Człowiek sukcesu

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
"Człowiek sukcesu to ktoś, kto potrafi zbudować solidne fundamenty z cegieł, którymi inni w niego rzucają" Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem ?

e8.jpg
 
A

alfabeta11

Guest
Zależy jak na to patrzeć. Niekiedy te cegły mogą uderzyć w głowę i już nie jest tak fajnie.
Z drugiej strony jeśli ktoś potrafi wszelkiego rodzaju syfy jakimi jest atakowany obrócić na swoją korzyść to jak najbardziej. Taka osoba ma przed sobą sukces...
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Yellow Jester napisał:
A ty? Bo ja nie.
Ja też nie -bo czym jest sukces.Każdy z nas ma inne wartości w życiu i inne priorytety.Jesli żyjemy w zgodzie ze sobą i z tym w co wierzymy to już jest sukces.
 

sayto

Nowicjusz
Dołączył
20 Luty 2011
Posty
70
Punkty reakcji
6
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Ja się w zasadzie zgadzam. W dzisiejszych czasach większości ludzi brakuje odwagi do tego by żyć po swojemu, odejść od utartego schematu i nie przejmować się zdaniem innych. Przejmujemy się tym "co ludzie powiedzą", a jak już zdecydujemy się iść pod prąd danemu środowisku, w którym żyjemy to często nie starcza nam siły do tego by w tym postanowieniu wytrwać bo boimy się krytyki lub jesteśmy finansowo uzależnieni od innych i przez to nie możemy sobie pozwolić na samodzielność. Człowiek sukcesu to według mnie taki człowiek, który potrafi tak sobie wszystko w życiu ułożyć by żyć według własnego pomysłu i nie przejmować się zdaniem innych. To człowiek o silnym charakterze nie ulegający presji otoczenia a potrafiący podążać własną, wytyczoną przez siebie ścieżką i umiejący jednocześnie zapewnić sobie środki niezbędne do osiągnięcia swoich celów bo nie oszukujmy się, trudno być człowiekiem sukcesu nie będąc samodzielnym z finansowego punktu widzenia. Gdy jesteśmy zdani na łaskę innych (utrzymanie) to siłą rzeczy musimy się liczyć z ich zdaniem. Samodzielność, niezależność, oraz płynność finansowa to według mnie pierwszy i podstawowy czynnik w drodze do stania się "człowiekiem sukcesu". Niestety nie jest tak łatwo go osiągnąć (wegetacja od 1go do 1go to licha samodzielność), dlatego tak niewielu mamy ludzi sukcesu.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Yellow Jester napisał:
A ty? Bo ja nie.
Oczywiście, że tak, ponieważ tylko wyjątkowy człowiek nie da się sprowokować i potrafi wykorzystać ataki innych pod budowanie fundamentu wlasnej osobowości.

6943.jpg
 

forumocnik

Nowicjusz
Dołączył
19 Kwiecień 2014
Posty
55
Punkty reakcji
0
Świetnie tutaj pasuje przypowieść Zen "Obelgi darowane w prezencie" :Niedaleko Tokio żył wielki samuraj. Kiedy się zestarzał, poświęcił się nauczaniu młodych buddyzmu Zen. Mówiono jednak, że pomimo podeszłego wieku był w stanie pokonać każdego przeciwnika.Pewnego wieczoru odwiedził go młody wojownik zupełnie pozbawiony skrupułów. Był on również znany ze swojej techniki prowokacji. Najpierw czekał na pierwszy ruch przeciwnika, a potem dzięki wyjątkowej bystrości umysłu oceniał popełnione przez niego błędy i przypuszczał nagły kontratak. Nigdy jeszcze nie przegrał żadnej walki.Wiele słyszał o sławie samuraja i udał się na spotkanie z nim z zamiarem pokonania go i umocnienia własnej reputacji. Pomimo protestów swoich uczniów stary samuraj przyjął wyzwanie wojownika. Kiedy ludzie zgromadzili się na placu, młody człowiek zaczął obrażać starego nauczyciela.Rzucał w niego kamieniami, pluł mu w twarz, obsypywał obelgami jego i jego przodków, nie przebierając w słowach. Przez wiele godzin robił wszystko co w jego mocy, aby wyprowadzić samuraja z równowagi, ale starzec pozostał niewzruszony. Pod wieczór porywczy wojownik wycofał się, wycieńczony i poniżony. Uczniowie, rozgoryczeni faktem, że ich nauczyciel nie zdołał odpowiedzieć na wyzwiska i prowokacje młokosa, spytali:- Jak mogłeś znosić takie upokorzenia? Dlaczego nie podjąłeś ryzyka, nawet gdybyś miał przegrać tę walkę? A ty nawet nie wyciągnąłeś miecza i pokazałeś się nam jako tchórz.- Jeśli ktoś przychodzi do ciebie z podarunkiem i ty go nie przyjmujesz, to do kogo wtedy należy ten prezent? - spytał samuraj.- Do darczyńcy - opowiedzieli uczniowie.- To samo dotyczy zawiści, złości i obelg - rzekł ich nauczyciel. Jeśli nie są przyjęte, pozostają własnością osoby, która nosi je w sobie.Wysłane z ZTE V967S

Przepraszam za poprzedni post ale miałem problemy z jego edycja. Może jakiś moderator go usunąć i ten post też? (pierwszy post w Tapatalk) Wysłane z ZTE V967S
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Nie bardzo dostrzegam związek 3-krotnie napisanej 'opowieści' z tematem, bo jeśli cegieł nie przyjmuje to i fundamentów nie ma z czego wznosić.




forumocnik napisał:
Jeśli ktoś przychodzi do ciebie z podarunkiem i ty go nie przyjmujesz, to do kogo wtedy należy ten prezent? - spytał samuraj. - Do darczyńcy - opowiedzieli uczniowie. - To samo dotyczy zawiści, złości i obelg - rzekł ich nauczyciel. Jeśli nie są przyjęte, pozostają własnością osoby, która nosi je w sobie.

Samuraj zapomniał, że często sukces jest tylko złudzeniem. :D

21389.jpg
 

forumocnik

Nowicjusz
Dołączył
19 Kwiecień 2014
Posty
55
Punkty reakcji
0
Jak narazie uważam ten cytat za puste stwierdzenie. Może dlatego, że nie do końca mogę je zrozumieć i przełożyć na coś praktycznego. Pomoże ktoś to bardziej wyjaśnić?
 

sosenos

Nowicjusz
Dołączył
30 Lipiec 2013
Posty
19
Punkty reakcji
1
A czemu zakładamy, że w człowieka dążącego do sukcesu ludzie będą rzucali cegłami?
A tak, jesteśmy w Polsce :p

Jeśli chodzi o poboczne cechy człowieka sukcesu, to mogę się częściowo zgodzić, że potrafi czyjeś przytyki zamienić w swoje atuty, ale nie traktowałbym tego stwierdzenia jako definicji.
 

orbite

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2015
Posty
84
Punkty reakcji
2
Miasto
Warszawa
Poniekąd to prawda, ale jak ktoś się za bardzo przyklei do tego przekonania i będzie się podkładał pod "cegły" może nie wytrzymać. Każdy ma swoją granicę i jak robimy dobrą robotę dużo osób nam pomaga.
 
Do góry