trudno mi w życiu

spekol

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2015
Posty
1
Punkty reakcji
0
W dzieciństwie byłem nieśmiały, inny niż inne dzieci, w szkole śmiali się ze mnie, w domu nie spotkałem się z poczuciem że mogę do kogokolwiek przyjść z problemem, dlatego zamknąłem się w sobie, ja i rodzice w zasadzie nie rozmawialiśmy, tylko o głupotach typu pogoda, obiad, byliśmy emocjonalnie rozłączeni i dalej tak jest, jestem zamknięty w sobie i wycofany, dziś mam 24 lata, pracuje, mieszkam z rodzicami, kiedyś mialem problemy nawet by wyjsc i coś załatwić np. w urzędzie czy gdziekolwiek, dzisiaj jest troche lepiej ale czuje się bardzo źle, nie mam kolegów, przyjaciół, w ogóle nie czuję się mężczyzną, raczej jakąś podróbą, niedoróbką, w męskim towarzystwie czuje sie nieswojo, jak dziecko, jakbym nie pasował, nie mamy wspólnych tematów, nie mam nic do powiedzenia, w pracy w męskiej szatni czuję sie jak co ja tu robie. Ten post jest bez sensu właściwie całe życie jest bez sensu. Trudno mi nawet wyjśc z domu przed moimi rodzicami, np. spotkać się z kimś, wstydzę się bo sam całe życie nie miałem żadnych kolegów i tego nie robiłem. Czuję się źle, chcialbym spotkac kogoś, zakumplować się z kimś, ktoś kto by wyciągnął do mnie rękę, nie potrafię, nie wiem nawet gdzie szukać. Przepraszam, czuję się życiowo ułomny, teraz możecie mnie zhejtować że użalam się nad sobą. Bez sensu jest w ogóle ten temat. Dodatkowo cierpie na autoagresje ale słowną, nie tne sie, raczej mówie w mysli jak głupi jestem i inne epitety (wulgarne).
 

KaroolkaKalak

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
419
Punkty reakcji
11
Miasto
zDolny Śląsk- jestem stąd :)
No to pierwszy krok do wyjścia właśnie zrobiłeś. I nie mówię tu o napisaniu na forum. Mam na myśli zdsnie sobie sprawy z problemu, który cię dotyczy. A to już naprawdę tylko "krok" od uwolnienia się od tego.
Bo skoro wiesz, co jest nie tak, co więcej, wiesz intuicyjnie co zrobić, zeby było ok, to trzeba tylko postarać się żeby to osiągnąć.
Pytanie jak?
Może warto rozpocząć od najblizszych możliwości. Piszesz, ze pracujesz. W męskim gronie. Na pewno macie jakieś wypady na piwo np. po wypłacie. Może warto od tego zacząć? :)
 

gaworek

Nowicjusz
Dołączył
16 Grudzień 2016
Posty
6
Punkty reakcji
0
To, że pracujesz jest wstępem do powolnego wyjścia z nieśmiałości. Już masz z kim porozmawiać, nawiązać bilższy kontakt. Fajmie by było gdybyś spotkał kogoś o podobnych zainteresowaniach, o ile czymś się interesujesz. Musisz przede wszystkim pokonać swoją nieśmiałość, przełamać ją, podnieść wyżej głowę i uwierzyć w siebie. Rozwijaj się, dużo czytaj żeby mieć swoje zdanie na omawiane tematy chociażby przy piwie. Nie stroń od ludzi, wychodz z domu jak nawięcej i nigdy nie bądz ponury, bo to innych odpycha.
 

adii

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2017
Posty
202
Punkty reakcji
23
Wiek
27
Też miałem tak samo, ale to mozna bardzo prosto przełamać.

