Wyjście mojej dziewczyny na 18-stkę oraz taniec z obcymi

Pain1234

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2013
Posty
7
Punkty reakcji
0
Witam, ja mam 19 lat, a moja dziewczyna 18 lat, jesteśmy razem już 1.5 roku, chciałbym zapytać się was jakie zdanie macie na tematy, które zadałem poniżej, jeżeli tematy już były wałkowane to bardzo przepraszam, ale chciałbym się wygadać i otrzymać konkretną odpowiedź, trochę czytałem, ale nie uzyskałem konkretnej odpowiedzi.

1. Moja dziewczyna dostała zaproszenie na 18-stkę koleżanki z tańców którą znam beze mnie. Zapytałem mojej dziewczyny czy mogła by się spytać tej koleżanki jak z osobami towarzyszącymi to ona odpowiedziała że niestety bez, ponieważ robi 18-stkę w domu gdzie ma ograniczoną ilość miejsc. Waszym zdaniem moja dziewczyna powinna iść na tą 18-stkę beze mnie ? Ja np bym nie poszedł, ponieważ nie mógłbym się bawić bez mojej dziewczyny, dodam jeszcze że gdybym jej zabronił to na pewno by i tak poszła i by powiedziała że trzymam ją w ktce i że jej zabraniam
2. Z moją dziewczyną mamy ustalone że nie tańczymy z obcymi na dyskotekach ( obojętnie czy jesteśmy tam razem czy nie ) oraz jak jesteśmy razem na np urodzinach, natomiast moja dziewczyna zaznajmiła mi ( ponieważ poruszyłem ten temat ostatnio ) że jak jest ona na urodzinach beze mnie ( np z powodów wymienionych w pierwszym pytaniu ) to że będzie tańczyła z obcymi, ponieważ to nic złego i że ja też mogę, mówiła również że po prostu lubi tańczyć, to nie zdrada i taniec bez uczuć, ja natomiast poprosiłem ją by tak nie robiła to ona na to że i tak to będzie robić z powodów które wymieniłem wcześniej, co sądzicie na ten temat ? Ja bym nie zatańczył z obcą mi, ponieważ no nie mógłbym tak, nie podobało by mi się to

Chciałbym, aby moje pytania były potraktowane całkiem poważnie, poniewż zależy mi na poznaniu waszego zdania na takie tematy. Z góry dziękuję i pozdrawiam
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Cześć.

1. To, że jesteście parą nie znaczy, że wszędzie musicie chodzić razem za rączkę, więc spokojnie może sobie iść i bawić się, tak samo jak Ty sobie wychodzisz gdzieś tam.
2. To już jest kwestia dogadania się i ustalenia pewnych zasad, a to już zależy od was jakie one będą.
 

Leeroy

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2009
Posty
534
Punkty reakcji
28
Miasto
Iława
Dajcie sobie więcej swobody. Nie może być tak, że Ty swoją dziewczyne chowasz do putełka i mówisz "moje".
Jest to test waszego zaufania do siebie. Najważniejsze w związkach jest dawanie tej swobody, bo inaczej prędzej czy później dochodzi do rozstań.
Z tańcem w sumie różnie bywa. W każdym razie, to od dziewczyny zależy jak daleko partner może się posunąć. Jeżeli rzeczywiście się miłujecie, to na pewno nie dopuści do żadnych macanek.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
W sumie dziewczyna ma racje, taniec to jeszcze nie zdrada, oczywiście mowie tutaj o zdrowym rozsądku nie o dzikim obściskiwaniu się.
Poza tym, mozecie też mieć swoje sprawy a nie tylko wszystko wspólne. Nie jesteście swoją własnością.. tworzycie relacje a nie złota klatkę w której macie się zamknąć ;)

Wyluzuj...
Pewnie Cie nie pociesze, ale jeśli miała by coś wywinąć to czy będziesz czy cie nie będzie czy będziesz pilnował czy nie i tak się to może stać. Więc lepiej być spokojnym i ufać.
Człowiek wtedy nie ma sobie nic do zarzucenia!
Nigdy nie byłam za kontrolingiem...
 

