Podziel się ciekawym snem !

M

MacaN

Guest
Cześć. Sporo osób pisze tutaj o snach, prosi o ich interpretację, lub po prostu chce się nimi pochwalić. Wpadłem na pomysł, by każdy kto chce, opisywał tutaj swoje ciekawe sny oraz zastanawiał się z nami głośno nad tym, co mogło zainspirować jego / jej mózg, do stworzenia akurat takiej fabuły filmu, którego widzieliśmy poprzedniej nocy. Sen nie zdradzi Waszych danych osobowych, ani nic w tym rodzaju, więc opisywać je można całkiem bezpiecznie ;) Zachęcam Was do tego, byście mogli się tutaj nimi ( snami pochwalić ).

Jako, iż rozpocząłem temat wypadałoby, abym to ja opisał swój sen pierwszy :

Dziś miałem dość ciekawy sen, mianowicie wyszedłem z domu, by przyjrzeć się samolotowi, który latał dość nisko nad ziemią. Samolot ten był bardzo dziwnie zbudowany, nie znałem tego modelu. Po jakimś czasie wylądował na mojej łące i ... zaczął po niej jeździć, kosząc jednocześnie trawę. W tym samym momencie, nie wiadomo skąd pojawili się mężczyźni, kopiący dół tuż przy moim domu. Kiedy ich spytałem co robią, odpowiedzieli, że szukają wielkiego pająka i że z ich wyliczeń wynika, że ten znajduje się kilka metrów poniżej miejsca, gdzie zaczęli kopać.

Po jakimś czasie z dziury zaczęły wyłazić duże pająki, potem jeszcze większe. Było ich multum i wpinały po ścianach. Ci goście nie mogli ich zabić, bo były za duże, więc ucinali im nogi takimi wielkimi nożycami.
Następna scena była już, gdy pająki zapędziły mniena balkon i wtedy się obudziłem ;)

Ja do takich snów przywykłem, bowiem zwykle śnią mi się głupoty. Uważam, że ten sen może mieć swoje źródło w jednym z serii filmów o Harry Potterze. Pająki to oczywiste nawiązanie do zakazanego lasu właśnie, zaś samolot koszący trawę mógł być tym latającym samochodem :p

Co ciekawe, film ten oglądałem dość dawno i nie wiem, skąd wziął się u mnie w głowie pomysł na taki sen.
 
A

alfabeta11

Guest
Mnie się akurat dzisiaj trafił całkiem normalny sen. Znaczy się nie było w nim żadnych samolotów koszących trawę :D
Śniło mi się, że pojechałem z przyjaciółką do Norwegii samochodem na wycieczkę. Jak tam zajechaliśmy to się okazało, że nie za bardzo wiadomo jak jeździć. Nagle droga stała się pusta i było na niej tylko kilka osób, które wskazywały drogę. Jechałem jak kazali. W pewnym momencie te osoby zniknęły a przyjaciółka kazała się zatrzymać bo chciała iść na pizzę. Zaparkowałem i poszliśmy. Po powrocie okazało się, że ktoś włamał się do auta i je okradł. Niby wszystko było na swoim miejscu ale była tam karteczka z informacją, że za to parkowanie zabierają komputer z moimi projektami. Wtedy uświadomiłem sobie, że przez cały czas wiozłem ze sobą laptopa. Popadłem w panikę i ogólna rozpacz bo na nim był jakiś mega wielki projekt. No i w sumie wtedy się obudziłem;)
Ciekawa sprawa bo aktualnie ani żadnej wycieczki ani żadnego projektu ani nic w tym stylu ;)
 

KaroolkaKalak

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
419
Punkty reakcji
11
Miasto
zDolny Śląsk- jestem stąd :)
Nooo, to czytajcie, jakmoja chora głowa interpretuje ostatnie wydarzenia (sen z przed wczoraj):

