Uciążliwy sąsiad

nikczemnybobr

Nowicjusz
Dołączył
4 Lipiec 2013
Posty
1
Punkty reakcji
0
Cześć, mam prośbę kierowaną od mojego znajomego. Na tyle, na ile zdołał mi wytłumaczyć, to problem polega na uciążliwym sąsiedzie, który graniczy z moim znajomym. Oboje mają działki przy drodze, a za ogrodzeniem po stronie sąsiada rosną jakieś drzewa i krzaki, które pną się w górę, a konary zakręcają tak, że nachodzą na teren działki mojego znajomego. Ponadto gałęzie opadają na dach naruszając jego konstrukcję, a wszędzie na terenie walają się liście z drzew sąsiada.

Z tego, co mi wytłumaczono jest to sytuacja, która trwa od wielu lat. Mój znajomy nie jest zamożnym człowiekiem, tak samo jak inni sąsiedzi, którzy mają na pieńku z tym jednym robiącym problemy. On natomiast ma bardzo dużo pieniędzy i handluje w całej Unii Europejskiej.

Podobno poza zwykłymi aktami samo działania, kiedy znajomy bierze sekator, nożyce i wycina to wszystko, dochodziło również do spraw sądowych. Ojciec znajomego, a teraz on sam wielokrotnie procesował się z niechlubnym sąsiadem. To samo zresztą robili inni sąsiedzi. Tamten zawsze przegrywał i sąd nakazywał mu usunięcie gałęzi wchodzących na teren mojego znajomego. Coś nawet kiedyś ściął, ale ostatecznie problem nieustannie się powtarza i nikt nic nie może zrobić. Sąd zasądza, a sąsiad nic sobie z tego nie robi. Gałęzie wciąż rosną, naruszają dach i brudzą teren.

Jakby tego było mało facet hoduje gołębie. Mój znajomy skarży się na to, że po swojej stronie ogrodzenia, tam gdzie działki graniczą ze sobą, sąsiad składuje odpady (pióra, fekalia po gołębiach, ściętą, gnijącą trawę, warzywa, jakieś liście i inne nieprzyjemne rzeczy).

Ze względu na to, że mój znajomy nie ma internetu, prosił mnie żeby poszukał czy jest jakaś możliwość załatwienia tej sprawy. W sądzie w kwestii gałęzi nie bardzo to widzą. Straż miejska po wielu interwencjach zrobiła zdjęcia i oświadczyła, że to nie może tak być. W urzędzie miasta mówią, że mają związane ręce. Nie wiem na ile ten sąsiad ma znajomości, na ile rolę odgrywają jego pieniądze, ale jest podobno nie do ruszenia. Gałęzie jak rosły tak rosną, a odpady gniją i cuchną pod nosem mojego znajomego.

W związku z tym, prosił abym zapytał czy istnieje jakoś możliwość żeby "dobrać" się do sąsiada za to składowisko śmieci/odpadów? Chodzi mu o porady, co w tej sytuacji można zrobić, przepisy na które należałoby się powołać czy ewentualnie instytucje, które mogłyby coś w tej kwestii zrobić.

Będę zobowiązany za wszelką pomoc i z góry oczywiście za nią dziękuję.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
zgłosić można "śmieciarza" do Urzędu Miasta/Gminy, a w sprawie drzewa sąd tylko
 

Oxar

Nowicjusz
Dołączył
20 Listopad 2011
Posty
205
Punkty reakcji
5
Ło Bożesz Ty mój...
Odpalił bym piłę spalinową,wszedł bym na drabinę,uchlastał wszystko to,co wystaje nad moją działkę i prawo będzie po mojej stronie.
Co do składowiska śmieci-możesz do SANEPID-u zgłosić,jednak na nic to się zda.Urządź kompostownik po przeciwległej stronie płotu,ciekawe,komu kto prędzej uprzykrzy się.
Z gołębiami możesz walczyć z pomocą wiatrówki,tudzież pszeniczki zatrutej,jednak konsekwencje takiego postępowania w przypadku wykrycia mogą zwrócić się przeciwko Tobie.
 
R

Righteousness

Guest
Może też potraktować drzewo i roślinność mieszaniną kwasu solnego z różnymi środkami (kwas solny + domestos, przez 15 lat nic nie urośnie). Jeśli pozbędzie się dowodów to nikt mu nic nie zrobi.
Kwas solny (nie ma dużego stężenia) kupi w każdym budowlanym i ba trawę / kwiaty / może nawet krzewy będzie działać pięknie (wiem, bo mój młodszy brat się tym "bawił"). To tylko jedna z możliwości, trzeba wykazać się kreatywnością :)
 

Oxar

Nowicjusz
Dołączył
20 Listopad 2011
Posty
205
Punkty reakcji
5
Nigdy nie potraktowałem i nie potraktuję zwierzęcia wiatrówką,trucizną ani też rośliny kwasem.
To był tylko żart i podpowiedź do przeistoczenia wojny konwencjonalnej w psychologiczną;)
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
na takie cięcie gałęzi ktoś może donieść do urzędu gminy/miasta i kary są bardzo wysokie = współczynnik gatunku drzewa * 300* ucięta średnica konaru/drzewa
 
Do góry