Chciałabym mieć dziecko!

+Freya+

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
745
Punkty reakcji
42
Wiek
28
Kobietki, mam ostatnio tak silny instynkt macierzyński, że się boję, że zaraz będę miała jakąś urojoną ciążę :D
Chciałabym mieć taką małą istotkę koło siebie, która kochałaby mnie bezwarunkowo, kupować, prać i prasować takie maleńkie ciuszki, nieistotna jest płeć, kochałabym niezależnie od tego. Ale nie mam mężczyzny, a sama sobie nie zrobię :D Zresztą wiecie, to jest takie chciałabym, ale nie teraz, bo nawet nie mam warunków.
Macie tak czasem te, które nie mają dzieci? :p Czy ja jestem jakimś dziwakiem? :D

P.S. Tak, był już taki temat, ale został zamknięty, więc nie mogę w nim napisać :(
 
K

kate2

Guest
Nie jesteś dziwakiem. Takie pragnienia ma większość kobiet z czego napewno sobie zdajesz sprawę wiec chyba trochę kokietujesz z tym:



Blanche napisał:
Czy ja jestem jakimś dziwakiem? :D
o

Tylko pytanie: Co w tej sytuacji my użytkownicy mamy Ci poradzić ? :wink:

W Twoim wieku miałam już sprecyzowany jasno plan na rodzinę : czwóreczka minimum. Udało mi się go zrealizować :) Ale potrzeba było na to sporo czasu i odpowiedniego wyboru by pragnienie zmaterializowało się.
Tak więc cierpliwość to bardzo istotna cecha pozwalająca jakoś unieść chwilowe trudności.
Mam nadzieję, że w całym tym swoim instynkcie macierzyńskim nie zatraciłabyś się do tego stopnia by mężczyzna Twój miałby tylko słuzyć jako środek do celu. To byłoby okropne :)
 

+Freya+

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
745
Punkty reakcji
42
Wiek
28
W zasadzie nic nie możecie mi poradzić. Tylko wiesz, mam 20 lat i myślę o tym, że chcę mieć dziecko podczas, gdy sama jeszcze w sumie dzieckiem jestem. Niejeden by mi powiedział, że dziecko to nie zabawka, nie zachcianka, która miesiąc będzie fajna, a potem już nie. Chodzi mi o to, czy według na przykład Ciebie, 20-latka mogłaby być dobrą mamą? Tutaj w zasadzie gnębi mnie jeszcze jedna rzecz, pisałam kiedyś na forum o moich stosunkach z mamą i czasem zastanawiam się, czy mając dziecko mogłabym stosować jej rozwiązania, kiedy już nie umiałabym sobie poradzić z dzieckiem. Czy coś takiego w ogóle ma miejsce? Ja niby się upieram, że nie, bo w końcu miałam w domu (dla mnie) piekło i wiem, że nic dobrego nie niesie krzyk ani temu podobne metody, niby mówię, że wżyciu bym ręki nie podniosła na dziecko, ale tak naprawdę gdzieś w głębi boję się, że kiedyś mogłabym przesadzić.

Ja nie mam do końca sprecyzowanego planu, bo nie wiem czy chciałabym dwójkę, czy trójkę, a może czwórkę :D wiem, że nie jedno :) A najszczęśliwsza byłabym, gdyby dane mi były bliźnięta :zakochany:
Oczywiście nie mam mężczyzn za zapładniaczy tylko i wyłącznie! Chciałabym mieć cudownego, dbającego o mnie i o dzieciątko mężczyznę :)
 
K

kate2

Guest
Blanche napisał:
W zasadzie nic nie możecie mi poradzić. Tylko wiesz, mam 20 lat i myślę o tym, że chcę mieć dziecko podczas, gdy sama jeszcze w sumie dzieckiem jestem.
Ja inaczej patrzę na 20- latkę. jak na kobietę, nie jak na dziecko.


Blanche napisał:
Chodzi mi o to, czy według na przykład Ciebie, 20-latka mogłaby być dobrą mamą?
Mogłaby być wspaniałą i spełnioną mamą jesli drzemią w Niej pokłady miłości i chęci służenia dziecku. Nie odwrotnie. Cierpliwość przyjdzie z czasem. Wiedza również.

