Jestem załamany - błagam o pomoc i nie usuwanie

Status
Zamknięty.

ZdesperowanyMaz

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2016
Posty
3
Punkty reakcji
0
Hej, mam taki problem, proszę o dyskrecję i poważne podejście do sprawy, ponieważ nie wiem już do kogo mogę się zwrócić o pomoc.

Jakiś czas temu, ja i moja żona postanowiliśmy przeprowadzić się na wieś (nie powiem nazwy wsi). To zawsze było jej marzenie, zaś ja wolałem bardziej męski styl życia. No, ale jak wiadomo, miłość wymaga poświęceń, więc rad była i pełna szczęścia, kiedy oznajmiłem, że właśnie zakupiłem piękną nieruchomość na prowincji. Nie minęło pół roku, my już tam mieszkaliśmy.

Postanowiłem jednak połączyć przyjemne z pożytecznym i zakupiłem pięknego arabskiego, wyścigowego ogiera do znajdującej się przy naszym domu stajni.

Zawsze lubiłem odrobinę ryzyka, szczególnie gonitwy, bo odrobina hazardu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Nasz koń – Zorro – przez dwa lata zarobiłem dla nas niezłą sumkę i można powiedzieć, stał również członkiem naszej rodziny.

Niestety parę tygodni temu, sprawy zaczęły się komplikować. Zauważyłem, że niemal co noc, żona znika gdzieś na 2-3 godziny. Stała się również oziębła i praktycznie przestaliśmy ze sobą sypiać. Nie rozumiem zupełnie, przecież spełniałem jej zachcianki oraz marzenia. W końcu postanowiłem przyjrzeć się sprawie bliżej.

Ostatniej nocy nie spałem, udawałem, leżałem z zamknięty oczami i czekałem, aż żona wyjdzie. Kiedy więc wyszła z naszego domku, ruszyłem dyskretnie za nią. Jak się okazało, jej kroki prowadziły prosto do stajni Zorro.

Czekałem na nią przed stajnią 5 minut, nawet dłużej – bo ile można karmić konia? Wtem niespodziewanie moich uszu doszło dziwne aż radosne rżenie Zorro. Pomyślałem sobie – haha, ale ja mam zryty beret, przecież to nie możliwe, aby moja żona i Zorro świntuszyli razem. Rżenie jednak nie ustępowało, a i moja żona zaczęła dawać o sobie znać. Kiedy usłyszałem, że Zorro tupie kopytem radośnie, postanowiłem spojrzeć przez szparę w drewnianej okiennicy.

Moim oczom ukazał dantejski obraz – Zorro posuwał moją żonę, a właściwie to jej ręka próbowała wsunąć jego nabrzmieje prącie do swojej dziurki.

Od razu uciekłem do domu i nalałem sobie drinka. Początkowo nie wiedziałem co robić, ale szybko w mojej głowie zrodził się okrutny plan – postanowiłem, że wybiorę mniejsze zło. Nazajutrz, kiedy żona była w pracy, a ja wziąłem wolne, sprzedałem Zorro do jatki. Kiedy moja żona zapytała mnie o konia, powiedziałem, że uciekł. Macie rację, nie wierzy i jest na mnie bardzo obrażona, wręcz wściekła. A to chyba ja mam większe powody, nie sądzicie? I teraz mam do Was pytanie, powiedzieć mojej żonie, że wiem, co łączyło ją z Zorro, czy może lepiej zrobić z tego mój sekret. Ale wiecie, mam trochę wyrzutów sumienia i zastanawiam się, nad jeszcze jednym rozwiązaniem. Kupić nowego konia? Co byście zrobili na moim miejscu?
 
M

MacaN

Guest
Zgłoś się do " trudnych spraw "

Myślę, że podpis " moja żona zdradza mnie z własnym koniem " byłby całkiem chwytliwy.
 
T

TomaszTomasz

Guest
Z arabami tak jest, trzeba było kupić konia polskiego.
 
M

MacaN

Guest
Nie no, tak szczerze jeśli to nie jest trolling, to powiedz jej co widziałeś. Momentalnie jej wściekłość zamieni się w zażenowanie i wyrzut sumienia i może ją w ten sposób utemperujesz, choć z drugiej strony nie dam głowy, bo przecież to obrzydliwe, jak bardzo stukniętym trzeba być, żeby uprawiać sex z koniem?
 
K

kate2

Guest
MacaN napisał:
Nie no, tak szczerze jeśli to nie jest trolling
Mnie to bardziej wygląda na rozbuchaną wyobraźnię Autora, która może wspomóc produkcje filmowe w porno biznesie. Przepraszam, jeśli uraziłam ale nie mogłam się powstrzymać od komentarza. Brzmi ta historia jak scena do zagrania.
 
M

MacaN

Guest
Dokładnie kate, dlatego tez taki mój pierwszy post. Poza tym, nie wyobrażam sobie konia wpychającego swojego prącia a kobietę. Przecież jakby się uparł to by jej chyba ten członek ustami wyszedł...

