Hey,
Są takie dni w których człowiek ma już wszystkiego dość i ma ochotę już tylko płakać. Mam właśnie taki dzień i dlatego tu jestem na tym forum. Może nie płaczę ale jest mi po prostu smutno, piszę bo szukam wsparcia, czuje się samotny. Co prawda mam znajomych, czasem gdzieś z nimi wyjdę, ale tak naprawdę to nie mam nikogo z kim mógłbym porozmawiać tak szczerze, nie mam dziewczyny ani żadnego prawdzwego przyjaciela i tego w życiu mi najbardziej brakuje. Może mam pecha albo obracam się w złym towarzystwie, już sam nie wiem. Chciałbym żyć nie dla siebie ale dla kogoś, być dla kogoś ważnym, nie chcę już dłużej być sam, nawet teraz gdy mam wolny dzień chciałbym z kimś pogadać, gdzieś wyjść no to jest lipa bo akurat znajomi albo są zajęci albo są w pracy. Tak mi leci dzień za dniem a niestety mam już 21lat. A jak to jest u Was? Jak sobie radzić z samotnością? nie wiem może jest tutaj na forum ktoś co czuje się podobnie jak ja i chciałby porozmawiać.
Są takie dni w których człowiek ma już wszystkiego dość i ma ochotę już tylko płakać. Mam właśnie taki dzień i dlatego tu jestem na tym forum. Może nie płaczę ale jest mi po prostu smutno, piszę bo szukam wsparcia, czuje się samotny. Co prawda mam znajomych, czasem gdzieś z nimi wyjdę, ale tak naprawdę to nie mam nikogo z kim mógłbym porozmawiać tak szczerze, nie mam dziewczyny ani żadnego prawdzwego przyjaciela i tego w życiu mi najbardziej brakuje. Może mam pecha albo obracam się w złym towarzystwie, już sam nie wiem. Chciałbym żyć nie dla siebie ale dla kogoś, być dla kogoś ważnym, nie chcę już dłużej być sam, nawet teraz gdy mam wolny dzień chciałbym z kimś pogadać, gdzieś wyjść no to jest lipa bo akurat znajomi albo są zajęci albo są w pracy. Tak mi leci dzień za dniem a niestety mam już 21lat. A jak to jest u Was? Jak sobie radzić z samotnością? nie wiem może jest tutaj na forum ktoś co czuje się podobnie jak ja i chciałby porozmawiać.