Brexit stał się faktem. Co to oznacza dla Polski i UE?

W

wiki9969

Guest
To już jest pewne, Wielka Brytania wychodzi z Unii Europejskiej. Co prawda odejście Zjednoczonego Królestwa może potrwać dwa lata, ale na efekty brexitu nie musieliśmy długo czekać. Wartość funta brytyjskiego znacznie zmalała, tak niskiej ceny nie było od 30 lat. Ponadto głośno mówi się o rozłamie w UK. Państwa takie jak Szkocja czy Irlandia Północna chcą stać się niezależnymi państwami, a rozłam będzie wielkim ciosem dla Brytyjczyków i ich gospodarki. Samo wyjście Wielkiej Brytanii z Unii może także spowodować poważny kryzys na szczycie. Możliwe, że w ślad za UK pójdą inne państwa, a to będzie oznaczało koniec Unii Europejskiej. Dla Polaków jak i innych mieszkańców Europy brexit oznacza utrudnienia w podjęciu pracy na Wyspach. Podobno w Wielkiej Brytanii chcą wprowadzić imigracyjny system punktowy, który będzie dopuszczał do pobytu na Wyspach ludzi z odpowiednim wykształceniem oraz kwalifikacjami zawodowymi. Wiele też mówi się o imigrantach, którzy tam mieszkają. Na chwilę obecną nie mają się czego obawiać, prawa które im dotychczas przysługiwały nie ulegną zmianie. Jednak jak długo to potrwa to o tym się nie mówi.
 
S

Spamerski

Guest
Według mnie szybkiej rozsypie się UK niż ewentualnie UE. Brytyjczycy naprawdę wierzą, że "Polacy zabierają im pracę" i to był główny powód brexitu, podczas gdy ich gospodarka opierała się na wyzysku państw kolonialnych, a takim była dotychczas Polska, która dostarczała taniej siły roboczej.
 

Davidas

Ten Nieznośny
Dołączył
4 Styczeń 2013
Posty
342
Punkty reakcji
50
Wiek
38
Szkocja może tym razem dopiąć swego i ogłosić niepodległość. Ale rozpad UE też jest jak najbardziej możliwy. Przecież jak pokazała Wielka Brytania wystarczy rozpisać referendum i przestrzegać zasad demokratycznych, czyli uszanować wolę narodu. Na kolejne takie referendum zanosi się już we Francji. François Hollande przegra najbliższe wybory z kretesem, jego notowania są tak niskie jak żadnego prezydenta Republiki od lat. Jak wygra Marine Le Pen (a to by odzwierciedlało nastroje panujące we Francji) to referendum w tej sprawie mają zagwarantowane, no i wynik nie byłby trudny do przewidzenia. Sarkozy też nie jest jakimś przesadnie kochającym Brukselę politykiem. Holandia nie tak dawno opowiedziała się w referendum przeciwko rozszerzenia UE o Ukrainę. I ogólne nastroje Niderlandów też nie są euroentuzjastyczne. Podobnie w Danii. Ponadto mamy jeszcze szereg państw kryzysowych na południu Europy: Portugalia, Hiszpania, Włochy i zbankrutowana Grecja, która jak wyciągnie odpowiednią ilość gotówki z Brukseli, to też może powiedzieć "dziękujemy, bawcie się dalej sami". Do tego grupa Wyszehradzka, która może być silnym elementem blokującym w samych strukturach unijnych i grać na własną korzyść, sprzeczną z interesem niemieckim. Co zresztą już się dzieje. Wreszcie same Niemcy borykają się z wewnętrznymi problemami i narastającym sprzeciwem wobec polityki obozu Angeli Merkel. AfD rośnie tam w siłę i będzie stanowić poważny problem dla establishmentu i może wpłynąć na sposób myślenia samych obywateli. Tak więc wyjście UK z UE to dopiero początek. I sama WB pokazała jak niewiele potrzeba, aby powiedzieć Brukseli "NIE". Na początku będą spadki i turbulencje dla samych Brytyjczyków, ale koniec końców za ileś tam lat wyjdą na prostą i na pewno nie będą żałować tego kroku. Szwajcaria, Norwegia też są poza UE i mają się świetnie.
 
