Rozwój miast

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Ostatnio dość często trafiam na artykuły związane ze "zrównoważonym rozwojem miast".
Np.:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/10-miejskich-mitow-w-ktore-najwyzszy-czas-przestac-wierzyc/t71wdm
http://wyborcza.pl/akcje_spoleczne/7,153831,20867445,miasto-dla-ludzi-nie-tylko-dla-aut.html

Pokrywa się to z działaniami samorządów, które wprowadzają buspasy, strefy ograniczonego ruchu kołowego, budują nowe drogi, rozwijają komunikacje miejską.
Co sądzicie na ten temat? Jak czytam takie artykuły jak powyższe to na "dzień dobry" mózg mi się lasuje, ale jak się zaczynam poważnie zastanawiać nad tymi kwestiami to... lasuje się jeszcze bardziej. Faktycznie jest tak, że mity są tak zakorzenione, czy jednak jest to stek bzdur, w dodatku umieszczony w utopii (wszyscy mieszkają w centrum, komunikacja miejska jest szybsza niż samochód, Holandia jako wzór, najgorsze tramwaje są najlepsze itp.)?

Byłem np. na Bornholmie. Tam jest super sieć ścieżek rowerowych (właściwie to jedna wielka ścieżka) i i tak samochodów sporo (jak na wyspę). Byłem w Holandii i autostrady pełne, w miastach korki. Byłem w Szwajcarii i ruch samochodowy to tragedia: korki nie z tej ziemi, autostrady pełne i powolne, rowerzyści nie wiem jak tam mają, ale jakoś wielu nie widziałem. Byłem we Francji i korki nie z tej ziemi, wszędzie samochody (zderzak w zderzak), wielu rowerzystów nie widziałem. Byłem w paru innych miejscach ale najlepiej komunikacyjnie czułem się w USA - a tam pieszy to rzadkość a roweru chyba nie widziałem (LA, San Diego).

O ile jestem za absolutnym NAKAZEM budowy ścieżek rowerowych przy każdej nowej i remontowanej ulicy, oraz lepszą i TAŃSZĄ komunikacją miejską (ale bez tramwajów) to absolutnie nie rozumiem zwężania ulic (tak zrobili u mnie na osiedlu i teraz są korki), jakiś "mijanek" (dwupasmowa ulica i co jakiś czas "place pasów" raz z lewej raz z prawej), stref "30", zakazów wjazdów itp.

Skąd się biorą takie teorie o tym, że jak wszyscy będą jechać 30 to będzie szybciej, jak zlikwidujemy miejsca parkingowe to będzie luźniej i lepiej itp.? W końcu jak to jest, że z jednej strony samorządy przyjmują taki sposób myślenia ale jednocześnie wydają pozwolenia na budowę na obrzeżach miasta bez infrastruktury (głupota), wprowadzają podwyżki cen za komunikacje miejską (która powinna być darmowa) itp.?
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
To trochę owczy pęd/moda. Jako, że nie da się prosto zakazać zakupu/posiadania samochodów, a same miasta nie starają się nawet rozwiązywać problemów realnych, skupiają się infantylnie nad "pierdołami", zwłaszcza, że są modne
skutkuje to tym co widać, jeszcze silniejszym poglębieniem problemów (korki), lepiej jest jednak podążać w trendzie chowając głowę w piasek i robić przecięcie wstęgi z odpalenia bus-pasa (inna rzecz to wymuszanie rankingowania takich bzdur przez Brukselę w projektach z dofinansowaniem z UE)
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
co do bus pasów to w stolicy to działa świetnie

ale bardziej się martwię budowaniem przeróżnych lodowisk, hal sportowych i aqua parków
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Herbatniczek napisał:
co do bus pasów to w stolicy to działa świetnie

