Dlaczego smutna prawda? Dziewczynka uważa, że filmy są lepsze od życia, ale to wcale nie oznacza, że musi pochodzić z jakiejś patologii, czy coś. Jak byłem w jej wieku, to też żyłem marzeniami. Kiedy dorosłem, marzenia zamieniły się w cele, a to, co mi się nie podobało w dzieciństwie staram się zmieniać lub z tym walczyć, kiedy mnie bezpośrednio dotyczy. Człowiek już tak ma, że z wiekiem idealizuje swoje dzieciństwo, które tak naprawdę było pełne zakazów, nakazów i do tego niewiedzy o świecie, a kiedy jest niewiedza, wtedy pojawia się lęk przed nieznanym, a nie tylko sama beztroska jak się wielu ludziom po latach wydaje. Patrząc na ten filmik z takiej perspektywy, że dzieciństwo było wyłącznie super czasem, a teraz trzeba ciężko pracować jest moim zdaniem zrzucaniem winy na koleje losu za swoje obecne życie. To jest dopiero smutna prawda, kiedy dorośli myślą, że stworzyli raj, w którym każde dziecko twierdzące, że ten raj nie jest rajem to powód do orzekania, że jest to smutna prawda. Smutne byłoby to, gdyby świat się jej podobał, bo wówczas nie miałaby marzeń. Dziecko w jej wieku to egoista, warto o tym pamiętać. Dopiero zaczyna uczyć się, że otaczają ją inni ludzie, stąd dziwne byłoby, gdyby była zachwycona, że np. teraz idzie do przedszkola i nie jest już w centrum uwagi, jak to było wcześniej...
Jak już nie ma co przekazać wartościowego, to najlepiej oddziaływać na emocje, a wszelkiego typu kotki, pieski, no i małe dzieci zawsze do tego najlepiej się nadają. Smutne