Problemy z matematyką w gimnazjum

samamama

Nowicjusz
Dołączył
29 Grudzień 2016
Posty
7
Punkty reakcji
0
[SIZE=11pt]witam, mój Mikolaj jest w I gimnazjum, w podstawówce nie był orłem, taki trójkowo-czwórkowy uczeń z tym ze z matematyki raczej trójkowy. Poszedł teraz do gimnazjum i katastrofa z tą matematyką. Jedynka za jedynką, zagrożenie na półrocze, z innych przedmiotów lepiej, z polskiego całkiem dobrze. Nie wiem czy to kwestia nauczyciela ze jest taki strasznie wymagający, widzę ze syn się uczy calkiem sporo. Mam wrażenie że jest straszny przeskok i duzo wyzszy poziom w gimnazjum. Są tu jakies mamy gimnazjalistów albo gimnazjaliści? Ktoś ma podobne odczucia? Nie wiem jak mu pomóc, skoro się chlopak uczy a nie zalicza :(([/SIZE]
 

adii

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2017
Posty
202
Punkty reakcji
23
Wiek
27
korepetycje moze? o ile budzet domowy na to pozwala to jak najbardziej, sadze ze byloby to w takiej sytuacji najrozsadniejsze rozwiazanie.
 

Marseille

Nowicjusz
Dołączył
7 Luty 2017
Posty
77
Punkty reakcji
2
Ja bym najpierw porozmawiała z nauczycielką. Może są jakieś dodatkowe zajęcia z matematyki w szkole?
 

adii

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2017
Posty
202
Punkty reakcji
23
Wiek
27
Marseille napisał:
Ja bym najpierw porozmawiała z nauczycielką. Może są jakieś dodatkowe zajęcia z matematyki w szkole?
Płatne korepetycje, tak jak wspominałem wyżej to idealna propozycja. Jeżeli ktoś mieszka w dużym mieście, albo po prostu ma kogoś bliskiego lub niedaleko speca od matmy, to warto zainwestować w to każde pieniądze. Wiem sam z siebie, ponieważ miałem problemy z Polskim, a dzisiaj jestem w tym języku orłem.
 

krochmalka

Nowicjusz
Dołączył
20 Październik 2016
Posty
4
Punkty reakcji
0
Ja pamietam jak poszłam do gimnazjum to miałam duże problemy z wszystkimi scisłymi przedmiotami, w podstawówce była tylko przyroda gdzie to wszystko było połączone i tak po troche z każdego a w gimnazjum jednak do tej fizyki musiałam przysiąśc, do chemi tak samo. Matme nie za bardzo pamietam bo tak wyszło że nam się często nauczyciele zmieniali więc nie było spiny jakiejś, ale przeskos z podstawówki jest napewno
 

Marseille

Nowicjusz
Dołączył
7 Luty 2017
Posty
77
Punkty reakcji
2
Istny Diabel napisał:
Ja bym najpierw porozmawiała z nauczycielką. Może są jakieś dodatkowe zajęcia z matematyki w szkole?
Płatne korepetycje, tak jak wspominałem wyżej to idealna propozycja. Jeżeli ktoś mieszka w dużym mieście, albo po prostu ma kogoś bliskiego lub niedaleko speca od matmy, to warto zainwestować w to każde pieniądze. Wiem sam z siebie, ponieważ miałem problemy z Polskim, a dzisiaj jestem w tym języku orłem.
Moim zdaniem korepetycje powinny być ostatnią deską ratunku. W końcu w szkole jest nauczyciel, którego pracą jest to, żeby przedmiotu nauczyć. Jeżeli uczeń ma problemy - najpierw warto się do niego zwrócić. Jest masa nauczycieli, którym faktycznie zależy i pomogą :)
 

PRYWGIM5

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2017
Posty
3
Punkty reakcji
0
Witam, program nauczania matematyki w gimnazjum jest kontynuacją edukacji ze szkoły podstawowej. Jeżeli uczeń poświęca odpowiednia ilość czasu na naukę, nie powinien mieć problemów z przyswojeniem materiału. Skoro, jak piszesz, syn dużo się uczy, a mimo to ma trudności, być może problem leży gdzie indziej. Istnieje zaburzenie zwane dyskalkulią, które objawia się trudnością z wykonywaniem działań arytmetycznych. W przypadku jej zdiagnozowania uczy się dziecko pewnych sposobów postępowania, które pomogą mu wyrównać poziom z rówieśnikami.
 

Queen_of_dreams

Nowicjusz
Dołączył
2 Czerwiec 2017
Posty
6
Punkty reakcji
0
Miasto
Kielce
Nie straszmy może od razu ludzi dyskalkulią. :)
Ciekawi mnie, jak dla Mikołaja zakończył się rok szkolny. Przejście z podstawówki do gimnazjum to trudna sprawa, zmiana nauczycieli, nowe przedmioty, nowi koledzy.
Czy z innymi przedmiotami ścisłymi też ma problem, czy tylko z matematyką?
 

Mr Papuga

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2017
Posty
237
Punkty reakcji
5
Miasto
Warsaw
Spokojnie matematyki w gimnazjum można się nauczyć samemu, jak coś to korepetycje, ale jednak te podstawy z gimnazjum trzeba zaczaić, żeby potem przejść przez liceum.
 
Do góry