Nie nadaję się do związku

gssz

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2009
Posty
13
Punkty reakcji
0
Witam wszystkich forumowiczów... Postaram się pokrótce przedstawić swoją historię...

Mam 24 lata, jestem inteligentnym i atrakcyjnym facetem (i nie jest to moje zdanie - słyszę to od osób trzecich), nie mam problemu z zainteresowaniem kobiet... dopóki nie zaczyna się robić poważniej. Nigdy nie byłem w stałym związku, całe życie skakałem z kwiatka na kwiatek. Jak opowiadam o tym moim znajomym to szczena opada im do ziemi i wypytują "jak to możliwe że taki zajebisty facet nie miał nigdy kobiety na stałe?" A mnie krępuje odpowiedź na to pytanie.

Nie potrafię się zdystansować do kobiet z którymi się spotykam... mam w psychice jakąś blokadę... nie chodzi tu o atrakcyjność tych kobiet, pojawia się to nawet wtedy kiedy aż tak mi się nie podobają. Nie wiem jak mam się w stosunku do nich zachowywać, jak często dzwonić, pisać, spotykać się. Zaczynam być spięty i zachowywać się dziwnie i na pewno jest to dla nich odczuwalne.

Nie miałem lekkiego dzieciństwa, nie będę pisał referatu na ten temat bo nie potrzebuję klepania po plecach tylko konkretnych rad:) bardzo dużo czasu i energii kosztowało mnie naprostowanie swojego życia do obecnego poziomu i niestety byłem wtedy zdany tylko na siebie. Mój ojciec zawsze traktował moją matkę chłodno i z dystansem, do tego obracałem się w towarzystwach w których raczej nie było kobiet... więc wzorów do naśladowania brak.

Nie pomaga fakt, że od facetów w moim wieku wymaga się już pewnego bagażu doświadczeń i takie zachowania jak moje raczej szybko prowadzą do odtrącenia. Gdybym miał 16 lat to mógłbym się tym nie przejmować, no ale nie mam;)

Z góry dzięki za przekopanie się przez ścianę tekstu;)
 

ropucha_89

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2014
Posty
131
Punkty reakcji
6
Właściwie recepta jest taka: odiwedzić psychologa i z nim pracować nad sobą. A poza tym mniej się namyślać nad każdym krokiem a więcej robić. Nie wiesz, czy masz napisać? To nie myśl nad tym, czy powinieneś, tylko pisz. Najwyżej się ośmieszysz, nie uda się, ale dzięki temu na błędach nauczysz się, jak lepiej postępować. Tobie pewnie brakuje przede wszystkim luzu i doświadczenia.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
gssz napisał:
Nie wiem jak mam się w stosunku do nich zachowywać, jak często dzwonić, pisać, spotykać się.
Najlepiej traktuj je tak jak sam byś chciał być traktowany.
Pamiętaj jednak ,że większość kobiet z natury potrzebuje więcej ciepła, czułości , delikatności, wsparcia , zainteresowania itd.

Poza tym zawsze możesz zapytać wybranki, no i jak wyżej : uczyć się na swoich błędach.
 

melisssa56

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2014
Posty
12
Punkty reakcji
1
Nie analizuj tak bardzo swojego zachowania, nie zastanawiaj się. Daj się ponieść znajomości, po jakimś czasie możesz zapytać dziewczyny czy chciałaby, żebyś coś zmienił...
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Zgadzam się,jeżeli bezie analizował na bieżąco to w jaki sposób masz się zachować- lepiej odpuść od razu bo do niczego nie dojdziesz,postaw na spontaniczność,oczywiście warto aby kobieta z którą się spotykasz odczuwała to,że Ci na niej zależy ale jeżeli przegniesz w jedna stronę to stwierdzi,ze jesteś zbyt troskliwy i osaczasz ją,wiec nie ma idealnej recepty jak sie zachowywać i nikt tego nie powie,to tylko ogólne wskazówki.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Może dziedziczysz po tacie chłód uczuciowy?
Zakochany może nie wiedzieć CO i JAK ma napisać, ale napisać wręcz musi. Choćby tęsknię, kocham, kiedy się spotkamy albo pobierzemy?
 

ollllllaaaaa

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2008
Posty
4
Punkty reakcji
0
o matko, jak czytam wasze posty to aż odechciewa mi się z kimś wyjść na randkę :eek:
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Tylkoja, a nadajesz się do związku?
Gssz, właściwie nikt nie nadaje się do związku, rozumianego jako idealny.
Jednak związki się docierają albo złącze ulaga przetarciu,
To się wie dopiero po spróbowaniu, niestety, ale po każdym związku ma się więcej doświadczeń i umiejętności chowania pazurów czy kłów


