Co to się dzieje teraz z tymi ludźmi ?

grzesio_89

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2008
Posty
228
Punkty reakcji
7
Spotkały mnie ostatnio takie dwie sytuacje, które coraz bardziej mnie przekonuję że niektórzy ludzie to debile bez mózgu. Przyszedł nie dawno do pracy w której ja pracuję chłopak, który się trochę jąka. Nie minęło kilka dni i już z niego szydzę, śmieją się prosto w oczy (oczywiście nie wszyscy). Jak usiłuję się kogoś zapytać jak coś zrobić lub gdzie znaleźć konkretną rzecz to gdy mu odpowiadają też udają się że się jąkają i to przy większej grupie ludzi. Tak mu się przykro zrobiło wtedy, że do końca pracy chodził smutny, że nawet z nikim nie chciał rozmawiać. Powiedziałem mu po pracy by się nie przejmował bo oni już tacy są i nic nie poradzi. Ze mnie też szydzą, wyzywają od pedałów i gejów bo nie mam dziewczyny w wieku 27 lat, ale ja akurat mam to gdzieś. Druga sytuacja to stałem na przystanku i tam była też młoda dziewczyna i trzech chłopaków (gimnazjum może początek szkoły średniej). Ci mądrzy chłopacy śmiali się z tej dziewczyny, bo jak wywnioskowałem z ich rozmowy to ona chorowała na padaczkę. Popatrzyłem na tę dziewczynę to łzy miała w oczach już ale twardo się trzymały by się nie rozpłakać. Dopiero jak użyłem kilku nie cenzuralnych słów w stronę tych młodych ludzi to ucichli. Wypadało tylko podejść i strzeli w mordę, ale nie jestem taki jak oni.
Nie rozumiem jak można się śmiać, że ktoś jest chory, przecież to nie ich wina, zero empatii, współczucia, wyrozumiałości. Oni nie rozumieją że też może ich to spotkać w przyszłości a może nawet i gorzej. Do czego ten świat dąży ? Szkoda słów, ręce opadają.
:(
 
M

MacaN

Guest
Ludzie zawsze tacy byli. To od nas zależy, jak nas będą traktować... Jeśli obrócisz wszystko w żart, to nie będą Cię uważali za f*uta, ale jeśli nie zaznaczysz zarazem granicy w odpowiednim miejscu, to będziesz obiektem szyderstw.

Człowiek uczy się całe życie interakcji z innymi :)
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Tak, to na ile sobie mogą pozwolić inni zależy od nas. Problemy nas osłabiają, jeśli nie potrafimy dać sobie z nimi rady. Kiedy nie potrafimy poukładać pewnych rzeczy w naszym życiu tak by czuć się dobrze, to promieniujemy tą bezsilnością na zewnątrz. Można nas wtedy łatwo zranić. A grupa jest taka jaka jest. Wada wymowy napewno obniża pewność siebie tego chłopaka i grupa to wyczuwa, w konsekwencji wykorzystuje to do swoich niskich rozrywek. Dlatego brawa dla tych, którzy wbrew grupie stają w obronie słabszych. To też wymaga odwagi, bo grupa nie zawsze lubi się rozstawać ze swoją "zabawką", a to grozi przerzuceniem agresji na osobę broniącą. Wszystko też zależy od środowiska oraz poziomu kultury i wychowania danej grupy. Nie wszystkie środowiska tak się zachowują.
 
E

EU Geniusz

Guest
Niektórzy mądrale mają zdecydowanie zbyt ciężkie kończyny, aby zrozumieć trudy ludzkiej padliny. Gdyby dryfowali swobodnie przez strumień nieskończoności, to na pewno nigdy by sobie nie pozwolili na takie niesportowe zachowania. Jeśli nie czujesz tej lekkości w dłoniach i głowie, to stajesz się właśnie takim barbarzyńcą emocjonalnym, który nie baczy na los okrutny padliny ludzkiej i tylko się chełpi własnym zdrowiem niepokalanym. Ale to tylko do czasu, tylko do czasu, aż szyderca stanie się drzewem u progu lasu. Jednym z wielu, mój śmiertelny przyjacielu. Dziś na pogrzebie, a jutro znów na weselu.
 

grzesio_89

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2008
Posty
228
Punkty reakcji
7
Ale to są dorośli mężczyźni, po ślubie, mają już dzieci więc powinni umieć zachować się z godności i posiadać choć trochę kultury, szacunku do drugiego człowieka. A oni zachowują się jak nastolatkowie. Ja obracam wszystkie szyderstwa w żart, ale nie które to mnie urażają, nie daję po sobie tego poznać. Oczywiście można się z kogoś pośmiać, ale żeby to nie obrażało nikogo.
 
