takinick

Nowicjusz
Dołączył
25 Lipiec 2011
Posty
29
Punkty reakcji
0
Witam,

W ostatni czwartek skręciłem i naderwałem staw skokowy. Jest to już moje drugie skręcenie w tej samej nodze (ostatnie miałem w marcu/kwietniu 2004 roku). Przez pierwsze 2-3 dni bolała noga i była duża opuchlizna. O chodzeniu prawie nie było mowy z powodu bólu. Obecnie jest już lepiej, noga już nie jest tak spuchnięta, jak na początku, a i powoli zaczynam stawać na nogi. Od wczoraj noszę również opaskę ortopedyczną. Kiedy ponad 11 lat temu miałem tą kontuzję, to pamiętam, że w szkole nie było mnie tylko 2 tygodnie. Po dwóch tygodniach zaczynałem normalnie chodzić, oczywiście nie nadwyrężałem jej bieganiem, czy chodzeniem na WF (miałem zwolnienie na 2 miesiące). Jako leczenie miałem mieć robiony okład z lodu i Altacet. Będąc wczoraj u lekarza przepisał na receptę...zastrzyki przeciwzakrzepowe o zgrozo, a do tego dał mi skierowanie na fizjoterapię. Czy jako zamiennik można stosować tabletki zamiast igieł i czy w ogóle jest to konieczne? 11 lat temu przy skręceniu lekarz niczego takiego mi nie zalecił. Nie ukrywam, że odkąd żyję zawsze panicznie się bałem i boję się do tej zastrzyków. Wszystkie moje dotychczasowe źle wspominam, a najbardziej pobieranie krwi, które miałem tylko raz w życiu i to tylko z konieczności, bo było wymagane do tego, by móc przystąpić do egzaminu zawodowego w technikum. Po tamtym pamiętnym dniu przez kilka dni nie mogłem dojść do siebie. Po prostu się tego brzydzę i boję, a tym bardziej nie przechodzi mi przez myśl fakt, że musiałbym je robić sam. :O Być może jest to spowodowane tym, że ja jestem zdrów jak rydz oraz do lekarzy generalnie nie chodzę i unikam ich jak ognia. A jak wygląda sprawa z fizjoterapią? Jest to konieczne? Za pierwszym razem, jak miałem skręcenie nie miałem fizjoterapii. I szczerze mówiąc moja kostka pomimo braku zażycia tych zastrzyków i chodzenia na fizjoterapię trzymała się bardzo dobrze. Teraz miała prawo się skręcić, bo po prostu spieszyłem się na autobus do pracy i schodząc ze schodów po prostu nie patrzyłem pod nogi, tylko z "pamięci" dałem następny krok wiedząc, że w tym miejscu jest stopień, a okazało się, że źle stanąłem, a do tego robiłem to z podskokami, także na pewno nie było to spowodowane "słabością", czy niestabilnością mojej kostki. No i po jakim czasie od dnia kontuzji mogę wyjść swobodnie na dwór, by móc robić jakieś powolne spacery na sam początek?
 

feelthevibe

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2014
Posty
195
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Warszawa
jak sytuacja się rozwinęła? kurcze, nie ma żartów z takimi urazami, tym bardziej na forum nie znajdziesz specjalisty który powie Ci co masz robić, czego nie możesz. ktoś musi to obejrzeć przecież, przede wszystkim ktoś kto się na tym zna. mogę Ci polecić tylko przychodnię zorientowaną na takie urazy
 

Dendrodena

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2018
Posty
26
Punkty reakcji
0
Zdecydowanie do specjalisty musisz się udać. Ewentualnie jak nie chcesz kilka razy chodzić to możesz sobie zrobić rezonans tej kostki, żeby wiedzieć co się dzieje w środku. Ja ostatnio robiłam rezonans na ul Zachodniej 7 w Krakowie i byłam mega zadowolona. Nie dość, że szybko dali mi termin badania, obsługa byłą bardzo miła, a do tego wszystkiego cena też bardzo zadowalająca, jak sprawdzałam to była najniższa w Krakowie. Dziekitemu badaniu widać wszystko i kości i mięśnie i co się z czym dzieje, dlatego myślę, że warto bo przynajmniej póniej leczenie szybciej idzie. zostawiam numer telefonu 698115115.
 

Fitorka

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2013
Posty
60
Punkty reakcji
1
Moim zdaniem jak najszybciej do lekarza. Jesli jesteś z okolic Bydgoszczy to polecam wizytę w AthleticoMed
 
Do góry