Problem z odrzuceniem

maciej923

Nowicjusz
Dołączył
26 Maj 2015
Posty
1
Punkty reakcji
0
Witam
Od pół roku borykam się z zauroczeniem(lub miłością od pierwszego spojrzenia) w koleżance z pracy (Przez większość tego czasu była w związku z typu toksycznych i często rzucała ,,szkoda że X nie jest taki jak Ty"). To uczucie raz jest silniejsze później słabnie ale rośnie wraz z jej zainteresowaniem w moją strone. Znamy się dobrze można powiedzieć, że przyjaźnimy się jesteśmy dla siebie istotni wspieramy się w trudnych momentach. Sytuacja często wygląda tak, że jeśli rozmawiam z inną dziewczyną ona reaguje zazdrością natomiast jeśli ja próbuję jakoś ją zainteresować często zbywa mnie udając, że nie wie o co mi chodzi. Jednak ten brak zdecydowania i negowanie niektórych jej zachowań(oficjalnie mówi, że jesteśmy dobrymi kolegami a przyjaciółką zwierza się, że coś do mnie czuje) doprowadza mnie do zniechęcenia wręcz do zachowań depresyjnych, wziąłem tydzień urlopu by odpocząć psychicznie od tej sytuacji ale jest coraz gorzej przez to, że mam więcej czasu żeby rozmyślać, a myśl o tym, że może kogoś poznać i się z nim związać doprowadza mnie do histerii. Strasznie się staram być dla niej najlepszą wersją siebie żeby odwzajemniła mi to co ja czuje do niej dlatego ten ból jest jeszcze silniejszy. Z jednej strony odejście z pracy pozwoliłoby mi nabrać dystansu z drugiej strony po kilku dniach mam ogromną chęć żeby ją zobaczyć tym bardziej, że sama sie odzywa do mnie. Nasi znajomi polecali mi, że może potrzebuje ona jakiegoś wstrząsu więc powiedziałem, że odchodzę z pracy, ona na początku nie wierzyła a poźniej posmutniała i przestała się odzywać zapytała się po kilku dniach od naszego ostatniego spotkania co jest powodem i że jej smutno beze mnie. Odpowiedziałem mówiąc prawdę, że po kolejnym odrzuceniu ciężko mi próbować po raz kolejny a ona jako jedyna była powodem, że tam pracuje odpisała, że przykro jej że to ona jest powodem tej sytuacji. Faszeruje się przykładami małżeństw gdzie mężczyzna starał się o przyszłą żonę nawet i pótora roku bo widzę, że nie jestem jej obojętny i nie wiem na czym polega problem czy wyrażanie uczuć ... albo cytatami typu Napoleon Hill:,,Poddający się – nigdy nie wygrywa, a wygrywający – nigdy się nie poddaje" ale nie wiem czy ma to sens biorąc już teraz mój stan psychiczny. Proszę o jakieś rady, pozdrawiam
 
E

Elen

Guest
Ale oczywiscie, ze udziele Ci rady. Po pierwsze- przestan do niej odzywac sie, nie odbieraj telefonow, nie odpisuj na meile przez okragly miesiac (na poczatek). Zignoruj ja totalnie, zadnych pogadanek, wyjasnien, usmiechow i wysluchiwania. Musisz sie zaprzec i byc stanowczy! Roznica ma byc zauwazalna dla niej i innych. Jesli spotkasz ja w pracy, to ogranicz sie do wymiany zdan na tematy sluzbowe i nie zatrzymuj sie przy niej. Jesli zapyta Cie- co sie stalo? Odpowiedz jej - "Nic, w koncu przejrzalem na oczy, mam dosc twoich manipulacji i bawienia sie moim kosztem, pogrywasz na moich uczuciach. Odtad zwracaj sie do mnie w pracy, tylko w sprawach sluzbowych." Nie sluchaj odpowiedzi, zostaw ja i odejdz, mowiac- "jestem zajety, nie mam czasu." I trzymaj sie tego. Raz sie odwaz, bo zaden normalny mezczyzna nie pozwolilby tak sie traktowac. Jaki bedzie skutek? Albo ona sie otrzasnie i dojdzie do wniosku, ze jestes dla niej wazny (dostrzeze w Tobie mezczyzne, a nie "psiapsiolke" do plotek i zwierzania). albo.... nic nie zrobi i niech idzie do jasnej cholery! Powinienes znalezc w sobie sile, bo poki co to marnujesz sobie zycie, czekajac na cos, co byc moze nigdy sie nie wydarzy. W obecnych relacjach- ona nie bedzie Cie szanowac, bo jestes "pod reka" na kazde jej skinienie. A jesli trafi sie jakis ostrzejszy facet, to pojdzie do niego jak "mucha na lep", zostawiajac Cie jak psa pod plotem ze zlamanym sercem Odpowiada Ci taka rola? Oby nie. Nie daj sie wciagac znajomym, ktorych zapewne ona bedzie podsylac z pytaniem -co sie stalo? Jak Cie ktos zapyta, odpowiedz- "nie ma o czym mowic i nie mam ochoty nikomu sie tlumaczyc, bo nie mam z czego." Badz stanowczy. **** Jesli jednak bedziesz zle sie czul bedac z nia w jednej pracy, to polecam- zaczac sie rozgladac za nowa praca i przeniesc sie z dnia na dzien, nie informujac o tym kolegow. A szefa popros o - nieujawnianie nikomu z pracy adresu nowego miejsca pracy z przyczyn osobistych. Masz do tego prawo. Najwazniejsze- nie reaguj na szantaze emocjonalne tej pani, to wredna manipulantka. Zaslugujesz na kobiete, ktora Cie doceni i bedzie szczera w uczuciach.
 

Bendek

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2015
Posty
22
Punkty reakcji
2
Miasto
Wrocław
Elen napisał:
w koncu przejrzalem na oczy, mam dosc twoich manipulacji i bawienia sie moim kosztem, pogrywasz na moich uczuciach
to zdanie pokazuje słabość- nie jest dobrze pisać/mówić "mam dosyć twoich manipulacji". Ona będzie się cieszyła że gra uczuciem i że on ma jej dosyć. To będzie komplement.
Krótkie "Nic" wystarczy
 
E

Elen

Guest
Ja nie uwazam tego za slabosc. Powinien powiedziec jej wprost- ze ma jej dosc i z jakiego powodu. I guzik powinno go to obchodzic co ona sobie pomysli. To nie gra- "czyje na wierzchu." To czyjes uczucia i zycie.
 

MarylkaTu

Nowicjusz
Dołączył
9 Styczeń 2014
Posty
62
Punkty reakcji
0
Też mi się wydaje, że to manipulantka. Bawi się tobą :) Albo to utnij i przestań grać z nią w tę grę, albo cierp :)
 
Do góry