Firman - Pięć Talarów i więcej

Firman

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2013
Posty
1
Punkty reakcji
0
Pięć Talarów,
Pięć się toczy,
Pięć tych monet,
Pięć mamony tych kapłanów,

Pięć talarów,
Wszystkie w rzędzie,
Każdy z nich,
Inną opowieść przędzie,

Jeden-prawi:
Rzecz to sroga i wspaniała,
Że ja miedź jest-doskonała,
Mnie rycerze,
Mnie królowie,
Mnie magowie,
Mnie marszałkowie,
Każdy mieć miedź taką chce...
Mnie-bo może...

I znów gadkę swą powtarza,

Drugi talar:
Rzecz to znana,
Ma wartość?
Niesłychana!
Ja budulcem jestem władzy!
Mnie nie położy król na sadzy!
Ja czyściutka-taka lśniąca,
Za mnie pałac,
Za mnie obraz,
Za mnie...

I tak ględzi niesłychanie...

Trzeci z czwartym?
Ci się kłócą!
Za nich wojska!
Za nich kaci!
Dla nich słudzy i kamraci!
Krew z nich bucha...
Krew-wojny,
Co tak ścina głowy...

Piąty,
Cichy,
Smutny,
Brudny...
Nic nie mówi...
Milczy...
On w biedaka chudej dłoni...
On na chleb,
On na córę,
On za pracę,
On za dach,
On za strach...

On-choć brudny wszakże...
On-piękny...
Przecież...
Także...
 

Daria*

Nowicjusz
Dołączył
25 Sierpień 2012
Posty
45
Punkty reakcji
7
Mam wrażenie, że są tu same powtórzenia. Pięć, pięć, pięć, mnie, mnie, mnie, on, on, on. Straszny chaos słowny. Niby jest jakieś przesłanie, ale moim zdaniem ono ginie w natłoku nikomu niepotrzebnych powtórzeń.
 
Do góry