przyjaźń damsko-męska

czesc

Nowicjusz
Dołączył
8 Lipiec 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Wrocław
Witam wszystkich bardzo serdecznie.Pewnie taki temat już pojawił się na forum, ale nie mam jakoś zbytnio siły i chęci szukania.Chciałabym się podzielić z wami tym, co czuję i może ktoś z was, doradzi mi co mam zrobić w tym temacie... Nazywam się Asia i mam co prawda niewiele, bo 18 lat. Sądzę, że każdy zaraz dojedzie mnie o tym, co ja mogę wiedzieć o miłości, bo jestem taka młoda... Zawsze otaczałam się ludźmi starszymi ode mnie i właśnie z takiego środowiska wychodzę... Myślę całkiem inaczej niż moi rówieśnicy i mam inny pogląd życiowy, Pracuję, uczę się. próbuję za wszelką cenę zabić czas, aby tylko nie być sama, wtedy mam głupie myśli na temat swojego życia, Miałam w swoim życiu tylko 2 związki, Były długie, jeden 3- letni, a drugi prawie 2.Podchodzę do tego wszystkiego bardzo poważnie i poważnie również traktuję drugą osobę, Jestem typem człowieka, który nawet, jeśli nic nie zrobi, to pierwszy wyciąga rękę do zgody,

No cóż, To tyle o mnie... Przedstawię wam moją sytuację, Mam przyjaciela Adama, Znamy się ok. 7 lat, nie wiem czy można to nazwać aż taką przyjaźnią, po prostu świetnie się dogadujemy od zawsze. Zawsze nie był mi obojętny, lecz czułam że nigdy nie będzie w moim zasięgu, Jest wolny od bardzo długiego czasu. Ja niestety po rozstaniu, zaczęłam próbować się z kimś związać, co skutkowało spotkaniami z wieloma facetami, wszystkie okazały się porażką, Mam nieciekawe wspomnienia z poprzednimi partnerami..bo obydwa związki nie skonczyly sie zmojej winy, juz mialam dosc zdrad co tydzien i podnoszenia na mnie ręki. Urodziłam się w normalnym domu, w przyszłości wybieram się na medycynę, więc chciałabym mieć w miarę ogarniętego życiwo faceta, dla którego nie liczy się tylko "na:cenzura:ić się" co piątek. Mam inne priorytety w życiu, Adam właśnie jest w tym idealny. Urwaliśmy ze sobą kontakt na jakiś dobry rok, sama nie wiem czemu... jakoś byłam strasznie zabiegana..on także., Ostatnio spotkalismy się calkiem przypadkowo i zaczelismy sie spotykać, Czesto do mnie przyjezdzal, nawet nA 15 minut, pisal ciagle smsy, rozne, na prawde rozne.. z e chcialby mnie przytulic itp.

Wyskoczyl z inicjatywa, abysmy pojechali we 2 na 3 dni nad jezioro, odpoczac na domki. Bez wahania się zgodziłam! Nie moglismy sie doczekac obydwoje.Gdy przyjechal dal mi roze, twierdzac ze to za to, ze musialam tyle czekac[wyjechal wczesniej na tydzien] . BYłam taka szczesliwa, na wspolny wyjazd, ze szok... tylko my dwoje, wspolny dzien, noc i wszystko. Po prostu ciagle razem. Nie dosc ze zaplacil za wszystko twierdzac, ze jest szczesliwy i ze nic mu wiecej nie potrzeba do szczescia tam oprocz mnie. Niestety nie bylo tak kolorowo. Spedzilismy caly dzien nad woda, przytulakl sie do mnie w wodzie, gryzl po szyi i powtarzal, ze nie moze sie powstrzymac. Pozniej wieczorem, napilam sie troche i zaczelam mowic mu to co we mnie siedzi, mowil ze cos do mnie czuje ale boi sie, ze jak nam nie wyjdzie to mnie straci i woli przyjazn... poplakalam sie.Calowalismy sie i bylismy na prawde blisko, sadze ze gdyby nie brak zabezpieczenia to spalibysmy ze soba.bylam swiadoma tego co robie, w koncu znamy sie bardzo dlugo a moje uczucie do niego jest ogromne. Przyjelam to do siebie, polozylam sie spac.