ale bardziej się martwię budowaniem przeróżnych lodowisk, hal sportowych i aqua parków
Buspasy działają, ale tylko połowicznie. Po pierwsze jest ich mało, po drugie nie ma wielu ulic na których można je zastosować, np. wisłostrada jest żenująco skomunikowana i buspasa nie ma (a mógłby być) no i w końcu przejazd komunikacją miejską jest absurdalnie drogi. No i żeby był buspas to musi być szersza droga, a podobno dziś szerokich dróg budować się nie powinno...
Ja mieszkam na granicy (dosłownie) Warszawy i nawet mimo tego, że do peronu mam 5 minut to samochodem do centrum dojadę szybciej (z wyjątkiem szczytu szczytu, ale wtedy w pociągu/metrze jadę jak śledź). A większość ludzi nie ma 5 minut do peronu tylko np. 15. Przy okazji wspomnę, że przy peronie jest pięć miejsc parkingowych oraz wiele set metrów trawy i trzeba stawać na dziko (samochodów po horyzont). Peron świeżo wyremontowany.


O co chodzi z lodowiskami itp.? Jak dla mnie jest ich żenująco mało co oznacza, że trzeba do nich dojeżdżać samochodem.


A i jeszcze jedna uwaga do np. autorów wstawionych artykułów: oni zawsze pomijają fakt, że ludzie chcą mieć i jeździć samochodem.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
W Lublinie, Olsztynie Opolu matołki z magistatu powymyślały sobie buspasy na ulicach, na których jest po 1 pasie w każdą stronę, więc maja być masowe wycinki drzew i robienie nowych pasów jezdni (pod buspasy), znowu na najbardziej obciążonej: Aleje Racławickie (2 pasy) po jednym zostanie zabrane na buspasy - teraz dopiero będą korki...

Przy okazji wspomnę, że przy peronie jest pięć miejsc parkingowych oraz wiele set metrów trawy i trzeba stawać na dziko (samochodów po horyzont). Peron świeżo wyremontowany.
bo samochody to zuo! stłaszne zuo
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
co do mniejszych miast to się zgodzę, za wąska jezdnia to jest przeciwskazanie

samochody to nie jest zło bo przedmiot nie może być zły, zły może być właściciel bądź użytkownik

ale jak jade do pracy i widzę jadące samochody i w każdym jedna osoba to coś jest nie tak, w ten sposób zablokować można każdą drogę, jeżdżenie komunikacją to nie oznaka gorszego statusu społecznego. A każdy by się zamknął w swoim samochodzie

lodowisk za mało ? to chyba zależy w jakiej skali powstają. Jeśli w mieście gdzie jest chętnych tysiące ludzi to tak ale w małych miejscowościach gdzie pół lodowiska z samej natury będzie niewykorzystane ?
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Samochód jest "zły" bo faktycznie szkodzi. W skali makro środowisku, w skali miko człowiekowi. No ale "zieloni" w związku z tym zaproponują, żeby pierwszeństwo miał pieszy czyli wymuszają więcej hamowań. A najgorszym brudem jaki produkuje samochód jest pył po klockach hamulcowych. A pieszego poczekanie dwóch sekund aż przejedzie jeden samochód (jak jest więcej, to któryś musi ustąpić) nie kosztuje nic oprócz dwóch mrugnięć oka. Samochód zużywa klocki a potem przyśpiesza czyli pali kosmiczne ilości paliwa. Np. 10 lat temu po centrum chodziłem bez problemów, zawsze ktoś ustąpił. Dziś chodzi się ciut lepiej, jeździ gorzej i brudu produkuje więcej. Nie sądzę, żeby takie zmiany spowodowały, że ktoś zrezygnuje z samochodu czyli jest pat.

