Religie wiedzy?

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
Są tutaj może ludzie którzy interesują się bardziej religiami wiedzy niż religiami wiary?Z tego co tutaj czytam to prawie wszystko jest mniej lub bardziej spokrewnione z Chrześcijaństwem a więc z religią bardziej wiary ale może są ludzie których bardziej interesuje wiedza i doświadczenie?
 

irish

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2008
Posty
542
Punkty reakcji
5
moje zdanie: bez wiedzy nie ma wiary. bez dokładnego poznania nie można przejawiać uczynków wiary.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
irish napisał:
moje zdanie: bez wiedzy nie ma wiary. bez dokładnego poznania nie można przejawiać uczynków wiary.
Napisałeś zdanie kompletni nie mające sensu.

Albo wiara...albo wiedza.
Albo coś wiesz....na pewno...w 100%, masz dowody i wiedzę popierającą fakty.
Albo w coś wierzysz...i nie masz tych 100% poddajesz więc się wierze.

Gdy lekarz Ci powie, że wie, że wyzdrowiejesz to jest to dla Ciebie dużo lepsze zapewnienie aniżeli by powiedział:
"wierzę, że pan wyzdrowieje".

Wiedza nie jest więc wiarą.
To, że Biblia jest napisana przez Boga to jest tylko i wyłącznie wiara...
Nikt nie powie, że jest to wiedza...dlatego pozostaje nam tylko wiara.

W każdej nauce jest natomiast trochę wiedzy a trochę wiary.
W Biblii mamy opisane wydarzenia historyczne...miejsca, miasta...które wiemy (mamy wiedzę), że istniały.
Ale mamy też opisane zdarzenia co do których możemy tylko dawać im wiarę bądź nie.
I teraz nikt nie kwestionuję wiedzy...najczęściej jest kwestionowana wiara...i to tak naprawdę dzieli różne religie świata.
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
irish napisał:
moje zdanie: bez wiedzy nie ma wiary. bez dokładnego poznania nie można przejawiać uczynków wiary.
Myślę że to prawda,jeżeli nie będziemy mieli o czymś pełnej wiedzy to raczej nie będziemy w to w pełni wierzyć.
Ale ja nie założyłem tego tematu aby zauważać coś tak oczywistego tylko po to aby uzyskać wskazówki na temat dokładnego poznania.
 

irish

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2008
Posty
542
Punkty reakcji
5
danielr9 napisał:
Albo wiara...albo wiedza.

Albo coś wiesz....na pewno...w 100%, masz dowody i wiedzę popierającą fakty.

Albo w coś wierzysz...i nie masz tych 100% poddajesz więc się wierze.


apostoł paweł w liście hebrajczyków 11:1-3 napisał:
Wiara to nacechowane pewnością oczekiwanie rzeczy spodziewanych, oczywisty przejaw rzeczy realnych, choć nie widzianych. Przez nią bowiem otrzymali świadectwo ludzie w dawnych czasach. Dzięki wierze uświadamiamy sobie, że systemy rzeczy zostały uporządkowane słowem Boga, tak iż to, co widać, powstało z tego, co się nie ukazuje
co do wskazówek: uważam że wszystko co powinniśmy wiedzieć znajduje się w Biblii
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
irish napisał:
co do wskazówek: uważam że wszystko co powinniśmy wiedzieć znajduje się w Biblii



Wielu ludzi mówi że znajduje się w Biblii ale nie spotkałem jeszcze nikogo kto dokładnie wskazałby w Biblii takie wskazówki,można powoli zacząć dochodzić do wniosku że Biblie czci się z przyzwyczajenia a nie dlatego bo można tam znaleźć najważniejsze rzeczy.
A ponieważ nie mogę spotkać nikogo kto wskazałby odpowiednie fragmenty Biblii to jedyne co może zrobić rozsądny człowiek to zacząć szukać w innych źródłach.
 

irish

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2008
Posty
542
Punkty reakcji
5
żebyśmy się dobrze zrozumieli: chodzi co o to żeby otrzymać DOKŁADNY wzór postępowania obowiązujący dzisiaj, coś na kształt szczegółowego prawa dotyczącego całego życia każdego ze straożytnych izraelitów? cz raczej o zasady kierujące życiem?
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
chodzi mi o wskazówki które pokierowałyby tak moim życiem wewnętrznym iż zacząłbym mieć coraz większy dostęp do wiedzy na temat coraz głębszego doświadczania tego życia wewnętrznego które wpływa na życie zewnętrzne.
 

irish

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2008
Posty
542
Punkty reakcji
5
w takim razie: jesli chcesz kształtować wewnętrzną, duchową osobowość korzystając z ludzkich doświadczeń i przemyśleń to korzystaj z nich. ale moim zdaniem o wiele lepiej jest korzystać bezpośrednio z Biblii. ma to wielką zaletę bo pomaga dostrzec wymagania Boga wobec człowieka nie zmącone akademicko teologiczno filozoficznymi dywagacjami a to w oczywisty sposób wpływa na duchowość człowieka (vide 1 kor 2:14-15)
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
irish napisał:
w takim razie: jesli chcesz kształtować wewnętrzną, duchową osobowość korzystając z ludzkich doświadczeń i przemyśleń to korzystaj z nich. ale moim zdaniem o wiele lepiej jest korzystać bezpośrednio z Biblii. ma to wielką zaletę bo pomaga dostrzec wymagania Boga wobec człowieka nie zmącone akademicko teologiczno filozoficznymi dywagacjami a to w oczywisty sposób wpływa na duchowość człowieka (vide 1 kor 2:14-15)
To dlaczego Wy - Świadkowie Jehowy nie korzystacie bezpośrednio z Biblii?
 

