Bycie Matką i Żoną-czyli nie same superlatywy

SabrinaSkop

Nowicjusz
Dołączył
21 Kwiecień 2011
Posty
37
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
Świętochłowice
Witam może zaczne od tego ,że została Mamą i Żoną 7 lat temu.
Bardzo się z tego ciesze sprawia mi o wiele radości....ale,cóż nie same superlatywy tworzą rodzine.
Ze mną jest tak że bycie mamą i żoną to ciągły stres:martwie się o córcie czy jest zdrowa,czy radzi sobie w przedszkolu ,czy nic Jej się nie stanie..jak poradzimy sobie z przyszłością co,jej zapewnimy.Męża mam silnego i zdrowego a jednak ,każdego dnia myśle czy nie będzie wypadku w pracy ,albo po drodze...ciągle drrzę gdy spóźnia się z pracy kilka minut dłużej i tak cały czas w koło....chciałabym wiedzieć czy Wy też macie Kochane takie rozterki,jak sobie radzicie z codziennym stresem? Może doradzicie jeszcze głupiutkiej Mamie??? Mam 29 lat a w tej materi czuję się jakbym wciąż miała 15 lat.
 

rzokien

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2011
Posty
62
Punkty reakcji
13
Wytykanie komuś błędów ortograficznych jest takie dojrzałe. Jak nie masz nic mądrego do napisanie to lepiej nie pisz. Zaoszczędzisz innym czasu i nerwów.

SabrinaS martwienie się to takie rzeczy jest normalne. Każda matka troszczy się to by jej dzieci miały wszystko to czego im potrzeba i dorastały w jak najlepszych warunkach bez niepotrzebnego stresu. To, że się martwisz nie jest niczym złym do pewnego momentu. Mianowicie nie możesz pozwolić by te lęki wpływały na twoje zachowanie. Takie myśli pojawiają się zazwyczaj w momentach kiedy człowiek przebywa sam, nie jest skupiony na niczym istotnym. Jeżeli więc zauważasz, że lęki o których piszesz (obawa o wypadek męża) pojawiają się zbyt często to wiesz już który aspekt twojego życia codziennego ma to wpływ a co za tym idzie możesz skutecznie planować zwalczenie w/w objawów. Masz jakieś hobby ? Może chciałabyś nauczyć się nowego języka ? Czynność która zajmie twój umysł zniweluje niepotrzebne myśli które i tak do niczego sensownego nie prowadzą.
 

SabrinaSkop

Nowicjusz
Dołączył
21 Kwiecień 2011
Posty
37
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
Świętochłowice
rzochyn napisał:
Wytykanie komuś błędów ortograficznych jest takie dojrzałe. Jak nie masz nic mądrego do napisanie to lepiej nie pisz. Zaoszczędzisz innym czasu i nerwów.

SabrinaS martwienie się to takie rzeczy jest normalne. planować zwalczenie w/w objawów. Masz jakieś hobby ? Może chciałabyś nauczyć się nowego języka ? Czynność która zajmie twój umysł zniweluje niepotrzebne myśli które i tak do niczego sensownego nie prowadzą.
Dziękuje za wsparcie,jeśli chodzi o błędy cóż,różnie to bywa gdy się pisze w stresie ,a na osobe z ożeczoną dysleksją i tak,wydaje mi się że,nie ma tak źle hehe :)

Dziękuje za rady ,masz racje gdy jestem zajęta czas mija zupełnie inaczej,moją pasją było,jest i będzie malowanie ..posłuchałam Twojej rady i ...spędziłam czas na malowaniu z Córeczką ,nawet nie zauważyłam jak szybko zleciało pół dnia :)
 

Ladyinblack

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
7
Wiek
43
Ja jestem w podobnym wieku i jeszcze nie mam rodziny, bo najzwyczajniej nie czuje sie jeszcze na to gotowa, a twoje rozterki wydaja mi sie calkiem normalne, jesli czlowiekowi zalezy i kocha to martwi sie i troszczy..
 

SabrinaSkop

Nowicjusz
Dołączył
21 Kwiecień 2011
Posty
37
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
Świętochłowice
Ladyinblack napisał:
Ja jestem w podobnym wieku i jeszcze nie mam rodziny, bo najzwyczajniej nie czuje sie jeszcze na to gotowa
Przyjdzie czas również na Ciebie....to cudowna sprawa mieć rodzine chociaż nie jest tak całkiem bez poświęceń.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Każada matka martwi się o swoje dziecko to całkiem normalne,jak też inne lęki .Ważne ,aby nie pozwolić im wziąć górę nad zdrowym rozsądkiem.Czasami musimy postępować prawie wbrew sobie.Mój syn jest już nastolatkiem -pamiętam jak miałam wysłać go na pierwszą wycieczkę szkolną- czy kolonie-jest lęk jak sobie poradzi?czy nie zdarzy się jakiś wypadek,będzie daleko- a ja nie będę mogła mu pomóc itd..itd..

SabrinaS napisał:
.Męża mam silnego i zdrowego a jednak ,każdego dnia myśle czy nie będzie wypadku w pracy ,albo po drodze...ciągle drrzę gdy spóźnia się z pracy kilka minut dłużej i tak cały czas w koło....chciałabym wiedzieć czy Wy też macie Kochane takie rozterki,
To też dotyczy wielu kobiet-moja mama chodziła w kółko po domu,gdy tata spóżniał się pięć minut z pracy.Ja osobiście staram się nie być aż tak przewrażliwiona,jednak zdarza się,że mimo prób nie mogę w nocy zasnąc, gdy mój partner jest gdzieś w trasie,dziś przykładowo przez przypadek wyłączył telefon i już myśl-coś się stało.
Musimy nauczyć się z tym żyć-lęki nie miną,jednak można oddalać od siebie czarne wizje dla własnego dobra i naszych rodzin.Pewnie co ma być to będzie,więc szkoda życia na zmartwienia.
Życzę powodzenia:)
 
Do góry