Otóż jestem na jakiejś "rajskiej" wyspie,ośrodek wczasowy, oczywiście bar na plaży pokryty palmowymi liściami, szum oceanu i drinki z palemką w tle :) .
Okazuje się, że ja właściwie mam tu wyjść za mąż, bo mam na sobie już suknie ślubną, taką na kole, z muślinu i koronki oraz z trenem.Cała rodzina mojego przyszłęgo męża już tam jest, ubrana, wymalowana i wgl. Dodam, że ubiór gości nie był wcale egzotyczny, raczej typowo środkowoeuropejski (garsonki, garnitury, sukienki). Pan młody nie jest podobny wgl do mojego prawdziwego partnera życiowego,ale mimo innej fizjonomi ja wiem, że to on. I tu zaczyna się akcja :)
Przenosimy się do miejsca, gdzie ma się odbyć wesele i jest to... stodoła. Taka jak z amerykańaskich fimów,tj. z czerwonym dachem, dwupiętrowa, górne piętro na siano (choć teraz puste) dolne na narzędzia (nie wiem czy puste). Jesteśmy na górnej części i zaczynamy się kłócić, bo moja rodzina (mama) nic nie wie o moim ślubie. I ja wyrzucam temu mojemu przyszłemu brak odpowiedzialności, że się boi mojej mamy, że mnie nie kocha tak naprawdę, tylko jest ze mną z przyzwyczajenia, i że skoro boi się mojej mamy i ogłoszenia jej tej radosnej nowiny, to znaczy, że wie że jest z nim (nami?) coś nie tak, że nie pasujemy do siebie itp. Podczas tej "wymiany zdań" ja chodzę po tym górnym piętrze tej stodoły i okazuję się, że deski są zgniłe i się rozpadają, łamią pod moimi nogami (a tak nawiasem mówiąc, miałam piękne buty :) ). I oczywiście, że trzeba je postawić na nowo, więc bierzemy się do roboty (nie wiem, czy wszyscy czy tylko my, młodzi) i kładziemy nowe deski na te stare, tylko te dziury zabezpieczamy. I na tej nowej podłodze- podłożu kończy się ten sen. Nie pamiętem,czy ten trzęsiportek dzwonił do mojej mamy czy nie, czy się w końcu pobraliśmy czy co...

W sumie po analizie tego wszystkiego wychodzi, że niestety, wszystko się zgadza.
Ala wnikliwą analizę zostawięjuż dla siebie :D
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Ostatnio śniło mi się,że lecimy na wymarzone wakacje-jesteśmy już w samolocie,gdy uświadamiam sobie,że właściwie to się nie spakowalam-pytam mojego partnera- a ten z uśmiechem na twarzy oznajmia iż zrobił to za mnie!!!Każda kobieta zrozumie jaki to horror-obudziłam się zlana potem.

Dlaczego taki sen?Właśnie planujemy wakacje-chcę aby wszystko było perfekt-więc pewnie to taka czarna wizja.
 
W

wiki9969

Guest
Ja raczej mam dziwne sny.
Przykład: Dzisiaj śniło mi się, że wracałam autobusem do domu. Niestety kierowca nie wyrobił na zakręcie i wjechaliśmy w budynek. Ja niestety siedziałam tuż obok kierowcy...
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Co do dziwnych snów to pamiętam taki z dzieciństwa-wielka małpa z pochodnią w ręku(łapie),goniła mnie po kredensie mojej babci,schowałam się w filżance-wtedy przyszła moja babcia i mnie wypiła z resztą herbaty.
 
