Być rodzicem...

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Bycie rodzicem kojarzyło mi się przez długi czas z czymś ciepłym, wyjątkowym. Po prostu szczęściem. Jednak od czasu, kiedy co chwilę czytam, bądź słyszę, że utopiono, uduszono, porzucono, pobito, zakopano czy schowano w beczkach itd. dziecko, noworodka, niemowlę zastanawiam się, co się dzieje ? Ktoś może rzec, że kiedyś też tak było, lecz media nie rozdmuchiwały takich spraw. Możliwe, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć. Czy współcześnie bycie rodzicem dla niektórych to wyrok lub kara ? Dlaczego dziecko traktowane jest przedmiotowo ?
 
W

wiki9969

Guest
Ze mną do szkoły chodzi dzieciobójczyni. W ubiegłym roku udusola córkę, a biegli psychiatrzy uznali że była niepoczytalna w chwili popełnienia zbrodni. Teraz cieszy się wolnością...

Czy dziecko jest karą? Dla niektórych być może tak, szczególnie jeśli mówimy o wpadce. Wiadomo z dzieckiem wiążą się obowiązki, a niektórzy po prostu nie dorośli do tego.
 

Pestka_

Bywalec
Dołączył
4 Lipiec 2013
Posty
142
Punkty reakcji
46
Tylko trzeba najpierw zwrocic uwage, w jakich srodowiskach najczęściej dochodzi do takich zdarzeń jak dzieciobójstwo. W większości przypadków to jest gruba patola, ludzie bez pracy, bez perspektyw, ludzie, którym państwo Polskie z miłościwie nam panującymi Donkiem i Bredzisławem pogrąża nasz kraj, ludzie bez pieniędzy popadają w skrajną frustrację, do tego alkohol i inne problemy - tragedia murowana, bo dziecko coś przeskrobie, a taki sponiewierany życiem i nie tylko życiem rodzic wlaśnie na nim rozładuje emocje, z którymi nie umie sobie nijak poradzić, a pomocy znikąd nie widać. Wszystko w naszym kraju nawala - od systemu zasiłków po opiekę społeczną i to cholerne bezrobocie. Nie, w żadnym wypadku nie próbuję tłumaczyc dzieciobójców, bo dla nich karą moim zdaniem powinno być powolne obdzieranie ze skóry, zaczynając od małego palca u nogi, kończąc na zdjęciu skalpu i posypaniu solą, żeby wiedzieli za co zdychają, ale trzeba mieć oczy dookoła głowy i wiecznie szeroko otwarte, bo skoro na nic innego w tym kraju 3-go świata nie mamy wpływu, to chociaż chciejmy zauwazać co się dzieje i jeśli nie mamy jak pomóc, to chociaż bądźmy czujni i reagujmy, bo to się dzieje koło nas. W tamtym tygodniu dziewczyna z mojego miasta sprzedala dziecko za 400 tysięcy, a kiedy sprawa się wydała i maleństwo zostało zabrane do pogotowia opiekuńczego, "rodzice", którzy je kupili, wyparli się wszystkiego i umyli ręce - pójdą pod sąd, bo najprawdopodobniej mieli to dziecko sprzedać zagranicę za kwote o wiele wyższą niż te 400 tysięcy które dali jego biologicznej matce. Wczoraj ktoś zgłosił, ze w jednej z rodzin zastępczych w mojej okolicy dzieci nie mają warunków do normalnego funkcjonowania - okazało się, że nie mają nawet butów do szkoły, a wszystkie pieniądze które ich adopcyjni rodzice dostają na te dzieci idą na wódkę, bo rozpili się oboje. Trzeba być uważnym. Bo ci, którzy widzą,że coś jest nie tak, a nie reagują, mają na sobie połowę winy tych nieludzkich pseudo-rodzicow.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
wiki9969 napisał:
Czy dziecko jest karą? Dla niektórych być może tak, szczególnie jeśli mówimy o wpadce. Wiadomo z dzieckiem wiążą się obowiązki, a niektórzy po prostu nie dorośli do tego.
Skoro ktoś do tego nie dorósł, bądź nie chce, to trzeba wcześniej ruszyć głową.



Pestka_ napisał:
W większości przypadków to jest gruba patola, ludzie bez pracy, bez perspektyw, ludzie, którym państwo Polskie z miłościwie nam panującymi Donkiem i Bredzisławem pogrąża nasz kraj, ludzie bez pieniędzy popadają w skrajną frustrację, do tego alkohol i inne problemy - tragedia murowana,
Fakt. Ale nie zawsze są to tacy ludzie. To także panienki z dobrych domów, często z rodzin głęboko wierzących.



