Jak poradzić sobie z zaczepkami lokalnych sebixów?

Moogle

Nowicjusz
Dołączył
31 Październik 2009
Posty
273
Punkty reakcji
15
Wiek
36
Miasto
KRK
Mam taką krępującą trochę sprawę, może ktoś będzie mi potrafił pomóc. Tak najogólniej rzecz biorąc - pracuję w lokalu otwartym do późnych godzin w nocy. Wracając do wynajmowanego mieskzania ostatnio zostałem kilka razy pod rząd zaczepiony przez grupę lokalnych sebixów. Co prawda jeszcze nic mi nie zrobili, ale szczerze mówiąc trochę się ich obawiam. Może ktoś doradzi mi coś sensownego, jak sobie poradzić w tego typu sytuacji? Z góry dzięki.
 

Yuuki

Nowicjusz
Dołączył
29 Sierpień 2016
Posty
8
Punkty reakcji
6
Poza zmianą miejsca pracy/zamieszkania albo wyrobienia sobie prawka i kupna najtańszego samochodu to nie ma innej rady, aby ich nie spotykać.

Przede wszystkim zachowaj spokój, jak się spytają o "ogień" albo o fajkę to powiedz, że nie palisz albo nie masz i tyle. Jeśli w okolicy ma być jakiś mecz to lepiej odczekaj, aż towarzystwo rozejdzie się do domów i po kłopocie.

Jeśli jednak dojdzie do konfrontacji to masz dwa wyjścia, aby się zabezpieczyć: albo zacząć chodzić na siłownię przypakować i nauczyć się bić albo nauczyć się korzystania z gazu pieprzowego (najlepiej w żelu), ewentualnie jak masz pieniądze to zaopatrzyć się w Taser (nie polecam paralizatorów, ponieważ aby go użyć to potrzeba kontaktu cielesnego).
 

Moogle

Nowicjusz
Dołączył
31 Październik 2009
Posty
273
Punkty reakcji
15
Wiek
36
Miasto
KRK
Yuuki napisał:
Jeśli jednak dojdzie do konfrontacji to masz dwa wyjścia, aby się zabezpieczyć: albo zacząć chodzić na siłownię przypakować i nauczyć się bić albo nauczyć się korzystania z gazu pieprzowego (najlepiej w żelu), ewentualnie jak masz pieniądze to zaopatrzyć się w Taser (nie polecam paralizatorów, ponieważ aby go użyć to potrzeba kontaktu cielesnego).
No właśnie obawiam się, że może wkrótce dojść do konfrontacji, bo szczyle robią się coraz bardziej nachalne z dnia na dzień. Niestety na siłkę, albo kurs samoobrony może mi nie starczyć do tego momentu czasu. Myślałem już nawet nad zakupem gazu, albo właśnie paralizatora jakiegoś. Już nawet odwiedziłem w tej sprawie lokalny spy shop, i tam sobie pooglądałem taki sprzęt, nawet spoko i w nie najgorszych cenach. Sam nie wiem jednak, czy to aby na pewno byłby dobry wybór. Bo jak coś źle pójdzie przy takiej samoobronie, to jeszcze uszkodzę takiego sebixa, a potem będę miał przez to sam problemy...
 
T

TomaszTomasz

Guest
Nie wiem jakim był byś pakerem, ale w konfrontacji jeden do iluś tam? mało kto wychodzi zwycięsko, siłownia raczej nie pomoże, już prędzej szybkie bieganie. W tej sytuacji faktycznie auto było by najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie, jeśli nie masz to może dogadaj się z kimś z pracy z podwózką? Gazy i inne środki mogą tylko jeszcze bardziej nakręcić tych typów co przeważnie tylko w grupie cwani. Cóż, możesz też powiadomić policję o zaczepkach, w końcu są od tego by reagować na takie zachowania, w końcu chodzi tu o Twoje bezpieczeństwo. Nie musisz pokazywać palcem którzy to. Powiedz o zaistniałej sytuacji, czasie i miejscu, może przynajmniej przez jakiś czas zwiększą tam patrole itd?
 
M

MacaN

Guest
Policja.

Taser to głupi pomysł. Jednego porazisz, a reszta zrobi Ci z d*py jesień średniowiecza w odwecie. Z gazem to samo, a jak sebix już kiedyś gazem oberwał, to nawet go nie poczuje tak swoją drogą :) ( chyba, że bojowy, ale on nielegalny )
 

Peach

Nowicjusz
Dołączył
13 Luty 2010
Posty
148
Punkty reakcji
5
MacaN napisał:
Policja.

