Niedosyt z prowadzonego życia... chęć zmiany

kovu1

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Witam! mam 20 lat, w tym roku kończę technikum budowlane i piszę maturę. Tyle info wystarczy i już przechodzę do sedna.
Prowadzę życie niewiele różniące się od przeciętnego nastolatka wchodzącego w dorosłość, nie jestem też żadnym socjopatą czy odludkiem. Po prostu, tak jak wszyscy, mam problemy.
Moją bolączką jest wiele spraw. Od pierdół jak:
- kończąc technikum budowlane nie umiem rozróżnić tynku od gipsu, mam dwie lewe ręce do roboty i brak mi wprawy.
- nie umiem gotować (nigdy mnie to nie jarało i nigdy nie pomagałem mamie w kuchni :p)
- nie znam się na motoryzacji (tu wina również leży po mojej stronie)
Wiadomo - nie każdy musi się wszystkim interesować, ale czuję po prostu, że nie jestem przygotowany do dorosłego życia i ciągle mam wizję siebie jak "klepię biede".
To jest jedna strona moich problemów, druga to:
- nie zasmakowałem jak dotąd kobiecego ciała (wiadomo o co chodzi),
- jestem samotny, zakompleksiony, nieśmiały,
- nie mam żadnych praktycznych zdolności ani zainteresowań,
- szukam na siłę rzeczy, które mogłyby mnie wciągnąć,
- do takich rzeczy należy np. szeroko rozumiana kultura (kino, teatr, dobra muzyka, fotografia, sztuki plastyczne) oraz wolontariat,
- kiedyś myślałem o połączeniu tego (np. wolontariat w Domach Kultury bądź fundacjach o tym charakterze)
Kiedyś chciałem "żyć z kultury", ale nie wiem czy da się z tego wyżyć nie posiadając wykształcenia, talentu (i znajomości).
Szukam dodatkowo ludzi do wspólnego spędzania czasu na koncertach, festiwalach, spektaklach, filmach w jakimś zacisznych kinach studyjnych.
Oczywiście nie mam pojęcia co dalej począć z sobą. Nieraz mówiłem sobie że coś chce w sobie zmienić, ale zawsze brakowało odwagi, motywacji itd. by zrobić chociaż pierwszy krok.
Nie szukam tu ludzi, którzy poklepią mnie po ramieniu i powiedzą: "Będzie dobrze!", tylko kogoś kto da mi kopa w tyłek i powie co najwyżej: "Stary! Bierz się za siebie!"
Nie chce już więcej marnować czasu.
PS. wiem że moja powyższa wypowiedź woła o pomstę do nieba pod względem składni i stylu, ale trudno mi to było ładnej i czytelnie napisać.
 

KaroolkaKalak

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
419
Punkty reakcji
11
Miasto
zDolny Śląsk- jestem stąd :)
Nuuu, a co z tym wolontariatem?
udzielasz się? czy tylko o tym myślałęś?
Chodzisz na jakieś zajęcia związane ze sztuką, czy tylko udzielasz się sam w swoim pokoju do szuflady?
Masz jakiegoś bestfrienda, którego mógłyś w razie w w coś wkręcić??
 

kovu1

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Z tym wolontariatem to jest tak, że w mieście, w którym żyję (ok. pół miliona mieszkańców) nie mogę znaleźć takowej placówki, która by mnie zainteresowała i w której byłbym przydatny. A szukałem na tej stronie: https://www.wolontariat.org.pl/bazadanych/szukaj.php?mode=2
Z tą sztuką to hmmm... nie jestem artystą. Interesuje się tym, czytam portale poświęcone offowej sztuce itd. i OGLĄDAM TVP KULTURA! ale w kwestii tworzenia coś samemu to raczej nieeee...
Co do bestfrienda... jest ktoś komu mogę zaufać, ale czuję że to nie jest osoba, którą mógłbym nazwać przyjacielem od serca.
Słowem - bardzo mizernie, co nie?
 

zagubiona20-stka

Nowicjusz
Dołączył
28 Październik 2011
Posty
96
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Oczywiście nie mam pojęcia co dalej począć z sobą. Nieraz mówiłem sobie że coś chce w sobie zmienić, ale zawsze brakowało odwagi, motywacji itd. by zrobić chociaż pierwszy krok.