Czulam w nocy jak patrzy na mnie, gdy spie. Pozniej poszedl spac na drugie lozko, bo zasnelam i mowil ze nie chcial mnie budzic, bo slodko spalam,.Rano przyszedl, pocalowal mnie w czolo, wzial w ramiona i lezelismy... ale bylo inaczej niz dzien wczesniej. Cala droge powrotna do domu spedzilismy praktycznie w milczeniu, byl bardzo zamyslony... powiedzialam mu, ze nie potarfie sie z nim juz przyjaznic,po tylu latach juz nie dam rady,a on prosil abym tego nie robila... napisal mi smsa ze boi sie tego, ze nie bede miala dla niego czasu, bo ciagle jestem w biegu..a to przeciez dlatego, ze nie lubie byc sama a czesto w domu jestem i szukam zajecia na sile ! i wkurza go, ze mam wielu kolegow.. to nie moja wina, ze pelno kolesi sie kolo mnie kreci, ale ja traktuje ich tylko jak kumpli... i mowil, ze musi przemyslec ot wszystko bo ma masekre w glowie... co ja mam robic? nie daje juz rady...za wiele to trwa.
 
B

Blancos

Guest
Asiu,

po 1 - przeczytajże regulamin działu, z góry dziękuję. Jest w nim jasno napisane, że jak piszesz dłuższego posta to powinnaś stosować akapity (np. poprzez wstawienie linijki przerwy poprzez dwukrotne wciśnięcie klawisza enter co kilka linijek tekstu). Nie jest to jakiś mój wymysł, ale całkiem racjonalna zasada - ot, w takim masie tekstu naprawdę bardzo łatwo się zgubić. Dla Ciebie, jak to czytasz, może nie wydawać się to tak oczywiste, ale uwierz mi, że całkiem sporo uzytkowników forum gdzieś po drodze zgubi wątek. Wstawiając te akapity ułatawiasz innym przeczytanie i zrozumienie Twojego tekstu, a co za tym idzie zwiększasz swoje szanse na sporo odpowiedzi.
Dlatego też, jako moderator tego małego padołka, prosiłbym, abyś zaczęła to robić:) Wyjdzie Ci to tylko na dobre:)

po 2 - weź ten powyższy post, zrób mu kopiuj+wklej do worda, odpal drukarkę i daj swojemu chłopakowi. Jak jeszcze zaznaczysz pogrubieniem tę część o zabieganiu na początku to już w ogóle będzie fajnie:)

po 3 - jak już dasz mu przeczytać ten post to z nim porozmawiaj, powiedz mu, że gdybyście byli razem to on byłby dla Ciebie priorytetem i na pewno miałabyś dla niego czas.

po 4 - jak już będziesz z nim rozmawiac to powiedz mu, co czujesz i że chcesz z nim być - jeszcze raz, prosto w oczy i jasno podkreśl, że sama przyjaźń Ci nie wystarczy.

po 5 - dodaj też, że jak chce się zastanowić to możesz mu dać trochę czasu, ale oczekujesz, iż w tej chwili powie Ci, ile potrzebuje na te namysły, bo Ty nie chcesz tkwić w zawieszeniu nie wiadomo ile czasu. Osobiście proponowałbym dać mu góra dwa tygodnie, a po tym czasie nalegać na odpowiedź, czy jesteście razem czy nie.

Powodzenia:)

P.S. Wybacz formę, ale się trochę spieszę:)
 

Anabele

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2012
Posty
126
Punkty reakcji
5
Wiek
33
Ja niestety po rozstaniu, zaczęłam próbować się z kimś związać, co skutkowało spotkaniami z wieloma facetami, wszystkie okazały się porażką, Mam nieciekawe wspomnienia z poprzednimi partnerami..bo obydwa związki nie skonczyly sie zmojej winy, juz mialam dosc zdrad co tydzien i podnoszenia na mnie ręki. Urodziłam się w normalnym domu, w przyszłości wybieram się na medycynę, więc chciałabym mieć w miarę ogarniętego życiwo faceta, dla którego nie liczy się tylko "na:cenzura:ić się" co piątek.