Nie da się rozwiązać problemu jednej osoby w samochodzie. Po pierwsze jesteśmy za biedni (i nie tylko my). Każdy powinien mieć samochód rodzinny i miejski (jakieś Aygo itp.). No ale wtedy znowu byłoby źle, bo samochodów tyle samo albo i więcej, bo po co wtedy korzystać z komunikacji miejskiej. Przesiadka do komunikacji to bardzo trudny temat. Dziś jest właściwie nie możliwa w wielu miejscach. Dochodzi cały transport. Jakbym miał pracownika wysłać "ze sprawą" komunikacją miejską to przecież byłyby jaja. Jak jechałbym do pracy komunikacją to jak bym do sklepu pojechał? Samochodem "żaden czas" komunikacją plus godzina. A jeszcze może dzieci odebrać, znajomych odwiedzić i potem do sklepu? Jak ktoś ma to wszystko w jednym miejscu i to miejsce to ścisłe centrum to ok. Inaczej komunikacja odpada. No i idziemy dalej. Jak mamy "przymus" korzystania z samochodu, płacimy za niego, to komunikacja nie opłaci się np. na 3 dni w tygodniu. I koło się zamyka.
Studiowałem na dwóch uczelniach. Na jedną jechałem komunikacją miejską, na drugą samochodem. Na tą drugą samochodem jechałem max 20 minut, komunikacją min. 1.20h (o ile udałoby się wsiąść do autobusu), na pierwszą czas był taki sam (ok. 1h mimo korków w szczycie)) ale lubiłem czytać książki w metrze.


Jak dla mnie świat sobie sam radzi. Dziś hybrydy, za 10 lat taki sam status będą miały "tesle". Do tego parkingów powinno być na maksa, budynki powinny być wyższe i powinno być ich mniej (wkurzają mnie nowe osiedla z 4 budynkami, każdy po 4 piętra i na nic nie ma miejsca dookoła).
 
S

serwor

Guest
Kaagular napisał:
. No ale "zieloni" w związku z tym zaproponują, żeby pierwszeństwo miał pieszy czyli wymuszają więcej hamowań.
No i w porządu, tak powinno być, to Europa nie Azja. Kolega chce wprowadzac standarty z Afryki i Azji? Tam pieszy to intruz i spokojnie można go zabić jeśli będzie taki głupi i przechodzi przez jszdnie. Masz kolego pecha urodziłeś się w cywilizowanej Europie.

Co do aquaparków, dla mnie odwrotnie jest ich zdecydowanie za mało, ludzie w Polsce nie potrafią często pływać i miejsc gdzie dzieci mogą się tego nauczyć jest ciągle za mało.



Kaagular napisał:
A pieszego poczekanie dwóch sekund aż przejedzie jeden samochód (jak jest więcej, to któryś musi ustąpić)
Ciekawe kolega chce aby pieszy NIE MIAŁ pierwszenstwa więc dlaczego KTÓRYS MUSI ustąpic?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ile to razy na przejściach prawie byłem przejechany przez kierowców, którzy w trosce o swoją"płynność" jazdy nie hamowali
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
we wspomnianych przeze mnie Lublinie, Olsztynie i Opolu zaprojektowano buspasy na niewielopasowych jezdniach na tym polega skretynienie
a buspasy (zgodnie z tym co autor wymyslil) mają działać o ile na całej trasie, zewnętrznie od typowej samochodwej komunikacji, w niekonfliktowy sposób dodano nowe buspasy, wtedy miasto się nie korkuje mocniej, a ci którzy jadą komunikacją miejską coś zyskują - np. czas
w sferze realnej jest tak, że buspasy dają zysk kilkuminutowy (nie mówię o Warszawie) kosytem kilkudziesięcoprocentowego wydłużenia korków
prosty przykład, teraz mam niecałe 2 km i chodzę do pracy na piechotę , przejazd autobusem + dojście + nadzieja że uda mi się wsiąść (bywa cienko i to bardzo) czasowo trwa 5-10 minut dłużej niż per pedes (absurdem jest korzystanie z komunikacji, chociaż kolanko doskwiera i nie wiem jak się dalej sytuacja rozwinie)
do neidawna jeździłem samochodem (żony samochód rozbity - jakiś idiota się zagapil i musiałem jej oddać swój) trwało to jakieś 10 minut krócej niż autobusem (niewielka różnica w stosunku do tego co na piechotę)
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
to oczywiste że wyznaczanie bus pasów zalezy od rodzajów ulic

i na pewno dziwne jest to że jedziesz autem szybciej niż autobusem, widać źle działają władze miejskie
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
serwor napisał:
. No ale "zieloni" w związku z tym zaproponują, żeby pierwszeństwo miał pieszy czyli wymuszają więcej hamowań.
No i w porządu, tak powinno być, to Europa nie Azja. Kolega chce wprowadzac standarty z Afryki i Azji? Tam pieszy to intruz i spokojnie można go zabić jeśli będzie taki głupi i przechodzi przez jszdnie. Masz kolego pecha urodziłeś się w cywilizowanej Europie.

