R
rddk
Guest
Cześć wszystkim, od razu mówię, że jestem tu zupełnie nowy także nie denerwujcie się jeśli wpisałem post gdzieś w złej kategorii czy coś.
Piszę tutaj bo w sumie nie wiem czy mam o tym komu powiedzieć, a może nawet mam, ale już to zostawmy może akurat kogoś co napiszę zaciekawi, jeśli nie, przecież nie musisz tego czytać.
Historia może bez większych szczegółów(wolę pozostać anonimowym, myślę też, po co zbytnio rozbudowywać tekst i tak będzie nudny i długi ). A więc powoli do rzeczy.
Która to rzecz rozgrywa się na arenie liceum, także wiek wiadomo w miarę niski. Ja właściwie maturzysta, oczywiście nieszczęśliwie zakochany( na szczęście obeszło się bez kompromitacji ) Tu może lekko opiszę żeby nie było nie jasności. Wszystko zmierzało ku dobremu, wspólne zainteresowania, wycieczki, rozmowy , przytulanki, lepszy okres uczuciowy mojego życia. Było naprawdę miło, niestety w pewnej rozmowie jako przyjacielowi osoba ta zwierzyła się mi, że jest zakochana jak na ironie też w moim najlepszym przyjacielu. No sytuacja jednym słowem bajka (Było tam jeszcze parę płomiennych szczegółów staram się skracać) . W tym momencie poradziłem oczywiście pogoń za marzeniami. Sam mimo tego iż uważałem tą dziewczynę za kogoś wspaniałego, wolałem by ona chociaż była wesoła i szczęśliwa, po co też na siłę walczyć z wiatrakami. Czas mija oni chyba zbliżają się do siebie, ja staram się unikać wspomnień, od pewnego czasu przestałem też tak ją krystalizować, jest dosyć ciężko tylko przy wspólnych spotkaniach, których jest mało.
Ale nie piszę z chęci wygadania się. Ostatnio "klikam" lekko z inną koleżanką, która jest we mnie, no nie wiem "zauroczona" bo cóż więcej można po paru spotkaniach, nawet nie sam na sam, lecz w grupie. W każdym bądź razie jestem również zaproszony na jej urodziny. Pytanie moje jest takie, czy warto się w ogóle iść tam czy odzywać i dawać jej nadzieję ? Myślę, że jest fajna i sympatyczna, ale nie wiem czy przy niej zapomnę. Nie chciał bym też jej skrzywdzić, bo tego nie życzę nikomu.
Myślę, że pójdę tam na tą imprezę jest do niej sporo czasu i może spróbuję ją lepiej poznać, najwyżej jeśli się okaże kimś nie wartym uczucia, szybko to skończę. Myślicie, że to dobry pomysł ? Może nie do końca zrozumiale się wyrażam, ale no z polskiego dobrych ocen nie mam. Tak przy okazji jakieś pomysły na prezent ?
Piszę tutaj bo w sumie nie wiem czy mam o tym komu powiedzieć, a może nawet mam, ale już to zostawmy może akurat kogoś co napiszę zaciekawi, jeśli nie, przecież nie musisz tego czytać.
Historia może bez większych szczegółów(wolę pozostać anonimowym, myślę też, po co zbytnio rozbudowywać tekst i tak będzie nudny i długi ). A więc powoli do rzeczy.
Która to rzecz rozgrywa się na arenie liceum, także wiek wiadomo w miarę niski. Ja właściwie maturzysta, oczywiście nieszczęśliwie zakochany( na szczęście obeszło się bez kompromitacji ) Tu może lekko opiszę żeby nie było nie jasności. Wszystko zmierzało ku dobremu, wspólne zainteresowania, wycieczki, rozmowy , przytulanki, lepszy okres uczuciowy mojego życia. Było naprawdę miło, niestety w pewnej rozmowie jako przyjacielowi osoba ta zwierzyła się mi, że jest zakochana jak na ironie też w moim najlepszym przyjacielu. No sytuacja jednym słowem bajka (Było tam jeszcze parę płomiennych szczegółów staram się skracać) . W tym momencie poradziłem oczywiście pogoń za marzeniami. Sam mimo tego iż uważałem tą dziewczynę za kogoś wspaniałego, wolałem by ona chociaż była wesoła i szczęśliwa, po co też na siłę walczyć z wiatrakami. Czas mija oni chyba zbliżają się do siebie, ja staram się unikać wspomnień, od pewnego czasu przestałem też tak ją krystalizować, jest dosyć ciężko tylko przy wspólnych spotkaniach, których jest mało.
Ale nie piszę z chęci wygadania się. Ostatnio "klikam" lekko z inną koleżanką, która jest we mnie, no nie wiem "zauroczona" bo cóż więcej można po paru spotkaniach, nawet nie sam na sam, lecz w grupie. W każdym bądź razie jestem również zaproszony na jej urodziny. Pytanie moje jest takie, czy warto się w ogóle iść tam czy odzywać i dawać jej nadzieję ? Myślę, że jest fajna i sympatyczna, ale nie wiem czy przy niej zapomnę. Nie chciał bym też jej skrzywdzić, bo tego nie życzę nikomu.
Myślę, że pójdę tam na tą imprezę jest do niej sporo czasu i może spróbuję ją lepiej poznać, najwyżej jeśli się okaże kimś nie wartym uczucia, szybko to skończę. Myślicie, że to dobry pomysł ? Może nie do końca zrozumiale się wyrażam, ale no z polskiego dobrych ocen nie mam. Tak przy okazji jakieś pomysły na prezent ?