Jak z tego wyjść?

Nikki18

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2015
Posty
4
Punkty reakcji
0
Mam 18 lat. Nie chcę się ani żalić ani narzekać. Chcę działać, tylko nie wiem jak. Moje życie składa się tylko ze szkoły i domu. Grono znajomych też praktycznie ogranicza się tylko do szkoły. W maju zdaję maturę i boję się tego, co będzie potem. Chciałabym wyjechać za granicę, ale nie wiem czy to wypali. Zawsze wydawało mi się, że jestem lubiana, ale często siedzę sama w domu, bo wszyscy są 'zajęci'. I tak doświadczam samotności w tłumie, a ten fakt się jeszcze nasila jak jestem sama w domu. Próbowałam wychodzić z inicjatywą, proponować różne wyjścia, czasami ludzie się zgadzali, czasem nie. Potem był taki czas, że ograniczyłam się do znajomosci internetowych, bo nie sądziłam, że nie mogę poznać ludzi w 'realu'( chodziło tu głównie o drugą połówkę). Jestem młoda, chciałabym wychodzić, poznawac nowych ludzi, a nie siedzieć w domu i 'łapać doła'. Prosze, poradzcie mi jak mogę przełamać ten stan. Przez jakiś czas byłam wolontariuszką w szpitalu dziecięcym, ale to była ciężka praca i z czasem zaczęło mnie to wszystko jeszcze bardziej dołówać. Kluby kultury oferują zajęcia raczej dla dzieci. Naprawdę nie wiem co mogłabym robić, aby nie siedzieć dłużej w domu. Czasami po prostu wychodzę, żeby ot tak, się powłóczyć...Proszę, pomózcie!
 
E

Elen

Guest
Witaj slonce, obawiam sie, ze Twoj problem dotyczy wielu osob w roznym wieku. I to chyba bez wzgledu na miejsce zamieszkania... choc gorzej maja ci z prowincji i wsi zabitych dechami, gdzie chadza sie spac z zachodem slonca. Serio sa takie miejsca Polsce. Nie napisalas, czy mieszkasz w miescie, czy na wsi. A moze jest tam jakis "dom kultury", gdzie spotyka sie mlodziesz o roznych zainteresowaniach w grupach. Nie napisalas tez, czym Ty sie interesujesz. Jak dla mlodej dziewczyny, to proponuje Ci poszukac ogloszen kursow roznych w twojej okolicy. Sa zapewne rozne mozliwosci- od jezykowych, po joge i aerobik. Tak najpewniej poznasz nowych ludzi. Musisz okreslic najpierw- co Cie interesuje. A przy okazji podniesiesz swoje kwalifikacje i nabedziesz nowe umiejetnosci. A powloczyc sie spacerujac po okolicy tez czasem trzeba, przyjemniej jak ma sie psa. ;)
 
V

Vaffik

Guest
Spokojnie Nikii. Po pierwsze: nie jesteś sama. Po drugie: za 12-15lat zrozumiesz że to co ma dziś dla Ciebie jakąkolwiek wartość - przestanie się liczyć.
Rzeczywistość jest brutalna. Wychowani pod skrzydełkiem rodziców nie doświadczaliśmy wielu rzeczy.
Przyjaźń? He,he. Przyjaźń i przyjaciele w naszym kraju to temat taki sam jak temat o kosmitach. Jeden widział, drugi nie. Ja doświadzyłem - Ty nie. Temat rzeka w zależności od kręgów w jakich się obracamy. Prędzej czy później wygra tylko $$$$. Mało jest prawdziwych przyjaciół a im człowiek starszy tym więcej widzi.
Masz piękny wiek. 18lat. Wiesz co ja bym "odwalił" z własnym życiem gdybym mógł przewinąć taśmę z aktualnego wieku do 18-stki???
łołłłł!!
Życie skupił bym na:
- dokończeniu aktualnej szkoły
- zdobyciu prawa jazdy!!! Podstawa życia w EU!!!
- nauce do perfekcji języków obcych: Rosyjski, Niemiecki, Angielski
- studia? Raczej bym sobie darował! Mamy tyle krawaciarzy że szok!
- wybrał bym jakieś zawodowe studium policealne. Łatwiej się dostać, mniej nauki, szybciej, taniej a później ze względu na zawód łatwiej o pracę.
- nie pakował bym się w jakiekolwiek pożyczki, kredyty, mieszkania i leasingi przed trzydziestką!

