Rodzice...

Szynszyla06

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2011
Posty
24
Punkty reakcji
0
Witam. Chce w tym temacie napisać o sytuacji w mojej rodzinie jaka utrzymuje się od prawie 3 lat.
Otóż zawsze jakoś to było, nawet całkiem normalnie i nagle szlag trafił szczęśliwą rodzinkę, nikt tak naprawdę nie wie od czego się zaczęło. Przez ok. 2 lata mama z ojcem kłócili się dosłownie codziennie, o głupoty i często też bywało, że o pieniądze. W tamtym czasie mama mnie biła,poniżała... nienawidziłam jej za to, chciałam dla niej jak najgorzej...:|

Po tych 2 latach kiedy tata żył w przeświadczeniu, że ja z mamą się kłócę przez szkołę(słabo się uczyłam) albo po prostu kobieta z kobietą czasem nie umie znaleźć wspólnego tematu ja go brutalnie wyrwałam z tego przeświadczenia i wykrzyczałam podczas ich kłótni, że mama mnie bije, że raz nawet wyrzuciła mnie z domu w samej bieliźnie, że nie daje mi na nic, nie mam co na siebie założyć a jej sie szafa nie domyka...ryknęła wtedy (Oczywiście!) że ona nic nie robi a "ta gówniara sobie wymyśla". Dodałam jeszcze, że chce mnie do psychiatryka wysłać. Uderzyła mnie w buzię po czym wybiegłam z domu a jak wróciłam to dostałam o wiele bardziej.

Od ostatniego roku jest jakoś w miarę.. znaczy kłócą się, oczywiście, że kłócą ale przynajmniej mama się ogarnęła i nie wyżywa na mnie. Są nawet momenty, że normalnie ze sobą rozmawiają. Wczoraj znów wybuchnęła kłótnia, o masę rzeczy. Mama powiedziała, że wynajęła mieszkanie i że mam się spakować bo się wyprowadzamy.

Nie powiem, nie widzi mi się to bo mam mieszkać w mieście, którego w ogóle nie znam...w dodatku nie wiem na ile się wynosimy...
A najgorsze jest to, że tata chyba nadal myśli,że to taki żarcik, że nigdzie nie pójdzimy, nawet nie próbuje nas zatrzymać, nie walczy...

Nie wiem co mam robić...
Proszę pomóżcie...powiedzcie coś..
 
B

Blancos

Guest
A jak wyglądają Twoje stosunki z ojcem? Ile masz lat?

Wiesz, jeżeli z ojcem masz dużo lepszy kontakt to może po prostu powiedz matce, że chcesz zostać z tatą i jeżeli ona ma zamiar się wyprowadzić to niech tak będzie, ale Ty się nie ruszasz. Kolejna sprawa - nie angażuj się w rozwiązywanie ich sporów między sobą, nie sądzę, abyś była w stanie w czymkolwiek pomóc, a ryzykujesz tym, że poważnie oberwiesz. Powinnaś też spróbować porozmawiać z ojcem sam na sam i powiedzieć mu jak to wszystko wygląda. Być może tata będzie w stanie Cię zrozumieć i postawi się matce w Twojej obronie?

Jeżeli natomiast masz koło 18 lat to możesz spokojnie doczekać do pełnoletności i się po prostu wyprowadzić, najlepiej do jakiejś rodziny, w ostateczności poszukać jakiejś pracy i postarać się coś wynająć. Znam ludzi, którzy w wieku 18 lat wynieśli się z domu i udało im się połączyć pracę z edukacją, wiec niewykluczone, że Ty również dasz radę.

Z innych rzeczy - jeżeli dalej jesteś ofiarą przemocy to przede wszystkim musisz zdać sobie sprawę, że Twoja matka nie ma absolutnie żadnego prawa się na Tobą znęcać i nie wolno Ci na to pozwalać. To, że jest Twoim rodzicem nie oznacza, że może Cię bić! Pierwsze co to polecałbym Ci zadzwonić na niebieską linię i opisać swoją sytuację - uzyskasz tam szczegółową poradę na temat dostępnych opcji i rozwiązań. Ewentualnie możesz też poczytać ich stronę internetową dostępną tutaj: http://www.niebieskalinia.pl/

Nie zaszkodzi również jak po którejś awanturze, gdzie matka Cię pobije zwyczajnie pójdziesz do lekarza rodzinnego, powiesz mu, co dzieje się w domu i poprosisz, aby dokonał obdukcji. Co prawda jedynie obdukcja wystawiona przez lekarza medycyny sądowej ma moc prawną, ale nawet ta autorstwa zwykłego doktora może być wystarczająca, aby chociażby udowodnić ojcu, że Twoja matka ewidentnie się nad Tobą znęca. Nie bój się również zadzwonić na policje, gdy Twoja matka zacznie Cię bić - masz do tego pełne prawo.

Osobiście radziłbym Ci wziąć pod uwagę taką ewentualność, że jeżeli matka dalej będzie Cię bić będziesz musiała poszukać pomocy i zwyczajnie uciec z tej rodziny.
 