M

MacaN

Guest
grzesio_89 napisał:
ale nie które to mnie urażają, nie daję po sobie tego poznać.
Po pierwsze, to " niektóre ", a nie " nie które "

Po drugie, to jesteś sam sobie winny, gdyż nie stawiasz tej granicy, o której pisałem. Gdy czyjś tekst we mnie uderza, lub mi się nie podoba, to stawiam tego człowieka do pionu pokazując, że na to nie może sobie pozwolić.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Mac, to nie jest takie proste. Zależy jaki ma charakter. Ta granica musi być widoczna a inni muszą ją czuć sami. A na to składa się trochę czynników.
Ci, którzy mnie znają wiedzą doskonale na ile mogą sobie pozwolić i to, że nie znoszę jak ktoś mi tańczy na nosie. Wiedzą i tego nie robią. Dlaczego nie robią? Bo szanują. Znają mój charakter, moją wartość, którą wnoszę do otoczenia i respektują moją pozycję, którą sobie wyrobiłam. Jak zdarzy się jakaś nieświadoma lub nieświadomy i przekroczy tę granicę, szybko się przekona, że nie warto. Ale mam też dystans i potrafię się śmiać z samej siebie. I również nie mam nic przeciwko, gdy mi ktoś z humorem i w dobrym stylu wytyka moje przywary, wady, ale on wie i ja wiem, że to z dobrego poczucia humoru a nie złośliwości. Ponadto zawsze można o jakichś wadach porozmawiać na poważnie i konkretnie, to jeszcze lepiej ^_^ Lubię konkret i jak ktoś wprost mówi co mu leży na sercu. A jeżeli ktoś robi z siebie przysłowiowego debila i przegina bardzo wyraźnie, tak że robi się po prostu niesmaczne, to sorry, będzie potraktowany zgodnie z życzeniem :D Tę zasadę wyznaję nie tylko względem siebie, ale i względem innych, gdy widzę, że ktoś nie daje sobie rady z takim osobnikiem.
 

Yuuki

Nowicjusz
Dołączył
29 Sierpień 2016
Posty
8
Punkty reakcji
6
grzesio_89 napisał:
Spotkały mnie ostatnio takie dwie sytuacje, które coraz bardziej mnie przekonuję że niektórzy ludzie to debile bez mózgu.
Nie oceniaj innych pochopnie a zwłaszcza, gdy sam masz wady.
grzesio_89 napisał:
Przyszedł nie dawno do pracy w której ja pracuję chłopak, który się trochę jąka. Nie minęło kilka dni i już z niego szydzę, śmieją się prosto w oczy (oczywiście nie wszyscy). Jak usiłuję się kogoś zapytać jak coś zrobić lub gdzie znaleźć konkretną rzecz to gdy mu odpowiadają też udają się że się jąkają i to przy większej grupie ludzi. Tak mu się przykro zrobiło wtedy, że do końca pracy chodził smutny, że nawet z nikim nie chciał rozmawiać. Powiedziałem mu po pracy by się nie przejmował bo oni już tacy są i nic nie poradzi.
Mam koleżankę, która ma problem z jąkaniem się od dziecka oraz kuzyna z dysleksją. Chodzą do terapie do logopedy i widać po nich znaczną różnicę. Ponadto kuzyn mimo jąkania ma dziewczynę oraz spore grono znajomych. Zawdzięcza to swoim pasjom oraz zainteresowaniom. Ludzie nie śmieją się z problemu drugiej osoby a raczej z tego co dana osoba z tym problemem robi oraz oceniają całokształt. Inaczej wygląda osoba jąkająca się, która nie robi nic i ma depresję z tego powodu a inaczej osoba, która leczy to i ma ciekawy charakter.
grzesio_89 napisał:
Ze mnie też szydzą, wyzywają od pedałów i gejów bo nie mam dziewczyny w wieku 27 lat, ale ja akurat mam to gdzieś.
A jak się zachowujesz lub ubierasz ? Mało kto wyzywa kogoś od tych epitetów faceta tylko dlatego, że nie ma dziewczyny. Takie wyzwiska padają wobec zniewieściałych dziewczęcych chłopaków (nie facetów).
grzesio_89 napisał:
Druga sytuacja to stałem na przystanku i tam była też młoda dziewczyna i trzech chłopaków (gimnazjum może początek szkoły średniej). Ci mądrzy chłopacy śmiali się z tej dziewczyny, bo jak wywnioskowałem z ich rozmowy to ona chorowała na padaczkę. Popatrzyłem na tę dziewczynę to łzy miała w oczach już ale twardo się trzymały by się nie rozpłakać.
Chorowałam na nowotwór mózgu z przerzutami na jajniki oraz rdzeń w dzieciństwie (do dnia dzisiejszego zmagam się z guzami na przysadce mózgowej i jajnikach - ot predyspozycje genetyczne). Jakoś nie spotkałam się z oznakami szyderstw czy śmiechów mimo, że chorowałam w okresie podstawówki/gimnazjum. Rówieśnicy wspierali mnie w walce z chorobą mimo, że moje objawy były nawet gorsze niż przy typowej padaczce (przez pół roku byłam sparaliżowana). Dlaczego ? Pomimo choroby w czasie rozmów omijałam temat choroby, żartowaliśmy, spędzaliśmy z sobą wolny czas, pomagali w lekcjach i wzajemnie się wspieraliśmy.

