Szylusia
Nowicjusz
- Dołączył
- 17 Lipiec 2015
- Posty
- 33
- Punkty reakcji
- 0
- Wiek
- 44
Witam
Zaczęłam pisać na forum gastrologia, ale może tutaj do czegoś uda mi się dojść.
Może jakoś w skrócie:
Antykoncepcję stosowałam w sumie chyba 15 lat,zaczęłam do tabletek, a ostatnie 10 lat używałam plastrów Evra, oczywiście z przerwą 2-letnią na dziecko i jedna jeszcze 6 miesięczną na odpoczynek od hormonów( 2 lata temu).
W tym roku w marcu bardzo długo leciałam samolotem i po powrocie wylądowałam w szpitalu z biegunką, zupełnie przy okazji Pani Doktor zauwazyła, że mam przyklejony plaster, od słowa do słowa doszłysmy do tego, że mam również niedoczynność tarczycy i przyjmuję eutyrox, więc P. Doktor połaczyła wszystkie fakty i bardzo delikatnie mówiąc mnie opierniczyła za długi lot i od razu zrobiła d-dimery, które wyszły ponad normę bo ok. 2 tysięcy , a norma jest do 500.
Podczas całego pobytu w szpitalu z powodu perturbacji jelitowo - żoładkowych dostawałam zastrzyki przeciwzakrzepowe, po 10 dniach d-dimery spadły do 650, no i wyszłam do domu.
Juz w domu robione miałam badania w kierunku mutacji genowej w celu sprawdzenia moich predyspozycji zakrzepowych, no i wyszło, że takowe mam, więc dostałam kategoryczny zakaz używania antykoncepcji
Tym sposobem dochodzimy do sedna, od 20- ego kwietnia nie mam plastrów, miesiączkę dostałam tak jak zwykle po 4 dniach od odklejenia plastrów, do tej pory mam regularne cykle, a od odstawienia minęło już 4 miesiące.
Niestety mam wielką bolączkę z pewnymi objawami, które nie wiem jak połączyć, choć ginekolog twierdzi, że to normalne po tylu latach brania antykoncepcji, ale ja nie do końca się z tym zgodzę, gdyż miałam 2 przerwy i jakoś nie miałam takowych objawów podczas tamtych przerw.
A więc problem mój polega na tym, iż mam całodzienne ból podbrzusza, dosłownie jakbym była ciągle przed okresem, promieniuje to do kręgosłupa i powoli mnie wykańcza.
Badania zrobione do tej pory to:
1)marker CA125 wyszedł w normie, ale robiony był rok temu przed objawami
2)Usg przez brzuszne ok,
3)usg dopochwowe ok,
4) cytologia ok, nie mam mięśniaków, torbieli, wszystko prawidłowe
5) przy okazji innych objawów miałam robione MRI I TK brzucha wszystko ok
Ginekolog nie widzi nic niepokojącego w badaniu ręcznym, usg itp., jednak powiedział, że po tylu latach to normalne, że jajniki zaczynają pracować po tylu latach, nie wypowiedział się na temat tego, że nic mi nie było przy poprzednich odstawieniach, zdziwiony był, że przed antykoncepcja nie miałam takich bóli, bo chciał mi powiedzieć, że jak takowe miałam to teraz one powrócą, ale niestety takowych nie miałam.
Powiedział, że jak nie przejdzie mi to przez 6 miesięcy to mam się do niego zgłosić.
Jednak czy to możliwe, że organizm tak zwariował, że brzucho boli non-stop( może jak zasnę jest lepiej bo nie budzi mnie ten ból), boli ciągle dolny odcinek kręgosłupa, brzucho u dołu ciągnie, dośc intensywnie boli prawa pachwina, mam uczucie dyskomfortu w dole brzucha
Jest to dość męczące, a trwa już to 4 miesiąc....trochę mnie to martwi
Mieliście podobne objawy ???
Zaczęłam pisać na forum gastrologia, ale może tutaj do czegoś uda mi się dojść.
Może jakoś w skrócie:
Antykoncepcję stosowałam w sumie chyba 15 lat,zaczęłam do tabletek, a ostatnie 10 lat używałam plastrów Evra, oczywiście z przerwą 2-letnią na dziecko i jedna jeszcze 6 miesięczną na odpoczynek od hormonów( 2 lata temu).
W tym roku w marcu bardzo długo leciałam samolotem i po powrocie wylądowałam w szpitalu z biegunką, zupełnie przy okazji Pani Doktor zauwazyła, że mam przyklejony plaster, od słowa do słowa doszłysmy do tego, że mam również niedoczynność tarczycy i przyjmuję eutyrox, więc P. Doktor połaczyła wszystkie fakty i bardzo delikatnie mówiąc mnie opierniczyła za długi lot i od razu zrobiła d-dimery, które wyszły ponad normę bo ok. 2 tysięcy , a norma jest do 500.
Podczas całego pobytu w szpitalu z powodu perturbacji jelitowo - żoładkowych dostawałam zastrzyki przeciwzakrzepowe, po 10 dniach d-dimery spadły do 650, no i wyszłam do domu.
Juz w domu robione miałam badania w kierunku mutacji genowej w celu sprawdzenia moich predyspozycji zakrzepowych, no i wyszło, że takowe mam, więc dostałam kategoryczny zakaz używania antykoncepcji
Tym sposobem dochodzimy do sedna, od 20- ego kwietnia nie mam plastrów, miesiączkę dostałam tak jak zwykle po 4 dniach od odklejenia plastrów, do tej pory mam regularne cykle, a od odstawienia minęło już 4 miesiące.
Niestety mam wielką bolączkę z pewnymi objawami, które nie wiem jak połączyć, choć ginekolog twierdzi, że to normalne po tylu latach brania antykoncepcji, ale ja nie do końca się z tym zgodzę, gdyż miałam 2 przerwy i jakoś nie miałam takowych objawów podczas tamtych przerw.
A więc problem mój polega na tym, iż mam całodzienne ból podbrzusza, dosłownie jakbym była ciągle przed okresem, promieniuje to do kręgosłupa i powoli mnie wykańcza.
Badania zrobione do tej pory to:
1)marker CA125 wyszedł w normie, ale robiony był rok temu przed objawami
2)Usg przez brzuszne ok,
3)usg dopochwowe ok,
4) cytologia ok, nie mam mięśniaków, torbieli, wszystko prawidłowe
5) przy okazji innych objawów miałam robione MRI I TK brzucha wszystko ok
Ginekolog nie widzi nic niepokojącego w badaniu ręcznym, usg itp., jednak powiedział, że po tylu latach to normalne, że jajniki zaczynają pracować po tylu latach, nie wypowiedział się na temat tego, że nic mi nie było przy poprzednich odstawieniach, zdziwiony był, że przed antykoncepcja nie miałam takich bóli, bo chciał mi powiedzieć, że jak takowe miałam to teraz one powrócą, ale niestety takowych nie miałam.
Powiedział, że jak nie przejdzie mi to przez 6 miesięcy to mam się do niego zgłosić.
Jednak czy to możliwe, że organizm tak zwariował, że brzucho boli non-stop( może jak zasnę jest lepiej bo nie budzi mnie ten ból), boli ciągle dolny odcinek kręgosłupa, brzucho u dołu ciągnie, dośc intensywnie boli prawa pachwina, mam uczucie dyskomfortu w dole brzucha
Jest to dość męczące, a trwa już to 4 miesiąc....trochę mnie to martwi
Mieliście podobne objawy ???