Projekt Pinokio
Nowicjusz
- Dołączył
- 22 Grudzień 2014
- Posty
- 1
- Punkty reakcji
- 0
Po raz kolejny, tylko tym razem w nocy z dnia 17 na 18 grudnia 2014r. koalicja PO – PSL wraz z pomocą SLD i TR, próbowała przepchnąć za naszymi plecami ustawę o prywatyzacji Lasów Państwowych i tym samym doprowadzić do zmiany konstytucji, tak potrzebnej do rozpoczęcia tego projektu. Przy okazji odrzucając 2,5 mln podpisów zebranych pod referendów w tej sprawie.
Sprawę którą przemilczały prorządowe media i skutecznie zastąpiły
tematami zastępczymi, my obywatele nie możemy bagatelizować.
Prywatyzacja, czy też raczej skok na Lasy Państwowe ma głębsze przesłanie, aniżeli łatanie dziury budżetowej i odebranie nam jednego z ostatnich dóbr narodowych pozostawionych przez poprzednie pokolenia.
Projekt, jakim jest ustawa o „instrumentach wspomagających redukcję emisji do powietrza gazów cieplarnianych i innych substancji” jest inicjatywą ustawodawczą polskiego autorstwa i pionierskim pomysłem w Europie, gdzie na forum UE wywołał powszechne zainteresowanie. Dzięki czemu UE przewidziała na lata 2020-2030 ogromne korzyści dla lasów, które są w stanie skutecznie pochłaniać CO2.
Te kraje, czy też właściciele ziemscy posiadający ogromne połacie lasów mogą czuć się wygranymi na loterii. W Polsce 30% terenów ziemskich jest pokryte lasami, to wystarczy by móc znacząco odciążyć Polską gospodarkę od przyjętych ostatnią przez Panią Premier Ewe Kopacz, niekorzystnych dla naszego kraju warunków ograniczenia emisji CO2. Znacząco odciąży polską gospodarkę jeśli, lasy które obecnie należą do skarbu państwa nie zostaną sprywatyzowane, a cały dochód nie przejdzie w prywatne ręce.
Ostatnie działania rządu dotyczące Lasów Państwowych prowadzą do starej zagrywki rodem z PRL, mianowicie chodzi o doprowadzanie do destabilizacji polskich lasów, poprzez narzucanie im co raz to większych opłat, a na 2016 r. przewidziane jest przekazywanie rocznie do budżetu państwa 2% od przychodów jakie dają nam lasy, czyli około 100-150 mln zł rocznie (w zależności od roku), co niekiedy przekracza dochód tego sektora. Warto podkreślić, że zdaniem niektórych ekspertów jeśli Lasy Państwowe nie będą w stanie płacić żądanych przez polityków Platformy Obywatelskiej kwot, to będzie to dostateczny powód aby je sprywatyzować, a wpływy przelać na pokrycie deficytu budżetu państwa i spłatę bieżących długów.
Po wszystkich tych zabiegach, kiedy już lasy przestaną być wypłacalne, będzie można je za bezcen sprywatyzować, tak jak to miało miejsce w innych przypadkach.
Mykiem politycznym w całej tej sprawie może być, nie sam wykup Lasów Państwowych przez osoby prywatne, ale wykup samych jednostek pochłaniania CO2 przez lasy. Niby tak się nie da, ale w rękach naszych polityków takie rzeczy są możliwe, przykładem tego jest OFE.
Jesteśmy na facebooku.
Sprawę którą przemilczały prorządowe media i skutecznie zastąpiły
tematami zastępczymi, my obywatele nie możemy bagatelizować.
Prywatyzacja, czy też raczej skok na Lasy Państwowe ma głębsze przesłanie, aniżeli łatanie dziury budżetowej i odebranie nam jednego z ostatnich dóbr narodowych pozostawionych przez poprzednie pokolenia.
Projekt, jakim jest ustawa o „instrumentach wspomagających redukcję emisji do powietrza gazów cieplarnianych i innych substancji” jest inicjatywą ustawodawczą polskiego autorstwa i pionierskim pomysłem w Europie, gdzie na forum UE wywołał powszechne zainteresowanie. Dzięki czemu UE przewidziała na lata 2020-2030 ogromne korzyści dla lasów, które są w stanie skutecznie pochłaniać CO2.
Te kraje, czy też właściciele ziemscy posiadający ogromne połacie lasów mogą czuć się wygranymi na loterii. W Polsce 30% terenów ziemskich jest pokryte lasami, to wystarczy by móc znacząco odciążyć Polską gospodarkę od przyjętych ostatnią przez Panią Premier Ewe Kopacz, niekorzystnych dla naszego kraju warunków ograniczenia emisji CO2. Znacząco odciąży polską gospodarkę jeśli, lasy które obecnie należą do skarbu państwa nie zostaną sprywatyzowane, a cały dochód nie przejdzie w prywatne ręce.
Ostatnie działania rządu dotyczące Lasów Państwowych prowadzą do starej zagrywki rodem z PRL, mianowicie chodzi o doprowadzanie do destabilizacji polskich lasów, poprzez narzucanie im co raz to większych opłat, a na 2016 r. przewidziane jest przekazywanie rocznie do budżetu państwa 2% od przychodów jakie dają nam lasy, czyli około 100-150 mln zł rocznie (w zależności od roku), co niekiedy przekracza dochód tego sektora. Warto podkreślić, że zdaniem niektórych ekspertów jeśli Lasy Państwowe nie będą w stanie płacić żądanych przez polityków Platformy Obywatelskiej kwot, to będzie to dostateczny powód aby je sprywatyzować, a wpływy przelać na pokrycie deficytu budżetu państwa i spłatę bieżących długów.
Po wszystkich tych zabiegach, kiedy już lasy przestaną być wypłacalne, będzie można je za bezcen sprywatyzować, tak jak to miało miejsce w innych przypadkach.
Mykiem politycznym w całej tej sprawie może być, nie sam wykup Lasów Państwowych przez osoby prywatne, ale wykup samych jednostek pochłaniania CO2 przez lasy. Niby tak się nie da, ale w rękach naszych polityków takie rzeczy są możliwe, przykładem tego jest OFE.
Jesteśmy na facebooku.
Attachments
-
LASY.jpg