Rok temu biłem się z chłopakiem z rocznika 97 się z takim jednym ode mnie z miasta. I wygrałem. I od tamtej pory nie darzy mnie szacunkiem. Widze go raz na kilka miesięcy. I jak go widze, to mi mówi że jestem taki i taki od gorszych i to mówi przy swoich kolegach bądź jak idzie z kolegą. Bo jak sam idzie to mówi co się patrzysz. Co zrobić w tej sytuacji zlać go ? czy po prostu olać ? ja to olewam, bo uważam że niech się uwartościowi że jest taki mocny, no ale