Czuję się tak samo jak Ty.. dokładnie..

- jestem samotny, zakompleksiony, nieśmiały,
- nie mam żadnych praktycznych zdolności ani zainteresowań,


Ja też nie potrafię się zmotywować,zainteresować się czymś.. Nie wiem jak tam radzisz sobie w szkole,czy myslisz,że maturę zdasz.. Bo ja jestem prawie pewna,że nie zdam.. Też czuję się jakbym miała dwie lewe ręce..i zaczęli mnie irytowac ludzie,którzy mówią:ucz się, rób coś.. Odechciało mi się żyć po prostu,bo nie mogę się zmotywować do niczego :(
Ja mam w planach wyjazd do Holandii,gdzieś w czerwcu.. może zarobić trochę.. nie mam w ogole planu na zycie..
i też nie umiem gotować..i czuję,że to troche obciach..


Nie szukam tu ludzi, którzy poklepią mnie po ramieniu i powiedzą: "Będzie dobrze!", tylko kogoś kto da mi kopa w tyłek i powie co najwyżej: "Stary! Bierz się za siebie!"

Niestety,ja Ci tego nie powiem,bo sama tego potrzebuję..chcialam tylko napisać,że.. no że ja też mam taki problem ;) że nie jesteś sam..
 

38Piotr

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2011
Posty
83
Punkty reakcji
1
Masz mieć teraz matury, tak? Powiedz, jak ty do tego doszedłeś? Na pewno nie dlatego, że nic nie potrafisz. Wszystko ma swoja kolejność, nie spodziewaj sie, że wszystko zostanie podane ci na tacy. Mam syna w twoim wieku - przechodził to samo. Tyle, ze wieku 16 lat zostawiłem go samego z młodszym [o 4 lata] bratem. o 4 lata Musiał dorosnąć w ciągu paru miesięcy by ogarnąć mieszkanie, naukę, gotowanie i młodszego brata, by sie uczył. Postawiłem go bardzo trudnej sytuacji, bo jak tak[i?] młody człowiek ma dorosnąć, jak przecież jest nastolatkiem? Powinien mieć młodość i niby że ja mu ją zabrałem, ale po 6 m-c ogarną[ł] niemal wszystko - miał własne życie i potrafił udzielić obowiązki. Żyje dniem dzisiejszym, robi to, co uważna za słuszne, a życie otwiera się przed nim. Nie rób nic, co by tylko szkodziło tobie lub innym. Nie wszystko co zrobisz dziś będzie miało to wpływ na dalsze dwoje życie, pozytywne nastawienie i nie narzekać, bo to tylko obniży twoja samo ocenę a to prowadzi do załamania nerwowego.

//pozwoliłem sobie gruntownie przeedytować post tak, aby był w chociaż elementarnym stopniu zrozumiały. Sens posta powinien zostać identyczny.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
- kończąc technikum budowlane nie umiem rozróżnić tynku od gipsu, mam dwie lewe ręce do roboty i brak mi wprawy.
Brak wprawy to jedno (tego można się nauczyć), a chęci to drugie. Ja bym raczej zapytał czy w ogóle lubisz sprawy budowlane. Jeśli tak to brnij w to dalej, wprawa przyjdzie z czasem i doświadczeniem. Jeśli nie to być może to jest właśnie ten moment, aby sie zdecydować na coś innego , na jakieś inne studia, czy może w ogóle na jakąś inną opcję (np. wyjazd za granicę) ?

