Co byście zrobili na moim miejscu

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Witam, mam problem, nie ogarniam. Mieszkam na wsi, na której nie ma rówieśników. Mieszkam z rodzicami i bratem. Brat ma depresje jego stan jest taki sobie, pracuje ale nie ma przyjaciół. Matka pije w tygodniu, ojciec pije w weekendy. Ja studiuję już kończę. Macie pomysł jak to rozwiązać by wszystkim pomóc?
 
V

Vaffik

Guest
Z wódą w rodzinie mało kto wygrał. Wiem że powinienem Cię podbudować ale jestem z tych co prawdę i tylko prawdę mówią. Rodzice pracują?
Jeśli nie pracują to tym bardziej nic raczej nie zrobisz. Jedyne co możesz to rozmawiać i próbować doprowadzić ich do rozsądku ale nie dziw się. Sytuacja w tym kraju jest tak dobijająca że gdybym mieszkał na wiosce i nie planował poprawić życia to pewnie też bym zaczął pić. Jak wszyscy.
Napisz co starzy robią i jak jest u Ciebie z pracą.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Ojciec pracuje w Orange i ma ze 3000zł, matka nie pracuje, brat ma tryb praca dom plus piwo. Jak nie pracuje to śpi, albo ogląda tv. Ja czuje się współuzależniony, od zawsze z bratem mieliśmy jeden pokój i boję się, że be zemnie sobie nie poradzi. Mam masę wątpliwości i dylematów moralnych. Może sobie bezemnie poradzi? Nie wiem? Ja mam tylko jakąś paranoje itp. Może mam mózg zlasowany i nie powinienem się o nic martwić i w ogóle. Przerasta mnie to. Magisterkę piszę, w czerwcu mam obronę. Rozwala mnie już ten chaos od środka. Boje się, że nie dam rady.
 
V

Vaffik

Guest
tomaszh napisał:
Rozwala mnie już ten chaos od środka.
Pora Panie odfrunąć...
Bratem się nie przejmuj! Może nie do końca ale daj na luz. Zrobisz z niego kalekę jeśli będziesz prowadzał za rączkę.
Macie 3 koła więc picie ojca nie z bidy. Matka popija...
Myślę że problem jest między nimi. Gryzą się? Śpią razem czy osobno?
Sorry za pytania ale sam jestem przed 40-stką więc sporo już wiem... i próbuję dojść "telepatycznie" co jest nie halo...
U Ciebie dodatkowe "przejmowanie" włącza się podświadomym stresem związanym ze szkołą. Wszystko będzie Cię wku-ffiać do czasu zakończenia budy.
Myślałeś nad odfrunięciem po szkole?
Jeśli nie to zacznij...
no i witamy w dorosłym życiu...
Teraz to się dopiero zacznie zabawa...
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Ze starszymi to czasem jest patola, szarpaniny i bluzgi to od czasu do czasu norma, od kiedy mi sięga pamięć. Nie raz musiałem ojca usypiać będąc młodszy. Po za tym nasłuchiwanie czy nic się nie dzieje i czy już zasnął to też co jakiś czas było. Teraz się ojciec ogarnął. Nie śpią razem. Plan mam taki, że wyjadę do niemiec szukać pracy w zawodzie i odłożyć przez dwa lata na zakup mieszkania w Polsce. Ciężko się bratem nie przejmować, czuje się winny. Dobrze jest się wyżalić...
 
V

Vaffik

Guest
Nie jesteś odpowiedzialny za życie swoich rodziców i brata. Przyszła pora poważnie zastanowić się nad własnym. Wszyscy domownicy mają ręce, nogi i własne umysły. Wojny między synem a ojcem w naszych rodzinkach to norma. Nie u wszystkich lecz starej daty ludzie doznali szoku "przechodniego" związanego z przejściem z "komuny" w "demokrację" Nas w większości przypadkó nie wyleczysz bo jesteśmy wychowani w innym świecie. Walka mija się z celem.
Za brata nie czuj się winny. Wygląda na lenia lecz tak nie jest. Co można tam robić, powiedz? Praca, dom,dom,praca i tak w kółeczko. Na dodatek brat ma oparcie w Tobie i rodzicach. Dobry grunt więc po co on ma się martwić?
Sytuacja się zmieni gdy brat zyska na kark jeszcze kilka latek. Wystarczy że wyjedziesz pierwszy więc już dziś szlifuj język. Gdy wyjedziesz to braciakowi włączy się tzw. "zazdrosna". On może więc i może ja spróbuję?
Prawdziwe życie startuje po 30-stce więc nie przejmuj się teraz pierdołkami. Rodziców nie złamiesz. To za stare drzewa by im cokolwiek nowego wpoić. Picie zaczyna się z niemocy i kończy na alokoholiźmie. Robią tak ludzie którym żyć się znudziło i nie widzą przyszłości w tej codziennej monotonności. Widzisz... Jednym się udało, drugim nie. Mam tu na myśli ich związek.Gdyby mieli po 30-ści lat pewnie skończyło by się rozwodem a dziś... została jedynie wóda i milsze chwile po głębszym.
Zapytaj starych ale tak po męsku - głośno i stanowczo: " a Wy jak długo jeszcze będziecie żyć w tej cichej separacji???" Dzici Wam dorastają, lada dzień i synowa może się pojawić, wnuki... a Wy kuźwa butelek się zaczynacie trzymać!
Zapytaj, w mordę nie dadzą...
Może im otworzysz oczy że obecny stan to jeszcze nie koniec ....
 
E

Elen

Guest
Wyprowadz sie jak najdalej, wyjedz i nie ogladaj sie za siebie. Zostaw to cale "towarzystwo." Wierz mi, ze oni sobie doskonale poradza bez Ciebie.Na pewno nie zmienia dla Ciebie swojego stylu zycia. Trudno... ich wybor (na cos trzeba umrzec). Wez sie w garsc i odwroc sie, zacznij zyc wlasnym zyciem. Brat bedzie musial nauczyc sie sam podejmowac decyzje, Ty masz swoje zycie, on swoje. I przestan sie czuc odpowiedzialny za nich! Wyzbadz sie poczucia winy, bo to Cie zniszczy. Lepiej posluchaj moich rad. Bo jesli nie, to za pare lat bedzie po Tobie.
 
Do góry