Co z nim dalej zrobic ?

ona_1991

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiem jestem głupia .... ulegałam mu ale nie potrafiłam inaczej ....
Ale może od początku
icon_smile.gif

Hej, moje życie uczuciowe jest (delikatnie mówiąc) dość skomplikowane
icon_confused.gif
, więc moja "pierwsza miłość" była skryta zakochałam się w kimś z kim o związku nie powinno być w ogóle mowy trwało to kilka lat w końcu stwierdziłam, że nie mogę tak żyć muszę się od tego uwolnić ... i pojawił się on Marek chłopak 4lata ode mnie starszy o tym, że się mną interesuje dowiedziałam się już jakieś dwa lata wcześniej wysyłał mi parę wiadomości z 2 razy proponował spotkanie jednak ignorowałam to ale tej jesieni jakoś na początku roku akademickiego gdy znowu chciał się poznać stwierdziłam w sumie czemu nie i zaczęło się ....
Przyjechał po mnie pod dom i pojechaliśmy na miasto na kawę rozmawialiśmy jak byśmy znali się od dawna (z reguły jestem nieśmiała) ja mu opowiadałam o sobie a on o sobie dodam że był w poważnym związku jak on to ujął "jedną nogą na ołtarzu" (ze swoja byłą miał już zaplanowany ślub jednak na krótko przed ona zaczęła fiksować i stwierdziła że nie jest jeszcze pewna i że muszą wszystko odwołać ,niedługo po tym zerwali ze sobą wiem że ona żałuje do tej pory próbowała do niego wrócić ale on już nie chciał)ja z kolei powiedziałam mu że na razie nie chcę się wiązać możemy się spotykać ale jeśli miałabym z kimś być to chcę być tego na 100% pewna. Po spotkaniu oboje byliśmy sobą zachwyceni, dzwonił pisał sms-y na dzień dobry i dobranoc, mówił że mu się podobam i szkoda że nie chcę mieć chłopaka i takie tam. Za parę dni umówiliśmy się na balety ja wzięłam kuzynkę on kolegę tak żeby było weselej odwiedziliśmy kilka klubów było fajnie potańczyliśmy wypytywał o mnie moją kuzynkę jaka jestem mówił jej że boi się że znowu będzie cierpiał, pod koniec zaczęłam się nawet z nim całować. W tygodniu przyjechał do mnie na kawę pogadaliśmy i jakoś tak się potoczyło wylądowaliśmy w łóżku… drugi raz gdy się spotkaliśmy to samo chociaż z początku nie chciałam i mówiłam mu że nie chcę żeby nasze spotkania opierały się tylko i wyłącznie na seksie ale i tak mu uległam (broniłam się jak mogłam ale działał na mnie tak że moja psychika była bezradna) i kiedy już chciałam mu powiedzieć, że może byśmy spróbowali razem być to on wyskoczył z tekstem, że te całe związki to są tak naprawdę bez sensu i lepiej zacząć z kimś być jeśli się już w nim zakocha na to ja ok. w sumie jest w tym sporo racji ale jeśli tak to rezygnujemy z seksu bo w relacji kolega-koleżanka się tego się robi na co on „daj spokój mamy XXI wiek” później zaczął trochę fiksować że on jest zły nie powinnam się w nim zakochiwać bo jestem złotą dziewczyną, szkoda mnie dla niego takiego wariata i takie tam. Później mu przeszło mówił że chciałyby mieć taką żonę jak ja żebym nie myślała sobie ze on mi to mów tak tylko dla bajeru i w ogóle, na następnym spotkaniu (a w zasadzie na każdym) pytał mnie czy się w nim zakochałam odpowiedziałam nie (bo tak naprawdę jest bardzo zależy mi na nim ale nie kocham go) na co tak po cichu odpowiedział „szkoda” poczym do mnie „no to dobrze”. Ostatnio gdy się spotkaliśmy nie pytał o nic, seks jak zwykle mu się podobał za każdym razem wprowadzaliśmy jakieś urozmaicenia trochę jego pomysłów trochę moich więc zawsze było ciekawie. Tydzień po wszystko było normalnie a wczoraj dostałam od niego SMS:
-Muszę Cię o czymś poinformować..
-O czym?
-Nie będziemy się już spotykali w takim celu jak zawsze … chyba że na kawę, piwo
-Ale coś się stało? Znalazłeś sobie inną czy nawróciłeś się?
-Nie znalazłem o to nie musisz się martwic. Nawracam się .. ;-p koniec beztroskiego życia!
- sms 1:Od początku Ci mówiłam że nie chcę żeby nasze spotkania opierały się tylko na tym na czym się opierały ale wiesz jak na mnie działasz
sms 2:W ogóle mam już tego dosyć koniec z tym kręcisz systemem na wszystkie możliwe sposoby ja chcę wiedzieć na czym stoję od nd do śr będę w domu spotkajmy się u mnie albo na mieście chcę o tym wszystkim pogadać …
-Dobra ale ja w nd wieczorem wyjeżdżam i dopiero we wt wrócę…
-Wiesz kiedy będę po prostu wybierz sobie dzień i godzinę