Na początek weź się w garść, pomysl tylko sobie o tym, ze to twoje zycie i ono jest w twoich rękach. Ja rowniez bylem kiedys mega niesmialy, nie potrafilem zagadać do dziewczyny, a wszelki kontakt ograniczal się praktycznie do facebooka. Dzisiaj jest inaczej, zyje jak chce, robie co chce. Prace mam, rodzine mam i chociaz mam 20 lat to mieszkam jeszcze z babcia, ktorej pomagam jak tylko moge, odciągajac ja od roznych obowiązkow. Co warto zrobic w twoim przypadku aby trudnosci zniknely? Na początku moze zamieszkaj sam, sproboj znalezc lub wynajac mieszkanie, sprawdzic jak to jest zyc na wlasna reke. Uwierz mi, że dzieki temu staniesz sie bardziej odpowiedzialny, co za tym idzie, bardziej męski.
Co do kontaktow nie przejmuj się, ludzie w tych czasach sa mega skryci i boja mowic sie o swoich problemach, bo w tych czasach malo komu mozna ufac. Sam nie wiem komu co mam mowic, bo kazdy dziś to plociuch. Ale wiesz co polecam? Znajdz sobie nowych znajomych, najlepiej takich których nigdy nie znales. Nowe znajomości to piekna sprawa, poznawanie osób od nowa, zawieranie przyjaźni itp. Wiem co mowie, poznawajac znajomych swojej dziewczyny bylem mega podekscytowany i chcialem z nimi spedzac kazda chwile, oni ze mna rowniez. :)
 

Kramer

Nowicjusz
Dołączył
18 Styczeń 2017
Posty
40
Punkty reakcji
2
Dość mocno pojawiają się w twoim poście rodzice. Myślę, że od tego więc należałoby zacząć. Pracujesz, więc masz komfortową sytuację, bo jesteś finansowo niezależny i masz otwarte drzwi. Wynajmij / kup jakąkolwiek kawalerkę i oderwij się od ludzi, którzy cię blokują i z którymi nie masz więzi. Jestem pewien, że od razu poczujesz się lepiej.
Ja również byłem chorobliwie nieśmiałym dzieckiem, więc rozumiem co piszesz. Miałem jednak trochę szczęścia do przyjaciół (bardzo nielicznych, ale zawsze) w średniej szkole, z którymi uciekałem na rajdy, na wakacje itp, co też pozwoliło mi na budowanie cegiełka po cegiełce swojej zaradności. Na studiach z kolei uciekałem do akademika. Po studiach mieszkałem jakiś czas w domu, coraz bardziej zdeterminowany do wyprowadzenia się, aż mi się to z nową pracą udało. Stary, wierz mi, nowe życie dostałem.
Wydaje mi się, choć może się mylę, że potrzebujesz jakiejś odpowiedzialności, która pozwoli ci uwierzyć w siebie. Może to głupia propozycja, ale rozejrzyj się za wolontariatami. To teraz jest dość modne a i ludzie, których można tam spotkać są specyficzni - w pozytywnym znaczeniu.
Jakiś sport? Jeśli tak, to poszukaj grup w necie. To samo z innymi, jakimikolwiek zainteresowaniami.
Mnie bardzo pomogła konieczność publicznych wystąpień - stress jest druzgocący, ale gdy to przeżyjesz, to dostajesz skrzydeł. Jeżeli nie masz takich sposobności, to może stać się na jakieś szkolenie z tego zakresu, pomyśl.
Trzymaj się i raportuj.
 

maciek85

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2009
Posty
89
Punkty reakcji
5
Również uważam, że pierwszy krok już zrobiłeś. Po części chyba Ciebie rozumiem, ja swego czasu również czułem się bardzo niepewnie, nie wierzyłem w siebie, miałem kompleksy. Właściwie najbardziej dotyczyło to relacji z dziewczynami, bo kolegów jakichś miałem, ale nie potrafiłem po prostu rozmawiać z dziewczynami, nie mogłem żadnej poznać bliżej, bo po prostu się bałem. Dużo pomogło mi mydwoje, bo na portalu nauczyłem się rozmawiać z kobietami. Oczywiście przez internet łatwiej się rozmawia, jednak z kobietami, z którymi ciekawiej się rozmawiało, spotykałem się i wtedy trzeba było rozmawiać na żywo. Jednak jak już je jakoś poznałem przez internet, też łatwiej mi się z nimi rozmawiało. Wydaje mi się, że takie relacje dużo mi dały, nauczyłem się rozmawiać z kobietami. Przełamałem się i teraz jest ok. Myślę, że Ty też potrzebujesz takiego przełamania... Nie wiem w jaki sposób to przełamanie będzie u Ciebie, ale mam nadzieję, że w końcu się tak stanie. Może to forum Ci pomoże?
 

Roselyn

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2015
Posty
249
Punkty reakcji
3
ja byłam dokładnie taka sama nieśmiała, zakompleksiona itp. ale to życie sprawiło że zrobiłam się twarda, pewna siebie i świadoma tego czego chcę. Duży wpływ na to mieli też ludzie których spotykałam.
 
Do góry