Awao - Początek (nie skończone, półtorej strony A4)

Incubus3

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2013
Posty
60
Punkty reakcji
10
Miasto
Toruń
Moje pierwsze opowiadanie, proszę o ocenę.

Awao pochodzi z rodu o bardzo długiej i ciekawej historii. Tak, jak jego rodzice jest czarodziejem, a na kontynencie Werios wszyscy czarodzieje są bardzo szanowani i potrzebni. Każdy król ma jako doradcę chociaż jednego czarodzieja. Od niepamiętnych czasów czarodzieje mają własną siedzibę, Anirt Arem, w której dwa razy w roku czarodzieje z całego kontynentu zbierali się w zamku Anriem, mieszącego sie w Mieście Czarodziejów, aby omówić najważniejsze sprawy.
Od małego Awao, nazywany Niezwykłym interesował się historią, alchemią i księgami wszelkiej maści. Każdy czarodziej po ukończeniu 12 lat musi iść do Szkoły Magicznej, w której uczy się jak używać swych mocy. Niezwykły ma tylko ojca, który wysyła go do Szkoły Magicznej dwa lata przed ukończeniem przez niego dwunastu lat, powodem tej decyzji jest informacja od posłańca.
Posłaniec z Anirt Arem przybył do Maentris późnym popołudniem. Po napojeniu konia, wypiciu kilku piw i zjedzeniu posiłku posłaniec pojechał dostarczyć informację Trenonowi.
- Uszanowanie, czy pan jest Trenonem z Maentris, członkiem Rady Czarodziejów i doradcą króla Weiborga, władcy Manwis? - zapytał Posłaniec czarodzieja w bogato zdobionej szacie.
- Witaj posłańcze, dobrze trafiłeś, jestem Trenon z Maentris. - odpowiedział czarodziej w bogato zdobionej szacie.
- Czy mogę zobaczyć mości pana medalion? -
- Och, tak, oczywiście. - Trenon bez wahania pokazał posłańcowi medalion.
- Dziękuję. Przysyła mnie Vizmur, przewodniczący Rady Czarodziejów, ojciec pańskiej żony. Mam dla mości pana list, jego treść zna tylko Vizmur i za chwilę będzie pan drugą osobą znającą jego treść. - Posłaniec zdjął trobę i wyjął z niej list zapieczętowany znakiem Vizmura.
- Dziekuję Ci posłańcze, oby droga do Miasta Czarodziejów była spokojna. - Trenon z uśmiechem otworzył list.
Posłaniec zauważył jak szybko zmienił się wyraz twarzy doradcy króla Weiborga. Uśmiech zniknął, na jego miejscu zagościł gniew i smutek.
- Coś się stało, mości panie? - Zapytał Posłaniec.
- Nie, nic się nie stało. Możesz odejść, dziękuję Ci za dostarczenie listu, bywaj zdrów. - Trenon odwrócił się i wszedł do domu.
Nie minęła godzina, gdy przechodzący obok domu Trenona usłyszeli płacz dziecka, wszyscy dobrze wiedzieli, że w tym domu mieszka tylko jedno dziecko, które nie płacze z byle powodu.
- Awao, mam dla Ciebie bardzo złe wieści. - Powiedział Trenon do syna.
- Jakie tato? Dlaczego jesteś spakowany? Wyjeżdżamy gdzieś? - Awao spojrzał na ojca, który kręcił przecząco głową.
- Tak, wyjeżdżamy mój drogi, ale jedziemy do dwóch różnych miejsc. Ja wyruszam do Anirt Arem, Ty zaś do Szkoły Czarodziejów. -
- Jak to?! Tato, dwanaście lat skończę dopiero za dwa lata! Co się stało, dlaczego jesteś taki smutny? Powiedz mi! - Ze łzami w oczach dziecko nerwowo chodziło po pokoju.
- Wysłuchaj mnie uważnie. Twoja matka, Waisa została porwana przez ludzi króla Bardena, który jak dobrze wiesz włada całym kontynentem Preis. Wyruszam do Miasta Czarodziejów spotkać się z Vizmurem. - Oczy Trenona zaszły łzami.
- Ojcze! Ja nie chcę do Szkoły Czarodziejów, ja chcę do Anirt Arem z Tobą! Ojcze, nie rób mi tego, nie opuszczaj mnie, mama została porwana przez złych ludzi a Ty chcesz mnie zostawić samego? Bez Twojej opieki? Może mnie też będą chcieli porwać? Droga do Szkoły Czarodziejów jest długa i niebezpieczna! Coś może mi się stać, nie dbasz o to?! - Płaczący Niezwykły przytulił się do ojca.
- Spokojnie, gdy jutro się obudzisz będziesz już w Szkole, ja zaś będę w Anirt Arem. Nie masz się co bać, w Szkoła Czarodziejów jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Nic Ci się nie stanie, obiecuję Ci to. Niedługo się zobaczymy. Idź do swojego pokoju i spakuj się, nie płacz. Jutro poznasz nowych kolegów, nie minie tydzień i się zobaczymy. Obiecuję Ci to, przecież nigdy nigdy Cie nie oszukałem. - Trenon objął Awao bardzo mocno.
- Dobrze ojcze, do zobaczenia! - Z płaczem wybiegł z gabinetu ojca wprost do swojego pokoju.

Trenon nie jest gołosłowny, po przebudzeniu Awao był już w szkole a przy jego biurku leżał list, gdy tylko go otworzył wiedział, że jest to list od jego ojca.

Kochany Awao!
Mam nadzieję, że podoba Ci się nowy pokój, to w nim spędzisz następne 6 lat. Odwiedze Cię w przyszłą Niedzielę. Nie płacz, bądź silny!
Twoim opiekunem jest Trewius, mój stary, dobry przyjaciel.
Bardzo chciałem powiedziec Ci to osobiście, ale nie mogłem. Tylko tydzień i się zobaczymy, trzymaj się mój kochany, drogi Awao!
 
Y

Yellow Jester

Guest
Dwa pierwsze akapity brzmią trochę tak, jakby to miał być artykuł z Wikipedii. :D
 

Incubus3

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2013
Posty
60
Punkty reakcji
10
Miasto
Toruń
Oj, wiem o tym. Pierwsze opowiadanie, dodałem ten twór na forum literackie i podobne wypowiedzi były. Z czasem się nauczę :)
 
Do góry