A

alfabeta11

Guest
Hmm miałem taki trochę dziwny sen.
Śniło mi się, że porwano taką jedną Patrycję. Kilku złych ludzi porwało ją i umieściło na balkonie w domu mojej najlepszej przyjaciółki. Podjąłem decyzję, że trzeba ją odbić. Poszedłem do osiedlowej pizzerii po zapasy broni. Kelnerka podała mi karabin i wyszedłem. Poszedłem do domu tej przyjaciółki i na klatce musiałem zabić kilka osób, które mnie atakowały. Kiedy już doszedłem do tego domu, w środku musiałem zabić jeszcze kilka osób. Mieli przy sobie kostki zbudowane z pocisków do strzelb. Musiałem zebrać te kostki i każdą z nich ułożyć jak kostkę Rubika. Kiedy to robiłem, zaatakował mnie jeszcze jeden człowiek. Przewróciłem go i wyciągnąłem z kieszeni rewolwer. On wyciągnął swój. Stałem i celowałem w niego. Wiedziałem, że muszę to zrobić bo inaczej ona umrze. Ciągnąłem za spust ale nie mogłem wystrzelić. Ułożyłem jeszcze jedną kostkę i dopiero teraz mi się udało. Postrzeliłem go w ramię. Wypuściłem Patrycję a tego człowieka podniosłem i stwierdziłem, że zaprowadzę na komisariat. Kiedy wyszliśmy z mieszkania, puściłem go bo stwierdziłem, że przecież mi nie ucieknie. Zaprowadziłem go do tej pizzerii, która okazała się komisariatem, dostałem w nagrodę kawałek pizzy i zacząłem iść do Patrycji. Niestety w tym momencie się obudziłem ;)
 
M

MacaN

Guest
Powracam, a mam nadzieję, że Wy razem ze mną ! :)

Dziś śniła mi się wojna. Jaka i z kim ? Nie pamiętam, pamiętam natomiast, że w pewnym momencie zobaczylem na niebie 2 samoloty - typhoony, ucieszyłem się. Najpierw myślałem, że to migi-29, ale kiedy podleciały bliżej, rozpoznałem samoloty i poznałem, że są niemieckie.

Kiedy juz wszyscy się cieszyli z tego, ze NATO wspiera nas w wojnie, z samolotów nagle poleciały rakiety, zamurowani po jkims czasie uciekliśmy do domu, ja załamany, że znów niemcy się od nas odwrócili i znów zrównają nas z ziemią :(
 
N

Naxxramas

Guest
MacaN
co mogło zainspirować jego / jej mózg, do stworzenia akurat takiej fabuły filmu
Mózg nie tworzy snów - ale to tak na marginesie.
 
M

MacaN

Guest
Naxxramas napisał:
Mózg nie tworzy snów - ale to tak na marginesie.
A co je tworzy ? ;) Akurat tutaj, w temacie dziwnym jestem zielony, więc co mi tam...

Ja próbuje się nauczyć świadomego snu, pamiętam, że jako małe dziecko zawsze śniłem świadomie, ale po jakimś czasie zatraciłem tę umiejętność. Wtedy zawsze miałem gdzieś zainstalowana szufladę, w której miałem to, co mi akurat było potrzebne ( szuflada chyba była po to, by wprowadzic troche realizmu ), np. śmigła, które zakładałem na głowę i dzięki którym latałem po całym swiecie. Serio. Jednak najlepsze było to, ze w każdą noc stawałem się tą samą istotą z szufladką pełną ciekawych rzeczy i zawsze robiłem DOKŁADNIE to, co chciałem, miałem różne przygody, itd. ale panowałem nad tym.

Dziś to po prostu projekcja filmu, zresztą całkiem sensownego, bo zawsze występuje w nim ciąg przyczynowo - skutkowy i to tak logiczny, że aż dziw mnie bierze. To trochę tak, jakby moja podświadomośc miała jeszcze jedno dno, dno, które już dawno obmysliło cały scenariusz snu i bez względu na moje decyzje, na końcu zawsze się okazuje, ze mają one głęboki sens składający wszystko w całość...
 
E

Elen

Guest
Wow :D ja lubie tlumaczyc sny. Te stare sobie odpuszcze, ale postaram sie na biezaco tu zagladac. MacaN twoj sen prawdopodobnie oznacza sprzecznosci i dylematy wewnetrzne jakie Cie trapia. Masz poczucie zagrozenia zyciowego bezpieczenstwa. Szukasz swojego miejsca. *** Jesli tlumaczyc ten sen doslownie, to... byc moze Niemcy graja "podwojnymi kartami" politycznie. Oby nie...
 
N

Naxxramas

Guest
MacaN
A co je tworzy ?
Jedyną twórczością i jedyną mocą sprawczą jest świadomość. Świadomość to NIE jest mózg. Mózg tylko zarządza całym ciałem i manifestuję wolę świadomości.