Przyjaźń? Przyjaciele? Znajomi?
Dziewczyno...
Daj na luz!
Tak! Istnieją ale dopiero w życiu ustabilizowanym! Do trzydzistki każdy goni za swym celem więc Wasze drogi będą się schodzić i rozchodzić setki razy!
Nie marnuj sił na takie myśli! Zaufaj na słowo ludziom którzy mają to już za sobą!
Mając niespełna lat 40 - życie do 25-28 roku zycia wspominam jak "dziecinadę"
i wierz mi na słowo:
Wszyscy znajomi z młodzieńczych lat rozwiali się po świecie. Nie ma już nikogo! Kontakty jedynie "odświątecznie: na FB i podobnych.
No dobra... skłamałem...
Mamy co 10lat spotkania ludzi z podstawówki (klasy 6,7,8) w umówionym miejscu (zlot + piknik + balanga). Tylko tyle przeżyło z tamtych lat.
Nie zawracaj sobie głowy przyjaźnią i samotnością w wieku lat 18!
Wszystko co teraz istnieje w Twoim życiu jest na tzw. miękkim gruncie. Dziś jest - jutro nie ma!
Naprawdę! Nie przejmuj się tym. Daj na luz i opracuj plan na najbliższe kilka lat!
Najważniejsze bys nie dała sobie "zmachlować" dzieciaka w wieku 18-24... bo wtedy kaplica.
 
E

Elen

Guest
vaffanculo napisał:
(...)
Masz piękny wiek. 18lat. Wiesz co ja bym "odwalił" z własnym życiem gdybym mógł przewinąć taśmę z aktualnego wieku do 18-stki???
łołłłł!!
Życie skupił bym na:
- dokończeniu aktualnej szkoły
- zdobyciu prawa jazdy!!! Podstawa życia w EU!!!
- nauce do perfekcji języków obcych: Rosyjski, Niemiecki, Angielski
- studia? Raczej bym sobie darował! Mamy tyle krawaciarzy że szok!
- wybrał bym jakieś zawodowe studium policealne. Łatwiej się dostać, mniej nauki, szybciej, taniej a później ze względu na zawód łatwiej o pracę.
- nie pakował bym się w jakiekolwiek pożyczki, kredyty, mieszkania i leasingi przed trzydziestką!
Zgadza sie- 18 lat, to piekny wiek, ale wez pod uwage, ze ktos sam spedza popludnia i wieczory, a to mile nie jest. Nie kazdy lubi byc sam ze soba, sprawa charakteru. Widac ona potrzebuje towarzystwa rowiesnikow i ja to rozumiem. Nie sama praca i nauka zyje czlowiek. Odnoszac sie do tych punktow- szkole zawsze warto skonczyc i studia tez, dyplom dobrze miec, bo nie wiadomo, co bedzie w przyszlosci. Zreszta tam tez sie spotyka nowe osoby przez kilka lat studiow. Ze znajomoscia jezykow masz calkowita racje. "Prawo jazdy" tez przydatne. A co do kredytow- bardzo wazna uwaga, zgadzam sie w 100%. Jesli tylko mozna, to nalezy unikac wszelkiego zadluzania sie na kolejne lata.
 

Rro

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2015
Posty
3
Punkty reakcji
0
vaffanculo napisał:
Spokojnie Nikii. Po pierwsze: nie jesteś sama. Po drugie: za 12-15lat zrozumiesz że to co ma dziś dla Ciebie jakąkolwiek wartość - przestanie się liczyć.

(...)
Czyli co, życie ma zacząć w okolicach 40-stki, bo wcześniej to tylko można zapie**alać? Skoro carpe diem, to bądźmy w tym konsekwentni. Nie twierdzę, że wszystkie siły ma skupić na zdobywaniu "wielkich przyjaźni", bo to, co wymieniłeś, jest ważne. Ale jak sobie znajdzie kumpla/kumpelę i czasem wyjdzie z domu, to nic się nie stanie. Czasem trzeba też odpocząć.

Nikki18 napisał:
Mam 18 lat. Nie chcę się ani żalić ani narzekać. Chcę działać, tylko nie wiem jak. (..)Proszę, pomózcie!
Mówi się, że najfaniejszych ludzi spotyka się tam, gdzie realizuje się swoją pasję (mogę to potwierdzić ze swojego doświadczenia). Więc może najpierw znajdź pasję?

Poza tym, wszystko zależy od tego czego szukasz - czy kogoś z kimś można pogadać o gwiazdach, czy raczej kogoś, z kim można potańczyć w klubie. Pomyśl, że Twoi nowi znajomi nie muszą być od wszystkiego - jeden może być od spacerów, drugi od tańca, trzeci od koncertów. Może spróbuj w ten sposób.
 
M

MacaN

Guest
Wiele zależy od tego, co właściwie chcesz robić po tej maturze. Ja też chciałbym kogoś poznać, przeżywać więcej przygód niż dziś, ale niestety moim priorytetem jest praca i nauka. Jeśli chcesz się bawić, to Twoja sytuacja jest łatwa w rozwiązaniu. :)
 
Do góry