Jak poradzić sobie z wyóżnianiem u teściów swojej pierwszej wnuczki

Xardas13

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2015
Posty
22
Punkty reakcji
0
Witajcie, mam problem ja z mężem mieszkamy razem z teściami w ich domu my mamy całą góre a oni dół, mają również drugiego syna (starszego) od niego mają dwie wnuczki i wyróżniają tylko tą młodszą teraz niedawno urodził nam się synem i poprostu jak jest ich wnuczka u nas a jest bardzo często to zachowują się tak jakby nas synek nie istniał , czy da się coś na to poradzić?
 
W

wiki9969

Guest
Faworyzowanie wnucząt to niestety częste zjawisko. Na ogół dziadkowie wybierają sobie wnuczka czy wnuczke, która będzie ich oczkiem w głowie. Ale to nie oznacza, że pozostałe wnuczki nie będą się liczyły. Spokojnie. ;)

Jeżeli jednak uważasz że jest to problem, to radziłabym porozmawiać z treściami. Może jak im wyjaśnisz na czym polega problem to oni zmienią nastawienie do wnuczków. ;)
 

Xardas13

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2015
Posty
22
Punkty reakcji
0
wiki9969 napisał:
Faworyzowanie wnucząt to niestety częste zjawisko. Na ogół dziadkowie wybierają sobie wnuczka czy wnuczke, która będzie ich oczkiem w głowie. Ale to nie oznacza, że pozostałe wnuczki nie będą się liczyły. Spokojnie. ;)

Jeżeli jednak uważasz że jest to problem, to radziłabym porozmawiać z treściami. Może jak im wyjaśnisz na czym polega problem to oni zmienią nastawienie do wnuczków. ;)
Xardas13 napisał:
Faworyzowanie wnucząt to niestety częste zjawisko. Na ogół dziadkowie wybierają sobie wnuczka czy wnuczke, która będzie ich oczkiem w głowie. Ale to nie oznacza, że pozostałe wnuczki nie będą się liczyły. Spokojnie. ;)

Jeżeli jednak uważasz że jest to problem, to radziłabym porozmawiać z treściami. Może jak im wyjaśnisz na czym polega problem to oni zmienią nastawienie do wnuczków. ;)
Dziękuje za odpowiedź po prostu nie rozumiem jak tak można robić przecież każdedziecko jest takie samo.. Do tego wnuczka im pyskuje, jest bardzo samolubna wszystko wyrywa naszemu maluchowi a oni nie reagują czy Twoim zdaniem to również jest jakiś tym wyróżniania ?
 
E

Elen

Guest
Wiem, ze to przykre ale... nic nie poradzisz. Na uczucia dziadkow nie ma sie wplywu. Zdarzaja sie rowniez rodzice, ktorzy faworyzuja jedno z dzieci. I to do konca zycia. Mozesz natomiast- a nawet powinnas- ostro zareagowac na zachowanie tamtego dziecka i nie pozwolic wyrywac zabawki mlodszemu. Jesli dziadkowie uznaja, ze "nic sie nie stalo", to odpowiedz "owszem, stalo sie i nie zycze sobie." Jesli nikt nie upomni dziecka starszego, to niech z nim nie odwiedzaja was na pietrze, lecz przychodza sami. Krotko i na temat. Nie wolno pozwalac na takie dzikie akcje. Ty jestes matka i masz prawo bronic wlasnego dziecka. Rozmowa tu niewiele da, im trzeba pokazac, ze twoje dziecko jest dla Ciebie wazne. I tak jestem zdania, ze kazda mloda rodzina powinna mieszkac osobno. Ech... nie w tym kraju. Stanowczosci i powodzenia zycze.
 
K

kate2

Guest
Xardas13 napisał:
mam problem ja z mężem mieszkamy razem z teściami w ich domu my mamy całą góre a oni dół, mają również drugiego syna (starszego) od niego mają dwie wnuczki
Gdy mieszka ze sobą tyle osób nie trudno o konflikty. Trzeba mieć tego świadomość i na tyle na ile to mozliwe minimalizować napięcia ze swojej strony. Najlepiej zająć się sobą, swoim życiem, obowiązkami i nie koncentrować na tym, co robią i jak postępują inni czyli reszta domowników.