Co do aquaparków, dla mnie odwrotnie jest ich zdecydowanie za mało, ludzie w Polsce nie potrafią często pływać i miejsc gdzie dzieci mogą się tego nauczyć jest ciągle za mało.



Kaagular napisał:
A pieszego poczekanie dwóch sekund aż przejedzie jeden samochód (jak jest więcej, to któryś musi ustąpić)
Ciekawe kolega chce aby pieszy NIE MIAŁ pierwszenstwa więc dlaczego KTÓRYS MUSI ustąpic?
Po pierwsze nie chce niczego wprowadzać. Po drugie tylko zwracam uwagę na pewną nielogiczność. Otóż nie da się jednocześnie promować pierwszeństwa pieszych i dbać o ekologię (a tak "te kręgi" działają). Samochód bezwzględnie zatrzymujący się przed pieszym mimo tego, że jest to jedyny samochód to zwyczajnie olbrzymie i bezsensowne obciążenie dla środowiska. U nas pieszy nigdy nie był intruzem! Jako pieszy nigdy nie odczułem problemu z przejściem przez ulicę. Jako kierowca od niedawna mam ogromny problem głównie z ludźmi, którzy stoją przy przejściu, ja się zatrzymuję a oni zdziwieni mi machają, że nie przechodzą. Po prostu jako społeczeństwo nie dorośliśmy jeszcze do takiej zmiany. Tak samo jak nie dorośliśmy do tego, żeby pieszy nie patrzył "lewo prawo lewo".

Po pierwsze "zawsze" trzeba było ustąpić jak pieszy postawił stopę na przejściu (bardzo sprawna i bezpieczna forma) po drugie tylko promil kierowców jest skończonymi chamami. Zawsze w końcu (czyli dość szybko) przechodziłem przez ulicę. Teraz szybciej, fakt, ale często bezsensownym kosztem kierowców.

Jako pieszy większy problem niż z samochodami miałem i mam z samym miastem. Np. zakaz przejścia przez ulicę (głupota), przejścia w złych miejscach (czego dowodem są ścieżki wydeptane w trawie), zła jakość chodników lub ich brak, złe czasy świateł. Kiedyś czytałem, czyli nie potwierdzam faktu, że dawniej było tak, że na osiedlach się chodników nie budowało zgodnie z czyimś widzimisię. Czekało się na to, żeby ludzie wydeptali ścieżki i wtedy stawiało się w tym miejscu chodnik. I tak powinno być a nie mandaty bo człowiek idzie "na skrót".
 
S

serwor

Guest
Kaagular napisał:
U nas pieszy nigdy nie był intruzem! Jako pieszy nigdy nie odczułem problemu z przejściem przez ulicę.
No własnie dlatego kolego że pieszy który stoi przy przesciu ma pierwszenstwo! Tylko dlatego. Inaczej taki pieszy by stał i wzrokiem błagał pana kierowcę aby raczył się zatrzymac.
I nie bój się tak o ekologię, daję ci słowo że jakoś wytrzyma te brudy z twoich tarcz hamulcowych
.
Kaagular napisał:
Tak samo jak nie dorośliśmy do tego, żeby pieszy nie patrzył "lewo prawo lewo".
I nigdy nie dorosniemy bo tylko samobójca by tego nie robił, zawsze jakiś kierowca może się zagapić, nawet niechcący.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Ja się o ekologie nie martwię, zapewniam.
Nie przypominam sobie, żeby mnie za dzieciaka uczyli, że mam pierwszeństwo. Zawsze miałem przejść wtedy kiedy nic nie jedzie (do szkoły jeździłem komunikacją w sumie 11 lat). Jak 10 lat temu zdawałem na prawo jazdy to też nie przypominam sobie, żebym musiał pieszym ustępować (ale mogę już nie pamiętać bo sporo się zmieniło w międzyczasie). Nie śledzę tematu dokładnie ale rok temu chyba nie przeszła zmiana, która pieszym dawałaby prawo, takie jak w Szwajcarii, że pieszy zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo. I do tego właśnie nie dorośliśmy chociaż jest to coraz częstsza praktyka i u nas. Mimo tego, że taka zmiana może u nas (praktycznie) spowodować masę niebezpiecznych sytuacji oraz nieokreślone "zyski" to jest promowana i efekty tej promocji widać na mieście (nie rozglądanie się). Tego właśnie nie rozumiem.