Droga Asiu, mam do Ciebie pytanie: czy chcesz związać się z kimś za wszelką cenę, byle tylko uniknąć samotności? Czy w poprzednich związkach stan, kiedy partner Cię zdradzał czy też bił, utrzymywał się długo, zanim zdecydowałaś się tę relację zakończyć? Nie chcę wysuwać pochopnych wniosków i dlatego wolę się upewnić.

Gdy przeczytałam Twój post przyszedł mi na myśl pewien cytat z Osho:

"Możesz zmieniać męża lub żonę niezliczoną ilość razy. Zawsze znajdziesz tego samego rodzaju kobietę i to samo nieszczęście: powtórzone w różnych formach, ale - to samo nieszczęście – bardzo podobne do poprzedniego. Możesz zmienić żonę, ale ty się nie zmieniłeś. A kto wybierze kolejną żonę? Ty wybierzesz. Ten wybór znowu będzie wypływał z twojej niedojrzałości. Znowu wybierzesz podobnego rodzaju kobietę".

napisal mi smsa ze boi sie tego, ze nie bede miala dla niego czasu, bo ciagle jestem w biegu..a to przeciez dlatego, ze nie lubie byc sama a czesto w domu jestem i szukam zajecia na sile ! i wkurza go, ze mam wielu kolegow.. to nie moja wina, ze pelno kolesi sie kolo mnie kreci, ale ja traktuje ich tylko jak kumpli... i mowil, ze musi przemyslec ot wszystko bo ma masekre w glowie...

Zastanów się, czy przypadkiem znów nie brniesz w to samo, z czego właśnie wyszłaś. Skoro już teraz wkurza go, że masz wielu kolegów (a przecież jeszcze nawet nie jesteście w związku), ta zazdrość może bardzo szybko przemienić się w całkowitą chęć dominacji nad Tobą. Poza tym niech nie c*rzani, że boi się, że nie będziesz miała dla niego czasu... Człowiek, który kocha wie, że zakochana w nim osoba zawsze znajdzie dla niego czas. Może Adam chce już na wstępie wzbudzić w Tobie jakieś chore poczucie winy?

Mam inne priorytety w życiu, Adam właśnie jest w tym idealny.

A czy poprzedni partnerzy byli dla Ciebie na początku równie idealni jak Adam teraz?
 
B

Blancos

Guest
Skoro już teraz wkurza go, że masz wielu kolegów (a przecież jeszcze nawet nie jesteście w związku), ta zazdrość może bardzo szybko przemienić się w całkowitą chęć dominacji nad Tobą.
Anabele - dziękuję, że to napisałaś, bom zapomniał:) Muszę przyznać, że cenię Cię wysoko jako użytkowniczkę - fajnie, że z nami jesteś:)

I tak, to jest trochę podejrzane z tymi kolegami i naprawdę radziłbym uważać, a jeżeli, droga autorko, spróbujesz to absolutnie, ale to absolutnie nie gódź się na to, aby on wybierał Ci znajomych czy też wymagał od Ciebie, abyś zerwała z kimkolwiek kontakt, oczywiście jeżeli nie poda racjonalnego uzasadnienia (np. "ten facet handluje prochami, martwię się, że w coś Ciebie wciągnie", etc.)
 

