Po krótce. Przerabiałam ten temat, znam go z autopsji.
Opiszę jak ja i nasza rodzina poradziła sobie z tą sytuacją, byłam dokładnie w tym samym wieku.
Pierwszą rzeczą jest pokazanie takiemu, że nie jest bezkarny. Jeśli są awantury, groźby i realne zagrożenie (a wiadomo, że w takich sytuacjach jest zagrożenie) trzeba dzwonić na policję, różnie można trafić ale oni pomagają. Założyć takiemu niebieską kartę, będzie pod nadzorem policyjnym. Odwiedzał Was będzie regularnie dzielnicowy, a ojciec jeśli dobrze pójdzie będzie musiał regularnie stawiać się na wizytach w komisariacie. Nie radzę pobłażać i nie wysyłać go na izbę wytrzeźwień. Koszty wytrzeźwiałki poniesie tylko i wyłącznie ON. Wy jako rodzina nie będziecie tym obarczane.
Ja założyłam ojcu również sprawę w sądzie o znęcanie się nad rodziną. Dostał wyrok w zawieszeniu, ale najmniejsze wykroczenie spowodowało by że wyrok będzie wykonany.
Nie wiem czy prawo się nie zmieniło teraz, nie wiem jak to wygląda, ale my zgłosiłyśmy ojca także na przymusowe leczenie, załatwia się to w Centrum Interwencji Kryzysowej, u nas akurat takowe działało w Urzędzie Miasta.
Moja rada nie pobłażać, nie dać się prowokować i zastraszać.
Kolejnym krokiem było złożenie pozwu o rozwód z orzeczeniem winy. Koniecznie z orzeczeniem winy ponieważ, jeśli ojca komfort i status życia znacznie się obniżył ma on prawo do żądania alimentów od byłej żony i trudniej będzie mu oskubać Was dzieci w przyszłości. Bo prawo d wystąpienia o alimenty miał by jeśli się nie mylę do 5 lat od rozwodu. A czy sąd będzie orzekał o podziale majątku czy nie to już waszej mamy wybór. Wtedy rozprawa ciągnie się miesiącami (jeśli sąd orzeka o podziale). Możecie się tez dogadać z ojcem (jakoś).
W razie czego pisz na PW chętnie pomogę wesprę doradzę
Generalnie w tym wszystkim chodzi o to, żeby się starać zaradzić problemowi. Zbierać dowody rozprawa o znęcaniu się i jej wyrok jest ważnym dowodem przy rozwodzie.
Wszystko jest do rozpatrzenia. Ja mam charakter buntownika i nie daje sobie w kaszę dmuchać, ważne jest podjąć decyzję o zawalczeniu o spokój i konsekwentnie do niej dążyć.