- nie umiem gotować (nigdy mnie to nie jarało i nigdy nie pomagałem mamie w kuchni :p)
No cóż, mnie to też nigdy nie powalało na kolana, ale w sumie jak "szedłem z domu" to wysłuchałem matki mówiącej, że teraz młode dziewczyny mają dwie lewe ręce do roboty, tak że jak sobie sam dobrego jedzenia nie zrobię to nikt mi nie zrobi (poza matką oczywiście jak wpadne :D) - trafił do mnie ten argument i powoli, pod jej okiem uczyłem się podstaw. No a potem już samo poszło. To nie jest fizyka jądrowa - powiedz matce niech Ciebie nauczy zrobić glupią jajecznicę, naleśniki, parówki usmażyć, makaron ugotować czy jakieś ziemniaki. Reszte sam już ogarniesz, będziesz bardziej samodzielny, np. będziesz mógł gdzieś w przyszłości wyjechać, wyprowadzić się i nie paść z głodu, a przy tym zrobić sobie to co Ci smakuje. Poza tym gotowanie to jedno, a smażenie czy pieczenie w piekarniku to drugie - fajnie widać jak żarcie się "robi" :D To akurat całkiem mi się podoba heheh

- nie znam się na motoryzacji (tu wina również leży po mojej stronie)
Pełno ludzi się nie zna. Ich wiedza się ogranicza do posiadania prawa jazdy. Czy coś jest w tym złego ? Poza tym, że przepłacają i często z głupią pierdołą jadą do mechanika, marnują czas (np. sa tacy co płynu do spryskiwaczy nie umieją wlać) to nie ma w tym nic specjalnie złego.

Inna sprawa, że wg mnie facet prędzej czy później powinien mieć prawo jazdy i auto. Podobnie jak pieniądze to daje taką swoistą niezależność. Możesz wsiąść i jechać gdzie Ci się podoba. Nie wspominając już o tym, że w "późniejszym" życiu przy naszej kiepskiej komuniakcji miejskiej, to jest praktycznie wymóg jeśli nie chce się swojej kobiety doprowadzić do szału i marnować pół dnia na jazdę zatłoczonymi autobusami.

Wiadomo - nie każdy musi się wszystkim interesować, ale czuję po prostu, że nie jestem przygotowany do dorosłego życia i ciągle mam wizję siebie jak "klepię biede".
Dobrze, że tą wizję w ogóle masz. To powinna być wizja mobilizująca do działania, a nie dołująca.

- nie zasmakowałem jak dotąd kobiecego ciała (wiadomo o co chodzi),
Musisz się postarać bardziej. Wydaje mi się, że jesteś kimś kto ma artystyczną duszę, kimś kto pewnie mógłby żyć powietrzem. Niestety historia pokazuje, że kobiety za takimi nie ganiają - większośc wieszczy chlała, pisała te swoje wiersze, a kobiet wokół nich nie było praktycznie w ogóle. Możesz też próbować szukać dziewczyny podobnej do Ciebie, ale nigdzie nie jest powiedziane, że ona będzie chciała być z takim "artystą", a nie normalnym facetem, któremu po prostu się powodzi.

Co możesz zrobić ? Prawda jest taka, że kobiety nie lecą na przegranych. To czego Ci potrzeba to po prostu się ogarnąć, rozwinąć jakieś swoje zainteresowania. Stać się w czymś pewnym, świadomym swojej wartości - wtedy prędzej czy później w twoim środowisku trafi się taka co będzie wzdychać do Ciebie :)

- jestem samotny, zakompleksiony, nieśmiały,
To zmień swoje życie - musisz po prostu zacząć żyć

- nie mam żadnych praktycznych zdolności ani zainteresowań,
Na pewno masz jakieś, każdy ma jakieś - być może jeszcze ich nie odkryłeś, ale na pewno jakieś masz.

Poza tym, większość sukcesu nie wywodzi się z tego, że ma się talent, ale ze zwyczajnej pracy, z uporu, z doskonalenia swoich umiejętności.