Dużo u ludzi chorych zależy od nastawienia do swojej choroby i od charakteru bo jak ciągle mówisz co Cię boli, co Ci dolega, jak nie dajesz rady lub jakie to życie jest okropne to ludzie uznają Cię za osobę słabą, bezsilną, beznadziejną i łapią Cię jako kozła ofiarnego. Na onkologii widziałam takie przypadki....osamotnionych ale też z ciężkim charakterem rówieśników.


grzesio_89 napisał:
Nie rozumiem jak można się śmiać, że ktoś jest chory, przecież to nie ich wina, zero empatii, współczucia, wyrozumiałości. Oni nie rozumieją że też może ich to spotkać w przyszłości a może nawet i gorzej. Do czego ten świat dąży ? Szkoda słów, ręce opadają.
:(
Ten świat był taki rok, pięć lat temu, dziesięć, sto, tysiąc.....
Ludzie zawsze byli, są i będą atakować osoby słabe, które nie umieją poradzić sobie z swoim życiem oraz robią z siebie podświadomie ofiary losu. Nasz świat nie jest kółkiem wzajemnej adoracji. Gdyby był to szybko przestałby istnieć bo wspierając słabości ludzi doprowadzilibyśmy do sytuacji kiedy to nasz gatunek nie umie dokonać postępu. Ot ewolucja. Pomagać należy poprzez zwalczanie przyczyn problemów a nie eliminowanie nich samych. Jeśli ktoś ubiera się niestosownie to takiej osobie nie pomożemy nakazując jej zmieniać środowisko bo pójdzie do innego i spotka ją to samo i co ? Albo będzie samotnikiem albo stanie się jakimś radykałem poglądowym.
 
M

MacaN

Guest
Yuuki napisał:
A jak się zachowujesz lub ubierasz ? Mało kto wyzywa kogoś od tych epitetów faceta tylko dlatego, że nie ma dziewczyny. Takie wyzwiska padają wobec zniewieściałych dziewczęcych chłopaków (nie facetów).
Dokładnie, uważam, że ludzie baliby się mnie wyzwać w taki sposób dlatego, że nie mam dziewczyny u swego boku :D Oczywiście pomijam żartobliwy ton. Wszystko jest kwestią tego, jak wielką posiadamy charyzmę.





Bianka napisał:
Mac, to nie jest takie proste. Zależy jaki ma charakter. Ta granica musi być widoczna a inni muszą ją czuć sami. A na to składa się trochę czynników.
Charakter można wytrenować :) Jest takie powiedzenie - z kim przystajesz, takim się stajesz. Myślę, ze gdybyś wzięła takiego gościa pod swoje skrzydła, to Twój silny charakter w końcu by mu sie udzielił :)
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Yuuki napisał:
Ludzie nie śmieją się z problemu drugiej osoby a raczej z tego co dana osoba z tym problemem robi oraz oceniają całokształt. Inaczej wygląda osoba jąkająca się, która nie robi nic i ma depresję z tego powodu a inaczej osoba, która leczy to i ma ciekawy charakter. [...] A jak się zachowujesz lub ubierasz ? Mało kto wyzywa kogoś od tych epitetów faceta tylko dlatego, że nie ma dziewczyny. Takie wyzwiska padają wobec zniewieściałych dziewczęcych chłopaków (nie facetów). [...] Ludzie zawsze byli, są i będą atakować osoby słabe, które nie umieją poradzić sobie z swoim życiem oraz robią z siebie podświadomie ofiary losu. Nasz świat nie jest kółkiem wzajemnej adoracji. Gdyby był to szybko przestałby istnieć bo wspierając słabości ludzi doprowadzilibyśmy do sytuacji kiedy to nasz gatunek nie umie dokonać postępu. Ot ewolucja. Pomagać należy poprzez zwalczanie przyczyn problemów a nie eliminowanie nich samych
W punkt. Nic dodać, nic ująć.


grzesio_89, musisz się po prostu nauczyć dbać o swoje interesy. Nikt nie zrobi tego za Ciebie.
Z tym wyzywaniem od "pedałów i gejów" tylko dlatego, że nie masz dziewczyny w wieku 27 lat jest niepoważne. Znam mnóstwo mężczyzn starszych od Ciebie, powyżej 30 lat, którzy są singlami i nikt ich z tego powodu nie prześladuje.
W Twoim przypadku źródło takiego stanu rzeczy musi tkwić gdzie indziej.