Pestka_ napisał:
sprzedala dziecko za 400 tysięcy,
Handel dziećmi to z jednej strony "pozytyw", z drugiej negatyw. W pierwszym przypadku mówimy o dobru dziecka, które jeśli trafi na odpowiednich rodziców będzie miało szczęśliwe życie. A w drugim czy mamy pewność czy Ci, którzy je kupują na pewno chcą dać mu miłość ? Ale czy można traktować dzieci jak towar ?
Czytałam ostatnio artykuł o pewnej pani doktor w Indiach, która jest jakby pośrednikiem między matkami surogatkami a rodzicami adopcyjnymi. Kobiety rodzące dzieci otrzymują pieniądze, które pozwalają na wykarmienie swoich i życie na dobrym poziomie. Z kolei "nabywający" noworodki mają swoje pociechy. Nikt nie widzi w tym nic złego, włącznie z lekarką. Tylko gdzie jest granica takich zachowań ? Jak kontrolować czy wszystko jest w porządku ?
Jakoś nie che mi się wierzyć, że nikt z tego powodu nie cierpi i że wszystko jest ok.
 

Pestka_

Bywalec
Dołączył
4 Lipiec 2013
Posty
142
Punkty reakcji
46
Fakt. Ale nie zawsze są to tacy ludzie. To także panienki z dobrych domów, często z rodzin głęboko wierzących.
i nie napisałam,że "zawsze", tylko, że "w większości":)
Handel dziećmi to z jednej strony "pozytyw", z drugiej negatyw. W pierwszym przypadku mówimy o dobru dziecka, które jeśli trafi na odpowiednich rodziców będzie miało szczęśliwe życie. A w drugim czy mamy pewność czy Ci, którzy je kupują na pewno chcą dać mu miłość ? Ale czy można traktować dzieci jak towar ?
Czytałam ostatnio artykuł o pewnej pani doktor w Indiach, która jest jakby pośrednikiem między matkami surogatkami a rodzicami adopcyjnymi. Kobiety rodzące dzieci otrzymują pieniądze, które pozwalają na wykarmienie swoich i życie na dobrym poziomie. Z kolei "nabywający" noworodki mają swoje pociechy. Nikt nie widzi w tym nic złego, włącznie z lekarką. Tylko gdzie jest granica takich zachowań ? Jak kontrolować czy wszystko jest w porządku ?
Jakoś nie che mi się wierzyć, że nikt z tego powodu nie cierpi i że wszystko jest ok.
Zgadzam się z Tobą Bluesiu w całej rozciągłości. Oczywiście,ze traktowanie dziecka jako "towar" jest bardzo, bardzo złe. Ale z drugiej strony - jest lepsze niż traktowanie go jako zbędny balast na pokładzie, przy ciągłym usilnym myśleniu, jak się go pozbyć, a w konsekwencji, w wyniku frustracji czy czegokolwiek innego, zabić je, czy bijąc i terroryzując psychicznie stwarzać mu piekło na ziemi. Ta granica, o której piszesz jest bardzo cienka i ciężko ją znaleźć, ale moim zdaniem każdy przypadek tzw handlu dziećmi powinien być rozpatrywany osobno, pod każdym kątem.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Pestka_ napisał:
traktowanie dziecka jako "towar" jest bardzo, bardzo złe. Ale z drugiej strony - jest lepsze niż traktowanie go jako zbędny balast na pokładzie, przy ciągłym usilnym myśleniu, jak się go pozbyć, a w konsekwencji, w wyniku frustracji czy czegokolwiek innego, zabić je, czy bijąc i terroryzując psychicznie stwarzać mu piekło na ziemi.
Podobnie rzecz ma się z adopcją dzieci przez pary tej samej płci, zwłaszcza mężczyzn. Czyta się opinie, że lepiej niech dziecko wychowuje się w związku pary homoseksualnej, gdzie jest kochane i ma spełniane nawet najskrytsze marzenia, aniżeli w związku kobieta - mężczyzna, w którym to jak pisałaś jet poniżane, maltretowane, a ostatecznie może dojść nawet do śmierci dziecka.

Co sytuacja to inny punkt widzenia. Niestety nie zmienia to faktu, iż jakby coraz więcej jest tego typu zdarzeń. Bardzo zresztą niepokojących.
 