Anabele

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2012
Posty
126
Punkty reakcji
5
Wiek
33
Anabele - dziękuję, że to napisałaś, bom zapomniał :) Muszę przyznać, że cenię Cię wysoko jako użytkowniczkę - fajnie, że z nami jesteś :)

Jejku, dziękuję Ci za taki wspaniały komplement, aż mi się policzki zaróżowiły z wrażenia ;) Ja również się cieszę, że tu jestem. Poprzez pomaganie innym pomagam też sobie i już ten krótki czas bycia na forum bardzo dużo mnie nauczył.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Niemoc płciowa?
Tylko w takim przypadku (odchyły, np pedofilstwo, zostawmy na boku) przyjąźń damsko-męska jest możliwa. We wszystkich innych przypadkach bliskość wywołuje (czasem popdświa domą) chęć zespolenia (bliskość jeszcze większa). Nawet jak oboje się powstrzymują, to owo dążenie nie jest tożsame z przyjaźnią. Wy ... prtzyjaciela? ...
 

czesc

Nowicjusz
Dołączył
8 Lipiec 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Wrocław
Wlaśnie bardzo długo trwało, dopóki tego nie zakończyłam... znosiłam to wszystko, łudziłam się, że będzie dobrze...staralam się to naprawiać,,, niestety nieskutecznie,
 

Anabele

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2012
Posty
126
Punkty reakcji
5
Wiek
33
Asiu, tylko przypadkiem się nie smuć. Wszystko, co dzieje się w życiu jest celowe i ma nas czegoś nauczyć. Chciałabym Ci polecić pewną książkę, może Ci się przydać: http://www.dobreksiazki.pl/b2-mozesz-uzdrowic-swoje-zycie.htm Autorka pisze tam dużo o swoich doświadczeniach. Przez większość życia przyciągała do siebie mężczyzn, którzy traktowali ją okropnie, bili i poniżali. Ale pewnego dnia to zaczęło się zmieniać. I, jak się okazało, to wcale nie było trudne. Naprawdę warto przeczytać :)
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Mam doświadczenia, samotność w początkach życia jest ceniona, bo kojarzy się z samodzielnością.
Kiedy się jest odrzuconym ze związku - samotność jest przykra, bo kojarzy się z obawą, że już zawsze będzie się przez różne osoby ocenianym jako "urządzenie zdezelowane"
Dalszy ciąg doświadczeń poucza, że będzie jeszcze lepszy od poprzedniego związek, w którym nie będę tak pewny siebie, zarozumiały i tak nie bardzo się starający. A jak i to się nie uda, to łatwo przypomną się zalety samotności - własne narowy są najłatwiejsze do zniesienia.
 

czesc

Nowicjusz
Dołączył
8 Lipiec 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Wrocław
jestesmy razem! :) dziekuje za wsparcie.... wlasnie sie zaczynam pakowac bo o swicie wyjezzamy na wakacje..;)
 

soso

Nowicjusz
Dołączył
25 Sierpień 2011
Posty
171
Punkty reakcji
2
Ach...jak przyjemnie jest poczytać coś o dobrym zakończeniu...:)
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Byłem pewny, że on Ciebie kocha i szanuje. Nie zmieniaj go, bo zmarnujesz to uczucie. Powodzenia.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Pan z panem ... Pani z panią ... Raczej tacy przyjaciele i takie przyjaciółki nie całują się namietnie. No, chynba że chodzi o panią Less albo p. Edzia ...
A w przyjaźni damsko męskiej? Zawsze będzie kusić, żeby przyjaciela przytulić, pocałować ... Przyjaciółkę tym bardziej.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Hmm...
A jak przyjaciel ma szesnaście lat, a przyjaciólka 82? :aniol:
 

