Całkowicie zagubiony.

SHlRO

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2014
Posty
1
Punkty reakcji
0
Witajcie, jest to mój pierwszy post tutaj. Nigdy nie byłem aż tak zdesperowany, by radzić się w takich sprawach na forum... Otóż, miesiąc temu poznałem na wyjeździe pewną dziewczynę, która w tym samym momencie zerwała z chłopakiem, od początku mi się spodobała (ba, mogę nawet stwierdzić iż było to natychmiastowe zauroczenie). Nie chciałem być nachalny, ponieważ wiadomo że każde rozstanie boli (w szczególności że znam jej chłopaka, więc nie chciałem się wtrącać). Na początku pisaliśmy czysto koleżeńsko, lecz potem nie mogłem tego dusić w sobie i wyznałem jej wszystko co czuję, niestety odzew był "w tej chwili nie chce się z nikim wiązać". Wczorajszego wieczoru umówiłem się z nią kulturalnie na piwo, porozmawiać itp. Rozmawiał nam się cudownie, alkohol uderzył do głowy mimo to starałem się ograniczać do rozmowy. Dowiedziałem się, że zakończyła kontakt ze swoim przyjacielem, którego dość długo znała. Pomyślałem że jest to najlepszy moment, więc powiedziałem "możliwe że mnie za to znienawidzisz, ale muszę to zrobić" i spróbowałem ją pocałować, lecz niestety okazało się że ma już kogoś na oku i powiedziała że nie potrafiła by mnie okłamywać, oraz że nie chce mnie ranić. Poczułem się jak by mi ktoś strzelił z dubeltówki w klate piersiową i troche mnie zamurowało, lecz zacząłem ciągnąć temat dalej. Spytałem się jej czy coś do niego czuje, lecz stwierdziła że bardzo jej się podoba, ale nic do niego nie czuje. I tutaj niestety zrobiłem coś, czego chyba będę załował, powiedziałem że zawsze może na mnie liczyć i będę na nią czekał, oraz że chciałbym żeby była szczęśliwa, jeżeli nie ze mną, to nawet z nim. Czy abym wpadł w tzw. "Friendzone"? Czy kontynuować moje starania? Zgłupiałem całkowicie, byłem samotny przez dwa lata i do nikogo nie czułem tak silnych emocji... Co o tym sądzicie?

Pozdrawiam Shiro
 

saviola_13

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
637
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Krk
A ja sądzę, że lekko się "podpaliłeś".
Po tym co opisałeś, strzelam że raczej nic już z tego nie będzie, dała Ci dwa jasne sygnały, a nawet powiedziala że interesuje się kimś innym. I szczerze mówiąc nie masz co sobie wyrzucać tego "friendzone" bo decyzja zapadła wcześniej, zanim to zaproponowałeś.
Polecam Ci nie myśleć o niej i zająć się czymś innym, a i stawiam piwo że nie będziecie się przyjaźnić tak na dłużej...
Pozdro i trzymaj się :)
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
SHlRO napisał:
lecz potem nie mogłem tego dusić w sobie i wyznałem jej wszystko co czuję, niestety odzew był "w tej chwili nie chce się z nikim wiązać". Wczorajszego wieczoru umówiłem się z nią kulturalnie na piwo, porozmawiać itp. Rozmawiał nam się cudownie, alkohol uderzył do głowy mimo to starałem się ograniczać do rozmowy. Dowiedziałem się, że zakończyła kontakt ze swoim przyjacielem, którego dość długo znała. Pomyślałem że jest to najlepszy moment, więc powiedziałem "możliwe że mnie za to znienawidzisz, ale muszę to zrobić" i spróbowałem ją pocałować, l
Odważny jesteś :D



SHlRO napisał:
Poczułem się jak by mi ktoś strzelił z dubeltówki w klate piersiową i troche mnie zamurowało
Lepsza gorzka prawda, niż słodkie kłamstwo.



