Chciałbym poruszyć pewien temat szczególnie nie wygodny dla osób wyznających głęboko wiarę i to do nich jest on kierowany.
Jak to jest że osoby deklarujące się jako wierzące, stosują antykoncepcje świadomie wiedząc że kościół ją nagminnie potępia?
Mniej więcej wygląda to tak:
Pani X idzie do konfesjonału przed którym oczywiście zrobiła rozrachunek sumienia.
Wyznaje księdzu swoje grzechy których oczywiście "żałuje", miedzy innymi to że stosuje antykoncepcje która kościół potępia!
Po chwili dostaje receptę na szczęście(10 zdrowasiek) i ukojenie sumienia po czym wychodzi.
Aż tu nagle pi bi, pi bi.... przypomnienie w komórce że musi wziąć pigułkę, po czym ją zażywa.
Ilu z was którzy są już po ślubie uprawiało seks przedmałżeński?
Najprawdopodobniej 99,99%
Analogiczna sytuacja
spowiedź w konfesjonale,
tak, tak, wiemy że żałujesz,
rozgrzeszenie
Po czym wieczorem kochasz się ze swoją/im dziewczyną/chłopakiem.
Dlaczego seksu ze swoją dziewczyną którą darzy się uczuciem trzeba żałować?
Większość spowiadających się z tego osób skłamie że żałuje, przy czym znowu według wiary katolickiej popełni grzech.
Czyż to nie czysta obłuda? Te same osoby często potępiają niewierzących za to że w post zjedzą mięso.
Znacząco razi to taki osoby jak ja, które nie chcą uczestniczyć w rytuałach katolickich ponieważ nie wyznają wiary, a często są przez to potępiane i pomijane. Traktowanie niewierzących jako ludzi drugiej kategorii stało się już powszechne szczególnie w małych miasteczkach i na wsiach.
Czy Wy ludzie wierzący zauważacie w sobie ten problem?
Jak to jest że osoby deklarujące się jako wierzące, stosują antykoncepcje świadomie wiedząc że kościół ją nagminnie potępia?
Mniej więcej wygląda to tak:
Pani X idzie do konfesjonału przed którym oczywiście zrobiła rozrachunek sumienia.
Wyznaje księdzu swoje grzechy których oczywiście "żałuje", miedzy innymi to że stosuje antykoncepcje która kościół potępia!
Po chwili dostaje receptę na szczęście(10 zdrowasiek) i ukojenie sumienia po czym wychodzi.
Aż tu nagle pi bi, pi bi.... przypomnienie w komórce że musi wziąć pigułkę, po czym ją zażywa.
Ilu z was którzy są już po ślubie uprawiało seks przedmałżeński?
Najprawdopodobniej 99,99%
Analogiczna sytuacja
spowiedź w konfesjonale,
tak, tak, wiemy że żałujesz,
rozgrzeszenie
Po czym wieczorem kochasz się ze swoją/im dziewczyną/chłopakiem.
Dlaczego seksu ze swoją dziewczyną którą darzy się uczuciem trzeba żałować?
Większość spowiadających się z tego osób skłamie że żałuje, przy czym znowu według wiary katolickiej popełni grzech.
Czyż to nie czysta obłuda? Te same osoby często potępiają niewierzących za to że w post zjedzą mięso.
Znacząco razi to taki osoby jak ja, które nie chcą uczestniczyć w rytuałach katolickich ponieważ nie wyznają wiary, a często są przez to potępiane i pomijane. Traktowanie niewierzących jako ludzi drugiej kategorii stało się już powszechne szczególnie w małych miasteczkach i na wsiach.
Czy Wy ludzie wierzący zauważacie w sobie ten problem?