Zraniony i nie wiem co robić...

emazett1995

Nowicjusz
Dołączył
16 Marzec 2014
Posty
4
Punkty reakcji
0
Witam. Szczerze to nie wiem sam od czego tu zacząć, ale napisze wszystko od początku. Na początku wakacji poznałem pewną dziewczynę. Znałem już ją wcześniej z widzenia ale nie miałem z nią nigdy styczności. Na początku nasza znajomość przebiegała normalnie, była na stopie koleżeńskiej. Jednak pewnego przykrego dnia zmarła moja mama :( Bylem załamany i to bardzo... wtedy ona się mną zaopiekowała i robiła wszystko bym o tym nie myślał i nie brał tabletek na uspokojenie co miałem przepisane przez lekarza. Pod koniec wakacji zrozumiałem że ja Kocham, rozmawiałem z nią o tym i mówiłem co do niej czuje. Tłumaczyła się tym że jest po trudnym związku i że narazie chce odpocząć i skupić się na szkole i maturze. Zrozumialem to i powiedziałem że będę na nią czekał ile tylko będzie trzeba. Pochodzi ona z biednej rodziny gdzie kasy naprawdę im nie starcza nawet do polowy miesiąca a sama jej szkoła i opłacenie internatu kosztuje naprawde wiele. Kupiłem jej misia i powiedziałem że jak będzie miała jakiś problem czy kłopot to niech się do niego przytuli i wtedy wszystkie troski odejdą. Robiła tak zawsze jak było żle. pewnego dnia zachorowała tam i nie miała nawet na leki czy żeby sobie kupić nawet jakąś zupke żeby zjeść coś ciepłego. Pojechałem do niej wtedy z lekami i jedzeniem, strasznie martwiłem się o nią :( przyznam że nie chciała tego przyjąć ale się uparłem. Wtedy stało się coś strasznego u niej w domu. Piany ojciec zrobił awanture i uciekł z domu zostawiając ich bez srodków do życia. Mieli tylko 300zl na 4osoby. Nie było ich stać na opłacenie szkoły ani internatu. Ona wiedziała coczuje do niej i że z dnia na dzień było to coraz mocniejsze ale nie chciała przyjąć z matką mojej pomocy, by ją wziąśc pod siebie i oplacać jej to wszystko. Jednak po dłógim czasie się zgodziła. Mówiąc że nie chce tego za darmo iże będzie u mnie sprzatać, oczywiście się na to nie zgodziłem. Po jakimś czasie spytałem się jej czy coś się zmieniło w jej uczuciach, powiedziała to samo co wtedy. Pewnego dnia dostalismy zaproszenie na urodziny jej siostry, no ja ze względu na to że jestem w żałobie przeprosiłem ją że nie przyjade, no ale prezent dla niej kupilismy razem.Ona pojechala no i po dwuch dniach wróciła. ja nie mogłem się z nią spotkać bo musiałem zostać w domu ale zaproponowałem by wpadła do mnie, powiedziała że chętnie ale ma nauke z matmy i jak sie upora to wpadnie. czekałem pare godzin bez wiesci od niej. Po czasie napisała że jest padnieta i idzie spac. Jednak prawda okazała się inna. Jej kuzynka co w ten dzień była u niej przyszła do mnie zapalić i powiedziała że jej cały dzień nie było w domu i że jakiś chłopak ją podwiuzł pod dom. Zdenerwowałem się ipoprosiłem ją o szczerą rozmowe. Przyznała się po dłógim czasie żepoznała go na dyskotece, i że próbowała mnie pokochac ale nie potrafi. Nie rozmawialiśmy ze soba ponad miesiąc. Było by pewnie tak do teraz gdyby nie wrócił jej ojciec i gdybym w telefonie jej kuzynki nie usłyszał jak ona płacze do niej że sie boi. Wtedy zaczelismy rozmawiać i tłumaczyła się tym że to nie jejt tak że ona mnie nie chce tylko że nie chce narazie nikogo a gdyby bylo inaczej to była by z tym kolesiam z dyskoteki a niej jest. wszystko było dobrze aż do teraz. Zawszena dobranoc żegnaliśmy się buziakami, pisaliśmy do siebie setki sms-ow. Opłaciłem jej studniówke na która chciała bardzo iść ze mna kupiłem jej sukienke i kosmetyki by wyglądałaszałowo. No i tak było bawiliśmy sie dobrze. jednak ostatniego czasu pokłóciliśmy i i w sms-ie zapytałem się jej kim ja dla niejjestem, napisała mi że przyjacielem i że bardzo jest mi wdzięczna za całą pomoc. Opomocy i o tym że mi dziekuje mówiła już nie raz i nie tylko mi ale i innym. Ale też się przyznała że nigdy nie bedzie ze mną Dla tego nie rozumię czemu była cały czas dla mnie inna niż dla wszystki, cały czas traktowała mnie wyjądkowo. Ale przepraszam bardzo, nie potrafie się z nia przyjażnić.... zauważyłem że mimo że już nie rozmawiamy tydzień czasu to nawet chyba sie tym nie przejmuje bo ciągle nowe zdjęcia pokazują sie jej na fb i spotyka się ze znajomymi. Proszę doradzcie mi co mam robić? poddac sie czy walczyć?
 