myaka

kropla rosy która znika wraz ze wschodem słońca
Dołączył
26 Październik 2010
Posty
601
Punkty reakcji
34
Miasto
Bliżej nieba..
Witam wszystkich bardzo serdecznie.Pewnie taki temat już pojawił się na forum, ale nie mam jakoś zbytnio siły i chęci szukania.Chciałabym się podzielić z wami tym, co czuję i może ktoś z was, doradzi mi co mam zrobić w tym temacie... Nazywam się Asia i mam co prawda niewiele, bo 18 lat. Sądzę, że każdy zaraz dojedzie mnie o tym, co ja mogę wiedzieć o miłości, bo jestem taka młoda... Zawsze otaczałam się ludźmi starszymi ode mnie i właśnie z takiego środowiska wychodzę... Myślę całkiem inaczej niż moi rówieśnicy i mam inny pogląd życiowy, Pracuję, uczę się. próbuję za wszelką cenę zabić czas, aby tylko nie być sama, wtedy mam głupie myśli na temat swojego życia, Miałam w swoim życiu tylko 2 związki, Były długie, jeden 3- letni, a drugi prawie 2.Podchodzę do tego wszystkiego bardzo poważnie i poważnie również traktuję drugą osobę, Jestem typem człowieka, który nawet, jeśli nic nie zrobi, to pierwszy wyciąga rękę do zgody,

No cóż, To tyle o mnie... Przedstawię wam moją sytuację, Mam przyjaciela Adama, Znamy się ok. 7 lat, nie wiem czy można to nazwać aż taką przyjaźnią, po prostu świetnie się dogadujemy od zawsze. Zawsze nie był mi obojętny, lecz czułam że nigdy nie będzie w moim zasięgu, Jest wolny od bardzo długiego czasu. Ja niestety po rozstaniu, zaczęłam próbować się z kimś związać, co skutkowało spotkaniami z wieloma facetami, wszystkie okazały się porażką, Mam nieciekawe wspomnienia z poprzednimi partnerami..bo obydwa związki nie skonczyly sie zmojej winy, juz mialam dosc zdrad co tydzien i podnoszenia na mnie ręki. Urodziłam się w normalnym domu, w przyszłości wybieram się na medycynę, więc chciałabym mieć w miarę ogarniętego życiwo faceta, dla którego nie liczy się tylko "na:cenzura:ić się" co piątek. Mam inne priorytety w życiu, Adam właśnie jest w tym idealny. Urwaliśmy ze sobą kontakt na jakiś dobry rok, sama nie wiem czemu... jakoś byłam strasznie zabiegana..on także., Ostatnio spotkalismy się calkiem przypadkowo i zaczelismy sie spotykać, Czesto do mnie przyjezdzal, nawet nA 15 minut, pisal ciagle smsy, rozne, na prawde rozne.. z e chcialby mnie przytulic itp.

Wyskoczyl z inicjatywa, abysmy pojechali we 2 na 3 dni nad jezioro, odpoczac na domki. Bez wahania się zgodziłam! Nie moglismy sie doczekac obydwoje.Gdy przyjechal dal mi roze, twierdzac ze to za to, ze musialam tyle czekac[wyjechal wczesniej na tydzien] . BYłam taka szczesliwa, na wspolny wyjazd, ze szok... tylko my dwoje, wspolny dzien, noc i wszystko. Po prostu ciagle razem. Nie dosc ze zaplacil za wszystko twierdzac, ze jest szczesliwy i ze nic mu wiecej nie potrzeba do szczescia tam oprocz mnie. Niestety nie bylo tak kolorowo. Spedzilismy caly dzien nad woda, przytulakl sie do mnie w wodzie, gryzl po szyi i powtarzal, ze nie moze sie powstrzymac. Pozniej wieczorem, napilam sie troche i zaczelam mowic mu to co we mnie siedzi, mowil ze cos do mnie czuje ale boi sie, ze jak nam nie wyjdzie to mnie straci i woli przyjazn... poplakalam sie.Calowalismy sie i bylismy na prawde blisko, sadze ze gdyby nie brak zabezpieczenia to spalibysmy ze soba.bylam swiadoma tego co robie, w koncu znamy sie bardzo dlugo a moje uczucie do niego jest ogromne. Przyjelam to do siebie, polozylam sie spac.