Z tych samokrytycznych "będą ludzie". Wredne cholerstwa bardzo się nadają tylko ich otoczenie się nie nadaje.
 

gssz

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2009
Posty
13
Punkty reakcji
0
Dzięki za wszystkie rady, sorry że tak późno odpisuję, ale kompletnie zapomniałem o tym temacie:p Mam nadzieję, że jest tak jak piszecie - że to tylko kwestia doświadczenia i trafienia na tą właściwą;) Pozdrawiam!
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Zdecydowanie jest to kwestia poznania tej właściwej osoby,nic więcej i tutaj musisz uzbroić się w cierpliwość. Mam nadzieję,że wszystko ułoży się tak jak tego chcesz:)
 

grzesio_89

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2008
Posty
228
Punkty reakcji
7
Ja jestem rok starszy i też się nie nadaję do związków, Ty przynajmniej umiesz zapoznać dziewczynę, czego ja nie umiem. Chociaż poznałem ostatnio dziewczynę na pewnym kursie, miła, ładna, fajnie mi się z Nią gadało. Nawet ostatnio dwa razy odprowadziłem Ją na przystanek. Będzie tak, że kurs się skończy i znajomość też. Jak ja mam zainteresować, skoro nawet nie wiem gdzie i co miałbym z Nią robić.
Wstyd.
 
W

wiki9969

Guest
Grzesio, wraz z kursem znajomość się nie kończy. Bierzesz od niej numer telefonu, a następnie zapraszasz ją np. do kina. Jeżeli będzie Tobą zainteresowana to się zgodzi. :)
 

maciek85

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2009
Posty
89
Punkty reakcji
5
Czy jest coś takiego, że jedni nadają się do związku, a inni nie? Wątpię. To nie zależy od jednej osoby, nie ma czegoś takiego chyba, że ktoś się nie nadaje do związku i będzie zawsze sam, a ktoś się lepiej nadaje i cały czas jest z kimś w związku. Jak znajdzie się ta właściwa osoba to wtedy każdy się nadaje:)

Wspomniany był tutaj chłód, który niby mógłby stanowić problem przy tworzeniu związku. Sam w związkach jestem raczej oziębły, nie potrafię być tak uczuciowy, żeby na każdym kroku przytulać kobietę, mówić jej jak bardzo ją kocham, całować itp. Jednak nie przeszkadzało mi to w tym, żeby być w szczęśliwych związkach. Byłem miły, uprzejmy, kulturalny, a przede wszystkim szanowałem wszystkie kobiety, potrafiłem sprawić, że czuły się przy mnie komfortowo. Mimo, że byłem dość zdystansowany i na pewno nie byłem czuły. Więc to niekoniecznie musi być problemem moim zdaniem.

A co powinieneś zrobić? Chyba niezbyt wiele. Jesteś jaki jesteś, tak z dnia na dzień raczej się nie zmienisz. Ale wydaje mi się, że poznając odpowiednią kobietę, będziesz wiedział co masz zrobić. Zrozumiesz, że skakanie z kwiatka na kwiatek już nie jest takie fajne, że masz inne priorytety. Ja na przykład jak znalazłem tą właściwą kobietę, poznając ją na mydwoje, jakoś przełamałem się i jestem trochę bardziej uczuciowy. Nawet to nie jest tak, że ona ode mnie tego wymaga, ale tak jakoś samo ze mnie wychodzi. I z Ciebie też wyjdzie z pewnością to, co właściwe, jak spotkasz właściwą kobietę
 

Diagnozaaa

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2014
Posty
9
Punkty reakcji
0
Mi się wydaję, że po prostu jeszcze nie trafiłeś na kogoś, na kogo czułbyś że możesz się otworzyć w 100% Ale myślę, że jak spotkasz taką dziewczyne nie bedziesz miał problemu z tym co robić i ta Twoja "bariera" sama zniknie.
 

NinjaCamel

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2015
Posty
2
Punkty reakcji
0
Ja mam podobnie , z wyglądem jest ok bo każda się cieszy jak zagadam do niej a koledzy mi mówią że by mnie przelecieli mimo że sa hetero . Z kasą nie było problemu ale i to nie pomogło . Może kwestia wychowania ? ja nie miałem relacji z ojcem i może dlatego ?
 
Do góry