S

Spamerski

Guest
Szkocja to akurat najmniejszy problem. Więcej problemów może być z zakusami przyłączenia Irlandii Północnej do Irlandii.
 

Davidas

Ten Nieznośny
Dołączył
4 Styczeń 2013
Posty
342
Punkty reakcji
50
Wiek
38
Przewidujesz konflikt zbrojny między Dublinem a Londynem o te 14 tyś km² ziemi? Szkocja jest rzeczywistym problemem Londynu, tam aż 62% mieszkańców opowiedziało się za pozostaniem UK w UE. W Irlandii Północnej zaledwie 55%. Strata Szkocji czyli ponad 5 mln ludzi i obszaru o pow. niecałych 80 tyś km² byłby ciosem dla Wielkiej Brytanii.
 
S

Spamerski

Guest
Nie przewiduję, bo ten konflikt trwa. Szczególnie "gorący" co roku jest lipiec:
"Pochód, organizowany w Belfaście przez protestancką organizację Orange Order, niemal jak co roku skończył się użyciem przemocy. Protestanci zareagowali agresywnie, kiedy zostali zmuszeni do zakończenia swojego przemarszu. Przechodząc przez katolicki dystrykt chcieli pokazać swoją dominację. Rzucali w policjantów cegłami, butelkami i puszkami. Tłum katolików obserwował wszystko kilkaset metrów dalej. Policja użyła armatek wodnych i plastikowych nabojów aby uspokoić manifestantów."

http://www.polskatimes.pl/artykul/3936173,irlandia-pln-zamieszki-na-marszu-oranzystow-w-belfascie-policja-uzyla-sily-video,id,t.html

To z Irlandczykami (w wielkim uproszczeniu), a nie Szkotami Brytyjczycy mieli i mają najwięcej problemów. Sytuację komplikuje fakt, że Irlandia Północna opowiedziała się za pozostaniem w UE, zatem w przypadku ewentualnego odłączenia się jej od UK (czyli de facto ogłoszenia niepodległości) może być naprawdę dużo problemów w kontekście relacji Irlandia (Republika) i Irlandia (Północna).
 

Davidas

Ten Nieznośny
Dołączył
4 Styczeń 2013
Posty
342
Punkty reakcji
50
Wiek
38
Z tego konfliktu nic grubego nie wyniknie. A przynajmniej nie na linii Dublin - Londyn. Porozumienie wielkopiątkowe z 98 roku unormowało relację między tymi państwami w tej sprawie. Więc w ewentualny konflikt wewnątrz Irlandii Północnej po odłączeniu się od UK władze w Londynie nie byłby bezpośrednio zaangażowane. Niespokojnie mogłoby być natomiast wtedy, gdyby Irlandia Północna pozostała w granicach Zjednoczonego Królestwa. Mając na uwadze wynik wczorajszego referendum. Jednak to zależy od tego jak ułożyły się głosy między stronami (katolicy i protestanci).
 
S

Spamerski

Guest
Sęk w tym, że: "Kearney podkreślił, że Irlandia Płn. ma zostać wyciągnięta z UE wbrew woli jej mieszkańców, co świadczy o "dużym deficycie demokracji". Zdaniem przewodniczącego Sinn Fein "Wielka Brytania straciła mandat do reprezentowania Irlandii Płn. w relacjach z UE"." ( http://www.rp.pl/Brexit/160629606-Irlandia-Polnocna-oderwie-sie-od-Londynu.html). Trudno więc oczekiwać, że odłączenie Irlandii Północnej od UK odbędzie się bez konfliktów na linii Dublin - Londyn, a przede wszystkim bez protestów unioniostów. W ocenie większości komentatorów brexit ma skutkować rozpoczęciem się procesu rozpadu UE. Tymczasem moim zdaniem to UK najpierw się rozpadnie. Ironią losu może być to, że brexit jednak umocni UE.
 

