SANATORIUM WAVERLY HILLS

Sobombi

Bywalec
Dołączył
24 Sierpień 2012
Posty
123
Punkty reakcji
43
Wiek
35
Miasto
Chorzów
W XIX i na początku XX wieku Ameryka była wyniszczana przez śmiertelną chorobę znaną przez wielu jako „białą śmierć” - gruźlicę. Ta straszna i bardzo zaraźliwa choroba, na którą nie istniało w tych czasach lekarstwo, zabijała całe rodziny, a czasem całe miasta. W roku 1900, miasto Louisville w Kentucky miało jeden z najwyższych wskaźników śmierci w wyniku gruźlicy w całej Ameryce. Zbudowane nisko pośród bagien, obszar ten był doskonałą pożywką dla choroby, tak więc w 1910 roku na jednym z południowych wzgórz okalających miasto został zbudowany szpital zaprojektowany do walki z tą przerażającą chorobą . Szpital jednak szybko został przepełniony i w wyniku darowizn w postaci pieniędzy i ziemi, rozpoczęto budowę nowego szpitala w 1924 roku.
Nowy szpital, znany jako Waverly Hills, otwarty został dwa lata później, w 1926 roku. Uznano że jest to najbardziej zaawansowane sanatorium leczące gruźlicę w kraju, ale nawet wtedy większość pacjentów umierało. W tych dniach – przed wynalezieniem leku na tę chorobę - uważano że najlepszą terapią przeciwko gruźlicy jest świeże powietrze, dużo pożywnego jedzenia oraz dużo odpoczynku. Wielu chorych przeżyło pobyt w Waverly Hills, ale szacuje się, że tysiące zmarły tu na w wyniku epidemii – dokładnie około 63 000. Niestety, dokumentacja szpitalna zniszczona została w wyniku pożaru, i trudno jest obliczyć dokładną liczbę pacjentów i zgonów. Jednak w swej autobiografii były dyrektor sanatorium, dr J. Frank Stewart twierdzi, że najwyższa stopa śmierci pacjentów to 152 osoby miesięcznie.

W wielu przypadkach leczenie tej choroby było tak złe, jak zła była sama choroba. Niektóre z doświadczeń, które przeprowadzono w celu poszukiwaniu lekarstwa, wydają się być barbarzyńskie jak na dzisiejsze standardy, lecz inne są teraz powszechne. Płuca pacjentów poddawano działaniu światła ultrafioletowego, próbując zatrzymać rozprzestrzenianie się bakterii. Dokonywano tego w tzw. „słonecznych pokojach”, przy użyciu sztucznego światła podobnego do słonecznego, bądź też na dachu lub na otwartych werandach szpitala. Od kiedy świeże powietrze zaczęto uważać jako jeden z czynników leczących, pacjenci często byli umieszczani przed ogromnymi oknami lub otwartą wiatą, bez względu na porę roku. Stare fotografie pokazują pacjentów wylegujących się na krzesłach, zażywających świeżego powietrza, podczas gdy są dosłownie pokryci śniegiem.
Inne zabiegi były mniej przyjemne - i o wiele krwawsze. Do płuc wszczepiano balony które następnie wypełniano powietrzem, w celu ich rozdęcia. Oczywiście, często miało to katastrofalne skutki, tak jak operacje mięśni i żeber, które zostały usunięte z klatki piersiowej pacjenta w celu umożliwienia dalszego rozwoju płuc i pobierania większej ilości tlenu. Te krwawe procedury były postrzegane jako „ostatnia szansa” przetrwało je tylko kilku pacjentów.

Pacjentów, którzy przeżyli zarówno chorobę jak i leczenie w Waverly Hills i opuściło sanatorium przez główne drzwi było niewielu - większość z nich opuściła szpital przez tunel znany jako „zjeżdżalnia ciał” - zamknięty tunel prowadzący ze szpitala do torów kolejowych w dolnej części wzgórza. Korzystając z systemu kolejowego, ciała były w tajemnicy wywożone do pociągów czekających na końcu korytarza. Zrobiono to aby pacjenci nie mogli zobaczyć, jak wielu z nich opuszczało szpital jako trupy. Ich zdrowie psychiczne, uważali lekarze, było równie ważne jak ich zdrowie fizyczne.

Pod koniec lat trzydziestych ubiegłego stulecia zaczął się powolny spadek zachorowań na gruźlicę odnotowany na całym świecie. W 1943 roku, nowe leki w znacznym stopniu wyeliminowały ją w Stanach Zjednoczonych. W 1961 roku Waverly Hills zostało zamknięte, lecz zostało ponownie otwarte rok później, jako Woodhaven Geriatria Sanitarium. Krążyło wiele plotek i opowieści o niezwykle złym traktowaniu i eksperymentach na pacjentach w latach, kiedy budynek był używany jako domu starców. Niektóre z nich okazały się fałszywe, ale inne niestety okazały się być prawdą. Terapia elektrowstrząsami, które uznawano za wysoce efektywną w tamtych czasach, była powszechnie stosowana na różne dolegliwości. Cięcia budżetowe w latach 1960 i 1970 doprowadziły zarówno do strasznego stanu zarówno budynek sanatorium, jak i sposób traktowania pacjentów. W 1982 roku władze stanowe podjęły decyzję o zamknięciu obiektu na dobre.

Czy może dziwić więc fakt, że w obliczu takiej ilości śmierci, bólu i agonii w tych murach, Waverly Hills jest uważane za jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w USA i Ziemi?

