Mam 18 lat. Nie chcę się ani żalić ani narzekać. Chcę działać, tylko nie wiem jak. Moje życie składa się tylko ze szkoły i domu. Grono znajomych też praktycznie ogranicza się tylko do szkoły. W maju zdaję maturę i boję się tego, co będzie potem. Chciałabym wyjechać za granicę, ale nie wiem czy to wypali. Zawsze wydawało mi się, że jestem lubiana, ale często siedzę sama w domu, bo wszyscy są 'zajęci'. I tak doświadczam samotności w tłumie, a ten fakt się jeszcze nasila jak jestem sama w domu. Próbowałam wychodzić z inicjatywą, proponować różne wyjścia, czasami ludzie się zgadzali, czasem nie. Potem był taki czas, że ograniczyłam się do znajomosci internetowych, bo nie sądziłam, że nie mogę poznać ludzi w 'realu'( chodziło tu głównie o drugą połówkę). Jestem młoda, chciałabym wychodzić, poznawac nowych ludzi, a nie siedzieć w domu i 'łapać doła'. Prosze, poradzcie mi jak mogę przełamać ten stan. Przez jakiś czas byłam wolontariuszką w szpitalu dziecięcym, ale to była ciężka praca i z czasem zaczęło mnie to wszystko jeszcze bardziej dołówać. Kluby kultury oferują zajęcia raczej dla dzieci. Naprawdę nie wiem co mogłabym robić, aby nie siedzieć dłużej w domu. Czasami po prostu wychodzę, żeby ot tak, się powłóczyć...Proszę, pomózcie!