co ciekawe podobnie jest w radach nadzorczych i to nie tylko państwowych spółek (nawet tych dochodowych), ale to już wyższy poziom "opłacalności" (np. w zatrudnianiu byłych premierów).
Tylko kluczem jest fakt co Ciebie jako powiedzmy 30 latka motywuje do pójścia do polityki?
Przecież polityka w takim wydaniu jaką mamy to syf i jedynym rozsądnym ruchem jaki może nami kierować to jest kariera i chęć zarobku na wygodnej posadzie + układ który się stworzy.
Układ - wcale tu nie mam na myśli jakiejś mafii...po prostu układ typu Pan poseł przeforsuje budowę stacji "Włoszczowa" w zamian za to Burmistrz zleci jej budowę "zaprzyjaźnionej firmie".
Takie kwestie są trudne do udowodnienia. Zresztą dziś pojęcie korupcji bardzo łatwo rozwiązano, nazywa się to działalność filantropijna.
Żony polityków zakładają fundacje i jak chcesz za cokolwiek zapłacić, po prostu masz numer konta i KRS podany na tacy.
Nie trzeba do nikogo po cichu z walizką chodzić i narażać się na akcję CBŚ.

Zresztą u mnie w mieście świta spotyka się na meczach lokalnej drużyny noszącej dumną nazwę miasta.
Właściciel drużyny to kolega burmistrza, spotykają się z deweloperami, biznesmenami. Chcesz mieć tanio kupioną działkę pod inwestycję? Nie ma problemu, możesz zasponsorować "drużynę".
Oficjalnie chodzi o tą piłkarską...ale tylko oficjalnie. Pieniążki się rozchodzą po kieszeniach.
Myślisz, że tam jest myślenie o Polsce, o Polakach...o tym, żeby Polska się rozwijała?
Nie bądźmy naiwni.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Nie sądzę, żeby ktoś był przesadnie naiwny. Ale to nie chodzi o Polskę, tylko po prostu o człowieka. Na całym świecie jest podobnie, tylko może być z mniejszą lub większą ogładą przeprowadzane.
Poza tym w polityce zarobki są nie najgorsze. Jedni wybierają wyścig szczurów w korpo, inni nieprzespane noce na własnej działalności a jeszcze inni idą w politykę przedzierając się przez partyjne szczeble. No i jak już ktoś zostanie radnym to przynajmniej swoją ulicę wyremontuje (bo jakieś grube miliony to ukręci promil promila polityków).
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
https://www.wprost.pl/180189/Rzad-Singapuru-jest-jak-zarzad-Toyoty

Bywam tam...tam Urzędnik to jest ktoś bardziej kompetentny niż nie jeden dyrektor polskiej fabryki.
Druga sprawa - urzędników jest mało, podatki niskie, wolność gospodarcza wysoka, korupcja niewielka.
Po co komu płacić łapówki jeżeli nie ma za co, bo przepisów jest niewiele i wszystko jest nastawione na rozwój.
Taki Rząd mi się marzy w Polsce.
 
Do góry