Pestka_

Bywalec
Dołączył
4 Lipiec 2013
Posty
142
Punkty reakcji
46
Strasznie niepokojących, bo to znak,że z naszym społeczeńswtem dzieje się bardzo źle i coraz gorzej. My możemy tylko zwracać uwagę i zgłaszac niepokojące sygnały odpowiednik organizacjom, ale to te organizacje i rząd sa od tego, żeby starać się, by było lepiej. A że są bierni - to widać.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
przemoc wobec dzieci to jest kwestia charakteru i szczególnie dojrzałości człowieka a nie stanu portfela. W patologicznej rodzinie dziecko będzie bite bo przeszkadza w leczeniu kaca, ale w bogatej rodzinie dziecko będzie prześladowane psychicznie. Tak forsiasty rodzic będzie nakręcał ambicje dziecka, wrzeszczał "czemu piątka a nie kur. szóstka". Czy dziecko będzie się czuło inaczej w obu tych rodzinach ? Czy dziecko, które ma wszystkie nowinki techniki i regularne wakacje w Afryce a nie będzie przytulane i codziennie rozliczane dlaczego nie jest najlepsze we wszystkim to będzie się dobrze czuło ? Takie dziecko też będzie się czuło niekochane i prześladowane.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Pestka_ napisał:
Strasznie niepokojących, bo to znak,że z naszym społeczeńswtem dzieje się bardzo źle i coraz gorzej. My możemy tylko zwracać uwagę i zgłaszac niepokojące sygnały odpowiednik organizacjom,
Niestety nie wszyscy tak robią, a powody są różne. Po pierwsze w dalszym ciągu panuje mit, że nie powinniśmy wciskać nosa w nie swoje sprawy. Po drugie - boimy się. Po trzecie - nie chcemy, by w razie "w" ciągano nas po sądach. Po czwarte - nie wiemy do końca czy mamy rację, bo może nam się wydaje. Jest jeszcze po piąte i szóste....Co nie zmienia faktu, że nie tylko organizacje czasami kuleją. Chociaż wiele jest przypadków, gdzie one przede wszystkim zawiodły.


Herbatniczek napisał:
W patologicznej rodzinie dziecko będzie bite bo przeszkadza w leczeniu kaca, ale w bogatej rodzinie dziecko będzie prześladowane psychicznie. Tak forsiasty rodzic będzie nakręcał ambicje dziecka, wrzeszczał "czemu piątka a nie kur. szóstka". Czy dziecko będzie się czuło inaczej w obu tych rodzinach ?
Dlatego pisałam wcześniej, że tego typu rzeczy zdarzają się także w tzw. dobrych rodzinach i nierzadko bardzo religijnych.



Herbatniczek napisał:
Takie dziecko też będzie się czuło niekochane i prześladowane.
Każdemu potrzebne jest ciepło, zwłaszcza dziecku. Pełny portfel i kupienie wszystkiego, co się dziecku spodoba nie załatwi tego, co najważniejsze - bycia z dzieckiem i interesowania się nim.
 
W

wiki9969

Guest
Bądźmy szczerzy, niektórzy po prostu nie zasługują na to by być rodzicami. Rozumiem że są ciężkie czasy, a wychowanie dziecka kosztuje. Ale trzeba też pamiętać że dziecko jest skarbem, o którym niektórzy mogą pomarzyć. Nigdy nie zrozumiem dlaczego dorośli obwiniają dzieci za swoje niepowodzenia, a niestety czasami tak się zdarza. Jeśli rodzicielstwo kogoś przerasta to niech po prostu zostawi dziecko w szpitalu i da mu szansę na być może normalne życie niż skazywać je na śmierć. Dziecko niczemu nie jest winne....
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
wiki9969 napisał:
Nigdy nie zrozumiem dlaczego dorośli obwiniają dzieci za swoje niepowodzenia
Albo realizują swoje niespełnione marzenia kosztem marzeń dziecka.



wiki9969 napisał:
Jeśli rodzicielstwo kogoś przerasta to niech po prostu zostawi dziecko w szpitalu i da mu szansę na być może normalne życie niż skazywać je na śmierć. Dziecko niczemu nie jest winne....
Rozumie to ta osoba, która wie, ze dziecko to skarb. Ale niestety nie takim tokiem myślenia podążają Ci drudzy.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
No i ręce mi opadły kolejny raz. Wczoraj czytam, ze kobieta udusiła swoje 4 - letnie dziecko kablem, a dziś z kolei, że noworodek znaleziony w Białymstoku został uduszony przez 18-letnią matkę gumką do włosów. Co się dzieje ?
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Mi się wydaje ,że to wina rodziców. Patologia rodzi patologię.
Niewykluczone ,że matki i ojcowie , którzy uśmiercili swoje dzieci mieli nieciekawe dzieciństwo , nie poświęcono im wystraczającej uwagi , o ile jakąś poświęcono.