Budynki i grunty które należały do Waverly Hills zostały zlicytowane i wielokrotnie zmieniały właścicieli w ciągu dwóch ostatnich dekad. W 2001 roku okazały budynek był już prawie zniszczone przez czas i wandali, którzy przybyli tu w poszukiwaniu wrażeń. Waverly Hills stało się lokalnym „nawiedzony domem” i stało się magnesem dla bezdomnych szukających schronienia oraz młodzieży, który włamywali się do środka w poszukiwaniu duchów.

Szpital zyskał reputację nawiedzonego i zaczęły krążyć opowieści o duchach je zamieszkujących, takich jak mała dziewczynka, która widziano chodzącą w górę i w dół w solarium na trzecim piętrze, mówi się też o małym, pozbawionym oczu chłopcu, wałęsającym się od lat po korytarzach tego posępnego budynku. Podobno jeśli poturla się po ziemi piłkę, można być pewnym, że po chwili zabawka wróci, popchnięta przez niewidzialną rękę dziecka. Widziano również staromodny karawan, który pojawił się w z tyłu budynku, kobietę z krwawiącymi nadgarstkami wołającą o pomoc, i inne. Goście opowiadali o trzaskających drzwiach, światłach w oknach, tak jakby jakaś moc była nadal działała w budynku pozostawiając swe dziwne i straszne ślady w pustych pomieszczeniach.

W wyniku rozpowszechnianych plotek na temat szpitala, przyciągnął on uwagę Keitha Age oraz Louisville Ghost Hunter’s Society. Keith był reprezentantem American Ghost Society w Louisville. O Waverly Hills postanowiono nakręcić serial dokumentalny dla telewizji. W ciągu kilku lat, grupa natknęła się na serię niewytłumaczalnych zjawisk w badanym przez nich budynku.

Jedna z legend opowiada, że w Waverly Hills pojawia się człowiek w białym fartuchu, który był widziany kiedy chodził po szpitalnej kuchni, można było wyczuć również zapach gotowanych potraw. Podczas pierwszej wizyty, filmowcy znaleźli kuchnię w stanie kompletnej ruiny - rozbite okna, odpadające tynki, połamane krzesła i stoły w kałużach wody i zanieczyszczeń, które pochodziły z cieknącego dachu. Kilku z filmowców zgłosiło, że słyszało odgłosy kroków, a zza zamkniętych drzwi dochodził zapach świeżego pieczywa. Szybkie przeszukanie wykazało, że nikt inny nie był w budynku w tym czasie, i nikt niczego w kuchni nie gotował. Nie mogli znaleźć żadnego logicznego wyjaśnienia na to, co się stało.

Poszukiwaczy duchów zawsze przyciągało piąte piętro dawnego szpitala. Składało się ono z dwóch pomieszczeń dla pielęgniarek, składziku, pokoju na bieliznę, gabinetu lekarskiego oraz dwóch średniej wielkości pomieszczeń po obu stronach pokojów dla pielęgniarek. Jeden z nich, pokój 502, jest przedmiotem wielu plotek i legend, a prawie każda osoba włamująca się do Waverly Hills chciała go zobaczyć. Jest to miejsce, gdzie według opowieści, wielu ludzi popełniło samobójstwo skacząc z okna, wiele osób widziało ruch w oknach i słyszało bezcielesny głosy nakazujące intruzom opuszczenie budynku.

Istnieje wiele spekulacji na temat tego co działo się w tej części szpitala, lecz uważa się że przetrzymywani byli tutaj obłąkani gruźlicy. W ten sposób trzymano ich z dala od reszty pacjentów w szpitalu, ale nadal przebywali w miejscu, gdzie mogli korzystać ze świeżego powietrza i słońca. Piąte piętro znajduje się pośrodku szpitala jest przeszklone ze wszystkich stron i wychodzi na dach typu patio. Pacjentów izolowano po obu stronach pokojami pielęgniarek i musieli schodzić oni do jednego z nich aby otrzymać jedzenie i lekarstwa oraz aby skorzystać z toalety, która znajduje się w sąsiedztwie patio.

Na temat piątego pietra krąży wiele legend;

Jedna z nich opowiada, że w 1928 roku, w pokoju 502 została znaleziona martwa przełożona pielęgniarek. Popełniła samobójstwo wieszając się na lampie. W chwili śmierci miała 29 lat, i rzekomo będąc niezamężną była w ciąży. Depresja wywołana sytuacją w jakiej się znalazła doprowadziła ją do odebrania sobie życia. Nie wiadomo jak długo jej ciało wisiało w pokoju 502 zanim zostało odkryte.

Nie jest to jedyna tragedia, która wydarzyła się w pokoju 502. W 1932 roku inna pielęgniarka, która pracowała w pokoju 502 wyskoczyła z patio na dachu i spadła na dziedziniec szpitala. Nie zdołano ustalić dlaczego miałaby to zrobić, ale wiele osób spekulowało że została zepchnięta z krawędzi dachu.

Louisville Ghost Hunters Society utknęło w Waverly Hills przez najbliższe kilka lat. Sanatorium zostało udostępnione widzom krajowej telewizji, odbyły się dwie konferencje o duchach, a członkowie stowarzyszenia spędzili w nim dziesiątki godzin, oprowadzając po budynku tysiące ludzi. W trakcie prowadzenia niezależnych dochodzeń oraz oprowadzania wycieczek, doświadczono wielu przypadków zdarzeń paranormalnych.

Zobaczcie te zdjęcie.Czy coś dostrzegacie?

waverlyhillsapril302009.jpg
 
Do góry