Pewien strach starzeje się

M

Mother Russia

Guest
Pewien strach starzeje się, wszelkie barwy szarzeją, skóra i ciało zanikają. Młodość (jak i całe życie) potrafi czmychnąć niepostrzeżenie. Niektórzy boją się bólu, upadają przed nim na kolana, szok pourazowy lub zaburzenia lękowe.

Wszyscy przed nim upadamy, a on żyje z nami.

Jest też strach przed śmiercią. Cień na ścianie. Zimny i bezduszny kamień. Po życiu, albo w ogóle po wszystkim. Strach przed przemijaniem. Ścieżki rozchodzą się i krzyżują. Nic nie należy do nas, każdy podarunek kryje w sobie utratę.

Wszyscy przed nim upadamy, a on żyje z nami.

Codziennie muszę się starzeć, najwyższa pora przywyknąć do cierpienia, kroczyć spokojnie naprzód. Wciąż jednak pozostaje pewien strach, o którym nigdy nie mówiłem i nadal nie mogę go ścierpieć. Ten strach mrozi mnie najmocniej - dokonać swych dni samotnie...
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
Strach przed śmiercią wynika ze strachu przed samotnością. Wielu ludzi boi się przebywać w swoim własnym towarzystwie, boi się swoich myśli i pragnień, które mogą się ujawnić tylko przed nimi samymi. Śmierć jest tym etapem przez który musimy przejść sami, ale tak naprawdę nic nie zmienia. Nie widać nas, bo przechodzimy z wagonu do wagonu, ale to nie znaczy, że nie istniejemy.
Czas nie mija tylko się zmienia. Tak jak my się zmieniamy z każdą sekundą i nigdy nie będziemy tacy sami. Możemy być o tę sekundę mądrzejsi albo głupsi i to już zależy tylko od nas.
 
S

Spamerski

Guest
Strach przed śmiercią wynika z instynktu. Z kolei instynktowny strach przed śmiercią na skutek oddziaływania kultury (np. obrządki pogrzebowe) zamienia się często w nieuzasadniony lęk. Racjonalne i naturalne jest to, aby bać się o swoje życie, kiedy jest ono realnie zagrożone. Kiedy natomiast nie ma realnego zagrożenia dla życia lub zdrowia, a człowiek boi się śmierci, to jest to nieracjonalne i nienaturalne. Dlatego nie zgodzę się z tym, że strach przed samotnością implikuje strach przed śmiercią. Jest odwrotnie, strach przed śmiercią implikuje ewentualnie strach przed samotnością. Wynika to z faktu, że niektóre zwierzęta mają dużo mniejsze szanse na przeżycie poza stadem. Już Arystoteles twierdził, że człowiek nie może żyć poza społeczeństwem. Zresztą w starożytnej Grecji jedną z najsurowszych kar było wygnanie. Niewątpliwie potęgowało to lęk przed samotnością. Niemniej jednak niektóre zwierzęta prowadzą samotny tryb życia, a w średniowieczu mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem ascetyzmu.
 
M

Mother Russia

Guest
Wszystko odpływa bezpowrotnie, a my wraz ze wszystkim. Stoję samotnie pośród gołych kasztanowców, nade mną niebo gwieździste, lecz żadna z gwiazd nie świeci dla mnie. Gubię liście i spaceruję po tym, co zgubiłem. Jestem tylko kasztanowcem, ale kasztanowcem myślącym. Co się zaś tyczy myśli moich, to wiodą mnie one na manowce. Samotnie.

Po co rano się ubierać, skoro wieczorem trzeba się znowu rozebrać? Idąc dalej tym tropem - po co żyć, skoro trzeba umrzeć? To tylko strach przed śmiercią, który nie pozwala mi zginąć (z rąk własnych). Przemijanie oznacza dla mnie nieodwracalną utratę, więc upływu czasu ścierpieć nie mogę.
 
S

Spamerski

Guest
Chociażby po to, abyś mógł się nad tym zastanawiać dlaczego tak jest. Świat jest w ciągłym ruchu, zatem z jednej strony coś przemija, ale z drugiej pojawia się szansa na rozwój czegoś nowego. Z jednej strony chcesz uciec od życia, ale z drugiej boisz się śmierci. Z jednej strony chcesz wzbić się ponad większość, ale z drugiej gardzisz sobą. Mówisz "nie" światu, jaki widzisz, ale przecież nie jest mądre, aby martwić się czymś, na co nie ma się wpływu. Deszcz pada niezależnie od tego, co o nim będziesz myślał. Wykorzystaj swój intelekt, aby zmienić... świat, bo prędzej zmienisz świat niż siebie. Tego akurat jestem pewien.
 
M

Mother Russia

Guest
Nie mogę się pogodzić z przemijaniem, więc chyba jednak sam zakończę tę przygodę. Po co całe życie czekać...
 
M

MacaN

Guest
Tylko ludzie myślący ( choć na pewnym poziomie ) dochodzą do wniosku, że przemijamy, ale to okres przejściowy, bowiem jeśli pójdziesz dalej, zrozumiesz, iż wcale nie żyjemy dla samej śmierci.
 
M

MacaN

Guest
No cóż... To Twoja decyzja :) Ja osobiście uważam, że tylko osobniki chore, wadliwe dążą do wyeliminowania samych siebie.
 
M

Mother Russia

Guest
Maskę śmierci szkarłatnej przywdzieje kiedyś każdy - czy życie dla samego życia jest aż tak ekscytujące?
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Widzę, że melancholia dziś nie tylko mi się udzieliła. Polecam kawałek do rozkminy. Według mnie melancholia się przydaje, by zwolnić, pomyśleć i tak mamy za dużo na głowie.

Polecam nawet dla tych co nie słuchają rapu, naprawdę wartościowy kawałek

http://www.youtube.com/watch?v=AZeaueyVuA4
 
Do góry