Taser to głupi pomysł. Jednego porazisz, a reszta zrobi Ci z d*py jesień średniowiecza w odwecie. Z gazem to samo, a jak sebix już kiedyś gazem oberwał, to nawet go nie poczuje tak swoją drogą :) ( chyba, że bojowy, ale on nielegalny )
Już widzę jak mu policja pomoże, skoro tak naprawdę jeszcze nic się nie stało. Znając życie to oleją temat, a na odczepne rzucą coś w stylu, że "zajmą się sprawą". Ogólnie rzecz biorąc dobry byłby jakiś odstraszacz. Może nie koniecznie paralizator, ale gaz nie byłby w mojej opinii wcale złym pomysłem. W sytuacji zagrożenia walisz wiązką po oczach i czym prędzej dajesz dyla. Ja bym tam przynajmniej zrobiła. I nie jest wcale tak, że możesz się przyzwyczaić do gazu, jak już raz oberwiesz. Poczytaj sobie jak działa gaz, chociażby na stronce skuteczna-samoobrona.pl - nie chce mi się teraz szukać konkretnego artykułu, ale kiedyś szukałam tam informacji na referat, i wiem, że jest. Bo pisząc tego typu rzeczy wprowadzasz ludzi w błąd.
 
M

MacaN

Guest
Peach napisał:
W sytuacji zagrożenia walisz wiązką po oczach i czym prędzej dajesz dyla.
A następnego dnia po wyjściu z roboty szykujesz się na teleportację do szpitala, albo 2 metry pod ziemię. Wzięłaś pod uwagę, że gość przechodzi codziennie w tym samym miejscu o tej samej porze i już go znają?



Peach napisał:
Poczytaj sobie jak działa gaz, chociażby na stronce skuteczna-samoobrona.pl - nie chce mi się teraz szukać konkretnego artykułu, ale kiedyś szukałam tam informacji na referat, i wiem, że jest.
Tobie się nie chce szukać, to dlaczego mi ma się chcieć? Słyszałem taką opinię od gościa, który raczej zna się na rzeczy... Może się mylił, nie dam głowy.
 

Yuuki

Nowicjusz
Dołączył
29 Sierpień 2016
Posty
8
Punkty reakcji
6
A ogólnie w jakiej lokalizacji tych dresów spotykasz ?
W miejscu pracy ? W drodze do mieszkania czy w okolicy, gdzie mieszkasz ?

Bo jeśli spotykasz ich w drodze to radzę zmienić trasę, którą wracasz do domu lub skorzystać z komunikacji miejskiej.
Jeśli natomiast te grupki spotykasz w miejscu zamieszkania to o ile nie masz potężnej charyzmy, aby przynajmniej "zakumplować" się z nimi to proponowałabym zmianę miejsca zamieszkania na bardziej bezpieczniejsze.

Z jakiego miasta jesteś tak z ciekawości ?
 
M

MacaN

Guest
Yuuki napisał:
proponowałabym zmianę miejsca zamieszkania na bardziej bezpieczniejsze.
Serio? Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której muszę chować głowę w piasek i uciekać ze swojego domu ze względu na sąsiadów.

Do sebixówpo prostu trzeba się odezwać, pokazać, że nie masz kija w tyłku. Coś zagadać jak Cie zaczepią, nie robić w majty ze strachu, ale i nie kozaczyć. To tylko ludzie, da się z nimi dogadać.
 

Yuuki

Nowicjusz
Dołączył
29 Sierpień 2016
Posty
8
Punkty reakcji
6
Peach napisał:
Poczytaj sobie jak działa gaz, chociażby na stronce skuteczna-samoobrona.pl - nie chce mi się teraz szukać konkretnego artykułu, ale kiedyś szukałam tam informacji na referat, i wiem, że jest. Bo pisząc tego typu rzeczy wprowadzasz ludzi w błąd.

MacaN napisał:
Słyszałem taką opinię od gościa, który raczej zna się na rzeczy... Może się mylił, nie dam głowy.
Głównym składnikiem gazu pieprzowego jest kapsaicyna, która m.in występuje w ostrych przyprawach. Na logikę - jakby ludzie za każdym razem jedli ostre rzeczy z tabasco czy ostrzejszymi potrawami to nie istniałyby przypadki braku wrażliwości na ból powodowany pikantnością. Co prawda mamy tutaj skale ostrości bliższą skali ostrości czystej kapsaicyny, która jest toksyczna, jednakże receptory bólu, które non stop są wystawiane na działanie czynników zewnętrznych stają się na niego mniej wrażliwe.

