Kobiece wojny

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Pisałam ostatnio braku porozumienia między mężczyznami i kobietami.Teraz zastanawiam się jak to jest z samymi kobietami-czy potrafimy dogadać się między sobą?Długi czas byłam przeświadczona o istnieniu tzw."solidarności jajników"-babskiej solidarności.Teraz zaczynam w to powątpiewać-nikt tak jak kobiety nie potrafi nawzajem nienawidzić,zwalczać się,rywalizować.Pracuję w miejscu gdzie 80% personelu to kobiety-czasami są takie absurdalne wojny,że trudno uwierzyć.

Zaczęłam drążyć tamat i oto co znalazam:

http://kobieta.newsweek.pl/kobiece-wojny,55736,1,1.html

Czy kobiety faktycznie są takie?
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
sewanna napisał:
czy potrafimy dogadać się między sobą?
Normalnie mogę się dogadać tylko z jedną kobietą - moją przyjaciółką.
Z pozostałymi zawsze jest jakiś problem , przykładowo jeżeli chcemy gdzieś wyjść to każda znajdzie pretekst : niewyprostowanie włosy , nie pomalowane paznokcie itp. a o odwoływaniu swojego przyjścia w ostatniej chwili już nie wspomnę.
Tylko z moją przyjaciółką mogę się normalnie umówić - wystarczy data i godzina.

W zasadzie to zazdroszczę tego facetom :p
By gdzieś wyjść nie muszą się umawiać tydzień wcześniej i martwić się odwołaniem całego teamu .



sewanna napisał:
Długi czas byłam przeświadczona o istnieniu tzw."solidarności jajników"-babskiej solidarności.
Ta solidarność jest ..... w podstawówce :) , kiedy to dziewczynki trzymają się razem, i "walczą" z płcią przeciwną.



sewanna napisał:
Teraz zaczynam w to powątpiewać-nikt tak jak kobiety nie potrafi nawzajem nienawidzić,zwalczać się,rywalizować
Zgadzam się , a robią to dlatego ,żeby lepiej wypaść przed płcią przeciwną , i chyba po to są te wszystkie plotki ,żeby w razie czego "nagadać" na tą babę i ośmieszyć ją przed mężczyzną , poniżyć . W ten sposób też myślą ,że są lepsze , próbują pokazać samcowi, jakie to one "święte" , niewinne aniołki.
Dobrze ,że większość facetów , przymyka na to oko , bo niektóre kobiety naprawdę potrafią tworzyć telenowele :)



sewanna napisał:
Pracuję w miejscu gdzie 80% personelu to kobiety
Współczuję.



sewanna napisał:
Czy kobiety faktycznie są takie?
Myślę ,że znajdą się jakieś wyjątki , a także takie , które próbują tą nienawiść , zazdrość , rywalizację opanować i zdać się na zdrowy rozsądek , ale trzeba przyznać ,że większość kobiet taka jest i działa wielu ludziom na nerwy.

Jednak najbardziej mnie wkurza brak zdecydowania ! - moja cierpliwość się wtedy kończy i mogę być niemiła.

Poza tym kobiety za często (jak nie zawsze) kierują się emocjami , i robią co robią , nie patrząc na skutki.
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
sewanna napisał:
Długi czas byłam przeświadczona o istnieniu tzw."solidarności jajników"-babskiej solidarności.
Może i faktycznie ona istnieje, ale tylko w przypadku, gdy chodzi o jakiegoś mężczyznę, który jednej z kobiet się naraził. Reszta na pewno będzie ją wspierać i myślę, że tylko pod tym względem. Kobiety rywalizują ze sobą nieustannie, o byle co. Najbardziej irytuje mnie "prześciganie się" w modzie. Jeśli jedna ma coś z najnowszej kolekcji jesiennej, to reszta patrzy na nią z zazdrością. Bardzo, bardzo tego nie lubię i czuję się z tym przekonaniem jak wyrzutek społeczny. Może dlatego, że nigdy nie podążam za modą.
Prawienie fałszywych komplementów z przepełnionym zazdrością spojrzeniem, o tak.