Co ciekawe jako kierowca ustępuje kiedy tylko mogę (naprawdę), ale jako pieszy jestem wkurzony (również naprawdę) kiedy jedyny kierowca na drodze mi ustępuje i ja stoję i on stoi - on machając, żebym przeszedł, ja machając głową z zażenowaniem (przejechałby i ćwierć sekundy później bym przeszedł).

Jestem za zrównoważonym transportem, ale jestem też świadomym "samochodziarzem". Tak samo jak obowiązkiem powinno być budowanie ścieżek rowerowych tak samo powinna nim być budowa parkingów podziemnych, wspieranie hybryd/elektryków (np. jak w centrum Torunia - darmowy parking), wyższa zabudowa i więcej terenów zarówno na tereny zielone, rekreacje jak i parkingi. Teorie zawarte w wstawionych artykułach są dla mnie (a mogę się mylić właśnie) anty-zrównoważonym rozwojem.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
widzisz Herbatniczku, jak to wykoncypował autor koncepcji buspasów, sens ich jest wtedy (dają wymierne bousy), kiedy nie występują "wąskie gardła", nasze uwarunkowania są takie, że wąskie gardła to zasada, a nie wyjątek
stający na przystankach autobus ma być naturalnie szybszy niż samochód? owszem po wprowadzeniu pełnego usieciowienia buspasami, ale nie przed...
moje miasto jest de facto bankrutem (jak niemal każde w Polsce) skupia się na wydawaniu pieniędzy i mnożeniu absurdalnych wydatków (koronny zarzut pisowej opozycji w radzie miasta: zbyt słabe tempo pozyskiwania i wydatkowania środków z UE, autentyk, nawet nie wały jakie są wprost legendarne, typu płacenie za wynajem budynku, którego fundamenty jeszcze nie powstały)
obecny prezio pewnie będzie siedział (chyba, że zasada my nie ruszamy waszych, a wy naszych, dalej będzie nienaruszalna), a pisowcy konkurenci przerażają często (niemal równie durni co obecni z PO)
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
kapitalny jest przykład Radomia i tego jak tam PIS był dumny z lotniska z którego nikt nie korzystał

tak naprawdę wszędzie sa tacy sami włodarze, czy to z PIS czy PO
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
czujesz się samotny? pomyśl o człowieku zatrudnionym w informacji turystycznej w Radomiu...
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
obsługa lotniska powinna pracować czwórkami, zawsze to łatwiej pograć w brydża
 
S

serwor

Guest
Kaagular napisał:
Nie przypominam sobie, żeby mnie za dzieciaka uczyli, że mam pierwszeństwo. Zawsze miałem przejść wtedy kiedy nic nie jedzie (do szkoły jeździłem komunikacją w sumie 11 lat). Jak 10 lat temu zdawałem na prawo jazdy to też nie przypominam sobie, żebym musiał pieszym ustępować (ale mogę już nie pamiętać bo sporo się zmieniło w międzyczasie). Nie śledzę tematu dokładnie ale rok temu chyba nie przeszła zmiana, która pieszym dawałaby prawo, takie jak w Szwajcarii, że pieszy zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo.
Pieszy na przejsciu dla pieszych ma pierszeństwo, wystarczy że postawi nogę na pasach.Oczywiscie musi zachowaź ostrożność.
Art. 13. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
http://kodeks-drogowy.org/ruch-drogowy/ruch-pieszych
 
Do góry