Problem-studia trudny okres

lordadamus

Nowicjusz
Dołączył
3 Październik 2016
Posty
3
Punkty reakcji
0
Witam.
To mój pierwszy post na forum także prosze o wyruzomiałość.Poprostu chce sie poradzić was co mam zrobić.

Skończyłem technikum w małej miejscowości.Zawsze marzyłem o mieszkaniu w wielkim mieście i o studiowaniu.
Udało się,zdałem mature i poszedłem na studia dzienne płatne bo tylko na te sie dostałem.
Problem jest że będąc w domu marzyłem o wyjeździe,miałem dość małej miejscowości no i w końcu każdy znajomy gdzieś wyjechał.
No i pod tym naporem wydarłem się z domu i studiuje 250 km dalej.

Problem w tym że tak bardzo tęsknie za wszystkim że nie wyobrażam sobie jak tu mam żyć.
Wszysktko mi przypomina o domu i rodzicach których bardzo kocham.
Nawet w kościele jak jest różaniec to płacze bo przypomina mi to jak byłem mały i razem z mamą chodziłem do kościoła.
Będąc sam w mieszkaniu często płacze, czasem nawet gdzieś na mieście zdarzy się mi puscić łezke.
Na uczelni nie moge się na niczym skupić.
Boje sie powiedzieć że chciałbym wrócić do starej miejscowości bo znam temperament mojego taty :(
Przez telefon udaje że jest wszystko ok ale nie jest.
Mam ponownie stany lękowe które miałem też jakieś 2-3 lata temu.Zawsze to ukrywałem przed tatą bo wiem jakie on ma do takich problemów podejscie.Wiele razy wspominałem o tym mamie ale chyba tata nic o tym nie wie.
Nie moge nic zjeść bo odrazu mam odruchy wymiotne.A jak wracam na troche do domu to moge wszystko zjeść i robić wszystko narmalnie.

Strasznie boje sie ze będzie moment w moim życiu tutaj ze dopadnie mnie bardzo duża depresja.
Nie wiem jak wytrzymam ten rok ale będzie to najtrudniejszy okres w moim życiu.
A jak wróce i przestane studiować to będe czarną owcą w rodzinie :/
Sam nie wiem jak mam zrobić ale wiem że mama mnie zrozumie :( gorzej z tatą.
Bardzo was prosze o pomoc.Co mam zrobić w takiej sytuacji.
 
M

MacaN

Guest
heh... studiujesz za kasę rodziców, opłacają Ci szkołę, bo tylko na taką się dostałeś i chcesz to olać, bo masz stany lękowe, czy tak?

A czy mamusia do końca życia będzie syneczkowi prać skarpetki i gatki?
 
A

alfabeta11

Guest
Może zabrzmi to trochę chamsko, ale na początku to możesz przestać być beksą. Facetowi zwyczajnie nie przystoi.
Nie pasuje mieszkanie w wielkim mieście? Wróć do domu i zapisz się na studia zaoczne. Pracuj, żeby SAMEMU na te studia zarobić, a w weekendy śmigaj na uczelnię.
Możesz też zwyczajnie nie studiować. Byle byś nie był na utrzymaniu rodziców, bo to wstyd jest po prostu.
 
T

TomaszTomasz

Guest
lordadamus napisał:
Nie moge nic zjeść bo odrazu mam odruchy wymiotne.A jak wracam na troche do domu to moge wszystko zjeść i robić wszystko narmalnie.
Po prostu źle gotujesz, i stąd takie nastawienie.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Chłopie(?), im wcześniej puścisz się maminej spódnicy, tym lepiej.
Masz jaja, to ich używaj. Weź się w garść i do roboty. Tak właśnie wygląda życie, im szybciej się do tego przyzwyczaisz, tym lepiej dla Ciebie. Nikt Ci wiecznie dupy nie będzie podcierał.

Później takie sierotki biorą się za zakładanie rodziny. Strach się bać.
Twój ojciec ma normalny charakter... nie masz już 3 lat, żeby biegać z płaczem do mamy.
Weź życie w swoje ręce.
 

Groska

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2016
Posty
50
Punkty reakcji
2
lordadamus napisał:
Przez telefon udaje że jest wszystko ok ale nie jest.
Mam ponownie stany lękowe które miałem też jakieś 2-3 lata temu.Zawsze to ukrywałem przed tatą bo wiem jakie on ma do takich problemów podejscie.Wiele razy wspominałem o tym mamie ale chyba tata nic o tym nie wie.
Myślę, że skoro masz oparcie w mamie, powinieneś to wykorzystać. Spróbuj z nią porozmawiać jeszcze raz, szczerze. W przypadku takich objawów, o których wspominasz sądzę, że przydałaby Ci się sesja z psychologiem, który pomoże zrozumieć Ci skąd biorą się u CIebie takie reakcje na opuszczenie domu. Doskonale rozumiem co przeżywasz, bo sama wyjechałam na studia do innego miasta, ale bądź dobrej myśli, spróbuj znaleźć sobie zajęcie, których oferta dla studentów jest ogromnie duża - to pomoże Ci oddalić nurtujące myśli, ale nadal sądzę, że warto skorzystać z pomocy specjalisty. Trzymam kciuki!
 

Marta Bystrzycka

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2016
Posty
14
Punkty reakcji
2
Ja kilkanaście lat temu też wyjechałam z mojej niewielkiej miejscowości na studia do Wrocławia, ponad 400 km od domu. No ok, pamiętam nadal jakie to było dla mnie trudne, zwłaszcza pierwsze pół roku - absolutnie nikogo nie znalałam, miasta tez nie, ludzie ze studiów wydawali mi sie straszni, dookoła ciemno, zima.... Miałam ogromny problem żeby się odnaleźć :( ale spróbowąłam i zostałam i nie żałuję; teraz mieszkam we Wrocławiu, mam tu wspaniałą pracę, rodzinę, mieszkanie i jestem szczęśliwa:)

daj szansę miastu i studiom, przecież masz to czego chciałeś i o co walczyłeś! Zaangażuj się w studia, może poznasz na kierunku kogoś fajnego:) wydaje mi się, że opuszczenie domu rodzinnego zawsze jest jakimś szokiem
 

parapluie

Nowicjusz
Dołączył
19 Wrzesień 2017
Posty
5
Punkty reakcji
0
Ciężka sprawa, ale mam pewną radę, która może okazać się dobra. Zaangażuj się maksymalnie w życie - zapisz się do koła naukowego, dołącz do organizacji studenckiej, może znajdź dorywczą pracę jeżeli masz możliwość, chodź na dodatkowe zajęcia, zapisz się na kurs tańca - cokolwiek i jak najwięcej. Jeżeli będziesz miał zajęcie to nie będziesz miał czasu myśleć o smutkach i możliwe, że tęsknota również minie, bo zajmiesz swoje myśli czymś innym. Wiem, że to może być przerażające, ale jednak musisz spróbować, bo inaczej zwariujesz.
 
Do góry