Znam sporo 20- latek które gdy stają się matkami nabierają powagi i szybko dojrzewają.


Blanche napisał:
Tutaj w zasadzie gnębi mnie jeszcze jedna rzecz, pisałam kiedyś na forum o moich stosunkach z mamą i czasem zastanawiam się, czy mając dziecko mogłabym stosować jej rozwiązania, kiedy już nie umiałabym sobie poradzić z dzieckiem.
A o jakie rozwiązania chodzi? W jakim sensie miałabyś sobie nie poradzić z dzieckiem?

Czytam dalej i wnioskuję, że chodzi o klapsy czy po prostu jawne objawy zdenerwowania, tak?

Myslę, że martwisz się niepotrzebnie na zapas. Człowiek powinien nad sobą panować i każdy objaw agresji czy złości wyłądowanej na dziecku to oznaka słabości i braku kontroli nad sobą ale są momenty, gdzie nie wszystko da się przytrzymać za cugle.

Nie zastanawiaj się nad tym, co myśli Twoja mama tylko pomyśl, jak sama chciałabyś traktować i wychować swoje dziecko. Ja wychowuję swoje dzieci zupełnie inaczej niż moja mama mnie i moją siostrę choć szczerze przyznam, że czasem widzę w sobie Jej zapędy :)

Na błędach się człwoiek uczy i na doświadczeniach. Jesli Ty w jakiś sposób cierpiałaś na skutek wychowywania przez rodziców to zapewne nie będziesz chciała tego samego serwować swojemu dziecku/swoim dzieciom :)



Blanche napisał:
Oczywiście nie mam mężczyzn za zapładniaczy tylko i wyłącznie! Chciałabym mieć cudownego, dbającego o mnie i o dzieciątko mężczyznę :)
Uffff. Co za ulga :) Choć nie wyglądasz na taką osobę o której napisałam. Chciąłam po prostu by to porządnie wybrzmiało :)
 

+Freya+

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
745
Punkty reakcji
42
Wiek
28
Dla mnie każda osoba ma inną dojrzałość niezależnie od wieku. A to, że kobiety dojrzewają po urodzeniu dziecka to normalne, ale to już wtedy moim zdaniem sytuacja zmusza je do bycia dojrzałą.

No nie mogłabym na przykład siły już słuchać fochów i znosić tupania, buntowania się. Mama sobie ze mną radziła lejąc mnie. Nie wiem, czy nie posunęłabym się do czegoś takiego działając w emocjach. Na pewno nie chciałabym, nie chcę. Ale nigdy nie wiadomo tak naprawdę co się zadzieje kiedy już będę w sytuacji nerwowej.

Dla mnie to, co myśli mama na temat wychowania moich przyszłych dzieci nie ma wielkiego znaczenia, bo ja się na dobrą sprawę wychowałam sama, trochę mnie wychowało forumowisko i w ogóle życie. A ja chciałabym dać swoim dzieciom najwięcej od siebie, oczywiście dobrego.
Tylko boję się, że nie podołam. Ale to chyba każdego kiedyś takie obawy nachodzą.
 
K

kate2

Guest
Blanche napisał:
Dla mnie każda osoba ma inną dojrzałość niezależnie od wieku.
Bo to prawda. Dlatego uzupełniłam swoją wypowiedź o pewne szczególy. Samo pragnienie dziecka i stworzenie Mu zdrowej, normalnej rodziny już świadczy o pewnej gotowości.



Blanche napisał:
No nie mogłabym na przykład siły już słuchać fochów i znosić tupania, buntowania się.
Myslę, że to są tylko Twoje wyobrażenia. Gdybyś była postawiona pod scianą reagowałałbyś adekwatnie do sytuacji. Teraz dziecko jest dla Ciebie póki co abstrakcją. To jak się zachowasz gdy przed Tobą będzie tupał nogą żywy, mały, śmieszny człowieczek tego nie wiesz....:)
Nawet nie wiesz jak mi cięzko ukarać któreś z dzieci nie kupując mu owoca czy słodycza. Pomimo tego, że czasem uszy puchną gdy się słyszy pewne słowa. Ten człowiek jest w fazie dojrzewania i zdobywania doświadczenia więc nieraz jednym uchem wpuszcam, drugim wypuszczam...co nie znaczy, że się ne ustosunkuję do tego co mówi czy co robi.
 