Podobno polskie kobiety są najbardziej agresywne na świecie? Nie jestem pewna, ale gdzieś chyba przeczytałam taki tytuł.
Osobiście nie prowadzę żadnych wojen, póki co. Nie widzę w tym sensu, czasem po prostu skomentuję to co mi nie odpowiada i daję temu spokój.




ForeverYoung napisał:
W zasadzie to zazdroszczę tego facetom :p

By gdzieś wyjść nie muszą się umawiać tydzień wcześniej i martwić się odwołaniem całego teamu .
Jak się ma tylko jedną przyjaciółkę to nie ma problemu. Też mam tylko jedną, reszta weszła w skomplikowane związki i zatraciła się w codzienności. Bardzo się z tego cieszę.
 
0

03092010

Guest
Kiedys, dawno temu pisalam, ze w ogole kobiet nie lubie. Utrzymuje do dzisiaj. Rzadko, ktora akceptuje siebie w 100%. Czyli nienawidze tych z calym pakietem kompleksow. Co za tym idzie, zazdroszcza innym: swietnej opalenizny/fajnej figury/ze urodzila dziewczynke, bo przeciez one sa cudowniejsze niz chlopcy/ze potrafi o siebie zadbac/ze...wlasciwie wszystko, czego ona nie ma.
Unikam tego cholerstwa jakimi sa zakompleksione, niedowartosciowane kobiety. A, ze malo, ktora zna swoja wartosc, to wiekszosc ignoruje.

I zamiast skupic sie na sobie tj: np. pojsc do fryzjera czy kosmetyczki, isc np na plaze chwytac promienie slonca, poszukac satysfakcjonujacej pracy zwlaszcza pod wzgledem finansowym po to by pozwolic sobie na..na cos czego do tej pory nie mialam, a ta druga ma od dawna, zaczac chodzic na silownie, przestac sie objadac smieciami by pozytywnie to odbilo sie na figurze no i tym samym miec ladniejsze wlosy i cere, to jednak wola poszukac podobnej sobie nieudacznej, slabej psiapsioly, usiasc na tlustych tylkach zerujac na mezach/partnerach/narzeczonych, narzekac na swoj biedny los i nienawidzic tych, ktore na to co maja ciezko pracuja kazdego dnia. A ile przy tym musza sie wyrzec..

Tak, to glownie domena kobiet. Zazdrosc. Dlatego omijam/nie lubie niedowartosciowanych ludzi. Przede wszystkim pan.

Pozdrawiam.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Hailie napisał:
. Kobiety rywalizują ze sobą nieustannie, o byle co
Wydaje mi się,że nie o byle co -a o wszystko-dosłownie.Rywalizujemy nawet z najlepszymi przyjaciółkami.Która lepiej wygląda,jakiego znajdzie faceta,co w życiu osiągnie.Rywalizujemy o nasze dzieci-które ładniejsze,grzeczniejsze,mądrzejsze.Może nawet nie zawsze robimy to świadomie.Pamiętam gdy urodziłam syna-byłam przeszczęśliwa,że taki śliczny -czekałam na reakcje odwiedzających koleżanek.
Gdy kupimy sobie coś nowego -ważne jest jak ocenią koleżanki,lubimy gdy trochę zazdroszczą.Myślę,że do pewnego stponia taka rywalizacja nie jest zła-jeśli jest motywująca,zmusza nas do działania,pracy nad sobą-to może jest korzystna.Ważne,aby się nie pogubić,aby celem nie było pokazanie innym naszej wyższości.
I jeszcze jeden artykuł-długi,ale ciekawy
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79353,9879885,Kobieta_kobiecie_rywalka.html
 