Czyli mówiąc krótko - jeżeli jakiś dresik notorycznie dostawał gazem po twarzy, jeszcze tej samej mocy co może posiadać ofiara o najwyżej może zareagować kichnięciem.
I tutaj dochodzimy do kontrowersyjnego wyjścia z sytuacji - kupowania silniejszych gazów i atakowania gazem w gałki oczne co skutkuje przekroczeniem "obrony koniecznej".....
MacaN napisał:
proponowałabym zmianę miejsca zamieszkania na bardziej bezpieczniejsze.
Do sebixówpo prostu trzeba się odezwać, pokazać, że nie masz kija w tyłku. Coś zagadać jak Cie zaczepią, nie robić w majty ze strachu, ale i nie kozaczyć. To tylko ludzie, da się z nimi dogadać.
Nie każdy ma taką osobowość, aby umieć "zakumplować się". Jeśli ktoś takowej nie ma to jedynym wyjściem pozostaje "ucieczka"

.....i terapia....
 
M

MacaN

Guest
Yuuki napisał:
Co prawda mamy tutaj skale ostrości bliższą skali ostrości czystej kapsaicyny, która jest toksyczna, jednakże receptory bólu, które non stop są wystawiane na działanie czynników zewnętrznych stają się na niego mniej wrażliwe.
Dziękuję ^_^ Zatem coś tam mi jednak dzwoniło w głowie.



Yuuki napisał:
Nie każdy ma taką osobowość, aby umieć "zakumplować się". Jeśli ktoś takowej nie ma to jedynym wyjściem pozostaje "ucieczka"
Ale jak długo można uciekać? Akurat miejsce zamieszkania i ta przestrzeń życiowa dookoła niego to coś, o co należy po prostu walczyć jak lew. Facet musi sobie umieć poradzić w takich sytuacjach, jego przeznaczeniem jest ochrona swojej rodziny, a nie chowanie głowy w piasek.

Chyba nie chciałabyś mieć męża, który na zdanie " kochanie, te dresy nie dają mi żyć jak wychodzę po bułki do sklepu, wczoraj jeden klepnął mnie w tyłek " odpowie Ci " ah, znów to chamstwo... Trzeba się będzie przeprowadzić, ale musisz wytrzymać jeszcze ze 3 miesiące, aż znajdziemy coś odpowiedniego "
 

Moogle

Nowicjusz
Dołączył
31 Październik 2009
Posty
273
Punkty reakcji
15
Wiek
36
Miasto
KRK
Peach napisał:
Poczytaj sobie jak działa gaz, chociażby na stronce skuteczna-samoobrona.pl
Ogólnie z tego co widzę to ciekawa stronka w temacie samoobrony, ogarnę sobie w wolnej chwili. Dzięki za namiar.


Yuuki napisał:
A ogólnie w jakiej lokalizacji tych dresów spotykasz ?
W miejscu pracy ? W drodze do mieszkania czy w okolicy, gdzie mieszkasz ?
Z jakiego miasta jesteś tak z ciekawości ?
Jestem z Wrocławia, pracę mam na stacji benzynowej koło pekapa, a mieszkanie wynajmuję na sławnym "trójkącie". Sebixów spotykam po drodze do domu, jak wracam z drugiej / nocnej zmiany, najczęściej stoją w jednej z bram w okolicach ul. Małachowskiego. Raczej nie ma szans żebym zmienił trasę, bo musiałbym sporo nadrobić drogi. Nie mam zamiaru też się kolegować z takim buractwem - wolę się postawić, przypieprzyć jednemu czy drugiemu gazem po oczach, i nawet wpiernicz dostać, ale żeby hołota wiedziała, że nie dam sobą pomiatać. Może jak zobaczą, że nie daję sobą pomiatać, to się odczepią.
 
M

MacaN

Guest
Moogle napisał:
Nie mam zamiaru też się kolegować z takim buractwem - wolę się postawić, przypieprzyć jednemu czy drugiemu gazem po oczach, i nawet wpiernicz dostać, ale żeby hołota wiedziała, że nie dam sobą pomiatać. Może jak zobaczą, że nie daję sobą pomiatać, to się odczepią.

Nie chodzi o kolegowanie się, tylko o to, że jak cie zaczepią, to żebyś nie zgrywał kozaka, ani żebyś nie skulał łba. Potraktuj ich jak normalnych ludzi i po krzyku.