W

wiki9969

Guest
Zacznę od tego (jak już sama wcześniej napisałaś), że dziecko to nie zabawka. Nie sztuką jest je zrobić, lecz sztuką jest je wychować na porządnego i dobrego człowieka.

Wiem z doświadczenia, że dziecku trzeba poświęcić wiele czasu. To nie jest tak, że położysz je i będzie spało, a Ty będziesz miała czas dla siebie. Przy dzieciach można zapomnieć czym tak naprawdę jest wolny czas. Poza tym utrzymanie dziecka kosztuje. Może na początku nie za dużo, ale z czasem będzie miało większe potrzeby, a to oznacza że Ty będziesz miała większe wydatki.

Jednak z dziećmi wiążą się wspaniałe chwile, które człowiek zapamięta na całe życie. Pierwsze samodzielne kroki, pierwsze wypowiedziane słowa czy uśmiech na widok rodzica. To jest naprawdę niesamowite i jednocześnie bezcenne. ;)


A tak w ogóle to moja bratowa jest z Twojego rocznika i za miesiąc zostanie mamą. :)
 

Anwalar

Bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2015
Posty
159
Punkty reakcji
33
Blanche napisał:
Kobietki, mam ostatnio tak silny instynkt macierzyński, że się boję, że zaraz będę miała jakąś urojoną ciążę :D
Chciałabym mieć taką małą istotkę koło siebie, która kochałaby mnie bezwarunkowo, kupować, prać i prasować takie maleńkie ciuszki, nieistotna jest płeć, kochałabym niezależnie od tego. Ale nie mam mężczyzny, a sama sobie nie zrobię :D Zresztą wiecie, to jest takie chciałabym, ale nie teraz, bo nawet nie mam warunków.
Macie tak czasem te, które nie mają dzieci? :p Czy ja jestem jakimś dziwakiem? :D

P.S. Tak, był już taki temat, ale został zamknięty, więc nie mogę w nim napisać :(
Nie spodziewałem się, że tak nowa Władza działa na niewiasty, przed wyborami coś tam wspominali w kampanii wyborczej o poprawie niżu demograficznego w kraju, a tu patrzcie, działa... . :przewraca:
 
W

wiki9969

Guest
Niż demograficzny jest w stanie poprawić awaria elektrowni, tylko PiS jeszcze na to nie wpadł.
 

Anwalar

Bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2015
Posty
159
Punkty reakcji
33
wiki9969 napisał:
Niż demograficzny jest w stanie poprawić awaria elektrowni, tylko PiS jeszcze na to nie wpadł.
Czy Ty wiesz co piszesz, nie wyobrażasz sobie ile by było samobójstw u młodzieży spowodowane depresją powodu braku dostępu do portali społecznościowych, albo do gier ?
 
B

Blancos

Guest
Blanche napisał:
istotkę koło siebie, która kochałaby mnie bezwarunkowo, kupować, prać i prasować takie maleńkie ciuszki, nieistotna jest płeć, kochałabym niezależnie od tego.
A budzić się w nocy po wiele razy czy zajmować się obrobionymi pieluchami też byś chciała? Rozumiem potrzebę bliskości oraz miłości (osobiście sprzeczałbym się, czy mówimy tu już o dojrzałym instynkcie macierzyńskim), ale dziecko to nie tylko same przyjemności - to także obowiązki i często wcale nie taka piękna rzeczywistość, jakby się człowiekowi mogło wydawać.



Blanche napisał:
Chodzi mi o to, czy według na przykład Ciebie, 20-latka mogłaby być dobrą mamą?
Zależy od dojrzałości danej jednostki, rzecz jasna, ale w moim odczuciu jak najbardziej taka możliwość istnieje.



