Brak życia...

Jasminee

Nowicjusz
Dołączył
28 Sierpień 2015
Posty
3
Punkty reakcji
0
Witam.
Nie wiem od czego zacząć...jestem kobietą, mam 29 lat. Pod koniec maja straciłam pracę. Do dziś nie mam nowej... byłam już chyba na 10 rozmowach kwalifikacyjnych i nikt nie chce mnie zatrudnić a posiadam dosyć spore doświadczenie m.in. w sprzedaży i obsłudze klienta w bankowości, telekomunikacji. Przyznam szczerze, że nie wiem czemu tak jest... a to nie było tak, że na te rozmowy chodziłam negatywnie nastawiona, wręcz przeciwnie - pozytywnie, wczoraj miałam dwie rozmowy i niestety...dostałam odpowiedź negatywną. Wysyłam aplikację na różne stanowiska nawet już na te na których wiem, że bym sobie doskonale poradziła. Po pracy w banku wiem, że dam sobie radę we wszystkim... kto pracował w banku ten wie o czym mówię. Składałam cv np. na stoisko z biżuterią w galerii handlowej, do sklepów z odzieżą i się nie dostałam... już nie wiem gdzie mam szukac tej pracy i co robić... czuję się jak śmieć...przez to, że dostaję te odmowy...nie mam już pieniędzy, jestem zapożyczona...jestem już na granicy wytrzymałości... zdarza się, że codziennie płaczę z tej bezradności... czuję się z tym sama pomimo, że mam chłopaka... nie chcę mu cały czas zawracać głowy tą pracą chociaż pewnie i tak często to robię...mam siostrę i brata ale oni mają swoje rodziny i swoje życie....oszczędzam jak mogę ale zdarza się często, że nie mam obiadów i porządnego jedzenia...nie wiem co robić, jaki jest sens chodzenia na rozmowy, pomyślalam przez chwilę o otworzeniu własnej działalności gospodarczej...jestem zarejestrowana w urzędzie pracy więc mogłabym się starać o dotacje... ale ja czuje w sobie, że nie mam już siły życiowej, motywacji, entuzjazmu...już mam takie nastawienie, że sobie nie poradzę bo jestem nikim, W 2013 r. zapisałam się na studia, przez moją ostatnią pracę chyba w najgorszym wypadku będę musiała powtarzać rok, bo praca uniemożliwała mi uczęszczanie na zajęcia, miałam zaległości w obecności i w płatnościach dlatego, że jak jeszcze pracowałam to zmnieszyłam sobie etat z całego na 3/4. Praca miała również znaczący wpływ na moje zdrowie psychiczne ale to już nie ma znaczenia bo już tam nie pracuję. Cieszę się, że tam już nie pracuję, naprawdę ale czemu nie mogę znaleźć innej pracy, zastanawiam się w czym tkwi problem? Co jest ze mną nie tak?
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Jasninee. Rynek pracy jest obecnie bardzo trudny. Większość etatów dostaje się z polecenia lub koneksji i nie ma to zbytnie związku z Tobą. Nie poddawaj się szukaj pracy dalej, może jeszcze w innych sektorach. Wiem z autopsji i swoich młodych lat jak taka sytuacja ma wpływ na postrzeganie siebie samego i wierz mi nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Po prostu ogrom doświadczeń oraz przeciwności przytłacza i tyle.

Nie poddawaj się ! Raz się jest pod wozem, raz na wozie i to jest wręcz naturalne Zwłaszcza jak jest się jakby osamotnionym z problemem.



Skąd jesteś, znaczy z jakiego miasta ?
 
E

Elen

Guest
Rozumiem Cie. Tez dlugo staralam sie o prace. Wiem jak sie czlowiek czuje. No ale nie wolno rezygnowac i co gorsze wmawiac sobie, ze jestes "nic nie warta." Nie rob tego! Prawda jest taka, ze bez znajomosci i "plecow" bedzie Ci ciezko znalezc prace lepsza czyli zgodna z twoimi kwalifikacjami. Ale nie jest to niemozliwe. Trzeba szukac w ogloszeniach regionalnych w internecie i na wszelkich gieldach pracy. Warto tez skladac CV osobiscie i przypominac sie co jakis czas, czyli dzwonic i pytac. Rozmowa z dyrektorem czy kierownikiem naprawde wiele daje, bezposredni kontakt jest wazny, latwiej zapamietac osobe. Na Urzad Pracy... raczej nie ma co liczyc. Dzialalnosc gospodarcza- odradzam.
 