Teraz tak doczytuję jeszcze Twój post i rozumiem, że ta ulubiona wnuczka dziadków jest w odwiedzinach u Was , tak? Jesli tak, to zazwyczaj tak jest, że się bardziej ,,skacze'' nad gościami niż domownikami i nie zawsze to wynika ze złych intencji . Co nie zmienia faktu, że należy zwracać uwagę wtedy, gdy dzieje się jakaś niesprawiedliwość w domu. Gdy twojemu dziecku drugie dziecko wyrywa zabawkę, i dorośli nie reagują, powinnaś zrobić to Ty. Zabierasz tamtemu zabawkę mówiąc spokojnie: ,, Nie zabieraj, tak nie wolno. Teraz bawi się X, gdy skończy to wtedy możesz się pobawić''. Gdy dziadkowie zobaczą Twoją reakcję, być może zaczną robić tak samo. Jesli będą mieli na tyle siły, oczywiście bo czasem ta niemoc wynika z lęku przed odmówieniem czegoś dziecku, by nie być tym ,,złym'' w jego oczach. Na pewno brak reakcji ze strony dorosłych rozzuchwala dzieci.
 

Xardas13

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2015
Posty
22
Punkty reakcji
0
Elen napisał:
Wiem, ze to przykre ale... nic nie poradzisz. Na uczucia dziadkow nie ma sie wplywu. Zdarzaja sie rowniez rodzice, ktorzy faworyzuja jedno z dzieci. I to do konca zycia. Mozesz natomiast- a nawet powinnas- ostro zareagowac na zachowanie tamtego dziecka i nie pozwolic wyrywac zabawki mlodszemu. Jesli dziadkowie uznaja, ze "nic sie nie stalo", to odpowiedz "owszem, stalo sie i nie zycze sobie." Jesli nikt nie upomni dziecka starszego, to niech z nim nie odwiedzaja was na pietrze, lecz przychodza sami. Krotko i na temat. Nie wolno pozwalac na takie dzikie akcje. Ty jestes matka i masz prawo bronic wlasnego dziecka. Rozmowa tu niewiele da, im trzeba pokazac, ze twoje dziecko jest dla Ciebie wazne. I tak jestem zdania, ze kazda mloda rodzina powinna mieszkac osobno. Ech... nie w tym kraju. Stanowczosci i powodzenia zycze.
O wyróżnianiu rodzicach to dokładnie to też dotyczy właśnie żony mojego męza brata ona również wyróżnia tą młodsza starsza za wszystko obrywa a młodszą głaskają po główce przytulają eh poprostu żenada i to jaka..A co do teściów gdybyśmy my nie schodzili z synkiem d nich to wgl nie znał by dziadków bo oni do nas na góre wgl nie przychodzą ;/ a jak zwracamuwage jejukochanej wnuczce to teściowa ją przytula i co to dziecko ma zrozumieć ;/ ?
kate2 napisał:
mam problem ja z mężem mieszkamy razem z teściami w ich domu my mamy całą góre a oni dół, mają również drugiego syna (starszego) od niego mają dwie wnuczki
Gdy mieszka ze sobą tyle osób nie trudno o konflikty. Trzeba mieć tego świadomość i na tyle na ile to mozliwe minimalizować napięcia ze swojej strony. Najlepiej zająć się sobą, swoim życiem, obowiązkami i nie koncentrować na tym, co robią i jak postępują inni czyli reszta domowników.

Teraz tak doczytuję jeszcze Twój post i rozumiem, że ta ulubiona wnuczka dziadków jest w odwiedzinach u Was , tak? Jesli tak, to zazwyczaj tak jest, że się bardziej ,,skacze'' nad gościami niż domownikami i nie zawsze to wynika ze złych intencji . Co nie zmienia faktu, że należy zwracać uwagę wtedy, gdy dzieje się jakaś niesprawiedliwość w domu. Gdy twojemu dziecku drugie dziecko wyrywa zabawkę, i dorośli nie reagują, powinnaś zrobić to Ty. Zabierasz tamtemu zabawkę mówiąc spokojnie: ,, Nie zabieraj, tak nie wolno. Teraz bawi się X, gdy skończy to wtedy możesz się pobawić''. Gdy dziadkowie zobaczą Twoją reakcję, być może zaczną robić tak samo. Jesli będą mieli na tyle siły, oczywiście bo czasem ta niemoc wynika z lęku przed odmówieniem czegoś dziecku, by nie być tym ,,złym'' w jego oczach. Na pewno brak reakcji ze strony dorosłych rozzuchwala dzieci.
Hmm czy w odwiedziny to nie była bym pewna powiem tak trudno to stwierdzić ona praktycznie tutaj mieszka jedzie do domu na dzień lub dwa póżniej znowu ją przywożą . A co do rozzuchwalania to dokładnie tak jest ona wchodzi im na głowe a oni sobie dają a jak ja jej zwracam uwage to oczywiście zaraz ją przytulają i mówią że to tylko przejściowe bo to taki wiek...
 