Ladyinblack

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
7
Wiek
43
nie ma czegos takiego jak solidarnosc jajnikow, kobiety sie tak dluga przyjaznia jak dlugo na horyzoncie nie pojawi sie jakis facet.. wtedy zapomina sie o przyjaciolce a czasami wprost urywa sie z nia kontakt tak na wszelki wypadek...
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
sewanna napisał:
Czy kobiety faktycznie są takie?
Czasami. Bywają paskudniejsze od mężczyzn w swojej zawiści i zazdrości. Wszystko jest dobrze dopóki jedna nie czuje się zagrożona. Słabsze jednostki godzą się z tym i próbują żyć dalej. Silne wręcz odwrotnie.

Panowie, kiedy się kłócą dochodzi do rękoczynów, albo wiązanek słownych, a za 5 minut idą na przysłowiowe piwo. U kobiet godzenie się czasami trwa latami i nie zawsze kończy się happy endem.

Całe szczęście, ze wiele kobiet jest na tyle dowartościowanych, iż wisi im czy koleżanka ma lepsze stanowisko i przystojniejszego męża :p takie doskonale sobie zdają sprawę, że na innej płaszczyźnie dość wysoko je przewyższają. Podobno szczęśliwa kobieta, to spokojna kobieta ;)
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Bluesia napisał:
Panowie, kiedy się kłócą dochodzi do rękoczynów, albo wiązanek słownych, a za 5 minut idą na przysłowiowe piwo.
Czy po rękoczynach to nie wiem?Fakt,że potrafią szybko zapomnieć i iść na to piwo.
Ja tak nie potrafię i nie wiem jak jest z innymi kobietami,ale jak coś we mnie "siedzi"-to musi upłynąć pewien czas ,aż ochłonę i zapomnę (nie koniecznie lata) :]
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
sewanna napisał:
Czy po rękoczynach to nie wiem?Fakt,że potrafią szybko zapomnieć i iść na to piwo.
Ja tak nie potrafię i nie wiem jak jest z innymi kobietami,ale jak coś we mnie "siedzi"-to musi upłynąć pewien czas ,aż ochłonę i zapomnę (nie koniecznie lata)
To takie walki kogutów. Trochę klaty, demonstracji siły i przechodzi.

Co do pań. Mnie tam nie rusza. Macham ręką, robię swoje i idę dalej. Ale widuję zadziorne i zaborcze. Właściwie to jest mi ich żal.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Hailie napisał:
Długi czas byłam przeświadczona o istnieniu tzw."solidarności jajników"-babskiej solidarności.
Może i faktycznie ona istnieje, ale tylko w przypadku, gdy chodzi o jakiegoś mężczyznę, który jednej z kobiet się naraził. Reszta na pewno będzie ją wspierać i myślę, że tylko pod tym względem
Pewna jestes??? Ja jeszcze solidarnych w takim przypadku nie spotkalem, wprost przeciwnie

pozdrawiam,
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
O solidaryzowaniu się kobiet ze sobą wiem tyle, co pisze o tym literatura oraz tyle - ile opowiadały mi o tym "moje" kobiety.
Wyglada na to, że kobiety bywają różne - podobnie jak "chłopstwo". "Moje" dziewczyny miały (i ma) w pracy przyjaciółki, koleżanki, były zwierzchniczkami innych kobiet i doskonale sobnie z nimi układały współpracę, widziały "plusy ujemne" i dodatnie strony zwierzchniczek. Mają też antypatie.
Ogólnie w każdej tkwiła i tkwi pestka feminizmu i przekonanie wspólne, że wszystkie chłopy są takie same.
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
vik123 napisał:
Pewna jestes??? Ja jeszcze solidarnych w takim przypadku nie spotkalem, wprost przeciwnie
Ja postępuję tak jak napisałam, nie znam wszystkich kobiet a że każda jest inna i potrafi zmieniać często poglądy - odpowiedź będzie oczywista. Osobiście szkoda mi czasu na jakieś gierki z koleżankami. Gdy coś mi nie pasuje szybko je spławiam i nie wchodzę w głębsze relacje żeby uniknąć tego typu niewygodnych sytuacji.
To chyba tyle.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Wilk_LancaSter napisał:
Ogólnie w każdej tkwiła i tkwi pestka
zgadza się-taka mała pesteczka :123:



Wilk_LancaSter napisał:
przekonanie wspólne, że wszystkie chłopy są takie same.
Pod wieloma względami są-być może to przekonanie- a może z biegiem czasu doświadczenie życiowe to ujawnia.
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Proponowane artykuły mówią ogólnie o kobietach, wśród których jest różnie.
Należę do szczęściarzy - mam kilka przyjaciółek i mam je od lat.
A jakie są kobiety: współpracownice, podwładne, szefowe, koleżanki, znajome itd. nie ma znaczenia, bo nie mam na to większego wpływu.
Ważne, bym umiała dopasować właściwą postawę do roli, jaką dana kobieta pełni.
Inaczej do szefowej, inaczej do podwładnej, inaczej do koleżanki i zupełnie inaczej do przyjaciółki.
Od każdej z nich oczekuję czegoś innego, po każdej spodziewam się czegoś innego.
I jest ok.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Mężczyźni mężczyzn nie znają, bo się nimi mniej ciekawią. Ponadto w męskim gronie inne ZALETY dziewczyn są chyba poruszane niż w rozmowach pań o "chłopstwie".
Osobiście stwierdziłem parę razy, że z kobietą łatwiej mi się porozumieć na każdy temat niż z innym mężczyzną. Może dlatego, że jak interlokutorka zaczyna atakować ostro, to ja grzecznie milknę i każdy spokojnie pozostaje przy własnym zdaniu.
Podobno i w dyskusjach pań na poważne tematy (SĄ TAKIE!) dzieje się tak samo - kiedy argumenty nie trafiają, to się przechodzi do rozmowy o czym innym.
 

Kinga927

Nowicjusz
Dołączył
3 Grudzień 2013
Posty
18
Punkty reakcji
0
Wilk_LancaSter napisał:
Mężczyźni mężczyzn nie znają, bo się nimi mniej ciekawią. Ponadto w męskim gronie inne ZALETY dziewczyn są chyba poruszane niż w rozmowach pań o "chłopstwie".
Osobiście stwierdziłem parę razy, że z kobietą łatwiej mi się porozumieć na każdy temat niż z innym mężczyzną. Może dlatego, że jak interlokutorka zaczyna atakować ostro, to ja grzecznie milknę i każdy spokojnie pozostaje przy własnym zdaniu.
Podobno i w dyskusjach pań na poważne tematy (SĄ TAKIE!) dzieje się tak samo - kiedy argumenty nie trafiają, to się przechodzi do rozmowy o czym innym.
mi odwrotnie - łatwiej się porozumieć z facetami, są bardziej bezpośredni i szczerzy (zazwyczaj, oczywiście nie chcę tu uogólniać) :)
 
I

immanentne

Guest
Takie kobiece wojny widać nie tylko w codziennej pracy, czy podczas wyjazdów firmowych. Czasami jest to bardzo zabawne szczególnie dla płci przeciwnej :)
 

deerhunter

Nowicjusz
Dołączył
4 Grudzień 2013
Posty
9
Punkty reakcji
0
Nie mówiąc nawet o przyjaciółkach, mam zdecydowanie więcej kolegów niż koleżanek. Mniej skupiają się na bzdurkach, a jeśli już, to przynajmniej mówią o nich wprost, może dlatego łatwiej mi się z nimi porozumieć.
 

Ladyinblack

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
7
Wiek
43
Faceci są konkretniejsi i bardziej praktyczni ale jak na zakupy albo do kosmetyczki to tylko z inna kobieta :)
 
Do góry