SHlRO napisał:
powiedziałem że zawsze może na mnie liczyć i będę na nią czekał, oraz że chciałbym żeby była szczęśliwa, jeżeli nie ze mną, to nawet z nim.
Szlachetna deklaracja.



SHlRO napisał:
Czy abym wpadł w tzw. "Friendzone"?
To zależy od tego jak dalej potoczy się sytuacja. Nie daj się wykorzystywać , i nie bądź na "każde jej zawołanie", bo jak staniesz się marionetką w jej rękach to już koniec.
Jeżeli zależy jej na tej znajomości to niech też się postara.



SHlRO napisał:
Zgłupiałem całkowicie, byłem samotny przez dwa lata i do nikogo nie czułem tak silnych emocji
Może ochłoń i przemyśl to wszystko na spokojnie.


SHlRO napisał:
spróbowałem ją pocałować, lecz niestety okazało się że ma już kogoś na oku
To niekoniecznie musi być prawdą. Może to tylko unik.


SHlRO napisał:
Co o tym sądzicie?
Chyba za wcześnie wypaliłeś z tymi uczuciami , i się przestraszyła , tym bardziej skoro nie dawno skończyła poprzedni związek.
 
B

Blancos

Guest
Szanowny kolego, najważniejsze kwestie - po kolei:



SHlRO napisał:
Na początku pisaliśmy czysto koleżeńsko, lecz potem nie mogłem tego dusić w sobie i wyznałem jej wszystko co czuję, niestety odzew był "w tej chwili nie chce się z nikim wiązać".
Wszystko zależy od tego, jak długo pisaliście ze sobą "czysto koleżeńsko". Jeżeli dość krótko to możliwe, że ona faktycznie była zmęczona jeszcze byciem w związku i jej odpowiedź była tutaj zupełnie szczera, choć prawdę mówiąc, po lekturze całości Twojego posta odnoszę wrażenie, że niestety... była to tylko zgrabna wymówka, mająca dać Ci odczuć, że nie jest Tobą zainteresowana.

Wskazuje na to przede wszystkim to, że niedługo później ona już była zainteresowana innym mężczyzną i to nie dlatego, że poczuła do niego miętę przez rumianek, ale dlatego, że zwyczajnie jej się podoba. Przykro mi, ale tak nie zachowuje się osoba, która autentycznie ma dosyć związku. To z kolei skłania mnie do myślenia, że najprawdopodobniej nie jesteś zwyczajnie w jej typie i te jej pierwsze "nie chcę się teraz wiązać" było jedynie zgrabną wymówką uzasadniającą w logiczny i teoretycznie mniej bolesny sposób to, że w praktyce dała Ci, jak to się mówi, "kosza".

A czy za wcześnie wyparowałeś z uczuciami? Myślę, że to bez większej różnicy - gdybyś był w jej typie to przedwczesne wylecenie z uczuciami niewiele by tu zmieniło, bo ona najprawdopodobniej także byłaby Tobą choć troszkę zauroczona, co przełożyłoby się na podejście z jej strony w stylu "pożyjemy, zobaczymy, powoli".



SHlRO napisał:
niestety okazało się że ma już kogoś na oku i powiedziała że nie potrafiła by mnie okłamywać, oraz że nie chce mnie ranić. Poczułem się jak by mi ktoś strzelił z dubeltówki w klate piersiową i troche mnie zamurowało, lecz zacząłem ciągnąć temat dalej
Szczerze? Bardzo możliwe, że faktycznie ma kogoś na oku, ale jest też taka opcja, że zwyczajnie nie wiedziała jak Ci wyperswadować, żebyś dał sobie spokój i zmyśliła to na poczekaniu. Myślałeś nad tym? Mi osobiście bardziej prawdopodobne wydaje się to, że jednak faktycznie ktoś ją tam zainteresował, ale...

Mniejsza - fakty: Na chwilę obecną nie masz szans. Przykro mi. Zostałeś odrzucony dwa razy w krótkim odstępie czasu - logika wymagałaby, abyś na dłuższy czas dał sobie spokój.