- do takich rzeczy należy np. szeroko rozumiana kultura (kino, teatr, dobra muzyka, fotografia, sztuki plastyczne) oraz wolontariat,
No to kup sobie jakiś bardziej profesjonalny aparat (tak wiem, nie masz pieniędzy - niech to będzie twój cel i zainteresowanie - zdobyć pieniądze na aparat) i zacznij pstrykać fotki na potęge, zacznij doskonalić się w tym - w Internecie jest pełno artykułów, for dyskusyjnych gdzie za darmo:
a) nauczysz się więcej
b) będziesz miał okazję pokazać ludziom swoje zdjęcia
c) pogadać z ludźmi mającymi podobne zainteresowania

w dalszym kontekście - z tego można całkiem nieźle żyć - np. fotografia ślubna. A nawet jeśli nie to zawsze swojej dziewczynie będziesz mógł zrobić pół profesjonalną sesję :)

Skoro masz teraz czas to ... ucz się, poznawaj różne rzeczy. Nawet jeśli nie wyrośniesz na fotografa, muzyka czy kogoś tam to ... co z tego ? Tego co się nauczyłeś i tak nikt Ci nie zabierze, a nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Za rok, dwa, pięć możesz olśnić jakąś kobietę właśnie jakimś bzdetem, o którym w czasie studiowania pomyślałeś sobie: a co mi tam, nauczę się tego.

Poza tym właśnie - kończysz liceum / technikum. Pora na nowe rozdanie. Nowe rozdanie to nowi ludzie, nowe możliwości

Szukam dodatkowo ludzi do wspólnego spędzania czasu na koncertach, festiwalach, spektaklach, filmach w jakimś zacisznych kinach studyjnych.
Skoro nie możesz znaleźć takich ludzi wśród znajomych to wydaje mi się, że najlatwiej będzie to osiągnąć właśnie w internecie. z reguły są różne fora tematyzne, często regionalne gdzie prędzej czy później dane osoby spotykają się wspólnie i mogą pogadać o swoich pasjach. Jeśli jesteś z większego miasta to zawsze są jakieś strony internetowe, gdzie na bieżąco są dodawane różne wydarzenia kulturalne - można iść tam i próbować kogoś poznać.

Oczywiście nie mam pojęcia co dalej począć z sobą.
Nie każdy wie od początku co chce robić. Ja w sumie dopiero w trakcie studiów sobie wyklarowałem to co w miarę chce robić i okazalo się, że jest to co innego co studiuję (choć nie powiem, wcześniej już zakładałem, że tak będzie i poszedłem na studia bardziej jak na jakieś hobby) :D To że ktoś od dziecka wie , że chce być strażakiem nie oznacza, że stoisz na straconej pozycji. Czasem życie samo podsuwa pomysły.

A tak w ogóle to weź się do roboty - skoro dałeś radę w punktach wypisać problemy to teraz punkt po punkcie bierzesz ustalasz sobie termin końcowy i jedziesz - próbujesz odhaczyć / załatwić tyle problemów ile się da.
 

KaroolkaKalak

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
419
Punkty reakcji
11
Miasto
zDolny Śląsk- jestem stąd :)
Widzisz, niby takie głupie i trybialne powiedzonko, że 'jak się chce to sie może', a taką prawdę w sobie ma...
Przejdźmy do sedna.
Chcesz zacząć coś robić? Zacznij. Nie przygotowywuj się, nie kombinuj, nie myślza dużo.
Skoromieszkasz w dość dużym mieście <dla mnie to jednak sporemiasto jest!!> na pewno masz gdzieś jakiś ośrodek kultury. A weź się się przejdź do najbliższego i zapiszna pierwsze lepsze zajęcia, jakie cię zainteresują. Pierwsze zazwyczaj są gratis, więc nic nie stracisz.
Chcesz na wolontariat? Z miejsca przejdź się do Domu dziecka i zapytaj,czy niemógłbyś przychodzić i pomagać dzieciakom w lekcjach. Chyba nie musisz się rejestrować i afiszować, że pomagasz co?
Zastanów się, zjakich przedmiotów w szkole jesteś dobry, a co ci nigdy nie szło. Może teraz przyszedł czas, żeby to odwrócić?
Może, dajmy na to, znienawidzona chemia da się lubić dzięki doświadczeniom z cyklu 'zrób to sam'?
@Greeg podsunął ci sporo niezłych rad, wystarczy wcielić je w życie. Z tym, że nie odkładaj tegona jutro, na za tydzień, tylko od razu, już teraz!!