grzechuu1990

kawopijca
Dołączył
30 Wrzesień 2012
Posty
410
Punkty reakcji
117
Wiek
33
Miasto
MałaPolska
To jakieś chore zasady są między wami. Podstawą związku jest zaufanie, a nie kontrolowanie i ograniczanie.
Spróbujcie sobie zaufać, ona tobie, a ty jej, a w przyszłości to zaowocuje. Jeśli będziecie się nawzajem kontrolować to za ładnych parę lat, jeśli będziecie razem, ktoś z was może nie wytrzymać i uciec w bok gdy poczuję odrobinę wolności.
Po cóż wiązać się z osobą szukającą cały czas spisku.
Jednak słusznie robicie wyznaczając sobie zasady, może nadszedł czas, aby je troszkę zmodyfikować?
Ustalcie jakieś granice tego tańca. Jeśli dziewczyna Cię kocha, to nie zdradzi Cię, a jeśli doprawi Ci rogi, to wyjdzie że nie jest warta Twojej uwagi.
W tym czasie jak ona będzie balangować umów się z kumplami na bilard wypijcie bro. Oboje wyłączcie telefony, na drugi dzień opowiecie sobie o miłych wrażeniach.
Miłego.
 
C

Czart

Guest
Moja, moja, moja. Ona nie jest twoja, Wy tylko jesteście razem, a jeśli chcesz posiadać człowieka na własność, kup sobie niewolnika.

Wyluzuj troszkę, ponieważ dziewczyna kiedyś się ocknie i znajdzie sobie innego, który nie będzie zakładał jej kagańca, nie będzie ustalał głupich reguł.

Dlaczego nie może tańczyć z innymi? bo co? Rozumiem, zazdrość, lecz jeśli tak strasznie obawiasz się, że zostawi Cię dla innego może warto zamiast ograniczeń (jak widać przez nią niechcianych) bardziej postarać się?

Robisz wszystko by Twoja luba zmieniła swój obiekt zainteresowań.
 

Nuada

Malkontencki
Dołączył
8 Luty 2010
Posty
585
Punkty reakcji
25
Wiek
32
Miasto
Łódź
Obstawiam, że na tej imprezie nikomu nie da. Nie łam się, może innym razem.

Młodzi jesteście i to normalne, że tworzysz problemy z niczego. Przyzwyczajaj się do takich sytuacji.
 

Pain1234

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2013
Posty
7
Punkty reakcji
0
Dzięki za tak liczne odpowiedzi, szczere i poważne potraktowanie mojego tematu, podsumowując to wynika to tak że to ja coś źle robię, zdanie wasze znam, a jak jest/było u was w związkach ? Bo np czytając ostatnio trochę na takie tematy to co u nie których jest tak jak ja piszę że jak jedno nie może iść to drugie nie idzie albo że bez siebie się nie bawią/tańczą
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
grzechuu1990 napisał:
Podstawą związku jest zaufanie, a nie kontrolowanie i ograniczanie.
Właśnie.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy ktoś mnie cały czas kontroluje i ze mną jest. nawet, jeśli byłaby to osoba, którą kocham. Na dłuższą metę to męczące i może się znudzić. Bardzo często wychodzę i wyjeżdżam sama i tak samo jest u mojego męża. Nie dajmy się zwariować. To, że ktoś z kimś tam tańczy, rozmawia przy kawie nie jest od razu zdradą. Ile razy zdarzało mi się być bez mojej drugiej połówki i vice versa. Są to wyjazdy służbowe czy spotkania ze swoimi znajomymi, którzy niekoniecznie są bliscy sercu jednej ze stron.

grzechuu1990 napisał:
słusznie robicie wyznaczając sobie zasady, może nadszedł czas, aby je troszkę zmodyfikować?
Zasady to podstawa, ale nie powinien to być "zakon". Modyfikacja by się przydała.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Pain1234 napisał:
a jak jest/było u was w związkach ?

Nie było. :lol:


Pain1234 napisał:
ja piszę że jak jedno nie może iść to drugie nie idzie albo że bez siebie się nie bawią/tańczą
No jak dla mnie ,to jest już patologia.
Kochanie się kochaniem ,ale bez przesady ,że ja bez tej drugiej osoby już się nie umiem bawić i moje życie traci sens.
Wszystko w granicach rozsądku.
Nie zachowujmy się ,jak stare małżeństwo - na to będzie jeszcze sporo czasu .
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
ForeverYoung napisał:
Nie zachowujmy się ,jak stare małżeństwo - na to będzie jeszcze sporo czasu .
Stare. dobre małżeństwa tak się nie zachowują. To mit i stereotyp :)
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Bluesia napisał:
Stare. dobre małżeństwa tak się nie zachowują.
Wypowiadasz się za wszystkie ? :)

Ja właśnie miałam niedawno do czynienia z takim i nie powiem jest to w jakimś stopniu urocze ,ale na dłuższą metę nie do zniesienia.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Okej wybacz :)
Jak bym mogła :] to bym edytowała na "niektóre stare małżeństwa " .
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Niektórzy są młodzi, inni starzy, ale żadna z grup nigdy nie będzie wieczna. Wszystko ma kiedyś swój koniec.....