7Teen

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2012
Posty
355
Punkty reakcji
2
Wiek
46
Miasto
New York
Świadkowie Jehowy mogą czytać Biblię, ale nie wolno im wyciągać jakiekolwiek wnioski, bo to zadanie należy do Strażnicy. Ci biedni członkowie zobowiązani są w pełni zaufać tej publikacji niż Biblii. Będą podążać ślepo za ich naukami zamiast sprawdzic, czy ich nauki są w harmonii ze Słowem Bożym.


"Zatem oni powstali i odjechali do bóżnicy Żydów.
Ci byli szlachetniejsi od tych w Tesalonikach, ponieważ z całą ochotą przyjęli słowo, co dzień badając Pisma, czy to się tak ma." Dokonania apostołów w Panu Jezusie Chrystusie 17:10-11
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
7Teen napisał:
Świadkowie Jehowy mogą czytać Biblię, ale nie wolno im wyciągać jakiekolwiek wnioski, bo to zadanie należy do Strażnicy. Ci biedni członkowie zobowiązani są w pełni zaufać tej publikacji niż Biblii. Będą podążać ślepo za ich naukami zamiast sprawdzic, czy ich nauki są w harmonii ze Słowem Bożym.
Dlatego właśnie zadałem to pytanie koledze Irishowi.
Przecież tzw "studium Biblii" w runcie rzeczy jest studiowaniem książeczki "Czego naprawdę uczy Biblia", która jest niczym innym jak przedstawieniem i przeforsowaniem doktryn "Strażnicy". Biblia jest tam cytowana w sposób bardzo nieodpowiedzialny bez kontekstu treści Słowa Bożego i powoduje to, że ludzie uczący się ze Świadkami Jehowy nie poznają treści Biblii.
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
irish napisał:
w takim razie: jesli chcesz kształtować wewnętrzną, duchową osobowość korzystając z ludzkich doświadczeń i przemyśleń to korzystaj z nich. ale moim zdaniem o wiele lepiej jest korzystać bezpośrednio z Biblii. ma to wielką zaletę bo pomaga dostrzec wymagania Boga wobec człowieka nie zmącone akademicko teologiczno filozoficznymi dywagacjami a to w oczywisty sposób wpływa na duchowość człowieka (vide 1 kor 2:14-15)
No dobrze,tylko gdzie w Biblii takie wskazówki są,bo znowu dzieje się to samo czyli mam korzystać z Biblii ale nikt nie pokazuje mi gdzie są takie wskazówki więc znowu można dojść do wniosku że Biblia jest taką księgą którą czci się z przyzwyczajenia ale bardzo ważnych treści ona nie posiada.
 

irish

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2008
Posty
542
Punkty reakcji
5
no to może trzy fragmenty, dwie wskazówki, które specjalnie pozostawię bez komentarza między innymi po to, by czegoś nauczyli się też ci co mają tak dużo do powiedzienia o nas:

Mt 5:43-47: "„Słyszeliście, że powiedziano: ‚Masz miłować swego bliźniego+ i nienawidzić swego nieprzyjaciela’. Ja jednak wam mówię: Miłujcie swych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, żebyście się okazali synami waszego Ojca, który jest w niebiosach, ponieważ on sprawia, że jego słońce wschodzi nad niegodziwymi i dobrymi, on też sprawia, że deszcz pada na prawych i nieprawych. Bo jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, jaką macie nagrodę? Czy tego samego nie czynią także poborcy podatkowi? A jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż nadzwyczajnego czynicie? Czy tego samego nie czynią także ludzie z narodów?"

Mt 6:1-4: "„Pilnie zważajcie, żebyście nie przejawiali swej prawości przed ludźmi po to, by was oglądali; w przeciwnym razie nie będziecie mieć nagrody u Ojca, który jest w niebiosach. Kiedy więc dajesz dary miłosierdzia, nie dmij przed sobą w trąbę, jak to czynią obłudnicy w synagogach i na ulicach, żeby ludzie ich wychwalali. Zaprawdę wam mówię: W pełni odbierają swą nagrodę. Ale gdy ty dajesz dary miłosierdzia, niech nie wie twa lewica, co czyni twa prawica, żeby twe dary miłosierdzia pozostały w ukryciu; wtedy odpłaci tobie twój Ojciec, który się przygląda w ukryciu."