Ps.

W całym tekście znalazłam tylko jedną kropkę, nie żebym się czepiała <ale może tak jest...> i takie teksty ŹLE się czyta... Proszę, zlituj się nad czytającymi....
 
K

krzysztofandraszak

Guest
W całym tekście znalazłam tylko jedną kropkę, nie żebym się czepiała <ale może tak jest...> i takie teksty ŹLE się czyta... Proszę, zlituj się nad czytającymi....
//38Piotr - popieram przedmówczynię... Proszę, zacznij stosowac znaki interpunkcyjne... Tym razem zrobiłem to za Ciebie, ale następnym razem dostaniesz ostrzeżenie...
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Witaj :)

No to po kolei...

Bolączka nr 1. Po pierwsze czy to jest coś, z czym chcesz wiązać swoją przyszłość? Z tego co piszesz dalej masz zapędy bardziej artystyczne. Kielnia to nie pióro czy pędzel (choć to drugie może się akurat przydać w tej branży ;)). Jeśli zależy Ci na tym, żeby odróżniać ten tynk od gipsu oraz nabrać wprawy przy rozrabianiu zaprawy murarskiej czy innych tego typu czynnościach to proponuję zatrudnić się na wakacje choćby jako pomocnik murarza. W ten sposób rozwiążesz swój problem... nauczysz się wielu praktycznych rzeczy związanych z budownictwem, a przy okazji zarobisz :)

Bolączka nr 2. Przypuszczam, że nie tylko Ciebie to nie jarało i nie Ty jeden nie potrafisz gotować. Choć wierzę, że gdybyś musiał byłbyś w stanie coś prostego i zjadliwego przyrządzić ;) Jeśli naprawdę chcesz się czegoś nauczyć to możesz podpatrzeć swoją mamę w kuchni. Przepisy znajdziesz też w internecie. Wystarczy tylko trochę chęci i do dzieła! :)

Btw. mam kolegę, z którym jeszcze nie dawno spieraliśmy się o to, kto w domu ma obowiązek gotować, a teraz spieramy się kto robi lepsze kotlety :p a więc się da!

Taka umiejętność na pewno Ci się przyda... W razie czego będziesz mógł sam o siebie zadbać, a ponadto możesz w ten sposób zaimponować dziewczynie. To wbrew pozorom cenna umiejętność :)

Bolączka nr 3. Dość ogólnie to ująłeś... Nie każdy musi się znać na samochodach, jeśli interesują go inne rzeczy, nie ma w tym nic złego. Choć dobrze byłoby umieć przynajmniej podstawowe rzeczy, żeby dać sobie radę w razie awarii ;) Może masz w otoczeniu kogoś, kto zna się na mechanice pojazdowej i mógłbyś podpatrzeć jak to się robi? Warto :) Jeśli nie to zostaje mechanik, który w końcu też musi z czegoś żyć :p

Wiele osób w tym wieku nie jest przygotowanych do dorosłego życia. Zwłaszcza jeśli do tej pory nie musiały się nad takimi kwestiami w ogóle zastanawiać. Ważne, żeby się tym nie dołować, ale zacząć coś z tym robić, żeby "w świecie nie zginąć".

Przejdźmy do tej drugiej strony...

Bolączka nr 4 i 5. Jesteś nieśmiały i zakompleksiony, więc pewnie nie szukasz kontaktu z dziewczynami. Musisz się przełamać... dziewczyny nie gryzą i można z nimi czasem całkiem sensownie pogadać. Może nie poznałeś jeszcze nikogo na tyle interesującego. Wychodź, poznawaj ludzi... Może jakieś kółko zainteresowań albo wolontariat, o którym wspominałeś. Mógłbyś się tam realizować, a przy okazji poznać kogoś o zbliżonych zainteresowaniach.