Davidas

Ten Nieznośny
Dołączył
4 Styczeń 2013
Posty
342
Punkty reakcji
50
Wiek
38
Konflikt na linii Dublin - Londyn byłby taki sam jak dwa lata temu na linii Edynburg - Londyn. Strona angielska nie stawiała większych oporów Szkotom w ich referendum niepodległościowym w 2014 roku. Podobnie może być w przypadku Irlandii Północnej. Skoro zgodzili się na jedno to dlaczego nie na drugie? Nie widzę tutaj większych przeszkód, koniec końców może być to sprawa tylko między Dublinem a Belfastem, bez większego zaangażowania się Londynu. Ponadto przypominam, że Szkoci opowiedzieli się za pozostaniem w granicach Zjednoczonego Królestwa. I tutaj pewne oczekiwania mogą ze sobą kolidować. Wątpię aby te nastroje uległy aż tak gwałtownej zmianie po brytyjskim "tak" dla Brexitu. Tam też się jeszcze wymiesza. Nie od dziś wiadomo, że najbardziej dumnym i krnąbrnym narodem na Wyspach Brytyjskich są Szkoci.
Dlaczego Brexit miałby wzmocnić UE? Bo obywatele poszczególnych krajów mogą się podzielić na pół i każdy będzie ciągnął w swoją stronę? Lęk ma ich trzymać w kupie, a co z komfortem życia? To o generuje niezadowolenia. No i ponoć żyjemy w demokracji, więc wola większości się liczy. Spójrz na sytuację na Ukrainie. Podzieliła się na dwa z dokładnie tych samych powodów co UK. Jedni chcieli do UE a inni nie. Jakoś to nie odstraszyło Brytyjczyków od głosowania na Nie dla Unii. A ryzyko rozpadnięcia się Zjednoczonego Królestwa było większe niż podział Ukrainy. Jedyne co się umocni w UE, to wpływy Niemiec. Niemcom odpadnie jeden z hamulcowych. A to jeszcze bardziej wpłynie negatywnie na odbiór Unii w poszczególnych krajach członkowskich.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
no, dobra teraz trochę na chłopski rozum (jako paternalistycznej, opresyjnej, szowinistycznej, męskiej świni wolno mi używać logiki!):
1. referendum zobowiązuje parlament do zajęcia się sprawą brexit
2. w parlamencie większość mają zwolennicy pozostania w UE
3. gdyby jakimś cudem duża część tych, którzy chcą pozostać w UE nie przyszła na głosowanie, to skutkować to będzie delegacją dla rządu
4. delegacja do prowadzenia negocjacji w sprawie umowy rozwiązującej stosunki z UE, może trwać wiele lat (gdyby zastosować analogię z wchodzeniem do UE, to i 10, ale tak długo by to nie trwało, patrz niżej)
5. negocjacje prowadzić będzie i finalizować najprawdopodobniej nowy rząd, gdzie liderem będzie Partia Pracy, ta jest niemal w 100% za pozostaniem w UE (jak będą prowadzić te negocjacje?)
6. nawet Nigel Farrange poodnosił, że zależy mu tylko na wyjsciu z UE (struktur politycznych), pozostałe kilkadziesiąt traktatów dalej będzie obowiązywać... czyli cała praca różnych publicystów i pożal się boże ekspertów warta jest mniej niż ślad po mym obuwiu zmyty wczorajszą ulewą (opisują rzeczywistość jaka nie ma miejsca)
7. jedyną realną wartością tzw brexit, jest to, że Niemieckim politykom spadły maski i swej obrazie "nieodpowiedzialnym zachowaniem Brytoli" pokazali jak będzie wyglądać ich zdaniem UE czyli de facto IV Rzesza z wasalem poważnym czyli Francją, wasalami mniej istotnymi i koloniami...
oczywiście nikt z "ważnych publicystów" nie zwrócił uwagi na to co w tej sprawie istotne i to, że referendum nic nie zmienia (ja przynajmniej takowej wypowiedzi nie widziałem)