MacaN napisał:
Charakter można wytrenować Jest takie powiedzenie - z kim przystajesz, takim się stajesz. Myślę, ze gdybyś wzięła takiego gościa pod swoje skrzydła, to Twój silny charakter w końcu by mu sie udzielił
Albo by go przytłoczył. Jedno z dwóch :) Tak naprawdę wszystko zależy od solidności materiału. Im lepszy, tym więcej można zdziałać.
 

grzesio_89

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2008
Posty
228
Punkty reakcji
7
Nie ubieram się jakoś dziwnie, nie noszę obcisłych spodni itp. raczej normalnie.
Pytałem ich czemu mnie tak nazywają, to odpowiedzieli, że jeśli mężczyzna w wieku przewie 30 lat nie ma dziewczyny to coś z nim jest nie tak, albo boi się kobiet albo jest gejem. A jeden taki już po 50 dodał: "Dziwie Ci się mi się że nadal nie masz dziewczyny, nie jesteś ani szpetny ani poj..bany jak większość osób tu pracujących. Widzę że szanujesz drugiego człowiek, potrafisz się kulturalnie zachować, więc na pewno jakaś kobieta byłaby zadowolona z takiego mężczyzny." Nie wiem czy to tak na pocieszenie powiedział czy tak myśli, nie wiem.
 

Yuuki

Nowicjusz
Dołączył
29 Sierpień 2016
Posty
8
Punkty reakcji
6
grzesio_89 napisał:
Nie ubieram się jakoś dziwnie, nie noszę obcisłych spodni itp. raczej normalnie.
Pytałem ich czemu mnie tak nazywają, to odpowiedzieli, że jeśli mężczyzna w wieku przewie 30 lat nie ma dziewczyny to coś z nim jest nie tak, albo boi się kobiet albo jest gejem. A jeden taki już po 50 dodał: "Dziwie Ci się mi się że nadal nie masz dziewczyny, nie jesteś ani szpetny ani poj..bany jak większość osób tu pracujących. Widzę że szanujesz drugiego człowiek, potrafisz się kulturalnie zachować, więc na pewno jakaś kobieta byłaby zadowolona z takiego mężczyzny." Nie wiem czy to tak na pocieszenie powiedział czy tak myśli, nie wiem.
To w takim razie jesteś ich kozlem a wiesz czemu ? Bo masz kłopot z dostosowaniem się do środowiska w ktorym przebywasz. Sorry ale nastawieniem "Ludzie są okrutni i koszmarni" tylko zrazasz otoczenie do siebie i wychodzisz na jakiegos dziwaka. Ludzie takich osób nie trawia wiec albo olewaja albo atakują tego kogoś. Nie zawsze inni są winni. Czasem trzeba spokorniec i pomyśleć o swoim postępowaniu.

Natomiast komentarz 50-latka potraktuj z dystansem. To inna grupa wiekowa z innymi wartościami i innym spojrzeniem na świat niż obecni 20-sto czy 30-to latkowie
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
grzesio_89 napisał:
Ale to są dorośli mężczyźni, po ślubie, mają już dzieci więc powinni umieć zachować się z godności i posiadać choć trochę kultury, szacunku do drugiego człowieka. A oni zachowują się jak nastolatkowie. Ja obracam wszystkie szyderstwa w żart, ale nie które to mnie urażają, nie daję po sobie tego poznać. Oczywiście można się z kogoś pośmiać, ale żeby to nie obrażało nikogo.
Według mnie wiek nie ma nic wspólnego z mądrością, inteligencją czy też ,, kulturą bycia ,, w stosunku do drugiego człowieka. Znam osoby młode, które swoim postępowaniem, patrzeniem na świat udowadniają, że sposób postrzegania innych, świata, empatia zależy od człowieka, jego osobowości, przeżyć czy też trudności , które na drodze postawiło życie, to dzięki nim i sposobie w jakim je rozwiązujemy(trudności) ukazujemy jakimi jesteśmy ludźmi ...nie od wieku. Sądzę, że ci ,,mężczyźni ,, mają niską swoją samoocenę. W grupie czują się silni ..inaczej byłoby , gdyby pozostali sami. Wyśmiewając innych chcą odwrócić od siebie uwagę, gdyż są słabi i nie radzą sobie z życiem...z problemami. Uciekają od rzeczywistości - od siebie... udają kogoś innego. Rozumiem , że szyderstwa z ich strony sprawiają ból...ale to oni są przegranymi, gdyż zniżając się do takich metod ukazują , że są tchórzami. Łatwiej jest kogoś wyśmiać niż poznać i zrozumieć, gdyż wymaga to czasu i...trzeba też otworzyć swoje serce , a to wymaga odwagi, której ci panowie nie mają.
 
Do góry