Czulam w nocy jak patrzy na mnie, gdy spie. Pozniej poszedl spac na drugie lozko, bo zasnelam i mowil ze nie chcial mnie budzic, bo slodko spalam,.Rano przyszedl, pocalowal mnie w czolo, wzial w ramiona i lezelismy... ale bylo inaczej niz dzien wczesniej. Cala droge powrotna do domu spedzilismy praktycznie w milczeniu, byl bardzo zamyslony... powiedzialam mu, ze nie potarfie sie z nim juz przyjaznic,po tylu latach juz nie dam rady,a on prosil abym tego nie robila... napisal mi smsa ze boi sie tego, ze nie bede miala dla niego czasu, bo ciagle jestem w biegu..a to przeciez dlatego, ze nie lubie byc sama a czesto w domu jestem i szukam zajecia na sile ! i wkurza go, ze mam wielu kolegow.. to nie moja wina, ze pelno kolesi sie kolo mnie kreci, ale ja traktuje ich tylko jak kumpli... i mowil, ze musi przemyslec ot wszystko bo ma masekre w glowie... co ja mam robic? nie daje juz rady...za wiele to trwa.

18 lat i tylko dwa związki tak? i TY piszesz że TYLKO dwa?młodziutka jesteś, całe życie przed Tobą.

Co do sytuacji którą opisałaś.
Zdarza się że długoletnie przyjaźnie z czasem zamieniają się w coś więcej . ON jest wolny, Ty jesteś wolna, także nikogo nie krzywdzicie. Dlaczego by nie spróbować? Tylko jest jedno ale... kiedy związek nie wypali, oczekiwanie że przyjaźń pozostanie jest złudne, bo tak z pewnością nie będzie.
Ale skoro macie się ku sobie, więc udawanie że to tylko przyjaźń jest bez sensu, po spędzeniu czasu ze sobą, wypowiedzeniu pewnych słów, które padły nad jeziorem, to wszystko sprawia że juz nic nie będzie takie jak przed tym. Widzę jedno rozwiązanie: spróbować, być razem.
Pozdrawiam


Edit- dopiero teraz doczytałam, że jednak zdecydowałaś się. Powodzenia w takim razie.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
A w przyjaźni damsko męskiej? Zawsze będzie kusić, żeby przyjaciela przytulić, pocałować ...
To na zdrowy rozum mnie jako biseksualistkę powinno kusić, żeby całować każdego, kogo lubię. No a jakoś nie kusi.
Tzn ok, całuję, ale nie TAK. ;-) Żeby chcieć TAK całować to poza sympatią musi być pożądanie, chemia, a do tego nie wystarczy kogoś lubić.
 

stenciu

Nowicjusz
Dołączył
23 Maj 2009
Posty
68
Punkty reakcji
2
Wiek
31
Żeby chcieć TAK całować to poza sympatią musi być pożądanie, chemia, a do tego nie wystarczy kogoś lubić.
Chyba że jest się nimfomanką/satyriasis'em, to wtedy tak też się całuje.




Ja też mam problem, bo pocałowałem dziewczynę , nie miała nic przeciwko, ale też nie uznaje, że jest to początkiem czegoś większego. Minęły 3 tygodnie na codziennych rozmowach (niestety chwilowy problem z transportem i nie możemy się spotkać), i z biegiem czasu co raz mniej jestem przekonany do tego, że moglibyśmy być razem. Chodzi o to, że jest za szczera. Powiedziała, że gdy całowała się ze mną to parę dni wcześniej całowała się z innym. Często również wspomina mi, że wychodzi na spacery z jakimś coraz to innym kolegą. Wiec mam przeczucie, że ona szuka we mnie przyjaciela. Nie wierzę w przyjaźń damsko - męską. Nie chce żeby ktoś ją "posuwał" a ja mam być do słuchania ;/. Odpuścić? ;/
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Póki co na pewno lepiej bedzie się odsunąc na bok i złapac dystans. jest z Tobą szczera i powiedziała uczciwie,ze spotyka się też z innymi. Prawdopdobnie jest tak jak mówisz,czyli szuka w Tobie przyjaciela,pocieszyciela. Na Mikołaja czy Święta kwiaty możesz wysłać,na pewno się ucieszy i to Was do siebie zbliży,ale póki co lekki dystans.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Znajomi, to nie przyjaciółki i przyjaciele.
 
Do góry