Bezpodstawne, niezgodne z prawem zamykanie w szpitalu psychiatrycznym!

N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
Bezpodstawne, niezgodne z prawem zamykanie w szpitalu psychiatrycznym. Czy da się i jak się przed tym obronić?

Do szpitala trafiłem po fałszywych zeznaniach jednego z moich rodziców. nikt nie brał pod uwagę moich argumentów i nie chciał zweryfikować prawdziwości zarzutu. Policjant do którego dzwoniłem po trafieniu do szpitala na moje argumenty i żale zapytał mnie: "czy to pierwszy raz jestem w szpitalu?". Jakby to miało znaczenie dla tej konkretnej sytuacji.

Jako, że przeczytałem pewien wpis na forum katolickim o założonym przeze mnie temacie http://www.forumowisko.pl/topic/218537-po-6-pobytach-w-szpitalu-p-i-8-latach-leczenia-dowiedzia%C5%82em-si%C4%99%C5%BCe-by%C5%82em-zdrowy/, którym opisywałem, że leczę się, bo nie choruje na schizofrenie od 8 lat i trafiałem do szpitala tyle razy, że już nie pamiętam ile chyba 7 razy.

Jako że temat jest wciąż aktualny, bo nie sądze, że na tych 7 "razach" się skończy zakładam ten temat, który mnie przybliży do następnego "razu", ale gdyby człowiek był mądry to nie popełniałby błędów. Ale z takim nastawieniem nie podejmowałbym żadnych działań. Ja jednak łudzę się jak Syzyf, że się mylę i pcham ten głaz.


User z tamtego forum zarzucał mi, że pisałem z IP z centrum warszawy twierdząc, że byłem w szpitalu w andrychowie. Na co odpowiedziałem.

Co do IP to nic prostszego jak sprawdzić czy w szpitalu taki osobnik jak ja był w tym czasie w tym zacnym miejscu. Szpital nie powinien mieć problemu z taką informacją gdyż informował o stanie mojego zdrowia osoby i rozmawiał o mnie z nimi chociaż nie wyraziłem na to zgody.
User twierdził, że pisałem coś o tym, że miałem drugą komórkę twierdząc, że pierwszą mi zabrano. Na co odpowiedziałem

Drugą komórkę dostałem od pewnej dziewczyny, gdyż pierwsza mi została zabrana, druga zresztą też choć regulamin szpitala pozwala mieć swoją komórkę. Ale w tym czasie jak pisałem różne rzeczy o szpitalu to zaczęły spływać różne skargi na tą instytucję.
Kolega mi zarzucił, że już o tym nie pisze i podał link do 3 strony tego wątku z linku. Na co mu odpowiedziałem.
W podanym przez ciebie linku już bredziłem, bo byłem pod stała opieką lekarską, która mnie zalekowywała zastrzykami do tego stopnia, że pisałem nieskładnie i byłem słabo świadomy tego co pisze.[SIZE=200%] *[/SIZE]
Nie pisze już o tym, bo te pisanki sprawiały, że moi rodzice się o mnie BARDZO martwili przez co trafiłem do miejsca przed którym się broniłem. Choć w świetle prawa i etyki lekarskiej nie było żadnych przesłanek, żeby mnie tam przyjąć. Lekarz się podał na relację członka mojej rodziny, który kłamał. Co mi otwarcie później przyznał.

Usunąłem? Dlatego, bo stwierdziłem, że jest jakaś inna droga, żeby sprawić, żeby rodzice się o mnie "nie martwili", a ja mógłbym robić to co muszę zrobić.

Ale to tyle, bo ludzie nie lubią czytać o PATOLOGI.

Za pisanie o czarnej madonnie i satanismie w KK do dzisiaj mnie banują na różnych forach.

[SIZE=200%]*[/SIZE]wkurzyli się na mnie jak im stargałem obraz matki bożej częstochowskiej i matki bożej różańcowej andrychowskiej, który przedstawiał prawie małpe, a nie człowieka. uznałem, że taka wizja artystyczna mi nie odpowiada.
 

FrancuskiWons

Nowicjusz
Dołączył
8 Lipiec 2015
Posty
17
Punkty reakcji
0
Czytajac ta ostatnia czesc zaczynam sie zastanawiac, czy to tak do konca bezpodstawne bylo.

Skup sie lepiej na sobie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
N

NieMaMnieWiecJestem

Guest
Mam świadomość, że pisząc o tym przedstawiając się z imienia i nazwiska ( wszak pisałem, że nazywam się Handzlik Mateusz ) narażam się tylko na śmieszność i niezrozumienie. Przecież jakiś nawiedzony gość podważa intencje lekarzy i twierdzi, że własna rodzina bezpowodu zamyka go w szpitalu. Więc jak taka relacja może zostać odebrana? Przecież jestem z góry skazany na porażkę jak albert sonsowski z kliczką, a każda kolejna runda to tak naprawdę łaskawość przeciwnika, że mnie jeszcze nie zanokautował. Nie mam zresztą żadnych twardych dowodów. Jedyne na co liczę, że ktoś kto zada sobie trud i przeczyta poprzedni wątek i zacznie czytać ten dojdzie do wniosku, że coś tu naprawdę nie gra i pomimo, że koleś - czyli ja - bredzi, to to co mówi rzuca cień czegoś co faktycznie może zastanawiać i budzić wątpliwości czy aby napewno to tylko zwykłe bredzenie?
 
Do góry