Nie zapominajmy też o tkzw. depresji poporodowej . Zwłaszcza młode matki potrzebują wtedy wsparcia , pomocy a zdarza się i tak ,że rodzina się odwraca , wydziedzicza , bo "córka się puściła " .
Dziewczyna zostaje sama , bo tatuś też pewnie w szoku i z tej samotności , bezsilności robi głupstwa.
Nie próbuje nikogo usprawiedliwiać , jednak uważam ,że gdy dochodzi do takich tragedii , to ma to jakieś głębsze podłoże.

Ja raczej zastanawiam się , jak potem żyć z takim "doświadczeniem" , ze świadomością zabicia niewinnego dziecka.
Jak czuje się rodzina , czy zauważa w tym swoją winę ? czy przyznają się do błędu ? czy całkowicie urywają kontakt i "umywają ręce" ?


Większość ludzi to zwierzęta . Nie chcę z nimi żyć na jednej planecie .


Ile jeszcze niewinnych ludzi pochłonie ziemia zanim "ludzie" otworzą oczy i zaczną myśleć?
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Czasami odnosze wrażenie, że robi się pewne rzeczy świadomie, a później próbuje zwalić na wszystko i wszystkich tylko nie na siebie. Tak jak depresję jeszcze jestem w stanie dopuścić, tak pierwszy podany powyżej przykład zwala mnie z nóg. Zabić 4-letnie dziecko, albo takiego maluszka z Będzina i pozostawić w stawie w Cieszynie czy 5-latka a ciało schować do kanapy. Tyle małżeństw się leczy, wydaje ogromne sumy, by mieć potomka. A tu z drugiej strony coś takiego. Idziemy totalnie nie w tym kierunku. Może kary są zbyt niskie ?
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Bluesia napisał:
Czasami odnosze wrażenie, że robi się pewne rzeczy świadomie
A mi się nie wydaje . Może na trzeźwe myślenie czasem brakuje siły ? niewiem.
Sama z dzieckiem 2 tydzień , dziecko płacze, dziecko głodne , dziecko przewinąć ... depresja, bezsilność , obojętność , morderstwo , chwilowe ukojenie , potem szok , ukrycie ciała., rozpacz , trzeźwe myślenie , zmarnowane życie.
Raczej działa pod wpływem emocji , przy dziecku trzeba cierpliwości , a jak wszystko jest na barkach jednej osoby , to ona po prostu nie daje sobie rady, każdy potrzebuje trochę odpoczynku.

Dlatego ja pytam , gdzie był ojciec , gdzie byli rodzice ?


Bluesia napisał:
Tyle małżeństw się leczy, wydaje ogromne sumy, by mieć potomka. A tu z drugiej strony coś takiego.

Niestety nie docenia się tego , co się ma.


Bluesia napisał:
Może kary są zbyt niskie ?
To też. Chociaż o jakich karach my tu mówimy , skoro z tego co pamiętam matka zamordowanej Madzi dostała apartament , czy tam coś.

P.S Jak czytam siebie ,to z mam trochę wrażenie ,że bronię te matki , jednak nie mam zamiaru tego robić , próbuję tylko się wczuć w sytuację i dowiedzieć co nimi kierowało , bo nie wydaje mi się żeby od tak z dnia na dzień stwierdziły ,że " dziś zamorduję tego dzieciaka".
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
dokładnie tak : nie docenia się tego co się ma. Ale i coś innego. Kiedyś też ludzie niekoniecznie dobierali się dobrze jeśli chodzi o małżeństwa, ale też było dużo małżeństw którym było ciężko z powodu bycia rodzicem. Ale było kiedyś coś takiego jak poświęcenia dla najbliższej osoby. Taka matka wiedział, że dziecko czy też rodzina jest wartością największą. Oczywiście pracowała zawodowo ale znosiła trudy z myślą właśnie o dziecku, żeby jemu było lepiej. A dziś taka matka rodzi dziecko i my śli że nic się nie stało, może żyć jak wcześniej: lekko i powabnie, może imprezka może coś innego. A dziecko ? podrzuci się dziadkom i dalej bawić się. Nasze życie potwornie oderwało się od odpowiedzialności a dziecko stało się czymś pomiędzy zabawką a pieskiem wyprowadzanym na spacer
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Bluesia napisał:
Ktoś może rzec, że kiedyś też tak było, lecz media nie rozdmuchiwały takich spraw. Możliwe, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć
Ja w to wierzę -to tak samo jak z innymi "okropnościami"jakie działy się zawsze na swiecie i dzieją się do dziś.Dlaczego dopiero teraz nagłaśnia się sprawę pedofili wśród księży,choć problem istnieje od dawna.To samo jest w przypadku mordowania dzieci.Pamiętam jak jeżdziłam na wieś do rodziny-mówiło się tam o kobiecie,która utopiła swoje dziecko w studni,jednak jakoś w ówczesnym dzienniku telewizyjnym nikt o tym światu nie ogłosił.Nie wierzę,że nagle w ostatnich latach matki stały się "zwyrodniałymi morderczyniami"-one zawsze gdzieś tam się zdarzały-dziś o nich więcej się mówi-właściwie chyba o każdym przypadku zaraz słyszymy w t.v.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
ForeverYoung napisał:
A mi się nie wydaje . Może na trzeźwe myślenie czasem brakuje siły ?
Raczej skłaniam się ku temu :