Że już nie wspomnę o tym, iż gdyby to była prawda, to na Twoim miejscu, autorze, zony pozbyłbym się z domu jeszcze szybciej, niż tego konia.
 
K

kate2

Guest
ZdesperowanyMaz napisał:
Kupić nowego konia? Co byście zrobili na moim miejscu?
Sugestie, pomysły i rozważania użytkowników pod kątem naświetlonego ,,problemu'' mają na celu rozbudzać i ostatecznie rozładowywać popęd seksualny Autora który sam siebie nakręca podobnymi scenami jak powyższa. Z tym, że zaprasza użytkowników do swojej gry. Tak to widzę.

Post jest napisany specyficznie pod porno klimaty.



ZdesperowanyMaz napisał:
Kiedy usłyszałem, że Zorro tupie kopytem radośnie, postanowiłem spojrzeć przez szparę w drewnianej okiennicy.
A nick Autora rewelacyjnie wpisuje się w tytuł porno filmu :)
 

ZdesperowanyMaz

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2016
Posty
3
Punkty reakcji
0
MacaN napisał:
Nie no, tak szczerze jeśli to nie jest trolling, to powiedz jej co widziałeś. Momentalnie jej wściekłość zamieni się w zażenowanie i wyrzut sumienia i może ją w ten sposób utemperujesz, choć z drugiej strony nie dam głowy, bo przecież to obrzydliwe, jak bardzo stukniętym trzeba być, żeby uprawiać sex z koniem?
Dzięki, tak chyba zrobię
 
S

Spamerski

Guest
To i ja tutaj napiszę. Może załapię się na jakiś film porno, ihaaaa :crazy:

Nice_dffbf0_193446.jpg
 

Delilaah

Bywalec
Dołączył
5 Maj 2016
Posty
367
Punkty reakcji
51
Wiek
32
Miasto
Gorzów Wielkopolski
Z całym szacunkiem dla Autora tematu, ale ta opowieść to wielka bujda. Nie chcę Ciebie obrazić, więc spróbuję naświetlić sprawę nieco łagodniej. Tak jak już wyżej wyczytałam z poprzednich postów, pisanie tego rodzaju historii ma na celu pobudzenie wyobraźni i wywołanie podniecenia u Ciebie samego. Nie winię, nie oceniam- każdy ma inny punkt widzenia i zakres rzeczy, które go rozpalają. Sytuacje dotyczące zoofilii to już wykracza poza paragrafy i normy naturalności. Jeżeli czujesz się spełniony dzięki tego typu marzeniom, to dobrze dla Ciebie, ale nie dla nas. Jestem obrońcą zwierząt i uznaję to za wynaturzenie. Zaspokajaj swoją wyobraźnię w prywatnym kącie umysłu, ale proszę, nie upubliczniaj takich tekstów, bo człowiek dostaje zniesmaczenia.

Czasami w naszych życiach pojawia się cholerna potrzeba nasycenia wyobraźni. U jednych wystarczy dobry film porno, u innych np. jakiś niekonwencjonalny stosunek (na przykład skok w bok kobiety z kobietą, mężczyzny z mężczyzną, trójkąty, ośmiokąty i innego rodzaju kombinacje), niektórzy są na tyle spragnieni zrobienia czegoś ponad i onanizują się w miejscach i z przedmiotami, o których nie przyszło mi myśleć, np. drzewami- tak zwani dendrofilie. Są różne zboczenia i nie można zamykać przed tym oczu i udawać, że się nie zna. Takie mamy życie, każdy jest inny. Tylko jeśli chodzi nadal o zwierzęta.. Nie warto, naprawdę nie warto wdawać się z nimi w jakiekolwiek relacje wykraczające poza normy. Natura tak nas ustawiła, że jesteśmy w opozycji: człowiek- zwierzę. Niech tak zostanie, niech zwierzęta będą dla nas drapieżników tylko źródłem pokarmu.

Jeśli istnieje chociaż ziarno prawdopodobieństwa, że historia w jakimś minimalnym stopniu jest prawdziwa, to radzę wziąć żonę za rękę i załatwić jej wizyty u seksuologa, następnie u psychiatry i zobaczysz, jakie będą rezultaty.

Reasumując powyższy wywód: nie jestem psychologiem, nie oceniam ludzi po ich czynach, bo to nie moja działka. Proszę jedynie o trzymanie swoich erotycznych fantazji na wodzy, w ciasnym kącie własnej głowy.
 
Y

Yellow Jester

Guest
Dobra, starczy już, lepiej dokarmić kaczuszki nad stawem niż tego gościa.

image.jpg




Delilaah napisał:
niech zwierzęta będą dla nas drapieżników tylko źródłem pokarmu.
Czujesz się drapieżnikiem? :eek:h:
 
M

MacaN

Guest
Jak najbardziej jesteśmy drapieżnikami, świadczy o tym chociażby umieszczenie oczu w naszej głowie.
 
Status
Zamknięty.
Do góry