Szynszyla06

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2011
Posty
24
Punkty reakcji
0
A jak wyglądają Twoje stosunki z ojcem? Ile masz lat?
Wyglądają tak, że ja do niego mówię a on nie słucha, czasem faktycznie mogę z nim o pierdołach pogadać- nie to co z mamą ale nie odpowiada mi coś takiego do końca. Wiem, że jeśli z nim zostanę to nie zdam matury i będę kopać rowy bo on mnie nie przyciśnie, że tak powiem do nauki a jestem osobą, której nie zależy na ocenach, na takiej pokazówce. Mam nieskończone 17 lat więc jeszcze trochę musiałabym się męczyć.
jeżeli z ojcem masz dużo lepszy kontakt
ojciec się mną na ogół nie interesuje, chyba że się tego domagam.
Kolejna sprawa - nie angażuj się w rozwiązywanie ich sporów między sobą, nie sądzę, abyś była w stanie w czymkolwiek pomóc, a ryzykujesz tym, że poważnie oberwiesz
Staram się nie angażować a jednak usłyszałam od mamy, że to ja roz..pierdalam tą rodzinę.
Twoja matka nie ma absolutnie żadnego prawa się na Tobą znęcać i nie wolno Ci na to pozwalać.
Ja wiem, ale boję się komukolwiek o tym mówić, bo jeśli to do niej dotrze to pewnie oberwę za to, że śmiałam komuś o tym powiedzieć + za to, że jeszcze kłamię.
 
B

Blancos

Guest
Z punktu widzenia studenta - oceny możesz sobie w buty wsadzić. Jedyne po co potrzebne są Ci oceny to to, aby przejść rekrutację. Liczy się to, co masz w głowie, a oceny akurat nie zawsze to oddają.

Niemniej, jeżeli sie nie uczysz to faktycznie może być problem. Nie dałabyś rady przekonać ojca, aby Cię pilnował?

I nie, to nie Ty rozpier...oliłaś tę rodzinę. Nie wierz w takie bzdety. To tak głupie, że aż nie chce mi się tego komentować. I nie gódź się też na przemoc ze strony matki - wiem, że ona Cię spierze jak komuś powiesz, ale jak Ty to sobie dalej wyobrażasz? Dasz się bić, skończysz szkołę i co dalej? Myślisz, że to nie wywrze wpływu na Twoją psychikę? Że nie będziesz miała potem problemu z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi? Albo że sama kiedyś nie wcielisz się w swoją matkę i nie będziesz wyładowywać swojej frustracji na córce?

Zasmucę Cię, ale takie czy inne, ale zachowanie Twojej matki względem Ciebie, będzie miało konsekwencje w Twoim dorosłym życiu, dlatego radziłbym Ci jednak coś z tym zrobić.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
znowu przypadek rodzica który powinien wrócić do przedszkola a nie brać się za zakładanie rodziny. Takiego co powie dziecku "to wszystko przez to że się urodziłeś" należy zakopać żywcem w mrowisku.
Doprawdy nie wiem co trzeba uczynić w twojej sytuacji, zdobyć szybko zawód aby się wydostać z domu ? Na pewno trzeba zrozumieć 1 przykazanie: muszę liczyć tylko na siebie, muszę sam zadecydować co robić, samemu się pilnować
 
B

Blancos

Guest
Nie mówię, że na pewno jest ryzyko, iż staniesz się kiedyś taką osobą jak Twoja mama, ale... jest to możliwe, bez względu na to, co teraz myślisz i planujesz. Brak miłości i dpowiedniego podejścia rodziców może przełożyć się na to, iż będziesz miała olbrzymie problemy z identyfikowaniem i panowaniem nad uczuciami, a to z kolei może spowodować to, że będziesz mimowolnie reagować agresywnie.

No cóż, ja uważam, że powinnaś spróbować się od tego uwolnić. A co do tego konkretnego problemu - na poważnie rozważ zostanie z ojcem albo przeprowadzkę do kogoś z dalszej rodziny (babcia, ciocia?), jeżeli oczywiście będzie taka możliwość. Postaraj się też jak najszybciej uniezależnić od rodziców i uwolnić z tej patologicznej sytuacji.

A co do kłótni Twoich rodziców - współczuję, ale nic z tym nie zrobisz. Musisz dbać o siebie - oni są dorośli i jako tacy powinni być w stanie rozwiązać swoje problemy. Jeśli nie są to... no cóż, nic na to nie poradzisz.

Kurcze, to jedna z takich sytuacji, gdzie naprawdę chciałbym móc jakoś bardziej konkretnie pomóc... No cóż, jedyne, co mogę zrobić to spróbować doradzić. Ewentualnie jakbyś kiedyś potrzebowała porozmawiać bardziej prywatnie to pw.
 

Szynszyla06

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2011
Posty
24
Punkty reakcji
0
Dziękuję bardzo za zdanie w tym temacie, naprawdę. I za chęć pomocy, za zainteresowanie w ogóle...
 
Dołączył
17 Październik 2011
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Wałbrzych
A wzięłaś pod uwagę, ze między rodzicami może być coś, o czym Ty nie wiesz i z tego powodu się kłócą? Dziwi mnie chyba najbardziej postawa Twojej mamy - to, że Cię biła/bije, że nie potrafi nad sobą zapanować... A powiedz, nie masz dziadków, z którymi mogłabyś zamieszkać?
 

Szynszyla06

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2011
Posty
24
Punkty reakcji
0
Wzięłam pod uwagę ale skoro to 'coś' między nimi to ja nic nie pomogę.
Nie mam- dziadek (ojciec mamy) pije i ogólnie go nie lubię zbytnio, jej mama nie żyje.
Natomiast dziadek od strony ojca robi dokładnie to samo z tym, że tego widuje 2 razy w roku więc kiepska wizja mieszkania razem, jego mama też nie żyje. Mam przyszywaną babcię, której nie chcę obciążać jakkolwiek...
Nie, nie mam z kim mieszkać.
 
Do góry