emazett1995

Nowicjusz
Dołączył
16 Marzec 2014
Posty
4
Punkty reakcji
0
chyba masz racje bo właśnie osobiście się z nią pożegnałem. no trudno czasem i tak bywa
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
emazett1995 napisał:
Proszę doradzcie mi co mam robić? poddac sie czy walczyć?
Dziewczyna uczciwie mówiła ci, że nie potrafi zaangażować się w wasz związek, więc nie możesz mieć do niej żalu. Pomagając jej liczyłes na to, że kiedyś zmieni zdanie, ale jak juz napisał Malefitz miłości kupic sie nie da. Teraz tylko od ciebie zależy jak potoczy się wasza przyjaźn, czy potrafisz zaakceptować fakt że ona kiedyś bedzie z innym chłopakiem. Jęsli czujesz, że bedzie to dla ciebie zbyt trudne, to doradzam całkowite zerwanie kontaktu dla waszego dobra.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Primawera napisał:
Dziewczyna uczciwie mówiła ci, że nie potrafi zaangażować się w wasz związek, więc nie możesz mieć do niej żalu.
Początkowo tłumaczyła się ostatnim nieudanym związkiem.



Primawera napisał:
Teraz tylko od ciebie zależy jak potoczy się wasza przyjaźn, czy potrafisz zaakceptować fakt że ona kiedyś bedzie z innym chłopakiem. Jęsli czujesz, że bedzie to dla ciebie zbyt trudne, to doradzam całkowite zerwanie kontaktu dla waszego dobra.
Właśnie. I tutaj może mieć pewien żal do dziewczyny, bo i ona wiedziała o jego uczuciach, a mimo to brnęła dalej, jeszcze bardziej go wrzucała do tego dołka. Ale to oczywiste, w końcu miała dzięki temu darmowe kosmetyki i sukienki.

Pewnie pójdzie na zarządzanie.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Malefitz napisał:
Właśnie. I tutaj może mieć pewien żal do dziewczyny, bo i ona wiedziała o jego uczuciach, a mimo to brnęła dalej, jeszcze bardziej go wrzucała do tego dołka. Ale to oczywiste, w końcu miała dzięki temu darmowe kosmetyki i sukienki.
Ale nie wspomniałeś o tym, że za pomoc chciała u niego sprzątać. To autor tematu nie wyraził zgody na, uczciwe moim zdaniem, odpracowanie długu. Zwróciłam na to uwagę bo w dzisiejszych czasach trudno o taką lojalność.
 