K

kate2

Guest
Xardas13 napisał:
.A co do teściów gdybyśmy my nie schodzili z synkiem d nich to wgl nie znał by dziadków bo oni do nas na góre wgl nie przychodzą ;/
Ja wychodzę z założenia, że dziecku przede wszystkim potzrebni są rodzice, ich wzajemna miłość oraz zgodny i przyjazny klimat w domu. Reszta rodziny jest dodatkiem. Co z tego, że dziecko ma kontakt z dziadkami jeśli spotkania te nacechowane są ich niedojrzałością i mogą powodować pewne problemy u dziecka. To, co piszę nie wynika z teorii tylko a jest potwierdzone doświadczeniem w mojej rodzinie. Na kontakty z rodziną pozwalamy z mężem na tyle, na ile one nie są toksyczne i nie wprowadzają konfliktów między nami czy też między nami rodzicami a dziećmi.



Xardas13 napisał:
czy w odwiedziny to nie była bym pewna powiem tak trudno to stwierdzić ona praktycznie tutaj mieszka jedzie do domu na dzień lub dwa póżniej znowu ją przywożą
Widocznie dziadkom taka sytuacja odpowiada. Rodzicom jeszcze bardziej. Każdy zgrzyt dotyczący ich córki może odwrócić sytuację czyli rodzice mogą zrezygnować z przywożenia dziadkom wnuczki czego oni zapewne nie chcą. Dlatego będą przyzwalali na kaprysy i złe zachowania ulubienicy.

To, co Ty z mężem możecie zrobić to skupić się na sobie i swoich zasadach, zając się sobą, jak wspomniałam. I reagować wtedy, gdy sytuacja będzie bezpośrednio dotyczyła Waszego syna. Konsekwencja jest potzrebna od zaraz bo potem cięzko będzie o zmiany. Tym bardziej, ze nie jesteście u siebie.

A co na to wszystko Twój mąż? Zazwyczaj w takich sytuacjach mężowie się wycofują, zostawiając sprawę do rozwiązania kobietom. Ja jednak uważam, że reakcja męża powinna być jasna i powinniście działać razem.
 

Xardas13

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2015
Posty
22
Punkty reakcji
0
kate2 napisał:
.A co do teściów gdybyśmy my nie schodzili z synkiem d nich to wgl nie znał by dziadków bo oni do nas na góre wgl nie przychodzą ;/
Ja wychodzę z założenia, że dziecku przede wszystkim potzrebni są rodzice, ich wzajemna miłość oraz zgodny i przyjazny klimat w domu. Reszta rodziny jest dodatkiem. Co z tego, że dziecko ma kontakt z dziadkami jeśli spotkania te nacechowane są ich niedojrzałością i mogą powodować pewne problemy u dziecka. To, co piszę nie wynika z teorii tylko a jest potwierdzone doświadczeniem w mojej rodzinie. Na kontakty z rodziną pozwalamy z mężem na tyle, na ile one nie są toksyczne i nie wprowadzają konfliktów między nami czy też między nami rodzicami a dziećmi.



Xardas13 napisał:
czy w odwiedziny to nie była bym pewna powiem tak trudno to stwierdzić ona praktycznie tutaj mieszka jedzie do domu na dzień lub dwa póżniej znowu ją przywożą
Widocznie dziadkom taka sytuacja odpowiada. Rodzicom jeszcze bardziej. Każdy zgrzyt dotyczący ich córki może odwrócić sytuację czyli rodzice mogą zrezygnować z przywożenia dziadkom wnuczki czego oni zapewne nie chcą. Dlatego będą przyzwalali na kaprysy i złe zachowania ulubienicy.

To, co Ty z mężem możecie zrobić to skupić się na sobie i swoich zasadach, zając się sobą, jak wspomniałam. I reagować wtedy, gdy sytuacja będzie bezpośrednio dotyczyła Waszego syna. Konsekwencja jest potzrebna od zaraz bo potem cięzko będzie o zmiany. Tym bardziej, ze nie jesteście u siebie.

A co na to wszystko Twój mąż? Zazwyczaj w takich sytuacjach mężowie się wycofują, zostawiając sprawę do rozwiązania kobietom. Ja jednak uważam, że reakcja męża powinna być jasna i powinniście działać razem.
Są momenty że mąż zwraca jej uwage bo dla nas to jest niewyobrażalne żeby dziecko tak się zachowywało. Ale ogólnie to wychodzi z założenia że dziecko nie jest niczemu winne...
Eh.. Jeszcze są takie sytuacje że jak ona śpi w dzień to my nie możemy tupnąć a jak nasz synek to poprostu ona drze se wrzeszczy i nie widzą w tym nic złego , no normalnie czasem to aż człowieka chce roznieść... Właśnie nie jesteśmy u siebie a ja tymbardziej i to jest taka niekomfortowa sytuacja.
Tamta synowa też przyjeżdza do nich na dół i panoszy się jak u siebie ogólnie wolą ją i to też pogrsza sytuacje...
Dziękuje za odpowiedz
Pozdrawiam Kasia
 
K

kate2

Guest
Xardas13 napisał:
Właśnie nie jesteśmy u siebie a ja tymbardziej i to jest taka niekomfortowa sytuacja.
Dlatego napisałam Ci, że najlepiej skupić się na sobie bo im bardziej będziecie ingerować w wychowanie tamtego dziecka teściowie bez skrupułów powiedzą Wam, że jesli Wam się nie podoba , zawsze mozecie zmienić sobie lokum. Zawsze można uniknąć na ile to możliwe spotkań w większym gronie. A dziadkowie jeśli im zależy na relacji z wami i z wnukiem mogą równie dobrze pofatygować się na górę.