By do takiego nie doszło, jeśli chodzi o opisywaną parę potrzeba nabrać trochę dystansu. Inaczej pojawią się kłótnie i uniki oraz coś co się określa toksycznym związkiem.
 

Wiesiu PL

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2011
Posty
201
Punkty reakcji
1
Ja osobiście nie mógł bym znieść myśli że moja luba z kimś tańczy a ona nie może sie bawić beze mnie dlatego ustaliliśmy żę jeździmy tylko razem ;)
 

Pain1234

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2013
Posty
7
Punkty reakcji
0
WiesiuPL napisał:
Ja osobiście nie mógł bym znieść myśli że moja luba z kimś tańczy a ona nie może sie bawić beze mnie dlatego ustaliliśmy żę jeździmy tylko razem ;)
A co jeśli nie będziesz mógł iść np z powodów które podałem wyżej przy 18-stcę ? Jak narazie jesteś pierwszą osobą która ma podobne zdanie do mojego, szkoda że moja dziewczyna ma odmienne zdanie do mojego bo jakoś też nie mogę znieść tej myśli że by tańczyła z kimś innym, u mnie niestety nie dało się tak ustalić tak jak u ciebie :(
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Bluesia napisał:
Stare. dobre małżeństwa tak się nie zachowują. To mit i stereotyp :)
Zgadzam się i nie tylko dotyczy to małżeństw.Jeśli jest się ileś tam lat w związku to nie znaczy,że ludzie bez siebie nic nie potrafią robić-to nawet zdrowe dla związku.Jeśli się kocha i ufa to nie ma problemu w osobnych imprezach czy tańcach.Ten taniec to dla mnie w ogóle nie zrozumiałe-my na imprezie to razem tylko pierwszy tańczymy i tak powinno być-póżniej bawimy się i nikt nikomu nie robi scen zazdrości.Myślę ,że do tego trzeba dojrzeć-młodzi ludzie wszędzie szukają zagrożenia dla związku-prawda jest taka,że co ma być to będzie i trzeba sobie ufać.
 

Wiesiu PL

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2011
Posty
201
Punkty reakcji
1
Jeśli bym nie mógł to oboje byśmy nie poszli a w zamian np zrobili wspólny romantyczny wieczór , moja dziewczyna mi powiedziała że nie mogła by iść beze mnie wiedząc żę siedzę w domu i się martwię uważam że jeśli związek jest naprawdę poważny to takie samotne imprezy odpadają na 18 różne rzeczy sie dzieją jest alko itp ktoś wypije będzie chciał tańczyć twoja dziewczyna mu odmówi ten jako pijany będzie nachalny itd. i zaufanie nie gra roli wtedy według mnie bycie z kimś do czegoś zobowiązuje ;)
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Do czego -niewolnictwa?Dorośnijcie trochę.Dziewczyna chce iść na 18-stkę do koleżanki-powiedziała o tym facetowi,nic nie ukrywa- a w zamian ma dostać ultimatum-Chłopak jak chce może ją odebrać po imprezie,ale proponować coś w zamian to trochę szantaż.
Brak zaufania i wybujała wyobrażnia dobrze nie wróży związkowi.
Ja chodzę czasami na tzw.babskie imprezy z koleżankami-mój partner mnie z nich odbiera i jest wszystko w porządku.Tak samo inne imprezy np.firmowe -nie ma mowy o zabieraniu na nie osoby towarzyszącej-są tańce i co z tego-ludzie...Jeśli najdzie mnie ochota na zdradę to nie będę do tego potrzebowała pretekstu w formie jakiejś tam imprezy-zrobię to tak czy siak.Więc impreza nie jest tu problemem -a relacje w związku ,szacunek i zaufanie.
 
Do góry