SHlRO napisał:
zawsze może na mnie liczyć i będę na nią czekał, oraz że chciałbym żeby była szczęśliwa, jeżeli nie ze mną, to nawet z nim
Faktycznie, szlachetna, ale niesłychanie głupia i pusta deklaracja. Po pierwsze - nie wiem, co by się musiało stać, abyś faktycznie na nią czekał jakoś bardzo długo. Prawda jest taka, że wszystkie Twoje uczucia to po prostu złożona kaskada procesów chemicznych w mózgu, które prędzej czy później ustąpią, a więc kiedyś przyjdzie taki dzień, że przestanie Ci na niej zależeć lub zainteresujesz się kimś innym. Owszem, jakiś czas może i faktycznie na nią poczekasz, ale moim zdaniem w obecnym stanie nie masz zbytnio szans na to, aby ona spojrzała na Ciebie łaskawiej i żebyście byli razem. Przykro mi.

A głupia, bo... Tak, wpychasz się we Friendzone. Moja rada? Jak najszybciej to zakończyć - żadna kobieta (czy facet, patrząc w drugą stronę) absolutnie nie jest warta tego, aby w imię podsycania swojej iluzji oraz chemicznych procesów miłosnych, poświęcać i katować się dla tej osoby (wyobraź sobie, że np. ona opowiada Ci jak to bardzo kogoś kocha, choć ten ktoś źle ją traktuje - bolałoby, prawda?). Zastanów się - Ty chcesz być blisko niej, bo tak faktycznie zależy Ci na niej i chcesz się o nią bezinteresowanie troszczyć, czy dlatego, że liczysz na to, że może ona kiedyś zmieni zdanie i czujesz się zbyt ekstatycznie w jej towarzystwie, by z tego rezygnować?

Szanowny kolego - zakochanie, czyli to, co teraz odczuwasz jest, jak już wspomniałem, procesem czysto chemicznym i to takim, w który zaangażowane jest wiele substancji uzależniających. Pomimo całej szlachetnej racjonalizacji, najbardziej prawdopodobne jest to, że zależy Ci, aby być jej przyjacielem, bo chcesz sobie zapewnić dodatkowy wyrzut tych substancji, gdyż ciężko jest Ci znieść objawy zespołu abstynencyjnego spowodowanego ich niedoborem. Nieszczególnie widzę w tym, jakąś faktycznie bezinteresowną troskę i wolę przyjaźni - szczególnie, że sam dostrzegasz to, iż TAK, ale ładujesz się w Friendzone.



SHlRO napisał:
Czy kontynuować moje starania? Zgłupiałem całkowicie, byłem samotny przez dwa lata i do nikogo nie czułem tak silnych emocji... Co o tym sądzicie?
Szczerze? Bardzo rzadko zdarza się, że ktoś z friendzone'u przechodzi w sferę realnego zainteresowania...Twój przypadek ponadto pokazuje, iż na teraz nie masz realnych szans na to, że ona zmieni zdanie i da Ci szansę. Ty wpadłeś w friendzone... i teraz tak: problem friendzone'u polega na tym, że liczysz na to, iż będąc przyjacielem uda Ci się ją przekonać, aby z Tobą była, niestety jest to raczej średnio realne. Nie chcę teraz wchodzić w detale, jak i dlaczego tak sprawa wygląda, ale jeżeli jest w Tobie choć odrobiny nadziei, że tak będzie w Twoim przypadku to moja rada brzmi:

Odpuść sobie. Zerwij z nią wszelkie kontakty (będzie Ci łatwiej zapomnieć). Pospotykaj się z kumplami i poznawaj nowych ludzi, może jakaś inna panna Cię zauroczy.