emazett1995

Nowicjusz
Dołączył
16 Marzec 2014
Posty
4
Punkty reakcji
0
jeżeli myślicie że jest materialistką to nie jest w żadnym wypadku. pisałem z nią troche dziś i jutro do szkoły jedzie na stopa bo nie ma na dojazd. Nie proponowałem jej pomocy tym razem, ani też nigdy o nią nie poprosiła. A z uczuciami tłumaczy się tym że w przyszłości nie chce mnie ranić a jak na razie to niechce nikogo bo dobrze jej jest samej. I woli się skupić na szkole i rodzinie na razie i nie chce bym sobie robił nadzieje. Jeżeli chodzi o ty czy mógł bym być jej przyjacielem i zaakceptować jej przyszły związek z kimś innym. To szczerze mówię że nie....
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Primawera napisał:
Ale nie wspomniałeś o tym, że za pomoc chciała u niego sprzątać.
Przynajmniej, tak twierdziła.



emazett1995 napisał:
Jeżeli chodzi o ty czy mógł bym być jej przyjacielem i zaakceptować jej przyszły związek z kimś innym. To szczerze mówię że nie....
No i z tego powodu powinieneś, dla swojego dobra, starać się unikać z nią kontaktu. Lub nawet brać z niej przykład, czyli nie mieszać się w żadne ckliwe sytuacje.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Malefitz napisał:
Przynajmniej, tak twierdziła.
Z opisu autora tematu wyraxnie wynika, że jest to uczciwa dziewczyna i może właśnie to go tak fascynuje. Szkoda że im nie wyszło, bo mam wrażenie że chłopak jest uczciwy i odpowiedzialny, a to również rzadkość.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Primawera napisał:
Z opisu autora tematu wyraxnie wynika, że jest to uczciwa dziewczyna i może właśnie to go tak fascynuje.
Z opisu zakochanego autora.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Malefitz napisał:
Z opisu zakochanego autora.
Z opisu zakochanego, odrzuconego autora, a więc tym bardziej miał powody aby przedstawic ja w niekorzystnym świetle. Chłopak tego nie zrobił, dlatego wierzę w szczerośc jego wypowiedzi.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Primawera napisał:
Z opisu zakochanego, odrzuconego autora, a więc tym bardziej miał powody aby przedstawic ja w niekorzystnym świetle.
No cóż. Nie mogę się z tym nijak zgodzić.



Primawera napisał:
Chłopak tego nie zrobił, dlatego wierzę w szczerośc jego wypowiedzi.
Wypowiedź może być szczera, ale to nie oznacza, że jest zgodna z prawdą.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Malefitz napisał:
Wypowiedź może być szczera, ale to nie oznacza, że jest zgodna z prawdą.
Na pewno zakładasz, ze zakochany chłopak idealizuje, ale nie zapominaj, że dyskutujemy o jego niepowodzeniach i on wie najlepiej jak faktycznie wygladała cała sytuacja. Nie dostrzegam tam sztucznego ubarwiania tematu.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Primawera napisał:
Na pewno zakładasz, ze zakochany chłopak idealizuje, ale nie zapominaj, że dyskutujemy o jego niepowodzeniach i on wie najlepiej jak faktycznie wygladała cała sytuacja.
Wystarczy mi bazowanie na sobie, by móc poddać słuszność Twoich twierdzeń w wątpliwość. Tyle ode mnie, nie chcę robić w tym temacie zbędnego zamieszania.
 

emazett1995

Nowicjusz
Dołączył
16 Marzec 2014
Posty
4
Punkty reakcji
0
jeżeli chodzi w tym temaćie, to wszystko napisałem tak jak to wygląda. Ale to już jest mało ważne bo mimo bólu znajomość została zerwana przezemnie. Trzeba pujść do przodu a nie jak ostatnio ciągle stać w miejscu.




Primawera napisał:
Z opisu autora tematu wyraxnie wynika, że jest to uczciwa dziewczyna i może właśnie to go tak fascynuje. Szkoda że im nie wyszło, bo mam wrażenie że chłopak jest uczciwy i odpowiedzialny, a to również rzadkość.
Dzięki że tak o nas myślisz. Bo szczerze od dawna cała jej rodzina i moja tak samo jak wszyscy znajomi myślą że jestesmy razem. No ale fakt jest inny. szkoda....
 
Do góry