RainQueen napisał:
po tym pierwszym zauroczeniu jest się już w stanie spojrzeć "trzeźwo" na to co widzimy, a czego oczekujemy.
W rzeczy samej.
Elen napisał:
Sorrki ale nie uwierze. Mam przyklady w bliskiej rodzinie, charakteru i nawykow nie da sie zmienic. Ze juz nie wspomne o slabosciach i nalogach.
Nasze otoczenie nie jest całym światem, Elen
Wzięłaś pod uwagę to, co napisałem wcześniej? Te chęci zmian z czego wynikały? Wyszły od osoby, czy zostały jej narzucone? Jakie motywacje, jakie cele stawiały sobie te osoby? Były jakieś czynniki, jakieś bodźce, wydarzenia które mogłyby mieć jakieś znaczenie dla nich? Jeśli jak, to jak bardzo? Były świadome swoich oczekiwań, próbowały wziąć odpowiedzialność nie tylko za swoje życie, dostrzegały ewentualne błędy w swoim życiu? Jaka była ich wewnętrzna siła, wola, determinacja, brały na serio to, za co się zabierały? Jakie mieli podejście, na czym się oparli, było to coś trwałego, dla nich ważnego? Dojrzewali do tych zmian, czy zabierali się do tego na zasadzie postanowień? Nie oczekuję odpowiedzi na te pytania, bo nie chcę wchodzić w czyjeś prywatne sprawy. Ale pragnę Ci uświadomić, że to nie jest takie proste i oczywiste jakby się mogło wydawać. Człowiek jest jednostką indywidualną, nie można jej mierzyć miarą innych ludzi. To, że coś jest niemożliwe lub mało prawdopodobne u jednych, wcale nie musi być takie u innych. Ja swoje życie obróciłem o 180 stopni i nawet przez myśl mi nie przejdzie powrót do starych czasów. A to nie były złe czasy, były inne, na tyle inne że kompletnie by mi nie pasowały do mojego obecnego życia.
Elen napisał:
Owszem kobieta cwana moze uzywac roznych sztuczek i manipulacji, zeby takiego goscia nieco uczlowieczyc, ale na dluzsza mete to droga przez meke.
Życie to nie film, ani jakiś serial brazylijski, w którym cwana kobieta manipuluje mężczyzną by osiągnąć swoje cele. Niemniej przenosząc to do świata realnego, taki związek jest z góry skazany na porażkę. Tak to nie działa. Ona będzie nieszczęśliwa i on też - w pewnym sensie. Więc po co w tym trwać? Ponadto trzeba sprecyzować o jakich typach tzw. drani się mówi. Nie wszystkie przypadki należą do tej samej kategorii. Są np. tacy, który lubią sobie wypić oraz poimprezować i się z tym nie kryją. I są kobiety, które na to lecą, problem zaczyna się wtedy, gdy lecą a jednocześnie nie podobają im się pewne zachowania - nie mam na myśli przemocy, bo to skrajne przypadki patologii i każda kobieta przy zdrowych zmysłach nie powinna się z takim kolesiem zadawać. Ale to wszystko, co się wiąże z trochę luźniejszym życiem. Trzeba myśleć do przodu, inaczej można się wpakować w problemy na własne życzenie.