Wiara vs./& Nauka

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
Uważa się , że nauka kłóci sie z wiarą. To co naukowe to osobny rozdział a to co związane z religią także. Ale czy tak jest naprawdę? Czy wiara musi kojarzyc sie tylko z religią? Piszcie swoje przemyślenia :)
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
Ogólnie stworzyłam ten temat by rozwarzać nad tym czy wiara w Boga i nauka mogą jakoś współgrać ze sobą :)
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Osobiście uważam, że podstawową sprawą jest indywidualna ocena człowieka. Jedni biorą poważniej naukę a inni wiarę, podchodząc krytyczniej, jednocześnie to drugiego (lub też nie).
Jeśli dana osoba koniecznie chce pogodzić te dwie sprawy, to na pewno da radę.
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
Temat dla wierzących...
To sobie idę. :)
Nie no cos ty. To temat dla każdego :) Ciekawa jestem czy to co pisze w Bibli i innych świętych ksiegach, można przedstawić w sposób naukowy? Taka deszyfryzacja zagadek religijnych. Tym samym jesli ateista ma dowód na to , że dane zagadnienie w Bibli nie jest duchowe a z naukowego punktu widzenia jest czymś przyziemnym to pisze tu sojego posta :)
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Temat dla wierzących...
To sobie idę.
Zostań, miło jest puki co. Nawet ja wpadłem.

A co do biblij i udowadniania naukowo, tego co wymieniona księga dotyczy, raczej nie będzie to łatwe z racji iż ST jest nie dokładny, nie odnosi się do historii i pomija, zmienia fakty historyczne.
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
Mnie cały czas kręci ten fakt, skąd tamci dawni ludzie wymyślili coś takiego, że z żebra Adama, Bóg stworzył Ewę. Przecież jakby nie patrzec to kłania nam sie inżyneria genetyczna. Ludziom w tamtym czasie nie przyszło by do głowy, że coś takiego może zaistnieć... Nie ciekawi was to, że ktoś mógł mieszać ludzkim przodkom w genach?
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Mnie cały czas kręci ten fakt, skąd tamci dawni ludzie wymyślili coś takiego, że z żebra Adama, Bóg stworzył Ewę. Przecież jakby nie patrzec to kłania nam sie inżyneria genetyczna.
To jeszcze nic, według wierzeń prekolumbijskich pochodzimy od kukurydzy - TO jest dopiero inżynieria genetyczna! :D
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Mnie cały czas kręci ten fakt, skąd tamci dawni ludzie wymyślili coś takiego, że z żebra Adama, Bóg stworzył Ewę. Przecież jakby nie patrzec to kłania nam sie inżyneria genetyczna. Ludziom w tamtym czasie nie przyszło by do głowy, że coś takiego może zaistnieć...
To jest metafora, jakich wiele w ST. W starohebrajskim słowo ,,żebro" mogło być też tłumaczone jako życie, więc nie sądzę, aby to był przypadek.
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
To jeszcze nic, według wierzeń prekolumbijskich pochodzimy od kukurydzy - TO jest dopiero inżynieria genetyczna! :D
Ha ha :D

To jest metafora, jakich wiele w ST. W starohebrajskim słowo ,,żebro" mogło być też tłumaczone jako życie, więc nie sądzę, aby to był przypadek.
No to jak. Ewa powstała z życia Adama?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Można różnie interpretować. Prawodpodobnie chodzi o to, że bez względu na płeć łączy nas wspólny pierwiastek, czyli życie dane od Boga. Kościół z czasem zaczął ustępować od dosłownego rozumienia abstrakcyjnych fragmentów Biblii jak np. to żebro właśnie albo arka i potop.
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
Wszystko co żyje na świecie dostałożycie od Boga. Pomyśl za około milion lat, człowiek już nie wygląda jak człowiek. Zmieniła go ewolucja. Przez ten czas odkrył trochę wszechświata. Odkrył podróże w czasie i inne rzeczy o czym współczesny człowiek nie ma zielonego pojęcia. Ludzkość czuje się Bogiem we wszechświecie. Myślisz, że jakby człowiek posiadł taką władzę to by nie eksperymentował? Już inżyneria genetyczna tworzy różne straszne rzeczy na zwierzętach. Biedne zmutowane myszy z uchem na plecach i tym podobnie. Już człowiek ma w zamyśle stworzyć myslące roboty. A co jakby opanował wszechświat to nie pokusiłoby go stworzyć istoty rozumnej na własne podobieństwo? Oczywiście nie uważam że Bogiem jest człowiek. Bogiem może być to co stworzyło Wszechświat. Ale Anioły i Demony?
 