Ważne jest, aby nie kojarzyli Cię z osiedlowym lamusem, ani z wrogiem.
 

madzia_a

Nowicjusz
Dołączył
24 Październik 2012
Posty
178
Punkty reakcji
10
Wiek
38
Jak czytam takie wątki, to zastanawiam się gdzie się podziali ci prawdziwi mężczyźni? Zamiast załatwić sprawę po męsku, to się chłopaczyna na forum żali. Żenua...
 
M

MacaN

Guest
madzia_a napisał:
Jak czytam takie wątki, to zastanawiam się gdzie się podziali ci prawdziwi mężczyźni? Zamiast załatwić sprawę po męsku, to się chłopaczyna na forum żali. Żenua...
A jak jest po męsku?
 
T

TomaszTomasz

Guest
madzia_a napisał:
Jak czytam takie wątki, to zastanawiam się gdzie się podziali ci prawdziwi mężczyźni?
W więzieniach, bo załatwiali właśnie takie sprawy po męsku.
 
E

EU Geniusz

Guest
MacaN napisał:
A jak jest po męsku?
Koleżanka zapewne miała na myśli jakąś krwawą jatkę... Na szczęście w Unii Europejskiej takie przejawy agresji należą do rzadkości.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
MacaN napisał:
Ale jak długo można uciekać? Akurat miejsce zamieszkania i ta przestrzeń życiowa dookoła niego to coś, o co należy po prostu walczyć jak lew. Facet musi sobie umieć poradzić w takich sytuacjach, jego przeznaczeniem jest ochrona swojej rodziny, a nie chowanie głowy w piasek. Chyba nie chciałabyś mieć męża, który na zdanie " kochanie, te dresy nie dają mi żyć jak wychodzę po bułki do sklepu, wczoraj jeden klepnął mnie w tyłek " odpowie Ci " ah, znów to chamstwo... Trzeba się będzie przeprowadzić, ale musisz wytrzymać jeszcze ze 3 miesiące, aż znajdziemy coś odpowiedniego "
Dokładnie. Nie można cały czas uciekać. Problemy są od tego żeby je rozwiązywać.



MacaN napisał:
A jak jest po męsku?
Po męsku w starym stylu i np. zorganizować ustawkę. Skrzyknie taki swoich znajomych, najlepiej takich co potrafią przyłożyć, potem umówią się z sebixami i przejdą do działania. Na pewno raz zaboli, ale po tym zyska szacunek i uznanie wśród sebixów i uznają go za swojaka. Zyska szacunek ludzi ulicy. Potem załatwi sobie kołczan prawilności oraz czapkę wpier##lkę jak i typową Karynę do swojego boku. To będzie ustawiony na ulicy do końca życia. BB)
 
M

MacaN

Guest
Bianka napisał:
o męsku w starym stylu i np. zorganizować ustawkę. Skrzyknie taki swoich znajomych, najlepiej takich co potrafią przyłożyć, potem umówią się z sebixami i przejdą do działania. Na pewno raz zaboli, ale po tym zyska szacunek i uznanie wśród sebixów i uznają go za swojaka. Zyska szacunek ludzi ulicy. Potem załatwi sobie kołczan prawilności oraz czapkę wpier##lkę jak i typową Karynę do swojego boku. To będzie ustawiony na ulicy do końca życia.
To tak :)

Znaczy zasadniczo to w ten sposób się nie zyska szacunku tych ludzi, kiedyś ich rozgryzłem. Największy szacunek w całym ośrodku miałem ja, pomimo tego, iż czytałem książki i byłem cichy. ( głupi przykład - suszarka. jak ktos za długo miał ciuchy na suszarce, to kolejni przychodzili i wywalali poprzednie na podłogę. Ja zapomniałem i suszyłem 2 dni. Wracam z pracy, a moje ubrania leżą poukładane w kosteczkę na łóżku ). Po prostu trzeba wiedzieć kiedy się postawić, gdy na początku testują ( podobnie jak pies ) na ile mogą sobie pozwolić. Stawiasz granicę tam, gdzie Ci się podoba i sebix chodzi jak w zegarku. Dlaczego? Ano własnie dlatego, że przewyższasz go intelektem, wiedzą, charakterem... No wszystkim. ( W chamstwie zazwyczaj oni wygrywają ). Takie Sebastiany czują do Ciebie respekt.



Natomiast rzeczywiście jeśli doszłoby do pobicia, to ja bym sprawę załatwił bardzo po męsku, Ci panowie wylądowaliby połamani w szpitalu i przestraszeni tak, że omijaliby mnie szerokim łukiem, ale to dopiero po pobiciu. Jeśli nie dochodzi do żadnej przemocy fizycznej, to jestem zdania, iż trzeba rozgryzać tych debili psychologicznie.
 
Do góry