Problem z czlonkiem

Witam.
Mam problem w sprawie mojego czlonka. W pazdzierniku bede mial 17 lat lecz niepokoi mnie moja dlugosc penisa. W spoczynku wynosi ona okolo 6-7cm, a podczas wzwodu okolo 13-14cm (srednica podczas wzwodu=okolo 3-4cm - moim zdaniem bardzo chudy).
Moj 2 problem jest taki, ze podczas wzwodu nie moge zdjac napletka(boli strasznie i w pewnym momencie dalej nie moge). Wyczytalem w internecie ze nazywa sie to "stulejka" - czy ma to wplyw na wielkosc czlonka i czy mam sie udac do urologa obydwoma problemami czy moj czlonek ma odpowiednia wielkosc? Czytalem tez cos o mutacji.. ale ja w wieku 17 lat mam 192cm wzrostu i zarost, wiec mysle ze juz przeszedlem ja dawno i mysle ze moj czlonek powinien byc wiekszy.
Z gory dziekuje za pomoc i szybka odpowiedz

To, czy członek jest duży czy mały jest zależne od genów. Nie masz na to wpływu i musisz z tym żyć. A jeśli chodzi o napletek to muszę Cię zaniepokoić. Miałem ten sam problem, ogólnie napletek powinno się mieć już opanowany w wieku podstawówki. Ja też miałem stulejkę, byłem kiedyś u jakiegoś specjalnego lekarza, obadał co i jak i szybkim ruchem zdjął mi napletek. Uwierz mi, okropny ból. Potem zalecił dzienne ściąganie napletka tak, by mi nie powrócił na miejsce. Lecz to zaniedbałem. Napletek nie schodził mi do końca i pewnego dnia się po prostu tym zirytowałem i na chama ściągnąłem. Okazało się że ból nie był uporczywy, lecz się przeraziłem brudem jaki się tam utrzymywał. Właśnie po to trzeba mieć ściągnięty napletek by nie brudził się w tamtym miejscu. Zaraz masz 17 lat, powinieneś dbać o penisa. Są różne operacje pomagające w ściągnięciu napletka, lecz wyglądają one w ten sposób że w jakimś miejscu nacinają skórę, tak by można było napletek ściągnąć. Ja się tym przeraziłem i z tego zrezygnowałem. Poszedłem "na własną rękę". Radzę Ci zacząć dbać o przyrodzenie i codziennie pod prysznicem, kiedy jest wilgotny ściągać skórkę. W końcu dojdziesz do skutku. A rozmiarem członka się nie przejmuj. Wcale nie powiedziane że już w takim stanie pozostanie.

Jak bylem maly to wlasnie mialem zaniedbanego czlonka i tak jak powiedziales lekarz sciagnal mi to na sile i mialem "bialy ser" z braku higieny. Teraz wydaje mi sie z tego co wyczytalem w internecie musze miec zrobiona jakas mala operacje przez chirurga bo tego sie nie da na sile sciagnac, bo tak jakby cos trzyma napletek z zoledziem i wydaje mi sie ze trzeba to odciac.
Powiedz mi miales tak tylko podczas w zwodu czy w spoczynku tez nie mogles zdjac? Bo u mnie jest tak, ze w spoczynku to co laczy zoladz nie jest tak naciagniete i moge spokojnie zdjac, a podczas wzwodu dalej poprostu nie moge.
Dzieki za odpowiedz

i podczas spoczynku i podczas erekcji nie mogłem ściągnąć napletka. Jeżeli jesteś zdecydowany na ten "zabieg" to śmiało, będzie szybciej i efektywniej. Ja zrezygnowałem bo bałem się bólu.

Jak miałem 15 lat wykonałem rutynowe badanie moczu.Okazało się,że mam stan zapalny.Lekarka rodzinna przepisała mi jakieś leki.Potem zrobiłem kolejne badanie i wynik się nie zmienił,stan zapalny jak był tak był.Wtedy dała mi skierowanie do urologa.
Urolog od razu się domyślił o co chodzi,złapał za małego i ściągnął skórę,ból był potworny.Ja nigdy wcześniej nie ściagałem sobie skóry.Kazał mi popatrzeć na końcówkę penisa,była cała czerwona i to było przyczyną stanu zapalnego.Powiedział,że konieczny jest zabieg, abym mógł ściągać skórę i dbać o higienę .
Zabieg wykonal mi ten sam urolog przy następnej wizycie za trzy tygodnie.Trwało to około 10 minut,nie było to przyjemne, ale nie bołało specjalnie,chyba dał mi jakieś znieczulenie.Po tym zabiegu jeszcze przez niecałe dwa tygodnie odczuwałem ból, ale taki znośny.Codziennie ściągałem skórę smarowałem po wcześniejszym umyciu jakąs maścią ,moczyłem też w takim fioletowym roztworze.
Teraz jak się myję za każdym razem ściągam skórę i dbam o czystość.
Radzę więc wykonać taki zabieg ,by bezboleśnie ściągać skórę.

Tn fioletowy roztwór to nadmanganian potasu, działa odkażająco