K

kate2

Guest
@[member='Jasminee'], a czy praca zagranicą nie wchodzi w grę? Razem z partnerem?
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
Jasminee napisał:
czuję się z tym sama pomimo, że mam chłopaka... nie chcę mu cały czas zawracać głowy tą pracą chociaż pewnie i tak często to robię...mam siostrę i brata ale oni mają swoje rodziny i swoje życie....

Wbrew pozorom rozmowa odgrywa ważną rolę, gdy w naszym życiu pojawiają się problemy.
Nie znam Twoich relacji z bliskimi, ale uważam, że jeżeli komuś zależy na drugiej osobie to widząc , że boryka się z problemami powinna mu pomóc, wspierać .

Rozumiem, że masz wątpliwości, że mówiąc o swoich problemach zmącisz domowe zacisze rodzeństwa, ale, gdyby oni mieli problemy i nie zwrócili się o pomoc do Ciebie jakbyś się czuła ?

Nie mówię, żebyś codziennie opowiadała im o swoich kłopotach, ale szczera rozmowa może Ci pomóc. Bo któż inny niż brat czy siostra lepiej Cię zna ?
Znają Twoje wady jak i zalety i zapewne ich porady ułatwią, czy też wskażą kierunek, który może Ci pomóc w poszukiwaniu pracy.

Przygnębienie, które gości teraz w Twoim sercu nie jest sprzymierzeńcem...dlatego ważne jest, aby na zaistniałą sytuację spojrzał ktoś świeżym spojrzeniem.
Na pewno nie możesz się poddawać...pamiętaj, że siedząc w domu i użalając się nad sobą nie zdobędziesz pracy- sama nie przyjdzie do Ciebie.

Szczęściu trzeba wyjść na przeciw...wygrywa ten kto gra !

Pamiętaj, że problemy są i będą, stanowią nieodzowny element życia ... tylko sposób w jaki je rozwiązujemy świadczy o tym jakimi jesteśmy ludźmi...
walcz o swoją przyszłość...powodzenia
 
K

Kuqi

Guest
Jasminee napisał:
.już mam takie nastawienie, że sobie nie poradzę bo jestem nikim

Jasminee napisał:
Co jest ze mną nie tak?
Na ostatnie pytanie odpowiadasz sobie sama powyższym stwierdzeniem.

Nawet jeśli idziesz z pozytywnym nastawieniem to Twoja psychika mówi sobie, że jesteś nikim i widać pewnie po Tobie, że to pozytywne nastawienie jest udawane.
Jeśli będziesz się tak zadręczać to nie będzie łatwo znaleźć pracę.

Piszesz, że masz chłopaka, ale nie chcesz ciągle z nim o tym gadać. Chwila. To chłopak, partner życiowy, czy może tylko przyjaciel do seksu? Jak dla mnie w związku bardzo ważna jest rozmowa, a jeśli jesteście ze sobą to powinniście dzielić się nie tylko tymi radosnymi chwilami, ale też problemami. Boisz się, że nie otrzymasz wsparcia, czy co? Na Twoim miejscu bym porozmawiał zawsze, gdy coś Cię gryzie.

No i jeśli nie możesz znaleźć pracy w swoim mieście to poszukaj również w okolicy. Jest bardzo dużo ofert, ale nie chcą za bardzo zatrudniać ludzi - wiem, bo ogłoszenia wiszą miesiącami a ja razem ze znajomymi składaliśmy cv.

Poza tym możesz pójść na staż z Urzędu Pracy. Nie zarobisz kokosów, bo to tylko 1000zł netto, ale lepsze to niż nic. A z tego co wiem to staże są dla osób do 30 roku życia, więc się mieścisz :)
 

Jasminee

Nowicjusz
Dołączył
28 Sierpień 2015
Posty
3
Punkty reakcji
0
Kaznodzieya napisał:
Jasninee. Rynek pracy jest obecnie bardzo trudny. Większość etatów dostaje się z polecenia lub koneksji i nie ma to zbytnie związku z Tobą. Nie poddawaj się szukaj pracy dalej, może jeszcze w innych sektorach. Wiem z autopsji i swoich młodych lat jak taka sytuacja ma wpływ na postrzeganie siebie samego i wierz mi nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Po prostu ogrom doświadczeń oraz przeciwności przytłacza i tyle.