Herbatniczek napisał:
było kiedyś coś takiego jak poświęcenia dla najbliższej osoby. Taka matka wiedział, że dziecko czy też rodzina jest wartością największą. Oczywiście pracowała zawodowo ale znosiła trudy z myślą właśnie o dziecku, żeby jemu było lepiej. A dziś taka matka rodzi dziecko i my śli że nic się nie stało, może żyć jak wcześniej: lekko i powabnie, może imprezka może coś innego. A dziecko ? podrzuci się dziadkom i dalej bawić się. Nasze życie potwornie oderwało się od odpowiedzialności a dziecko stało się czymś pomiędzy zabawką a pieskiem wyprowadzanym na spacer
A także totalnej zmianie społeczeństwa - brak autorytetów, bezstresowe wychowanie, kombinowanie, kłamstwa w żywe oczy, film, gry komputerowe, internet, poczucie bezkarności.



sewanna napisał:
Pamiętam jak jeżdziłam na wieś do rodziny-mówiło się tam o kobiecie,która utopiła swoje dziecko w studni,
Zawsze trafi się czarna owca, ale teraz to mamy całe stada i nie mają na to wpływu media. One raczej pokazują, że dzieje się coś niedobrego. Coś co wzrasta, jak agresja u dzieci i młodzieży, brak zahamowań itd. Problem narasta i nie ma na niego w chwili obecnej lekarstwa.


Świat się zmienia, a my z nim. Tylko nie zawsze w tą dobrą stronę...
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Herbatniczek napisał:
Kiedyś też ludzie niekoniecznie dobierali się dobrze jeśli chodzi o małżeństwa, ale też było dużo małżeństw którym było ciężko z powodu bycia rodzicem.
Jak dla mnie , to kiedyś , ludzie potrafili rozmawiać i troszczyć się o siebie.
Bezinteresowność i poświęcenie ,o którym wspomniałeś to słowa , które straciły wartość i sens. O ile jeszcze mają prowo bytu.



Herbatniczek napisał:
Nasze życie potwornie oderwało się od odpowiedzialności a dziecko stało się czymś pomiędzy zabawką a pieskiem wyprowadzanym na spacer
Ten brak odpowiedzialności wykreowały media , i ja nie widzę w tym nic złego , bo przecież muszą się z czegoś utrzymywać.

Rozwala mnie jednak fakt ,że 3/4 społeczeństwa jak tępe barany podążają za tymi "trendami" , i jakby nie mieli własnego rozumu zatracają się w tym , odrzucając wartości. A dzieci tylko na tym tracą ,bo :


Bluesia napisał:
brak autorytetów
A potem się dziwić , że patologia rodzi patologię itd.

Faktem jest ,że lepiej nie będzie , tylko gorzej , więc po prostu trzeba to dziadostwo omijać z daleka .
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
ForeverYoung napisał:
Faktem jest ,że lepiej nie będzie , tylko gorzej , więc po prostu trzeba to dziadostwo omijać z daleka .
Stawiam raczej na dezaprobatę i nie udawać, że nie ma problemu. Jesli będziemy omijać z daleka, to tak, jakbyśmy po cichu godzili się z tym i dawali swoje przyzwolenie. Daleka jestem od tego. Nie będę godziła się z czymś, co jest wbrew moim zasadom i człowieczeństwu. Nie trafiają do mnie teksty typu szok po porodzie. jeden , dwa przypadki, ale nie całe serie.
Żyje trochę na tym świecie i wiem, że to nie media rozdmuchują to, co kiedyś było ukryte. Tego jest zwyczajnie więcej ze wspomnianych wcześniej powodów. Głaskanie, chuchanie powoduje także brak radzenia sobie w sytuacjach trudnych. O dziwo nietkórym łatwiej zabić , niż poprosić o pomoc.
 
Do góry