Xardas13 napisał:
Tamta synowa też przyjeżdza do nich na dół i panoszy się jak u siebie ogólnie wolą ją i to też pogrsza sytuacje...
Kasiu, sytuację pogarsza Twoja nieustanna koncentracja na teściach, synowej i Jej córkach. Żyjesz jakby ich życiem , tym, co robią, co mówią, jak się zachowują. Uważaj, bo umknie Ci to, co najważniejsze: pielęgnowanie więzi z mężem i z własnym synkiem. I dopóki żyjesz domownikami ,,na dole'' i tym, co się tam dzieje dajesz do zrozumienia teściom i ich synowej że czujesz się gorsza i będziesz chciała zasługiwać na ich zainteresowanie i szacunek.

Gdyby role się odwróciły i to Ty byś odwiedzała teściów a tamta kobieta by tam mieszkała to pewnie też byłabyś w kółku zainteresowania: to tak na marginesie.

Najwazniejsze byś dogadywała się z mężem i byście oboje stworzyli dom o jakim marzycie.
 

Xardas13

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2015
Posty
22
Punkty reakcji
0
kate2 napisał:
Właśnie nie jesteśmy u siebie a ja tymbardziej i to jest taka niekomfortowa sytuacja.
Dlatego napisałam Ci, że najlepiej skupić się na sobie bo im bardziej będziecie ingerować w wychowanie tamtego dziecka teściowie bez skrupułów powiedzą Wam, że jesli Wam się nie podoba , zawsze mozecie zmienić sobie lokum. Zawsze można uniknąć na ile to możliwe spotkań w większym gronie. A dziadkowie jeśli im zależy na relacji z wami i z wnukiem mogą równie dobrze pofatygować się na górę.



Xardas13 napisał:
Tamta synowa też przyjeżdza do nich na dół i panoszy się jak u siebie ogólnie wolą ją i to też pogrsza sytuacje...
Kasiu, sytuację pogarsza Twoja nieustanna koncentracja na teściach, synowej i Jej córkach. Żyjesz jakby ich życiem , tym, co robią, co mówią, jak się zachowują. Uważaj, bo umknie Ci to, co najważniejsze: pielęgnowanie więzi z mężem i z własnym synkiem. I dopóki żyjesz domownikami ,,na dole'' i tym, co się tam dzieje dajesz do zrozumienia teściom i ich synowej że czujesz się gorsza i będziesz chciała zasługiwać na ich zainteresowanie i szacunek.

Gdyby role się odwróciły i to Ty byś odwiedzała teściów a tamta kobieta by tam mieszkała to pewnie też byłabyś w kółku zainteresowania: to tak na marginesie.

Najwazniejsze byś dogadywała się z mężem i byście oboje stworzyli dom o jakim marzycie.
No zupełna racja, masz racje spróbuje się w ogóle nimi nie przejmować ...
Jedynie z mężem ? hmm mój mąż wgl mnie w niczm nie wspiera, mam wrażenie czasem że bardziej go interesują inni niż ja...
No ale synka mam wspaniałego ;) dla niego warto coś zmienić ;)
 
K

kate2

Guest
Xardas13 napisał:
Jedynie z mężem ? hmm mój mąż wgl mnie w niczm nie wspiera,
A szkoda. Bo by wyjść zwycięsko z tej sytuacji powinniście być i działać po jednej stronie. Pytaj Go częściej o zdanie. Dawaj pole do podejmowania decyzji. Bez nacisków i krzyków. Spokojnie.
 

Xardas13

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2015
Posty
22
Punkty reakcji
0
kate2 napisał:
Jedynie z mężem ? hmm mój mąż wgl mnie w niczm nie wspiera,
A szkoda. Bo by wyjść zwycięsko z tej sytuacji powinniście być i działać po jednej stronie. Pytaj Go częściej o zdanie. Dawaj pole do podejmowania decyzji. Bez nacisków i krzyków. Spokojnie.
Dziękuje za rady ;) napewno je wykorzystam ;)
Zawsze lepiej porozmawiać z kimś kto chodź troche zrozumie ;)
 
Do góry