Na tym koniec, nie wiem co mam z nim zrobić czy jest sens to dalej ciągnąc zależy mi na nim bardzo, jest mi bardzo bliski nie kocham go ale to wszystko przez te jego ciągłe wahania i kręcenia nie chcę boję się że znowu będę cierpiała bronię się przed tym uczuciem jak tylko mogę …..
 

notserious

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2012
Posty
446
Punkty reakcji
16
Wiek
32
Miasto
wlkp
bez urazy, ale dla mnie ten gość jest... dziwny.. sam nie wie czego chce, Ty zresztą też... matko, ile Wy macie lat, żeby się nad takimi rzeczami zastanawiać ? najpierw seks-tak, potem seks-nie, najpierw związek-tak, potem związek-nie, potem znowu tak. a teraz to już nic nie wiadomo. albo niech się gość określi i Ty także, albo dajcie sobie spokój.
 

Poison_Girl19

Agonia, Cierpienie, Ból, Rozkosz...
Dołączył
23 Lipiec 2008
Posty
1 387
Punkty reakcji
80
Wiek
34
Miasto
z WoW'a ^^
Spotkać się, pogadać I w końcu coś ustalić. A nie bawić się w kotka i myszkę.
 

ona_1991

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
2
Punkty reakcji
0
no i właśnie dlatego go nie ogarniam .... ja tylko go chciałam go lepiej poznac a gdy już chciałam spróbowac to jemu zię zaczeło zmieniac .... fiksuje już od tego ... :(
 
0

03092010

Guest
z początku nie chciałam i mówiłam mu że nie chcę żeby nasze spotkania opierały się tylko i wyłącznie na seksie ale i tak mu uległam (broniłam się jak mogłam ale działał na mnie tak że moja psychika była bezradna)
Tekst miesiaca. lol

nie powinnam się w nim zakochiwać bo jestem złotą dziewczyną,
Co w kontekscie calego zamieszania (a glownie w sytuacji kiedy on ma ochote spuscic z krzyza, a ty jestes na kiwniecie palcem) znaczy, ze jestes zlota dziewczyna?
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Ona, nie piszesz za wiele o sobie - nie wiadomo czy on pasuje Ci bardziej czy mniej, jeśli się nie wie jakie masz cele życiowe, czego oczekujesz od innych ludzi i co chcesz dawać, to nie wiadomo co doradzać.
Mnie się zdaje, że on nie jest dla Ciebie odpowiedni, ale dajesz mu się rozbrajać gadką i obmacywaniem. Cwana bestia.

Zatem z nim nic nie rób i upatrz sobie kogoś innego, lepiej bez przeżyć podołtarzowych.
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Tak byłoby chyba najlepiej,tym bardziej ze to co was"łączy" jest bardzo kruche i oparte na jednym czy dwóch elementach,nic poza tym. Sama też musisz się określić- czego chcesz,oczekujesz i czy aby ten facet na pewno jest dla Ciebie odpowiedni.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
No, ale pogaworzyć można.
Jednak lepiej w miejscu publicznym a nie w mieszkaniu i bez świadków :cry_smile: :zakochany:
 
Do góry