A świadome sny polecam - to taka heroina bez skutków ubocznych: )
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
W moim życiu przewinęło sie viele ciekawych snów. Który by tu wybrać. Hmmm... Może ten:

Sen zaczał sie tak: Leżałam w łóżku w moim pokoju. Wokoło było w miare ciemno, ale nie tak by nie było nic widać. Mieszkam na przedmiesciu miasta, więc swiatła przydroznych latarni niszczą ciemność. Myślałam, że to się dzieje naprawde. W pokoju było wszystko takie samo jak przed zaśnięciem. Wtem przez szybe zaczęło walić niebieskie światło. Podeszłam do okna i spojrzałam. To co przez nie zobaczyłam było dziwne. Na posesji stało dziewne cos . Przypominało samochód, ale nim nie było. Koło tego czegos stali ludzie w wieku 21-30 lat. Byli to wysocy , mężczyźni o blond włosach w szarych skafandrach. Jeden spojrzał w moje okno i ruszył w moim kierunku. Przypomniałam sobie, że kiedys sniłam o tym , ale wtedy uciekłam. Teraz postanowiłam zostać. On podszedł do szyby i patrzył w moje oczy a ja w jego. Było w nich cos dziwnego, ale nie potrafiłam stwierdzić co. Był bardzo przystojny, zadbany, nie posiadał zarostu. Wyszłam z domu i podeszłam do niego. Normalnie bym tego nie zrobiła. Nie znałam go. On cały czas wpatrywał się w moje oczy. Był bardzo delikatny. Poczułam jakby łączyła mnie z nim jakaś więź, jakbym go znała, ale nie wiem skad. Przez moment poczułam sie bezpiecznie, poczułam euforie w jego towarzystwie. Ale gdy on zasugerował mi bym weszła z nim do tego czegoś, czar prysł, spanikowałam i uciekłam do domu. Wbiegłam do swojego pokoju. Wskoczyłam do łóżka i nakryłam sie pościelą. Zamknęłam oczy. Gdy je otworzyłam, było już rano. Obudziłam się. To drugi taki san. Za trzecim razem wejdę tam. A co tam . To tylko sen. :D Tyle, że za każdym razem podczas śnienia, może i pamiętałam poprzedni sen, ale zawsze myślę, że to aktulnie dzieje się w realu.
 
M

MacaN

Guest
No sen właśnie ma to do siebie, że wszystko wydaje Ci się prawdziwe, nawet jak we śnie przyjdzie do Ciebie predator i zaproponuje, żebyś się z nim napiła whisky, to będzie to dla Ciebie naturalne :) Wyjątkiem jest świadomy sen.

Ja dziś mialem ciekawy, bardzo dziwny, ale go zapomniałem. Pamiętam natomiast jak przez mgłę sen sprzed 2 dni.

Kolega do mnie przyszedł i dał mi telefon, powiedział, żebym zadzwonił pod wybrany numer i powiedział coś w stylu " wiem kim jesteś, odpuść ". Zadzwoniłem, okazało się, że dzwonię do własnego taty, który jest tajniakiem w policji i ścigał tego mojego kolegę w jakiś dziwny sposób :)

Co ciekawe - powiedziałem tacie dzień później, jak byliśmy w markecie, że śniło mi się, iż jest tajniakiem i dosłownie sekunde później minął go jakiś facet i powiedział " dzień dobry Panu ". Okazało się, że gościu jest gliniarzem :D Ciekawy zbieg okoliczności...
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
He he . Sny potrafią stwarzac sytuacje :D Mi się raz przyśniły liczby w lotto i wygrałam 4200 zł :D odgadłam piąteczkę, bo szóstej nie zapamietałam :smutek:
 
K

kate2

Guest
Mnie się sniło Coś buszujące w moim brzuchu. Wiedziałam, że to nie jest dziecko. Miało kanciaste kształty widoczne przy ruchach przez skórę brzucha. Zastanawiałaam się w tym śnie, jak mam się tego pozbyć. To było coś co wzbudzało we mnie odrazę i lęk.