Blanche napisał:
No nie mogłabym na przykład siły już słuchać fochów i znosić tupania, buntowania się. Mama sobie ze mną radziła lejąc mnie. Nie wiem, czy nie posunęłabym się do czegoś takiego działając w emocjach.
Może będzie to kontrowersyjne pytanie, ale jesteś pewna, że te pragnienie posiadania dziecka nie jest w pewnym sensie pochodną tego, w jaki sposób Ty zostałaś wychowana?

A ad meritum - oczywiście mogłoby się to zdarzyć, aczkolwiek równie dobrze mogłoby się to też zdarzyć u osób o innych doświadczeniach. Jeżeli obecnie nie cierpisz na problemy z wybuchami agresji, raczej nie powinno być jakoś tragicznie.
 
M

MacaN

Guest
Blanche napisał:
Tylko wiesz, mam 20 lat i myślę o tym, że chcę mieć dziecko podczas, gdy sama jeszcze w sumie dzieckiem jestem.
Mam znajome w moim wieku ( czyli także i Twoim :D ), które są w ciąży, a nawet takie, które maja dziecko... Wszystko zależy od tego, na jakim poziomie życia już są, tzn. Czy maja już własne mieszkanie, faceta, który nie uczy się, tylko pracuje, itd...

Bo posiadanie dziecka w momencie, gdy obie strony się np. uczą to bezsens, ale jeśli jedna strona już zarabia i oboje chcą mieć dziecko, to myślę, że 20-21 lat to już nie jest jakiś młodzieńczy wiek ( co trochę mnie osobiście przeraża). Ponoć powinno sie założyć rodzinę ( albo związać na stałe ) do ok. 24 roku życia, bo później to już coraz trudniej.
 
B

Blancos

Guest
A ja jeszcze dodam jako ciekawostkę, iż pod względem biologicznym 20 lat to dość blisko idealnego wieku na posiadanie potomstwa przez kobietę.
 
K

kate2

Guest
Blancos i do tego jak uroczo i świeżo wygląda młoda mama z dzieckiem...I w ogóle młodzi małżonkowie.Mnie się osobiście taki widok podoba.
 
B

Blancos

Guest
Pod względem estetycznym - mi też, pod względem osobistym - nie, bo to kiedyś było moje największe marzenie, którego, teraz wiem, że nigdy już nie zrealizuję.
 
W

wiki9969

Guest
Boże... Piszesz jakbyś miał 60 lat na karku. Też mam 25 lat i nie mam dzieci, ale z okna z tego powodu skakać nie zamierzam. <_<
 

+Freya+

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
745
Punkty reakcji
42
Wiek
28
Blancos- oczywiście, że w pieluchach też bym chciała siedzieć :crazy: I wstawać po nocy do największego szczęścia też bym chciała. :) Chociaż jestem okropnym śpiochem to myślę, że mając dziecko nauczyłabym się dobrej organizacji. Z pewnością. Im więcej zajęć się ma i więcej obowiązków, tym sprawniej trzeba rozplanowywać czas.
A dlaczego to, że chcę mieć dziecko miałoby być skutkiem tego jak sama byłam traktowana, bo nie za bardzo rozumiem? Gdybym miała w domu kolorowo to bym nie chciała teraz dziecka, czy jak?

MacaN fakt, posiadanie, albo nawet i staranie się o dziecko kiedy obie strony się uczą jest bez sensu, ale jeśli w takiej sytuacja zdarza się tak zwana wpadka, to też moim zdaniem trzeba się dużą dojrzałością wykazać, żeby dać sobie radę z tym wszystkim co też spotyka ze strony otoczenia.
Czemu przeraża Cię fakt, że 20-21 lat to już nie jest młodzieńczy wiek? Ja myślę, że jeszcze ciągle jest! ;)
 
M

MacaN

Guest
Blanche napisał:
Czemu przeraża Cię fakt, że 20-21 lat to już nie jest młodzieńczy wiek? Ja myślę, że jeszcze ciągle jest!
Bo widzę swoich znajomych, którzy powoli zaczynają sobie układać życie, podczas gdy ja jestem na poziomie jakiegoś tam ucznia martwiącego się ocenami w szkole ;) Boję się, że przekroczę w końcu ten próg wiekowy, po którym założenie własnej rodziny będzie graniczyło z cudem.
 