Powodzenia.
 

gojita

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2014
Posty
16
Punkty reakcji
2
Wyznałeś co czujesz i zje.bałeś sprawę :) Powiedziała, że bardzo jej się podoba ergo jest atrakcyjniejszy od ciebie. A tekst, że chciałbyś żeby była szczęśliwa NAWET Z NIM to już tragedia. Spaliłeś kolego, tę dziewczynę już sobie odpuść bo zrobiłeś z siebie totalnego nieudacznika. Jak sądzisz, co reprezentujesz w jej oczach po takim 'obnażeniu'? Będę czekał? To tak jakbyś zadeklarował, że kiedy nawet pies z kulawą nogą nie będzie nią zainteresowany to ty jesteś chętny. Przejdzie ci, jeszcze wiele takich rozczarowań przed tobą.
 

yesmer

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
350
Punkty reakcji
17
.



Wszystko zależy od tego, jak długo pisaliście ze sobą "czysto koleżeńsko". Jeżeli dość krótko to możliwe, że ona faktycznie była zmęczona jeszcze byciem w związku i jej odpowiedź była tutaj zupełnie szczera, choć prawdę mówiąc, po lekturze całości Twojego posta odnoszę wrażenie, że niestety... była to tylko zgrabna wymówka, mająca dać Ci odczuć, że nie jest Tobą zainteresowana.
Nie, nie, nie. Nie ma czegoś takiego jak, dopiero co się rozstałam. Po prostu, albo ten spotkany ktoś to ktoś z kim chcesz spróbować, albo nie. Ten tekst jest słaby, bo jest zawsze kłamstwem...

Drogi autorze. Nie bądź pluszakiem. Odpuść sobie
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Beczkę soli trzeba zjeść z kimś wspólnie, by jako-tako móc przewidzieć co on powie czy pocznie. A w przypadku kobiet nawet beczka czasem nie wystarcza
 
D

dave123

Guest
PO tym co napisałeś to pokazałeś tej lasce , że jesteś zdesperowany i brakuje w twoim życiu dziewczyn , dodatkowo te deklaracje i pytanie o jej chłopaka ona , ewidentnie nie jest tobą zainteresowana , a na dodatek ty dojebałeś do pieca tym swoim rozegraniem tej sytuacji , na twoim miejscu bym olał ta laskę.
 

Adam Uwouk

Nowicjusz
Dołączył
31 Styczeń 2015
Posty
18
Punkty reakcji
9
Wiek
39
Miasto
UK
Zgadza sie kolego. Wpadles do szufladki pt. kolega.
Co mozesz zrobic w tego typu sytuacji. Spotykac sie z nia i umawiac jezeli bedzie taka mozliwosc pokazujac jednoczesnie ze traktujesz ja jako kobiete z ktora chcesz robic cos wiecej niz tylko rozmawaic przy kawie. Jezeli ona nie jest w tej chwili toba zainteresowana to ok, ale bedzie wiedziala jakie masz do niej nastawienie.

Na chwile obecna ona ma zamiar spotykac sie z kims innym tak? To jednak wcale nie znaczy ze bedzie z nim na powaznie. Moze spotakc sie z nim 2,3 razy i uznac ze jednak nie chce tracic z nim swojego czasu.

Musisz zademonstrowac jej atrakcyjne cechy mezczyzny i nie starac sie do niej dobrac poprzez bycie kolega i przyjacielem (to nigdy sie nie udaje).
To ze teraz uwaza cie za zdesperowanego faceta to wcale nie znaczy ze za jakis czas nie zmieni o Tobie zdania.
Miales odwage wyznac jej co do niej czujesz wiec bedziesz mial tez odwage dzialac bardziej w zdecydowany sposob.

Pozdrawiam
Adam


Neverdie napisał:
A może porostu czasami trzeba pogodzić się z porażką ?
I jeszcze jedno. Nie traktuj tego jako porażkę, tylko jak informacje zwrotne.
 

akluska85

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2015
Posty
68
Punkty reakcji
0
czytając te posty bardzo Ci współczuję i życzę powodzenia oraz realizacji wszystkich Twoich celów ^^
 
Do góry