No i ważna rzecz... Zmień nastawienie. Zacznij coś robić z własnym życiem, bo to od Ciebie zależy jak będzie ono wyglądać, a teraz jest na to najlepszy czas. Im dłużej będziesz się zastanawiać i zwlekać, tym trudniej będzie Ci się za to zabrać. Jestem pewna, że gdy zmiany pociągną za sobą kolejne inaczej na to wszystko spojrzysz i Twoja pewność siebie również wzrośnie. A przy okazji notowania u płci przeciwnej ;)

Bolączki nr 6-9. Każdy chyba ma coś takiego, co lubi i chętnie robi. Widocznie Ty jeszcze tego nie odkryłeś, albo właśnie odkrywasz (kultura, wolontariat). Żeby być w czymś dobrym trzeba po prostu ćwiczyć. Myślę, że jeszcze wszystko przed Tobą. Próbuj, szukaj, może właśnie któraś z tych rzeczy wciągnie Cię na tyle, że będziesz chciał zająć się tym na poważnie.

Jeśli chcesz poznać kogoś podobnego do siebie, o podobnych pasjach powinieneś rozejrzeć się za jakimś klubem/kołem zainteresowań. Może w Twoim mieście działa coś takiego, ale jeszcze o tym nie wiesz? Zasięgnij informacji w internecie... Może też całkiem przypadkiem trafisz tam (fora, blogi) na jakichś pasjonatów danej dziedziny.

Jak nie wiesz od czego zacząć to najlepiej zacznij od początku ;) Może ustal jakiś plan działania i tak krok po kroku go realizuj... Powodzenia! :)
 

kovu1

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Więc tak: na początku dzięki za zainteresowanie tematem. Wiele waszych wypowiedzi uświadomiło mi, że nie jestem jeszcze taki ch*jowy i wszystko to jest kwestia "chcenia".
Jeśli chodzi o zainteresowanie kulturą, to ja nie wiem czy nie jestem 'za stary' zaczynanie takiego czegoś od początku. Zawsze mi się kojarzyło, że na takie kółka/warsztaty chodzą raczej dzieci/młodzież w wieku do mniej więcej 14-16 lat. Ale nakręciliście mnie żebym nie przestawał szukać.
Jeszcze się odezwę :)
 

NoCompromise

Nowicjusz
Dołączył
11 Grudzień 2011
Posty
116
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Obrzeża =)
Zawsze mi się kojarzyło, że na takie kółka/warsztaty chodzą raczej dzieci/młodzież w wieku do mniej więcej 14-16 lat
Siemka na początek. Wiesz, ja mam 18 lat prawie a do tej pory jakoś nigdy nie uczęszczałem na żadne kursy czy warsztaty, poza jednym - kółko z języka angielskiego, który bardzo cenię :)
Wiesz, na naukę nigdy nie jest za późno, a najlepiej jest sobie określić cel w życiu, żeby potem go doskonalić. Już mówię o co chodzi. Powiedzmy, że chcesz zostać tym strażakiem, praca odpowiedzialna i niebezpieczna, ale również wymagająca sprawności fizycznej i dobrej psychiki. Jeśli jesteś pewien, że chcesz zostać w przyszłości właśnie strażakiem, to doskonalisz się np. w sprawności fizycznej, jeśli wiesz że będzie ona potrzebna w Twoim przyszłym wymarzonym zawodzie. Idziesz wtedy na jakiś powiedzmy kurs tańca, sztuki walki, akrobatykę, basen - to wszystko może się przydać.

Powiem Ci, że ja mam prawie 18 lat jak nadmieniłem wcześniej i mam pewne marzenie, którego tutaj nie zdradzę. Do niego jest potrzebny sport, jak również dobre studia. Dlatego, jak dotąd nie chodziłem na żaden sport, chciałem się zapisać na coś pożytecznego. Może w życiu zaowocuje i będę szczęśliwy, że pieniądze i czas nie poszły na marne, bo jak powiedział Greeg...