+Freya+

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
745
Punkty reakcji
42
Wiek
28
Bez przesady, rodzinę można założyć i w wieku 40 lat :D
 
E

Elen

Guest
Blanche napisał:
Dla mnie każda osoba ma inną dojrzałość niezależnie od wieku. A to, że kobiety dojrzewają po urodzeniu dziecka to normalne, ale to już wtedy moim zdaniem sytuacja zmusza je do bycia dojrzałą.
Hm...ze co? :D Kobiety i mezczyzni dojrzewaja bez wzgledu na posiadanie dzieci. A bywaja tez tacy, ktorzy nigdy emocjonalnie i psychicznie nie dojrzeja nie tylko do dzieci, ale tez wogole do zycia i brania za siebie odpowiedzialnosci. Jest cala masa ludzi ktorzy niby sa rodzicami ale wciaz zastepuja ich rodzice (dziadkowie) i to oni faktycznie wychowuja wnuki oraz daja pieniadze na zycie dzieciom i wnukom. Wierz mi, ze malo kto z mlodych malzenstw wybudowal dom lub kupil mieszkanie za wlasne pieniadze. Przewaznie tesciowie wykladaja swoje zyciowe oszczednosci na ten cel. lub biora na siebie splate kredytow. Wszak zrobic sobie dziecko to zadna sztuka, ale trzeba jeszcze zapewnic mu zycie godne (finansowo), oplacic przyszle studia itd. I tu zadne 500 zl zapomogi rzadowej nie zalatwi sprawy. Tylko i wylacznie dobra praca i zarobki dla rodzicow tych dzieci. W dodatku w zyciu bywa tak, ze jedno z malzenstwa odchodzi wczesniej z tego swiata, zostaje sie samemu z dziecmi, a wtedy trzeba sobie jakos poradzic. Moja kuzynka ma bardzo dobra prace w Warszawie i dwoje dzieci,jej (byly) maz rowniez. Niestety ale odwidzialo mu sie po 15 latach malzenstwa, znalazl sobie inna pania, wiec jej finanse podupadly, a dzieci chowac trzeba, zycie jest drogie. I tak bywa... w zyciu wszystko moze sie zdarzyc. I nie sposob tego przewidziec. Trzeba miec tego swiadomosc. *** No ale.... dziecko mozesz sobie zrobic w kazdej chwili, skoro czujesz ze to "juz czas." Nie widze przeszkod. Jesli tylko znajdziesz partnera na ojca. :)

MacaN napisał:
Czemu przeraża Cię fakt, że 20-21 lat to już nie jest młodzieńczy wiek? Ja myślę, że jeszcze ciągle jest!
Bo widzę swoich znajomych, którzy powoli zaczynają sobie układać życie, podczas gdy ja jestem na poziomie jakiegoś tam ucznia martwiącego się ocenami w szkole ;) Boję się, że przekroczę w końcu ten próg wiekowy, po którym założenie własnej rodziny będzie graniczyło z cudem.
Obawy Twoje sa niesluszne. Bez przesady, znam mezczyzn 45-letnich, ktorzy np z pierwszego malzenstwa maja juz nastoletnie dzieci. Ale... obecnie z drugiego zwiazku maja malenkie dzieci, niemowlaczki lub dwuletnie i doskonale sie czuja w roli ojca. Nawet twierdza, ze to pozniejsze ojcostwo jest nieco inne, bardziej spokojne. Zwyczajnie lubia spedzac czas z dziecmi.
Oczywiscie MacaN nikt nie kaze Ci az tyle czekac,( podobnie jak kolezanka) jesli tylko spotkasz odpowiednia partnerke, nie widze przeszkod w zostaniu ojcem. Macierzynstwo/ojcostwo to jest bardzo intymna, prywatna sprawa kazdego czlowieka. I nic komu do tego. Ty podejmujesz taka decyzje i ponosisz jej konsekwencje do konca zycia.
 
Do góry