Mt 6:5-8: "Również gdy się modlicie, nie macie być jak obłudnicy; oni bowiem lubią się modlić, stojąc w synagogach i na rogach szerokich ulic, aby ich ludzie widzieli. Zaprawdę wam mówię: W pełni odbierają swą nagrodę. Ty jednak, gdy się modlisz, wejdź do swego pokoju i zamknąwszy drzwi, módl się do twego Ojca, który jest w ukryciu; wtedy Ojciec twój, który się przygląda w ukryciu, odpłaci tobie. A modląc się, nie powtarzajcie wciąż tego samego jak ludzie z narodów, gdyż oni mniemają, że zostaną wysłuchani dzięki używaniu wielu słów. Toteż nie upodabniajcie się do nich, gdyż Bóg, wasz Ojciec, wie, czego potrzebujecie, zanim go w ogóle poprosicie."
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Irish nikt chyba z nas - wierzących w Boga nie kwestionuje tych fragmentów.
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
A mi się wydaje że wielu kwestionuje.Oczywiście zewnętrznie ich nie kwestionuje ale przecież najważniejsze co dzieje się wewnętrznie.
Weźmy n.p. fragment pierwszy:Czy każdy z nas jest naprawdę miłujący chociażby w stosunku do innych uczestników tego forum,już nie mówiąc o swoich wrogach,czy kiedy im odpowiada to nie ma w nim irytacji,napięć,kpiny.Może powinniśmy dobrze się sobie przyjrzeć w takich momentach.Bo jeżeli jedynie zewnętrznie tego nie kwestionujemy a wewnętrznie pojawiają się w nas takie uczucia to stajemy się podobni do faryzeuszy i praktykujemy "prawość" na zewnątrz,na pokaz.I w ten sposób po 2 tysiącach lat ponownie i w podobny sposób niszczymy miłość,co prawda obecnie nie ucieleśnioną ale niszczymy a może raczej nie pozwalamy sobie jej doświadczyć.
Kiedy ja piszę na forum bywa że są we mnie takie niższe uczucia,nie ukrywam tego ale myślę że z drugiej strony nie jest ze mną aż tak najgorzej ponieważ nie udaje przed samym sobą i innymi że ich nie ma.Więc dzięki temu mogę pracować nad sobą i próbować tym uczuciom nie ulegać zamiast udawać że ich nie ma i zatrzymać się w wewnętrznym rozwoju.


Irysh,a gdzie jest Bóg Ojciec?Gdzie go odnajdę?
Oczywiście mam swoją teorię na ten temat ale chętnie posłucham co o tym sądzą inni.
 

Frasunek

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2014
Posty
622
Punkty reakcji
10
danielr9 napisał:
I teraz nikt nie kwestionuję wiedzy...
Pierwszy z brzegu przykład klecha mówi, że dzieci z in vitro mają bruzdy na twarzy tylko dlatego, że ten klecha wierzy w to, że Bóg jest stworzycielem życia, więc mu się in vitro nie mieści w światopoglądzie.
 

irish

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2008
Posty
542
Punkty reakcji
5
cichy doprecyzuj proszę pytanie, no na tak postawione można by było odpowiedzieć "w niebie" ale sądzę że nie o to chodzi jednak nie chcę się domyślać co masz na myśli ale mógłbym się domyśleć źle
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
irish napisał:
cichy doprecyzuj proszę pytanie, no na tak postawione można by było odpowiedzieć "w niebie" ale sądzę że nie o to chodzi jednak nie chcę się domyślać co masz na myśli ale mógłbym się domyśleć źle
Nie rozumiem czego nie rozumiesz?Moje pytanie jest bardzo proste.Musisz doprecyzować prośbę swojego doprezyzowania.
A gdzie jest niebo?Chodzi Ci o to widoczne z ziemi?Czy o jakieś dalekie zakątki kosmosu?
 

irish

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2008
Posty
542
Punkty reakcji
5
Cichy 3 napisał:
rysh,a gdzie jest Bóg Ojciec?Gdzie go odnajdę?
ok, takie pytanie zadaje sobie kupa ludzi, szczególnie wobliczu jakichś dramatyczych wydarzeń. ale jeśli chodzi ci o to jak odnaleźc Boga w sensie duchowym to wiedz że Biblia ukazuje go jako kogoś kto jest bezinteresownie zainteresowany wszelką pomyślnością tych, którzy mu wiernie służą. wierna służba polega na przestrzeganiu jego przykazań. jakie są te przykazania to można dość łatwo znaleźć. jesli chcesz możesz sporzjrzeć do Dz. 17:27. Niebo w sensie miejsca przebywania Boga to nie to niebo, które widzisz podnosząc oczy do góry. Chodzi o dziedzinę duchową . Bóg, który jest istotą duchową, nie mieszka w fizycznych niebiosach. Ponieważ jednak jako „Wysoki i Wzniosły” mieszka „na wysokości”, to podstawowy sens hebrajskiego słowa tłumaczonego na „niebo” czyli coś „wywyższonego” lub „wzniosłego” dobrze pasuje do opisu Jego „wzniosłego miejsca pobytu, świętego i pięknego”

doprecyzowałem?
 
Do góry