Skoro masz teraz czas to ... ucz się, poznawaj różne rzeczy. Nawet jeśli nie wyrośniesz na fotografa, muzyka czy kogoś tam to ... co z tego ? Tego co się nauczyłeś i tak nikt Ci nie zabierze, a nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Za rok, dwa, pięć możesz olśnić jakąś kobietę właśnie jakimś bzdetem, o którym w czasie studiowania pomyślałeś sobie: a co mi tam, nauczę się tego.
... nikt nie zabierze Ci tego, co się nauczyłeś. I to są mądre słowa i święte. Swoją drogą zaczerwieniony tekst to też sama prawda i jej się trzymaj!


Pozdrawiam,
NoCompromise :)
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Nie czytałem rad innych bo mi się niechciało :)

Powiem tak, pierdzielisz i biadolisz jak ja dawniej! rób tak dalej a w wieku około 30 lat obudzisz się i powiesz... "kurde połowę zycia zmarnowałem na niczym", chcesz tego?

Mnie własnie to motywuje, już się tak jakiś czas temu "obudziłem" i wiem jak to boli, niechcę i NIE POPEŁNIE tego samego błedu.

Masz 20 lat, ciesz się że teraz sobie to uświadomiłeś a nie jak byś miał z 60 lat, jak mój wujek. Który jest teraz starym zgniuśniałym grzybem, mimo że jego koledzy nawet starsi żyją i czerpią z życia ile się da i na ile im zdrowie pozwala.

Sam sobie wymyślasz negatywne cechy, nie znasz sie na motoryzacji, nie umiesz gotować? no i co ? bo nie rozumiem. Ja nawet nie wiem jak skrzynia biegów działa, jak miałem 17 lat to się dowiedziałem jak działa silnik :) bo jakoś mnie to nie interesowało.
To że czegoś nie wiesz nie oznacza że jesteś gorszy, myślisz że każdy wiedział co dziś wie od narodzin?

Najważniejsze żeby ciągle się udoskonalać, znajdź cel, rób coś, wiedz że siedząc w miejscu do niczego nie dojdziesz!!!

"i ciągle mam wizję siebie jak "klepię biede"."

No i bedziesz klepał jak się nie weźmiesz za siebie, NIC nie przyjdzie za darmo, nic nie przyjdzie samo.

Zmieniaj się powoli, nie wszystko na raz, po kawałku bo się pogubisz.
 

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
Ehh ja o sobie też mam taką wizję. Czuję ciągle, że tak mało wiem. Zawsze marzyłam żeby grać w zespole na gitarze, ale jeszcze nawet nie zaczęłam, więc pewnie z tego nic nie wyjdzie. Rozumiem Cię bardzo dobrze, więc trzymam kciuki żebyś czuł się spełniony, bo to na pewno doskonałe uczucie...
 
B

Blancos

Guest
Czuję ciągle, że tak mało wiem.

A to akurat nic złego:) Człowiek, który czuje, że mało wie ma w sobie głód eksploracji, poznania... Taki człowiek potrafi zadawać pytania i szukać na nie odpowiedzi, iść do przodu i się rozwijać.

A człowiek, który jest przekonany o swojej nieomylności... Cóż, bardzo często cierpi, poniewaz życie udowadnia mu jak bardzo jest omylny.

Zawsze marzyłam żeby grać w zespole na gitarze, ale jeszcze nawet nie zaczęłam, więc pewnie z tego nic nie wyjdzie.

Ale możesz jeszcze grać w zespole na gitarze:) Może nie w takim profesjonalnym, ale jakimś garażowym... czemu nie?:) Poza tym, jeżeli chcesz się nauczyć grać na gitarze to rób to dla siebie, a nie dla zyskania akceptacji u innych członków zespołu:)
 
Do góry