dziękuję za uwagę, pozdrawiam, jako przysłowiowy KIll Joy, sorki, czasami jako strażak też muszę...
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 423
Punkty reakcji
105
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Spamerski napisał:
Szkocja to akurat najmniejszy problem. Więcej problemów może być z zakusami przyłączenia Irlandii Północnej do Irlandii.
Irlandia porzuciła już dawno sprawę przyłączenia tego obszaru.
Porzuciła ten temat od razu po powstaniu Irlandii .
Wielka Brytania była osłabiona po Wielkiej Wojnie .
Wtedy to państwo nie wkroczyło do Irlandii Północnej i nie wykorzystało szansy
a wykorzystali by zamieszki które wybuchły gdy nie przyłączono tego
terenu do Irlandii.
Wrogami stały się osoby które chciały zjednoczenia tego obszaru.
IRA dostała zakaz działania .
Była wojna z Niemcami a wojna ta
osłabiła Wielką Brytanie .
.
Był możliwy sojusz z Niemcami lub wykorzystanie osłabienie tego państwa.
Rząd Irlandii nie wypowiedział się sprawie powrotu tego obszaru .
To słabi tą organizację bo nadal wydają nadmiar pieniędzy na urzędników
.
Trzeba będzie pokryć składkę którą płaciło to państwo i nie zgodzą się na wzrost składki i zmniejszenie pieniędzy .
Podział mandatów które miało to państwo Europarlamencie .
Marnują pieniądze na urzędników .
Nowa siedziba eurokratów - "Jajko Van Rompuya" za 330 mln euro.
Podwyżki na fikcyjne stanowiska
Tusk i Bieńkowska dostaną po ok. 3000 zł podwyżki a żadnej władzy nie mają.
Donald Tusk prezydentem Europy jest równo rok. Zarobił już ponad 1,3 mln zł
http://biznes.onet.pl/praca/zarobki/donald-tusk-zarobil-1-3-mln-zl-rok-jest-szefem-rady-europejskiej/rzzrg9
Fragment tego testu.
Donald Tusk za każdy miesiąc pracy na stanowisku szefa Rady Europejskiej zarabia ponad 100 tys. zł.
Co więcej, po roku zapewnił już sobie unijną emeryturę w wysokości 4,3 tys. zł. Zarobki polityka są jednymi z najwyższych spośród światowych przywódców
Niezależnie kiedy Tusk odejdzie z unijnej pracy, dostanie odprawę w wysokości miesięcznej pensji.
Do tego,
przez kolejne trzy lata otrzymywać będzie tzw. dodatek przejściowy w wysokości 55 tys. zł miesięcznie.
To nie koniec profitów, które zdobył Polak w trakcie pracy szefa Rady.
Do wysokości jego pensji podstawowej należy doliczyć także tzw. dodatek mieszkaniowy, który polityk otrzymuje, mieszkając w Brukseli. Rocznie to kolejne 40 tys. euro, czyli równowartość 170 tys. zł.

Stracili kontakt że społeczeństwem.
Nie są wstanie się zreformować i zmienić swojego zachowania .
Coraz więcej obywateli nie chce płacić za urzędników którzy nie mają realnej władzy.
Wymusza na rządach Południowej Europy oszczędności a sami marnują pieniądze .
Europa Zachodnia ma dawać pieniądze na ratowanie Południa a sami marnują
pieniądze .
Kraje które zostały nie zgodzą się dać więcej pieniędzy.
Przedstawiciel Niemiec chciał przekonać Polskę , Czechy , Słowację , Węgry do
stworzenia super państwa .
Nie mają armii i służb ale te państwa nie kontrolują swoich granicz
i pozwalają Niemcom decydować o wszystkim.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
panie k, dziękujemy za wypowiedź, a na temat brexit coś pan napisze?
 
Do góry