gdzie jest problem?

GlikoKiria

Nowicjusz
Dołączył
1 Styczeń 2010
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
13
Miasto
Mazury
Cześć wam.
Chciałabym się podzielić z kimś moim problemem, mam nadzieję, że ulgę mi da już samo napisanie tego. Więc do rzeczy.
Jestem radosną nastolatką. W tym roku poszłam do liceum. W gimnazjum miałam wiele koleżanek oraz 2 przyjaciółki. Spotykałyśmy się "wiernie" przez całe wakacje. Jednak poszłyśmy do innych szkół, nowe towarzystwo i nasze drogi rozeszły się. Teraz rzadko spotykamy się, lub też rozmawiamy. W liceum poznałam wielu nowych znajomych. Szczególnie zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną. Miała podobne zanteresowania i poglądy do moich więc szybko złapałyśmy wspólne tematy. Zaczęły się nocne rozmowy przez telefon, godzinne rozmowy na Skype czy innych komunikatorach. Spotykałyśmy się bardzo często. W liceum jednak poznałam także nowego chłopaka. Jestem z nim od pół roku. Od razu powiedział, że mojej przyjaciółce "źle się z oczu patrzy". Olewałam te słowa. Moja przyjaciółka wyciągała mnie do barów, na wyjazdy z praktycznie samymi chłopakami nad jezioro. A ja okłamywałam przy tym mojego chłopaka. Pewnego wieczoru wyciągnęła mnie na 18 do koleżanki. Wyszło tak, że weszłyśmy tam wproszone. Solenizantka oczywiście była naszą znajomą i zaprosiła nas na chwilę na imprezę. Powiedziałam o tym chłopakowi. Bardzo się zdenerwował, nawet nie o to, że było tam wielu chłopaków a on jest o mnie zazdrosny, tylko o to, że to właśnie moja "przyjaciółka" mnie tam wyciągnęła. Od tej pory, powiedział, żebym uważała na nią i nie starała się tak dla niej. Po pewnym czasie zauważyłam, że ona mnie trochę olewa, odsuwa na bok. Zaczęła przyjaźnić się ze swoimi starymi znajomymi. Nie lubiłyśmy się z jej "stroną" więc spotkania razem odpadały. Jednak ona w szkole trzyma isę tylko ze mną. PO szkole, niestety już nie. Zauważyłam ostatnio, że nei potrafię rozmawiać z ludźmi, boję się znajomości. Moje koleżanki często rozmawiają ze mną i śmieją się, jednak nigdy żadna z nich nie napisała czegoś w stylu -"Co słychać" lub nie zadzwoniła, by pogadać. Gdzie jest błąd? Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy jak. Chciałąbym mieć taką właśnie przyjaciółkę, lub nawet koleżankę z która mogłabym pogadać i nie bać się, że odejdzie i będzie mnie olewać. Pomóżcie!
 

Chromosom

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
329
Punkty reakcji
20
Wiek
30
Miasto
Gliwice
Z tego co widzę, tylko Twojemu chłopakowi na Tobie zależy. Sądzę, że zna sytuację i jest w stanie określić, co ma na Ciebie zły wpływ. Na Twoim miejscu trzymałbym się jego. Możliwe, że Twoja przyjaciółka nie ma w szkole nic innego do roboty, i dlatego przebywa z Tobą.
 
S

synestetyk

Guest
A nie lepiej ich olać? Tych wszystkich ludzi, na co oni są Ci potrzebni? To tylko ludzie, marne istoty nie warte zachodu. Czyż nie lepiej być samemu szczęśliwym? Samemu podejmować decyzję odnoszące sie nas? Nikomu nie powierzać własnego losu, być niezależnym i nie dać sobą manipulować przez ludzi w których być moze pokładlismy nasze zaufanie a oni je tylko wykorzystają do własnych celów, nie myśl sobie że z tym chłopakiem bedziesz wiecznie. Prędzej czy pozniej Cie zostawi a Tobie pozostanie po nim pustka smutek i żal, aż tak tego pragniesz?
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
W opozycji do twierdzeń Chromosoma, Twój chłopak próbuje Cię kontrolować. Może tym razem zgadł, ale nie tańcz tak, jak on Ci zagra. Nie rób nic pod jego dyktando i nie rezygnuj ze znajomych tylko dlatego, że on tak powie, bo tak mu się wydaje. Daleko w ten sposób nie zajedziesz i jeśli podobna sytuacja się powtórzy, powiedz mu to.

Gdzie leży problem, nikt tutaj Ci tak naprawdę nie pomoże - chyba że jest tu ktoś kto Cię szczególnie dobrze zna i może ocenić.
 

Chromosom

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
329
Punkty reakcji
20
Wiek
30
Miasto
Gliwice
Einherjar: wydaje mi się, że oboje możemy mieć rację. Trudno jest ocenić, która z interpretacji jest poprawna.
synestetyk:
nie myśl sobie że z tym chłopakiem bedziesz wiecznie. Prędzej czy pozniej Cie zostawi a Tobie pozostanie po nim pustka smutek i żal, aż tak tego pragniesz?
Niekoniecznie tak będzie. Ja np. nie zostawię mojej dziewczyny. Nie wydaje mi się, żebym był jedyną taką osobą na świecie - a tylko mógłbyś mieć stuprocentową pewność, że Twoje twierdzenie jest prawdziwe :)
 
Do góry