Być może niebawem dowiem się, że toczy mnie jakiś nowotworowy potwór.....
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
Idź lepiej to sprwawdź. Czasami na sen mają wpływ czynniki zewnętrzne środowiskowe, albo te które tocza się wewnątrz ciała.
 
M

MacaN

Guest
No dobrze, znów mam w miarę mgliste pojęcie o moim śnie. Budzę się, pamiętam go dobrze, ale nie chce mi sie go zapisywać, a później nad ranem mam tylko ogólny zarys sensu :)

W każdym razie śniło mi sie uderzenie asteroidy w ziemię. Co ciekawe, asteroida ta okrążyła ziemię raz, albo dwa i dopiero później spadła. Później miałem przed oczami krajobraz po katastrofie. Z tego co pamiętam byłem w różnych miejscach na swiecie i w zależności od tego, gdzie spadł ów kamyczek, był trochę inny krajobaz.

Moim drugim snem było... No właśnie budowanie jakiejś kopuły, na której się znajdowełem, poniżej była dziwna dzicz. Zauważyłem, że w tej dziczy został mój pies i zbliza się do niego lew. Skoczyłem na tego lwa i wydrapałem mu oczy kolczatką, ale chyba nie mogłem z nim w żaden sposób wygrać. co ciekawe moje sny dziś nie pozwoliły mi umrzeć, za to dawały możliwość próbowania wielu sposobów, by wygrać.
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
Ja również miałam już sny apokaliptyczne. Jeden z nich był raczej wizją, zapowiedzią czegoś. Dlatego lepiej napisać to, bo może się okazać prorocze. Tym bardziej , że w moim życiu zdarzyło mi sie mieć już viele proroczych snów. Ten sen cały czas pamiętam wyraźnie, pomimo tego, że śnił mi sie kilka lat temu.

Był to wieczór, ale nie było ciemno. Byli u nas goście. Jakaś impreza. Może urodziny...
Wyszłam z domu. Stanełam na schodach. Spojrzałam w niebo, w stronę północy. Normalne niebo...
Wtem pojawiła się dość pokaźna, czerwona świecąca chmura! A na niej ekran i film!
Cały czas patrzyłam w nią , jak w transie...
Zobaczyłam ciemność--> Big Bang! --> Wszystko zaczeło sie rozszerzac z zawrotną prętkością --> gwiazdy, planety i cała reszta.
Wtem ujrzałam Ziemię..., ale nie taką jak teraz. Zobaczyłam zwierzeta, rosliny, humanoida --> pierwsi ludzie --> człowiek pasacy krowy itp.
Wszystko przelatywało na tym filmie bardzo szybko. Nie byłam w stanie zapamietac wiele.
Nastepnie, wioski --> miasta. Nasza cała cywilizacja.
Wtem na tym filmie ujrzałam coś jak odrzutowiec --> cos jak rakieta a może pocisk nuklearny, głowica ! Był koloru jasnosiwego.
Nagle ujrzałam twarz człowieka. Miał na sobie skafander pilota? A może był to żołnież? To co miał na sobie było koloru w odcieniach bieli, siwego.
Patrzył przed siebie. Miał pewny siebie wyraz twarzy. Był to Azjata ( Chińczyk, Koreańczyk ???).
We śnie było to tak przerażające, że niedoczekałam do końca. Wbiegłam do domu i ogłosiłam wszystkim " Zginiemy!" . Wtuliłam się w obiecia najbliższych i poryczałam się.

Po tym śnie ,nastepnego dnia w programach informacyjnych podawali o tym, że Korea zamierzała testować pociski nuklearne nad USA czy jakoś tak. Więc może... sen nawiązywał do tego... Jednak jak to mawiają- Lepiej chuchać na zimne :D
 
Y

Yellow Jester

Guest
Mi się ostatnio śnił mój śp. kot. Wychodzę sobie z domu, patrzę... kot?! Siedzi przed drzwiami? Czyli jednak żyje! Wpuściłem do środka, nakarmiłem i poszedłem.

:th_0girl157:
 
Do góry