Nie poddawaj się ! Raz się jest pod wozem, raz na wozie i to jest wręcz naturalne Zwłaszcza jak jest się jakby osamotnionym z problemem.



Skąd jesteś, znaczy z jakiego miasta ?
Jestem z Lublina.
kate2 napisał:
@[member='Jasminee'], a czy praca zagranicą nie wchodzi w grę? Razem z partnerem?
Z partnerem na pewno nie, on ma tutaj pracę ale nie jest z niej zadowolony, jednak nie jest chyba w stanie zostawić rodziny etc. Ja może i bym pojechała...
Kuqi napisał:
.już mam takie nastawienie, że sobie nie poradzę bo jestem nikim

Jasminee napisał:
Co jest ze mną nie tak?
Na ostatnie pytanie odpowiadasz sobie sama powyższym stwierdzeniem.

Nawet jeśli idziesz z pozytywnym nastawieniem to Twoja psychika mówi sobie, że jesteś nikim i widać pewnie po Tobie, że to pozytywne nastawienie jest udawane.
Jeśli będziesz się tak zadręczać to nie będzie łatwo znaleźć pracę.

Piszesz, że masz chłopaka, ale nie chcesz ciągle z nim o tym gadać. Chwila. To chłopak, partner życiowy, czy może tylko przyjaciel do seksu? Jak dla mnie w związku bardzo ważna jest rozmowa, a jeśli jesteście ze sobą to powinniście dzielić się nie tylko tymi radosnymi chwilami, ale też problemami. Boisz się, że nie otrzymasz wsparcia, czy co? Na Twoim miejscu bym porozmawiał zawsze, gdy coś Cię gryzie.

No i jeśli nie możesz znaleźć pracy w swoim mieście to poszukaj również w okolicy. Jest bardzo dużo ofert, ale nie chcą za bardzo zatrudniać ludzi - wiem, bo ogłoszenia wiszą miesiącami a ja razem ze znajomymi składaliśmy cv.

Poza tym możesz pójść na staż z Urzędu Pracy. Nie zarobisz kokosów, bo to tylko 1000zł netto, ale lepsze to niż nic. A z tego co wiem to staże są dla osób do 30 roku życia, więc się mieścisz :)
Ja już się pytałam o staże z urzędu pracy, powiedzieli, że nie mają nic dla mnie. Sama zaczęlam szukać firm, wysłałam kilka CV, bez odezwu....
 
K

Kuqi

Guest
Bo to urzędy pracy. Wejdź na stronę urzędu lub się udaj do siedziby, na korytarzach masz powywieszane ogłoszenia. Ewentualnie poszukaj stażów w internecie. Wtedy idziesz do urzędu i mówisz na który staż chcesz się udać.
 

Jasminee

Nowicjusz
Dołączył
28 Sierpień 2015
Posty
3
Punkty reakcji
0
A co myślicie o otworzeniu własnej działalności? Już myślałam o tym kiedyś i to nie raz, nie chcę do końca życia pracować za 1500zł czy za 2000zł... mam pewną wizję, pomysł na biznes. Myślałam o sklepie z kosmetykami, poniekąd jest to moją pasją bo tym się interesuje, szeroko pojętą tematyką kobiecą. Zastanawiałam się też nad franczyzą, dużo czytałam na ten temat. Mam osobę, która pomogłaby mi napisać biznes plan etc. Teraz w Lublinie jest prowadzony projekt gdzie można uzyskać 40tys.zł bezwrotnej dotacji, wypełniłam wczoraj wniosek i wysłałam. Im więcej dostaję odmów o pracę tym bardziej jestem zdeterminowana otworzyć swoją firmę. Co o tym sądzicie?
 
K

Kuqi

Guest
Pomysł na działalność gospodarczą jest dobry, ale:
Przede wszystkim musisz zrobić rozpoznanie, czy ludzie będą z niego korzystać. Może zrób jakąś ankietę, popytaj znajomych oraz ich znajomych.
Także musisz wiedzieć czy to ma być sklep stacjonarny, internetowy czy dwa w jednym. Jeśli sprzedaż internetowa będzie wchodziła w grę to najpierw spróbuj sprzedać kilka sztuk i zobacz jak to będzie wyglądało.

Najważniejsze, że masz wizję.
 
Do góry