Mściciel

Nowicjusz
Dołączył
21 Październik 2012
Posty
29
Punkty reakcji
2
Próby pogodzenia religii i nauki są na nowo podejmowane współcześnie.
Acitve_Angel- poczytaj o rewolucji kwantowej w fizyce, która miała miejscie w wieku XX.
Mechanikę Kwantową można śmiało nazwać najdziwniejszym i najmniej zrozumiałym obszarem nauki.
Zdarzenia, które mają miejsce na poziomie subatomowym są tak abstrakcyjne i nieprzewidywalne, jak sam człowiek.
Stąd wziął się pomysł na stworzenie nowego modelu "umysłu ponad materią", który zakłada, że umysł badacza wpływa na wynik eksperymentu.
Poczytaj, zbadaj temat na własną rękę, a jeżeli zauważysz, że to do Ciebie przemawia, to wyszukaj sobie na YouTube film "Kwantowa Komunikacja".

Pomysł, że Bóg nie jest bytem unoszącym się gdzieś nad naszymi głowami, a raczej duchem, który przenika wszystko jest obecny w wielu filozofiach, chyba każdej religii, której się przyjrzałem, a najmocniej prawdopodobnie w buddyźmie tybetańskim oraz (co zaskakuje ludzi, którzy kończą swoją przygodę z nauką w liceum) w teoriach naukowych.
Mnóstwo bardzo poważanych naukowców chętnie odrzuca możliwość istnienia Boga, ponieważ zaprzecza to tezie, iż świat jest możliwy do zbadania drogą racjonalnej analizy zjawisk.
Faktycznie- ogromne obszary nauki można oprzeć na matematyce i racjonalnemu rozumowaniu.
Niestety problem zaczyna się, gdy naukowiec spostrzega, że jego życie wewnętrzne, przemyślenia oraz często emocjonalny stosunek do "zimnych" analiz jest irracjonalny.
Nie można odrzucić faktu, że każdy człowiek posiada życie wewnętrzne oraz emocje, którą są irracjonalne (nie dające się poznać racjonalnie, dosłownie nieobliczalne) oraz to, że jesteśmy niezaprzeczalnie wynikiem długiej ewolucji na planecie Ziemia i częścią natury, którą staramy się zgłębić.
W świetle takiego myślenia dochodzimy do winosku, że wszechświat nie jest całkowicie racjonalny, ani uporządkowany, a emocje, filozofia i religia także potrafią wiele wytłumaczyć, dają rzeczywiste efekty i mają swoje znaczące miejsce w znanym nam świecie.

Tylko ignoranci ograniczają się do jednej dziedziny życia i uwarzają siebie za umysły, które potrafią wszystko wytłumaczyć za pomocą wybranej metody.
Większość ludzi pomija istotne zagadnienie nauki- "układ odniesienia obserwatora".
Prawda jest taka, że wiedza o świecie obserwowanym przez ludzi wynika jedynie z naszych <ograniczonych> możliwości percepcyjnych.
Nie jestem przeciwny nauce- sam interesuję się nowymi odkryciami, czytam prace wybitnych umysłów i podziwiam matematykę.
Jednocześnie wiem, że jesteśmy tylko ludzmi, urodziliśmy się na krótko, zobaczymy mało, a nauka to proces, który napędzany jest przez kolejne odkrycia, nie kończy się.
Każdy, kto poważnie angażuje się w racjonalne badanie rzeczywistości, musi zmierzyć się z nieskończonościami i tym, co niewytłumaczalne.
 
B

BraveNewWorld

Guest
Szczerze? Dajcie temu spokój. Wiara jest wiarą. Sama nazwa wskazuje, że nie musi być potwierdzona. Wierzyć w coś, czego się jest pewnym, jest o wiele łatwiej niż w coś, co budzi wątpliwości. "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli".

Nie zapominajmy, że Biblia jest przepełniona symboliką. Dlaczego akurat "666"? Otóż 6=niedoskonałość, więc "666" możemy odczytać jako zwielokrotnienie niedoskonałości, najwyższą możliwą niedoskonałość, =szatan. A jakim cudem Adam i Ewa mieli dwóch synów, z czego jeden zabił drugiego, a na Ziemi jest teraz mnóstwo ludzi? Kain i Abel pewnie nigdy nie istnieli, te postacie mają jedynie symbolizować ludzką naturę.

Wiadomo też, że nauka poszła do przodu i w dzisiejszych czasach posiadamy o wiele rozleglejszą wiedzę, niż chociażby nasze babcie. Ludzie już w starożytności tłumaczyli sobie nawet zjawiska przyrody obecnością bogów. Dziś już umiemy sobie to wszystko racjonalnie wyjaśnić, ale czy to stoi na drodze wierze? Wiadomo, że nie możemy wierzyć w każdą rzecz, jaką Kościół podstawi nam pod nos, bo jedno powiedział Chrystus, a 9999999 następnych dopowiedzieli sobie ludzie. Nie bądźmy ślepi. Uważam jednak, że wierzyć w Boga warto. Jestem chrześcijanką, wierzę w Boga, kocham go i wiem, że on kocha mnie. Nie wstydzę się tego. A ta wiara nie przeszkadza mi w naukowym spojrzeniu na świat. Złoty środek, ot co.
 

gaja1

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2013
Posty
21
Punkty reakcji
0
Ciekawy wątek, moj śp katecheta zawsze powtarzał że jak jestesmy od małpy to mamy sobie być jego stworzył Bóg:)
 
Do góry