Nie zdałem matury... Jest, zły, wkurzony i rozczarowany.... Z poprawki też nic nie wyszło. Oczywiście matma mnie rozłożyła na łopatki. No i teraz nie wiem co ze sobą zrobić, nic mi się nie chce, ale powinienem z tym coś zrobić, bo będzie gorzej. Może pójść do szkoły policealnej? nie wiem nawet jakie szkoły są fajne a jakie nie. Macie jakieś godne polecenia?